Nauczycielka jednej ze szkół podstawowych w środkowych Włoszech, postanowiła wyrzucić z tradycyjnej pieśni imię Jezus zastępując je słowem: „na dole” lub „na dół”.
Nie byle jakie tęgie, finansowe głowy: poseł Sł. Neuman i główny ekonomista A. Rzońca postanowili skompromitować PO do końca. Ogłosili Polakom „Dobrą Nowinę” pod choinkę, że jak tylko PO dojdzie do władzy, to obniżą skale podatkowe w podatku PIT o ponad 40 proc. z stawki 18 proc. na 10 proc. i stawkę 32 proc. na 24 proc., a jeszcze dodatkowo dadzą 500 plus do płacy blisko 60 proc. pracujących Polaków, którzy zarabiają do 4,5tyś zł, a niektórym nawet po 614zł ulg i zwolnień podatkowych. Skąd biorą się ci geniusze finansów i budżetu, pokroju R.Petru Sł. Neumana czy A.Rzońcy - urwali się z choinki?
Burza medialna i powszechna krytyka prezydenta Trzaskowskiego płynąca nawet od jego zwolenników po uchwale Rady Warszawy o drastycznej podwyżce opłat za zamianę użytkowania wieczystego we własność gruntów pod domami jednorodzinnymi i mieszkaniami w budynkach jednorodzinnych, spowodowały, że wczoraj pojawiła się zapowiedź o wycofaniu się z tej decyzji.
W Niemczech w niektórych landach istnieje specjalna instytucja (osoba) oddelegowana do zwalczania antysemityzmu (tzw. Antisemitismusbeauftragte). Teraz powołano coś takiego również w Nadrenii Północnej-Westwalii.
Cezary Kaźmierczak, szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, która stała się organizacją reprezentatywną i weszła do Rady Dialogu Społecznego, dał się poznać w 2013 roku, gdy w liście do Piotra Dudy, szefa Solidarności napisał, że przedsiębiorcy mają w dupie płacę minimalną i jak trzeba będą zatrudniać na czarno. Teraz ogłasza tezę, że z powodu wprowadzenia ograniczenia handlu w niedzielę upadnie w 2018 r. 15 tys. małych i średnich sklepów. A to manipulacja.
Jeszcze gorzej potraktowano propozycję, którą zgłosiłem w imieniu grupy politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odnośnie „Kryzysu demokracji we Francji”. Zawnioskowałem o to na początku ostatniej w tym roku sesji Parlamentu Europejskiej w Strasburgu, proponując, aby debata odbyła się w środę. Uzasadniałem, że skoro demonstracje w tym jednym z dwóch największych krajów UE trwają cztery weekendy z rzędu, skoro wzięły w niej udział setki tysięcy obywateli, skoro doszło do aresztowań paru tysięcy osób, a w zamieszkach rannych zostało niemal 900 osób − to europarlament nie może o tym milczeć. Podkreśliłem, że skoro parlament zajmował się sytuacją w Polsce i na Węgrzech, ostatnio w Rumunii, a nawet chwilę wcześniej przyjął wniosek grupy Zielonych o debatę na temat sytuacji w Republice Czeskiej (w kontekście premiera Czech Andreja Babisza), to nie może milczeć o krajach Europy Zachodniej, w tym Francji. Inaczej − argumentowałem – pojawią się zarzuty o hipokryzję i podwójne standardy europarlamentu. Propozycję EKR poddano pod głosowanie, ale – wbrew głosowaniom wcześniejszym – przewodniczący PE, Włoch Antonio Tajani nie podjął decyzji o głosowaniu elektronicznym, lecz o głosowaniu tzw. „optyczną większością” czyli przez podniesienie rąk.
Z niepokojem nadsłuchiwaliśmy głosów i kroków. Słyszeliśmy łoskot kolejno otwieranych drzwi cel, kanonadę wrzasków i krzyków, szczekanie psa, po czym zawodzenia, odgłos zadawanych razów tupot i jęki, nawet szloch kolegów przebiegających „ścieżkę zdrowia”. Nawet łoskot upadających ciał, wszystko to przerywane wybuchami salw śmiechu ze strony dobrze bawiących się oprawców. Mieliśmy dużo szczęścia i ocaleliśmy dzięki temu, że wcześniej samowolnie zajęliśmy celę, która w planie więziennym przeznaczona była zwykle na jadalnię. Dlatego obeznani z rozkładem więziennych cel zostawili nas w spokoju myśląc, że tam nikogo nie było...
