W sytuacji epidemii koronawirusa w kopalniach i ograniczania wydobycia węgla górnicy poczuli niejako podwójne zagrożenie - zdrowotne i pracownicze, egzystencjalne - mówił w niedzielę metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, wskazując na powracającą niepewność o losy całej górniczej branży.
Dariusz Matecki, szczeciński radny Prawa i Sprawiedliwości, zamieścił w sieci zdjęcia szczecińskich pomników z wetkniętymi w nie flagami środowisk LGBT. Jednym z pomników jest statua św. Jana Pawła II.
1 sierpnia na Powązki Wojskowe przybyli między innymi prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.\nObecnych było wielu Powstańców z rodzinami i przyjaciółmi, harcerze, rekonstruktorzy, grupa komandosów oraz tłumy mieszkańców Warszawy i przyjezdnych z całej Polski.
Jeśli będą wracać jakieś obostrzenia, restrykcje, będą one regionalne - powiedział w niedzielę rzecznik głównego inspektora sanitarnego Jan Bondar. Zaznaczył, że nie będą dotyczyć całej Polski, ponieważ występuje nierówność, jeśli chodzi o zapadalność na koronawirusa.
„W Kenii nie ma specjalnych programów – takiego odpowiednika polskiej Tarczy. Większość mieszkańców pracuje w tzw. nieformalnym sektorze, gdzie nie ma regulacji prawnych, więc w sytuacji kryzysu pracownicy masowo zaczęli tracić pracę. Nie mając odłożonych oszczędności – bo i z czego, większość mieszkańców zarabia jakieś 2 dolary za dniówkę – Kenijczycy stanęli na krawędzi przetrwania i głodu. I niestety handel ludźmi, a przynajmniej niektóre jego formy stały się sposobem na przetrwanie dla wielu. Na wioskach zaczęto sprzedawać dziewczynki (nawet 9-latki), by zostawały żonami starszych mężczyzn. W miastach dzieci zaczęły masowo pracować, a na ulicach pojawiły się większe niż zwykle gromady żebraków” – komentuje Radosław Malinowski, prezes organizacji humanitarnej pomagającej ofiarom handlu ludźmi HAART Kenya. Rozmawia Michał Bruszewski.
Ministerstwo Zdrowia podało nowe dane dotyczące zachorowań na COVID-19.
Rozmnożenie chleba. Komentarz o. Łukasz Miśko OP.
Wczoraj obchodziliśmy 76. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Stało się to niestety pretekstem do kolejnych prowokacji aktywistów LGBT. Jedną z nich był przypadek aktywisty LGBT, który stojąc na barierce jednego z balkonów Krakowskiego Przedmieścia wykonywał obelżywe gesty w kierunku uczestników Marszu Powstania Warszawskiego. Jednym z jego obrońców okazał się niejaki Bart Staszewski, aktywista LGBT, który poprzykręcał do znaków drogowych z nazwami różnych miejscowości tabliczki z napisem "Strefa wolna od LGBT", porobił zdjęcia i opublikował w mediach społecznościowych, przyczyniając się do upowszechnienia pośród zachodniej opinii publicznej fake newsa o "Strefach wolnych od LGBT" w Polsce. W dość ostrych słowach odpowiedziała mu dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra.
Wczoraj obchodziliśmy 76. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Stało się to niestety pretekstem do kolejnych prowokacji aktywistów LGBT. Jedną z nich był przypadek aktywisty LGBT, który stojąc na barierce jednego z balkonów Krakowskiego Przedmieścia wykonywał obelżywe gesty w kierunku uczestników Marszu Powstania Warszawskiego. Jednym z jego obrońców okazał się niejaki Bart Staszewski, aktywista LGBT, który poprzykręcał do znaków drogowych z nazwami różnych miejscowości tabliczki z napisem "Strefa wolna od LGBT", porobił zdjęcia i opublikował w mediach społecznościowych, przyczyniając się do upowszechnienia pośród zachodniej opinii publicznej fake newsa o "Strefach wolnych od LGBT" w Polsce.
Dziś obchodzimy 76. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Stało się to niestety pretekstem do kolejnych prowokacji aktywistów LGBT. Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów był człowiek stojący na barierce jednego z balkonów przy Krakowskim Przedmieściu, który wykonywał obelżywe gesty w kierunku uczestników Marszu Powstania Warszawskiego.
Dziś obchodzimy 76. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Stało się to niestety pretekstem do kolejnych prowokacji aktywistów LGBT. Do jednej z nich odniosła się nawet rzecznik SLD Anna Maria Żukowska
Dziś obchodzimy 76. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w związku z czym w Warszawie odbyło się doroczne wydarzenie, czyli wspólne śpiewanie (nie)zakazanych piosenek. W wydarzeniu, jak co roku, wziął udział Prezydent Andrzej Duda. Według opinii internautów, podczas transmisji wydarzenia na TVP Info całe show skradła pani tłumacząca piosenki na język migowy w bardzo ekspresyjny sposób.
W sobotę wieczorem na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego odbył się koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Wziął w nim udział m.in. prezydent Andrzej Duda oraz wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
- Policja podczas #PowstanieWarszawskie kazała zdjąć tęczową flagę z balkonu na Nowym Świecie - skarży się działacz LGBT Bart Staszewski, autor fake newsa o "Strefach Wolnych od LGBT" publikując zdjęcia, na których wisi sobie tęczowa flaga - Ale policja wbijająca ludziom do mieszkania, żeby im zdjąć z balkonu tęczową flagę to już jest grupa rekonstrukcyjną Milicji Obywatelskiej - wtóruje mu blogerka Kataryna. Jednak zdjęcia opublikowane przez innych internautów ukazują inny obraz prowokacji.
Uroczystości i zgromadzenia upamiętniające Powstanie Warszawskie cały czas trwają i do tej pory przebiegają spokojnie - przekazał PAP rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Działacz społeczny i restaurator, polski Ormianin Petros Tovmasyan opublikował w mediach społecznościowych film, na którym lewaccy bojówkarze mają palić Biblię...
Minęło prawie 80 lat od wielkiego i tragicznego zrywu Warszawy a w sferze emocji Powstanie wciąż trwa. Odchodzą na Wieczną Wartę ostatni uczestnicy walk lecz uczucia, które towarzyszyły im 1 sierpnia 1944 nie umierają.
Po tegorocznym maju, kiedy miesięczny poziom krajowego wydobycia i sprzedaży węgla osiągnął historyczne minimum, w czerwcu polskie kopalnie zwiększyły produkcję. Wydobycie wyniosło 3,8 mln ton, a sprzedaż ok. 4 mln ton – wynika z najnowszych danych Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).
O godz. 17:20 z ronda Romana Dmowskiego wyruszył IX Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowany przez środowiska narodowe. Demonstranci zamierzają przejść przed pomnik Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich.
Działalność Instytutu Pileckiego oraz wystawa o nim stały się punktem wyjścia do rozważań nad brakiem wiedzy o polskiej historii – powiedziała Hanna Radziejowska, szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie, komentując artykuł, który ukazał się w niemieckim dzienniku "Sueddeutsche Zeitung". W tekście znalazły się informację m.in. o Instytucie i jego patronie.