NSZZ "S" Pracowników Sądownictwa: Branżowy związek porównuje "S" do białoruskiego OMON-u?

Publikujemy w całości artykuł, jaki ukazał się w "Gazecie Sądowej", piśmie prowadzonym przez NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa. Chodzi o mema, który ukazał się na profilu jednego z branżowych związków zawodowych. Jego autorzy nawołują do ubrania się na czerwono na najbliższy protest pracowników sądownictwa. Pozostałe osoby, które chcą przyjść ubrane na czarno porównują do białoruskiego OMON-u. Związkowcy z "S" sugerują, iż jest to aluzja w ich stronę, ponieważ od lat przywdziewają oni czarne barwy na wszystkie strajki i protesty.
 NSZZ
/ Profil MOZ NSZZ „S” PSiP

W poniedziałek – 6 września – prokuratorzy i pracownicy prokuratury zrzeszeni w swoim branżowym związku zawodowym wykorzystali na swojej fejsbukowej stronie dwa zdjęcia. Zdjęcia przedstawiają funkcjonariuszy białoruskiego OMON-u.

Pierwsze ze zdjęć – zamieszczone o 10:25 przedstawia trzech funkcjonariuszy formacji represjonującej w Białorusi przeciwników Łukaszenki. Jest to kadr przycięty ze zdjęcia wykonanego przez Natalię Fedosenko dla TASS w dniu 13 sierpnia 2020 r. – przed aresztem tymczasowym, w którym przetrzymywani byli zatrzymani uczestnicy masowych protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Białorusi. Zdjęcie można zakupić tutaj

Prokuratorzy i pracownicy prokuratury zrzeszeni w organizacji ZZPiPP RP opatrzyli ten kadr podpisem: „na czarno tylko OMON wszyscy na czerwono 10.09”.

Drugie zdjęcie zamieszczono o 11:45. Wykonał je Dmitri Lovetsky dla AP Photo, a widzimy na nim zatrzymanie Niny Bagińskiej – liczącej ponad 70 lat białoruskiej opozycjonistki. Pani Nina jest symbolem opozycji w Białorusi. Wielokrotne zatrzymania, więzienie jej, kary grzywny i konfiskata mienia nigdy nie zniechęciły jej do wyrażania sprzeciwu wobec sytuacji Białorusinów. Zdjęcie można zakupić tutaj

Wykorzystując tę fotografię prokuratorzy i pracownicy prokuratury dodali – równie niestarannie, jak na poprzedniej – napis: „na czarno tylko tajniaki wszyscy na czerwono”.

Materiał filmowy na temat Niny Bagińskiej można zobaczyć tutaj: Gdy podczas wiecu zatrzymał ją OMON, powiedziała: „ja tylko spaceruję”. Oto emerytka, którą podziwia cała Białoruś

Osobiście mam nadzieję, że Pani Nina nigdy się nie dowie, jak polscy prokuratorzy ze związku zawodowego wykorzystali jej wizerunek.

Niestosowność wykorzystania postaci Bagińskiej potęguje fakt, że jej słynne zdjęcie z samodzielnie uszytą flagą, gdy stoi uparta (bo uważa, że odważna nie jest, jest tylko uparta) – zrobione zostało… 10 września 2020 roku – dokładnie rok przed zaplanowanym protestem. Zdjęcie znajdziecie tutaj: AP PHOTOS: Elderly protesters defy Belarus’ strongman

Obie fotografie znajdują się wśród pierwszych wyników wyszukiwania zdjęć w Google po wpisaniu haseł: OMON Białoruś. Można więc postawić hipotezę, że pomysłodawca przekazu reprezentantów prokuratorów i pracowników prokuratury w dosyć prosty sposób zrealizował swój pomysł propagandowy.

Kwestia praw autorskich do wykorzystanych prac fotografów nie jest najistotniejsza dla tego, czym chciałbym się podzielić w tym felietonie. Chociaż warto na marginesie wspomnieć, że od osób pracujących w organie władzy publicznej, który stoi na straży przestrzegania prawa można oczekiwać poszanowania także i dla tych praw.