Zdecydowana większość rodaków myśli w tym czasie wyłącznie o świętach oraz o sylwestrowo-noworocznych zabawach.
Czy wszystkie informacje podawane publicznie od razu uznaję za kłamstwa? Nie. Jest nawet odwrotnie. Na początku wszystkie informacje prostolinijnie uznaję za prawdziwe. Dopiero później okazuje się, że są to bajki. Na przykład te o terrorystach.
W Niemczech tego rodzaju niemiecko-rosyjskie spotkania są na porządku dziennym. Co roku odbywa się ich po kilkanaście.
Oby jak najmniej było takich teatralnych gestów.
Zapewne te wiktorie, które utrwalą dobrą zmianę w Polsce, były ołtarzem, na którym władze Rzeczypospolitej złożyły część zapisów dotyczących Sądu Najwyższego. Cóż, polski król Henryk Walezy, który abdykował w Warszawie, uznając, że „Paryż wart jest mszy” ,może uświadomi niektórym, że po czterech i pół wiekach w Polsce, w której był monarchą, „Paryżem” są zwycięstwa wyborcze AD 2019, a „mszą” kompromis z Unią Europejską. Unią, która w drugiej połowie przyszłego roku, po eurowyborach, zapewne w istotny sposób zmieni swój kształt.
W samorządzie warszawskim już na początku tej kadencji doszło do niesłychanego skandalu, na jednej z pierwszych sesji nowej rady miasta, prezydent Trzaskowski wystąpił z projektem uchwały wyraźnego podwyższenia opłaty za przekształcenia użytkowania wieczystego we własność.
Ten piękny zwyczaj jest szczególnie bliski mojemu harcerskiemu sercu.
Narzucona przez ekipę obecnego Prezydenta Warszawy uchwała jest prezentem, jakiego PiS naprawdę nie mógł się spodziewać. Otrzymanym w momencie, kiedy bezskutecznie partia ta próbowała się pozbyć trwającej już od dłuższego czasu zadyszki. Narracja, w której PO jawi się jako wyborczy oszust spadła PiS-owi z nieba. Jak bardzo jest ona dla PO groźna świadczy choćby fakt, że nawet TVN nie pozostawił na ekipie z warszawskiego ratusza suchej nitki.
Może więc jeszcze nie wszystko zostało zaprzepaszczone w tej ważnej nie tylko dla Warszawy, ale dla całej Polski - „wiadoma rzecz, stolica” - kwestii?
Z czasem internowani wychodzili na przepustki, głównie związane to było z promowaną przez władze akcją wypuszczania z internatu pod warunkiem podpisania zobowiązania lojalności lub zgody na wyjazd za granicę. Dlatego kiedy spoglądam na oficjalny wykaz długości „siedzenia” kolegów to w wielu przypadkach pamiętam, że oficjalnie byli internowani, ale w więzieniu już ich dawno nie było. Ludzie wychodzili też czasem na przepustki z powodów losowych jak śmierć kogoś bliskiego, etc.
Publicznie łając Wielka Brytanię, UE chce sobie zagwarantować, że żadne inne państwo nie pójdzie w ślady Brytanii.
Skąd bowiem, jak nie z duchowej stolicy Polski miano wówczas oczekiwać dźwięku legislacyjnej pobudki?
Ośmiu wspaniałych. Czytam ich życiorysy -są częścią księgi chwały Narodu Polskiego. Tak, jak życiorysy tych wielu innych, którzy zginęli z rąk niemieckiego okupanta,choćby Heleny Marusarzówny, Bronisława Czecha, Janusza Kusocińskiego, Eugeniusza Lokajskiego, Józefa Noji. Także i ich historie nadają się na scenariusze sensacyjnych filmów. Niestety: bez happy-endu.