Chłopak z osiedla czy światowiec?

Kampania wyborcza oficjalnie jeszcze nie ruszyła, ale nieoficjalnie idzie już pełną parą. Znamy kilku kandydatów, są ciekawe nazwiska, ale dwóch głównych zawodników na tym etapie wysuwa się na prowadzenie w mediach.
Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski Chłopak z osiedla czy światowiec?
Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski / PAP/Tytus Żmijewski, PAP/Albert Zawada

Bywało tak w poprzednich wyborach, czy to parlamentarnych, czy prezydenckich, że pojawiał się jakiś „Czarny koń” polityczny, który potrafił nieco zamieszać scenę i naruszyć układ umownie zwany PO-PiSem, czyli rywalizację między dwoma głównymi obozami politycznymi w Polsce. Tak było w przypadku Pawła Kukiza, w mniejszym stopniu Janusza Palikota i Ryszarda Petru. Nie zmieniało to jednak samej zasady, że do ostatecznej rozgrywki przystępują siły i kandydaci tych dwóch największych ugrupowań. Wiele wskazuje na to, że i teraz będziemy mieli do czynienia ze starciem dwóch głównych pretendentów, popieranych przez Koalicję Obywatelska z jednej, a Prawo i Sprawiedliwość z drugiej strony. Może Sławomir Mentzen zdoła zbudować dobry wynik, kto wie. Może Szymon Hołownia i Marek Jakubiak będą w stanie powiedzieć coś ważnego wyborcom, może zobaczymy jakąś nową propozycję Lewicy, ze strony nie znanego jeszcze kandydata. Niemniej nie oni chyba będą ścierać się w drugiej turze wyborów a ona rozstrzygnie o tym, kto będzie rezydował w Pałacu Prezydenckim przez następne pięć lat.

Polityczny konkurs piękności

Wybory prezydenckie to jest trochę taki publiczny konkurs na Mistera Politycznego Polski. Trzeba się pokazać z najlepszej czy może nawet z najbardziej atrakcyjnej strony i oczarować wyborców. Taka jest natura demokracji a tego szczególnego przypadku, jakim są powszechne bezpośrednie wybory prezydenckie – zwłaszcza. Kwestie merytoryczne odgrywają w takich wyborach mniejsze znaczenie i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Z jednej strony prezydent w polskim systemie politycznym nie rządzi, ma uprawnienia pozwalające mu od czasu do czasu „wcisnąć hamulec”, ale nie zajmuje się rządzeniem i w związku z tym nie musi się zwyczajnie na wielu sprawach znać. Druga sprawa, to immanentna cecha samej demokracji. Głosują wszyscy – profesorowie, taksówkarze, gospodynie domowe, hydraulicy. W jaki sposób ludzie, którzy sami w większości nie posiadają odpowiednich kwalifikacji do rządzenia państwem, mają ocenić kwalifikacje kandydatów na państwowe stanowiska? Tak więc kampania prezydencka siłą rzeczy jest takim popisem atrakcyjności kandydatów, niekoniecznie kompetencji.

Przyjrzyjmy się zatem dwóm kandydatom, wystawionym przez oba główne obozy polityczne, mając oczywiście na uwadze, że piłka wciąż w grze i wszystko może się jeszcze zmienić. Pamiętamy przecież, że Małgorzatę Kidawę–Błońską zamieniono na bardzo już zaawansowanym etapie kampanii.

Nerwowe ruchy Trzaskowskiego

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, dwukrotny triumfator w walce o fotel prezydenta stolicy i przegrany w wyborach na prezydenta Polaki w roku 2020. Jego wizerunek jest już Polakom w znacznej mierze znany. Polityk cieszący się ogromną popularnością w lewicowo–liberalnej Warszawie, mający też niemałą rozpoznawalność na terenie reszty Polski. Pamiętajmy, że w roku 2022 zaufało mu ponad 10 milionów naszych rodaków. Nie wystarczyło do wygranej, niemniej tej popularności nie należy bagatelizować. Wizerunek prezydenta Warszawy, jaki był przez lata budowany przez jego zaplecze, wydawał się dość oczywisty. Obywatel świata, znający obce języki, doktorat, doskonale czujący się na europejskich salonach, uczeń profesora Geremka. Wrażliwy na problemy osób LGBTQ+, zaniepokojony zmianami klimatycznymi zachodzącymi na świecie. Co znamienne, Rafał Trzaskowski jest bardziej popularny wśród elektoratu lewicowego niż jakikolwiek polityk Lewicy. Jednak samymi głosami lewicowo–liberalnymi nie wygra się II tury wyborów. Potrzeba jakoś przekonać część wyborców bardziej zachowawczego centrum. I tutaj widzimy od kilkunastu dni nerwowe ruchy zmierzające do nadania wizerunkowi prezydenta Warszawy pewnych cech „akceptowalnego konserwatyzmu w granicach europejskich wartości”. Na ile te działania są skuteczne – oceńcie Państwo sami.   

