Ks. Marek Radomski: Ten wyrodny rodzic, świat!

Znakomite medium, ten Internet! Ale – jak wszystko, może być wykorzystywany tak do dobrego, jak i do złego. Jest szansą, ale też i zagrożeniem. Grozi tak dobrym – bo można ich zdeprawować, jak i źle czyniącym, bo można ich jak na tacy wystawić na publiczne okazanie. I obawiam się, że chyba o to właśnie poszło w całej historii z ACTA2 – założyć kantar cenzury użytkownikom Internetu. No i oczywiście stworzyć kopalnię profitów, bo żeby korzystać z jako-takiego nawet przepływu informacji, w myśl przepisów ACTA2 trzeba będzie płacić podatek.
Co będzie, jak będzie – czas pokaże. Jednak cała ta sytuacja na ten moment dla mnie wygląda tak: dano dziecku zabawkę, ono ją udoskonaliło, rozbudowało. Po czym zabawkę mu zabrano, dając mu jeszcze klapsa na koniec.
To pokazuje dobitnie, że nie tak daje Bóg, jak daje świat. Bóg nikomu niczego nie zabiera, nie daje klapsów, nie ma w pogardzie swych dzieci. Dlatego też jakoś mam pokój w sercu z tym całym ACTA2 i innymi, powiem wprost: poniżającymi, godzącymi w podmiotowość człowieka, ustaleniami kilku „ktosiów”, którzy mają się za konkurencję Wszechmocnego.