Przyznaję jednak, że gdy ktoś podesłał mi te „memy”, nieco się zapowietrzyłem – nie ze złości, ale z emocji, które bym nazwał chyba czymś na granicy szoku i bezradności, wobec tego, jak dalece mogą się posunąć ludzie dla swoich krótkotrwałych i partykularnych interesów. Ważny jest oczywiście kontekst wykorzystania tych zdjęć, a także – moim zdaniem – wykorzystania niezwykle trudnej sytuacji białoruskiej opozycji.

W dniu 10 września w Warszawie – o ile mi wiadomo – głównie ZZPWS RP i KNSZZ „Ad Rem” zorganizowały protest pracowników sądów i prokuratury. Protest związany jest z postulatami płacowymi – jak się wydaje przede wszystkim, a także z postulatami związanymi z potrzebą wyeliminowania mobbingu, który towarzyszy pracownikom w sądach i prokuraturach. Postulaty są – co do zasady – słuszne, polityka kadrowo-placowa (o ile w ogóle istnieje) jest skandaliczna, a pensje winny być chronione przed działaniem inflacji. Nie o to jednak mi idzie w moim oszołomieniu sytuacją. Pomysłem inicjatorów tego protestu (do którego włączają się także inne organizacje zrzeszające pracowników) jest ubranie się na czerwono. Organizatorzy w mediach społecznościowych posługują się hasłami mobilizacyjnymi w stylu: „czerwona fala nadciąga”, „12% jest czerwone”. Być może jest to jakiś pomysł organizatorów na branding (czyli tworzenie jakiejś marki) protestu. Nie można jednak wykluczyć powiązań światopoglądowych, gdyż na fejsbukowej stronie związku prokuratorów i pracowników prokuratury pojawił się kiedyś wpis tej organizacji o treści „Jutro wychodzi do Was 20 czerwoniutkich jak sztandar PPS związkowych koszulek”. Trudno więc interpretować ten branding inaczej niż nawiązanie do Polskiej Partii Socjalistycznej, z której ideami nie każdy popierający słuszne postulaty poprawy warunków pracy i płacy musi się zgadzać.

Kontekst pokazuje, że kontrowersyjne „memy” z OMON-em miały na celu prawdopodobnie wymusić ubranie się przez wszystkich uczestniczących w zaplanowanym proteście w „czerwone jak sztandar PPS” stroje, a wszystkich, którzy tego nie zrobią i ubiorą się na czarno (co od wielu lat jest praktykowane przy wielu protestach przez pracowników sądów i prokuratury) przyrównując do białoruskiej zbrodniczej formacji – potraktować z armaty ostracyzmem. To pewnie też nie jest w porządku, ale i nie to – jak myślę – spowodowało u mnie „zapowietrzenie się”.

Działania OMON-u to represjonowanie, brutalne traktowanie, zastraszanie, katowanie, torturowanie i zabijanie wszystkich, którzy nie są przychylni aktualnej władzy w Białorusi. OMON masowo prześladuje Białorusinów za ich poglądy polityczne. Dainius Žalimas, przewodniczący litewskiego Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że działania OMON-u wobec demonstrantów na Białorusi noszą znamiona zbrodni przeciwko ludzkości.

Opozycja białoruska jest teraz w jednym z najtrudniejszych dla siebie okresów. Z narażeniem zdrowia i życia działaczy i ich rodzin – walczy o prawa obywatelskie i prawa człowieka. Media każdego miesiąca donoszą nam o kolejnych tragediach i zabójstwach. Wykorzystanie takiego kontekstu do mobilizowania ludzi, aby ubrali się w pożądany przez organizatorów sposób to przekroczenie wszelkich możliwych granic w debacie publicznej. W debacie tej od dawna są te granice przez polityków przekraczane. Dotąd jednak żaden związek zawodowy (o ile mi wiadomo) nie przyrównywał pracowników do zbrodniarzy i katów. A przypomnijmy, że w tym wszystkim chodzi wyłącznie o taką błahostkę jak identyfikacja wizualna.

To właśnie, to ogromne nadużycie, to instrumentalne wykorzystanie tragicznej sytuacji białoruskiej opozycji spowodowało u mnie szok i zastygnięcie na chwilę przed ekranem smartfona w bezruchu.

