Bodnar w obronie Bartłomieja Misiewicza: "Kształtować mu karierę, to jest coś niespotykanego"

Jacek Żakowski, który prowadził rozmowę, pytał Bodnara o ostatnie oświadczenie PiS, w którym stwierdzono że były rzecznik resortu obrony "nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa czy innych sferach życia publicznego".
– Misiewicz się zgłasza do pracy, ale mówią mu nie, bo pani premier powiedziała, że nie. To co to jest?
– pytał Żakowski.
– To jest naruszenie jego prawa konstytucyjnego równego dostępu, bo już się z góry przesądziło o tym, że on nie ma kwalifikacji, nie ma predyspozycji moralnych do tego, ale dokonano tego w trybie, który nie jest w żaden sposób określony w prawie. Co więcej, można by się nawet zacząć zastanawiać czy tak kategoryczne stwierdzenie nie narusza jego dóbr osobistych
– ocenił RPO.
Dopytywany, "czy rzecznik rządu ma prawo powiedzieć, że Misiewiczowi nie wolno dawać pracy", Bodnar wyraził pogląd że nie ma takiego prawa. Jak tłumaczył, Prawo i Sprawiedliwość może oceniać jego postępowanie jako członka partii.
– Natomiast kształtować mu karierę i możliwości pełnienia funkcji publicznej i uznawać, że państwo jest własnością jednej partii i odnoszenie się do całego życia publicznego, to jest coś niespotykane
– przekonywał.
Zapewnił też, ze byłby skłonny bronić Misiewicza, gdyby ten zwrócił się do niego z taką prośbą:
/ Źródło: Superstacja- To jest sytuacja kiedy Rzecznik Praw Obywatelskich niezależnie od tego co sądzi o danej osobie powinien się taką sytuacją zająć, bo chodzi o standard życia publicznego i standard funkcjonowania organów państwa.
nI to jest pierwszy z najgorszych efektów jakich należy się spodziewać w tzw. sprawie Misiewicza a gorsze przed nami! https://t.co/DWZlnqmCSW
— p. Marek Kazimierz C (@23Lancelot) 18 kwietnia 2017
nNiedługo PO, KOD i .N ogłoszą, że PiS pozbywa sie ludzi kompetentnych. https://t.co/IRErLm6HXK
— Włodzimierz Graff (@w_wgraff) 18 kwietnia 2017nnnnn
#REKLAMA_POZIOMA#