Myślami powędrowałem wtedy także do pewnego spotkania, które miałem w 2019 roku w Miasteczku Pracowników Sądów i Prokuratury. Rozmawiała wtedy ze mną, dla BelGazety, redaktor Marina Guliaieva. Była zainteresowana tym, jak to możliwe, że u nas w Polsce pracownicy sądów i prokuratury protestują, mieszkając tuż obok ministerstwa i dotąd nikt ich nie zawinął do aresztu. Rozmawialiśmy o nadziei i o tym, że umiera jako ostatnia.

Z zapisem rozmowy w tłumaczeniu (niedoskonałym – przyznaję) na język polski można zapoznać się tutaj: NADZIEJA STAŁA SIĘ DEFICYTOWA
Osoby czytające w języku rosyjskim: Надежда стала дефицитом

BelGazeta relacjonowała białoruskie protesty z 2020 r.

Redaktor Guliaievej wysłałem „memy” z OMON-em. Chciałem dowiedzieć się, jak może patrzeć na to osoba, dla której wydarzenia w Białorusi nie są tylko zdjęciami z sieci. Przede wszystkim trudno jej było w ogóle zrozumieć kontekst wykorzystania białoruskiej sytuacji. – Takie porównywanie jest zupełnie nieuzasadnione. My w Białorusi walczymy o zupełnie inne rzeczy, o podstawy. Wy macie związki zawodowe i walczycie w jakiś normalnych warunkach. U Was nawet policja ma związki zawodowe – powiedziała mi Guliaieva wspominając, że była na proteście policjantów. – U nas nie można nawet sobie wyobrazić takiej sytuacji. Strony internetowe są zamykane pod różnymi pretekstami. Moi koledzy, z którymi niedawno robiłam wywiad, już siedzą w więzieniu. Ludzie dostają wyroki po kilkanaście lat. To wszystko jest nieporównywalne – nawet z punktu widzenia zwykłej przyzwoitości. Porównanie jest nieuzasadnione i nieprzyzwoite. Nie można tego robić. Jeżeli ktoś chce wykorzystać to w taki sposób, to nie wolno tego robić. To jest próba robienia hejtu – podsumowuje.

Ja też zadaję sobie pytania. Jeżeli takich porównań używa się w tak błahych sprawach, to co będzie dalej? Jak szybko wytraca się wtedy ekspresję słowną i zasoby języka? Jeżeli, teraz gdy ktoś nie chce się ubrać w taki sposób, jak ktoś inny tego oczekuje – przyrównujemy go do zbrodniczego OMON-u, to jakich słów – Koleżanki i Koledzy zrzeszeni w prokuratorskim związku – będziecie używali, gdy stanie się coś naprawdę strasznego?

 

Dariusz Kadulski


 

POLECANE
Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji gorące
Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji

Dziś Karol Nawrocki został zaprzysiężony na Prezydenta RP. Izraelski Times of Israel uznał to za doskonałą okazję żeby w niego uderzyć.

Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje gorące
Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa. Teraz sędzia Sądu Najwyższego przekazał nowe informacje

Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu z ostatniej chwili
Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu

Prezydent USA Donald Trump planuje spotkać się osobiście z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w przyszłym tygodniu – podał w środę „New York Times”.

Zełenski rozmawiał z Trumpem. Wojna musi się zakończyć z ostatniej chwili
Zełenski rozmawiał z Trumpem. "Wojna musi się zakończyć"

– Wojna musi się zakończyć, a jej zakończenia musi być uczciwe – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ujawnił, że w rozmowie uczestniczyli też liderzy państw europejskich.

Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński z ostatniej chwili
Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński

Nie milkną echa nocnego spotkania, w którym wzięli udział marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef PiS Jarosław Kaczyński. Michał Kamiński zdradził kulisy.

Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo z ostatniej chwili
Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo

Niemiecka policja wszczęło śledztwo w sprawie sytuacji z 1 sierpnia, kiedy to Sławomir Mentzen wraz z grupą polityków odpalił race oraz rozwinął transparent "W 1944 roku Niemcy wymordowali 200 tys. Polaków i zniszczyli Warszawę. Nigdy nie pozwolimy wam zapomnieć".

Jutro siłowe wejście do KRS z ostatniej chwili
"Jutro siłowe wejście do KRS"

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa.

Strzelanina w bazie wojskowej USA z ostatniej chwili
Strzelanina w bazie wojskowej USA

W bazie Fort Stewart w stanie Georgia w USA doszło do strzelaniny. Dowódca bazy nakazał jej natychmiastowe zamknięcie.

Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną z ostatniej chwili
Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną

– Obiecuję, że wasz prezydent nie powie do was: naprzód; zawsze będę mówił do was: za mną; byłem, jestem i będę z wami – zapewnił w środę żołnierzy na pl. Piłsudskiego prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości przejęcia zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP.

Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów  z ostatniej chwili
Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów 

Dagmara Pawełczyk-Woicka wyjaśniała, co prezydent Nawrocki miał na myśli mówiąc, że nie będzie awansował ani nominował tych sędziów, którzy swoim działaniem „godzą w porządek konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej Polskiej”. "Muszą  mocno sobie wbić do głów przedstawiciele Themis i Iustitii oraz wspierający ich prawnicy" - napisała na X przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. 

REKLAMA

NSZZ "S" Pracowników Sądownictwa: Branżowy związek porównuje "S" do białoruskiego OMON-u?

Publikujemy w całości artykuł, jaki ukazał się w "Gazecie Sądowej", piśmie prowadzonym przez NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa. Chodzi o mema, który ukazał się na profilu jednego z branżowych związków zawodowych. Jego autorzy nawołują do ubrania się na czerwono na najbliższy protest pracowników sądownictwa. Pozostałe osoby, które chcą przyjść ubrane na czarno porównują do białoruskiego OMON-u. Związkowcy z "S" sugerują, iż jest to aluzja w ich stronę, ponieważ od lat przywdziewają oni czarne barwy na wszystkie strajki i protesty.
 NSZZ
/ Profil MOZ NSZZ „S” PSiP

W poniedziałek – 6 września – prokuratorzy i pracownicy prokuratury zrzeszeni w swoim branżowym związku zawodowym wykorzystali na swojej fejsbukowej stronie dwa zdjęcia. Zdjęcia przedstawiają funkcjonariuszy białoruskiego OMON-u.

Pierwsze ze zdjęć – zamieszczone o 10:25 przedstawia trzech funkcjonariuszy formacji represjonującej w Białorusi przeciwników Łukaszenki. Jest to kadr przycięty ze zdjęcia wykonanego przez Natalię Fedosenko dla TASS w dniu 13 sierpnia 2020 r. – przed aresztem tymczasowym, w którym przetrzymywani byli zatrzymani uczestnicy masowych protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Białorusi. Zdjęcie można zakupić tutaj

Prokuratorzy i pracownicy prokuratury zrzeszeni w organizacji ZZPiPP RP opatrzyli ten kadr podpisem: „na czarno tylko OMON wszyscy na czerwono 10.09”.

Drugie zdjęcie zamieszczono o 11:45. Wykonał je Dmitri Lovetsky dla AP Photo, a widzimy na nim zatrzymanie Niny Bagińskiej – liczącej ponad 70 lat białoruskiej opozycjonistki. Pani Nina jest symbolem opozycji w Białorusi. Wielokrotne zatrzymania, więzienie jej, kary grzywny i konfiskata mienia nigdy nie zniechęciły jej do wyrażania sprzeciwu wobec sytuacji Białorusinów. Zdjęcie można zakupić tutaj

Wykorzystując tę fotografię prokuratorzy i pracownicy prokuratury dodali – równie niestarannie, jak na poprzedniej – napis: „na czarno tylko tajniaki wszyscy na czerwono”.

Materiał filmowy na temat Niny Bagińskiej można zobaczyć tutaj: Gdy podczas wiecu zatrzymał ją OMON, powiedziała: „ja tylko spaceruję”. Oto emerytka, którą podziwia cała Białoruś

Osobiście mam nadzieję, że Pani Nina nigdy się nie dowie, jak polscy prokuratorzy ze związku zawodowego wykorzystali jej wizerunek.

Niestosowność wykorzystania postaci Bagińskiej potęguje fakt, że jej słynne zdjęcie z samodzielnie uszytą flagą, gdy stoi uparta (bo uważa, że odważna nie jest, jest tylko uparta) – zrobione zostało… 10 września 2020 roku – dokładnie rok przed zaplanowanym protestem. Zdjęcie znajdziecie tutaj: AP PHOTOS: Elderly protesters defy Belarus’ strongman

Obie fotografie znajdują się wśród pierwszych wyników wyszukiwania zdjęć w Google po wpisaniu haseł: OMON Białoruś. Można więc postawić hipotezę, że pomysłodawca przekazu reprezentantów prokuratorów i pracowników prokuratury w dosyć prosty sposób zrealizował swój pomysł propagandowy.

Kwestia praw autorskich do wykorzystanych prac fotografów nie jest najistotniejsza dla tego, czym chciałbym się podzielić w tym felietonie. Chociaż warto na marginesie wspomnieć, że od osób pracujących w organie władzy publicznej, który stoi na straży przestrzegania prawa można oczekiwać poszanowania także i dla tych praw.

Przyznaję jednak, że gdy ktoś podesłał mi te „memy”, nieco się zapowietrzyłem – nie ze złości, ale z emocji, które bym nazwał chyba czymś na granicy szoku i bezradności, wobec tego, jak dalece mogą się posunąć ludzie dla swoich krótkotrwałych i partykularnych interesów. Ważny jest oczywiście kontekst wykorzystania tych zdjęć, a także – moim zdaniem – wykorzystania niezwykle trudnej sytuacji białoruskiej opozycji.

W dniu 10 września w Warszawie – o ile mi wiadomo – głównie ZZPWS RP i KNSZZ „Ad Rem” zorganizowały protest pracowników sądów i prokuratury. Protest związany jest z postulatami płacowymi – jak się wydaje przede wszystkim, a także z postulatami związanymi z potrzebą wyeliminowania mobbingu, który towarzyszy pracownikom w sądach i prokuraturach. Postulaty są – co do zasady – słuszne, polityka kadrowo-placowa (o ile w ogóle istnieje) jest skandaliczna, a pensje winny być chronione przed działaniem inflacji. Nie o to jednak mi idzie w moim oszołomieniu sytuacją. Pomysłem inicjatorów tego protestu (do którego włączają się także inne organizacje zrzeszające pracowników) jest ubranie się na czerwono. Organizatorzy w mediach społecznościowych posługują się hasłami mobilizacyjnymi w stylu: „czerwona fala nadciąga”, „12% jest czerwone”. Być może jest to jakiś pomysł organizatorów na branding (czyli tworzenie jakiejś marki) protestu. Nie można jednak wykluczyć powiązań światopoglądowych, gdyż na fejsbukowej stronie związku prokuratorów i pracowników prokuratury pojawił się kiedyś wpis tej organizacji o treści „Jutro wychodzi do Was 20 czerwoniutkich jak sztandar PPS związkowych koszulek”. Trudno więc interpretować ten branding inaczej niż nawiązanie do Polskiej Partii Socjalistycznej, z której ideami nie każdy popierający słuszne postulaty poprawy warunków pracy i płacy musi się zgadzać.

Kontekst pokazuje, że kontrowersyjne „memy” z OMON-em miały na celu prawdopodobnie wymusić ubranie się przez wszystkich uczestniczących w zaplanowanym proteście w „czerwone jak sztandar PPS” stroje, a wszystkich, którzy tego nie zrobią i ubiorą się na czarno (co od wielu lat jest praktykowane przy wielu protestach przez pracowników sądów i prokuratury) przyrównując do białoruskiej zbrodniczej formacji – potraktować z armaty ostracyzmem. To pewnie też nie jest w porządku, ale i nie to – jak myślę – spowodowało u mnie „zapowietrzenie się”.

Działania OMON-u to represjonowanie, brutalne traktowanie, zastraszanie, katowanie, torturowanie i zabijanie wszystkich, którzy nie są przychylni aktualnej władzy w Białorusi. OMON masowo prześladuje Białorusinów za ich poglądy polityczne. Dainius Žalimas, przewodniczący litewskiego Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że działania OMON-u wobec demonstrantów na Białorusi noszą znamiona zbrodni przeciwko ludzkości.

Opozycja białoruska jest teraz w jednym z najtrudniejszych dla siebie okresów. Z narażeniem zdrowia i życia działaczy i ich rodzin – walczy o prawa obywatelskie i prawa człowieka. Media każdego miesiąca donoszą nam o kolejnych tragediach i zabójstwach. Wykorzystanie takiego kontekstu do mobilizowania ludzi, aby ubrali się w pożądany przez organizatorów sposób to przekroczenie wszelkich możliwych granic w debacie publicznej. W debacie tej od dawna są te granice przez polityków przekraczane. Dotąd jednak żaden związek zawodowy (o ile mi wiadomo) nie przyrównywał pracowników do zbrodniarzy i katów. A przypomnijmy, że w tym wszystkim chodzi wyłącznie o taką błahostkę jak identyfikacja wizualna.

To właśnie, to ogromne nadużycie, to instrumentalne wykorzystanie tragicznej sytuacji białoruskiej opozycji spowodowało u mnie szok i zastygnięcie na chwilę przed ekranem smartfona w bezruchu.

Myślami powędrowałem wtedy także do pewnego spotkania, które miałem w 2019 roku w Miasteczku Pracowników Sądów i Prokuratury. Rozmawiała wtedy ze mną, dla BelGazety, redaktor Marina Guliaieva. Była zainteresowana tym, jak to możliwe, że u nas w Polsce pracownicy sądów i prokuratury protestują, mieszkając tuż obok ministerstwa i dotąd nikt ich nie zawinął do aresztu. Rozmawialiśmy o nadziei i o tym, że umiera jako ostatnia.

Z zapisem rozmowy w tłumaczeniu (niedoskonałym – przyznaję) na język polski można zapoznać się tutaj: NADZIEJA STAŁA SIĘ DEFICYTOWA
Osoby czytające w języku rosyjskim: Надежда стала дефицитом

BelGazeta relacjonowała białoruskie protesty z 2020 r.

Redaktor Guliaievej wysłałem „memy” z OMON-em. Chciałem dowiedzieć się, jak może patrzeć na to osoba, dla której wydarzenia w Białorusi nie są tylko zdjęciami z sieci. Przede wszystkim trudno jej było w ogóle zrozumieć kontekst wykorzystania białoruskiej sytuacji. – Takie porównywanie jest zupełnie nieuzasadnione. My w Białorusi walczymy o zupełnie inne rzeczy, o podstawy. Wy macie związki zawodowe i walczycie w jakiś normalnych warunkach. U Was nawet policja ma związki zawodowe – powiedziała mi Guliaieva wspominając, że była na proteście policjantów. – U nas nie można nawet sobie wyobrazić takiej sytuacji. Strony internetowe są zamykane pod różnymi pretekstami. Moi koledzy, z którymi niedawno robiłam wywiad, już siedzą w więzieniu. Ludzie dostają wyroki po kilkanaście lat. To wszystko jest nieporównywalne – nawet z punktu widzenia zwykłej przyzwoitości. Porównanie jest nieuzasadnione i nieprzyzwoite. Nie można tego robić. Jeżeli ktoś chce wykorzystać to w taki sposób, to nie wolno tego robić. To jest próba robienia hejtu – podsumowuje.

Ja też zadaję sobie pytania. Jeżeli takich porównań używa się w tak błahych sprawach, to co będzie dalej? Jak szybko wytraca się wtedy ekspresję słowną i zasoby języka? Jeżeli, teraz gdy ktoś nie chce się ubrać w taki sposób, jak ktoś inny tego oczekuje – przyrównujemy go do zbrodniczego OMON-u, to jakich słów – Koleżanki i Koledzy zrzeszeni w prokuratorskim związku – będziecie używali, gdy stanie się coś naprawdę strasznego?

 

Dariusz Kadulski



 

Polecane
Emerytury
Stażowe