Nawrocki nabiera tempa

Po drugiej stronie sceny politycznej mamy kandydaturę Karola Nawrockiego. Kandydaturę, która rodziła się w bólach i wśród wątpliwości. Kandydaturę, której inaugurację z czytaniem z kartki nawet przyjaźnie nastawieni publicyści uznali za lekki falstart. Im dalej jednak rozwija się ta tak zwana „prekampania” tym zaczyna to iść coraz lepiej. Kandydat popierany przez PiS nie musi nikogo udawać, po prostu jest samym sobą. Człowiekiem z blokowiska, jakich setki tysięcy dorastało w okresie późnego PRL i transformacji ustrojowej. Człowiekiem, któremu nieobce są problemy zwykłych ludzi, praca fizyczna, problemy rodzinne. Karol Nawrocki nie urodził się w uprzywilejowanej rodzinie, sam musiał zdobywać wykształcenie i pozycje zawodową. Od chłopaka z osiedla do doktora nauk humanistycznych i prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jego sylwetka fizyczna – wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, uprawiający przez lata sport walki jakim jest boks, też nie wymaga żadnych retuszów, wystarczy, by pan prezes był po prostu sobą. Wspominając o przygotowaniu sportowym Karola Nawrockiego warto brać ten czynnik pod uwagę w nadchodzącej kampanii. Wyścigi do Pałacu Prezydenckiego to także ogromne obciążenie fizyczne. Trzeba mieć po prostu dobrą kondycję, by wytrzymać tysiące kilometrów przejechanych autokarami, setki spotkań z wyborcami, dziesiątki konferencji prasowych i złośliwych pytań od dziennikarzy. Na razie wydaje się, że z tym aspektem kampanii pan prezes IPN będzie sobie radził całkiem dobrze.

Czas pokaże

Jak to się wszystko skończy trudno w tej chwili powiedzieć. Czy wraz z wyborem Rafała Trzaskowskiego „domknie się układ”, czy też prawica dostanie nowy oddech wraz z wygraną Karola Nawrockiego? Czas pokaże, zobaczymy jak nasi rodacy ocenią obu kandydatów.       


 

POLECANE
1 maja Solidarność obchodzi święto św. Józefa Robotnika gorące
1 maja Solidarność obchodzi święto św. Józefa Robotnika

1 maja ludzie pracy z całej Polski przybywają do Kalisza, aby wspólnie uczestniczyć Ogólnopolskiej Pielgrzymce Robotników do św. Józefa. Podczas tej wyjątkowej uroczystości pracownicy i pracodawcy jednoczą się, by razem modlić się o wstawiennictwo patrona ludzi pracy.

Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć! gorące
Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć!

W Wielkim Tygodniu – gdy wspominaliśmy męczeńską śmierć Jezusa – wielu Polaków usłyszało o niewinnej śmierci… 9-miesięcznego Felka (takie zmienione imię nadali mu dziennikarze „Gazety Wyborczej”).

Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat z ostatniej chwili
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat

Znany kucharz Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku w wieku 41 lat. Informację przekazała jego rodzina.

Stanowski opuścił studio podczas rozmowy z Maciakiem z ostatniej chwili
Stanowski opuścił studio podczas rozmowy z Maciakiem

Krótko trwała środowa rozmowa na Kanale Zero z kandydatem na prezydenta Maciejem Maciakiem. Krzysztof Stanowski wyszedł ze studia, po tym, jak Maciak chwalił Putina.

Niemcy cichym wspólnikiem Rosji w destabilizacji Polski gorące
Niemcy cichym wspólnikiem Rosji w destabilizacji Polski

Inżynieria przymusowej migracji stała się bezprecedensową formą nacisku, za pomocą której Federacja Rosyjska realizuje swoje interesy geopolityczne. Wszystko wskazuje na to, że cichymi wspólnikami Rosji w planach zdestabilizowania państwa polskiego są Niemcy. Działania rządu w Berlinie idealnie wpisują się w rosyjską strategię. Czy to oznacza, że aktualna mimo wojny na Ukrainie budowa przestrzeni od Władywostoku do Lizbony ma się dokonać na gruzach państwa i Narodu Polskiego?

Dziwne zachowanie Trzaskowskiego w Olsztynie. Jest nagranie z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Trzaskowskiego w Olsztynie. Jest nagranie

Rafał Trzaskowski spotkał się z mieszkańcami Olsztyna na miejskiej plaży. Fragment przemówienia kandydata KO wzbudził spore zainteresowanie internautów.

Europoseł z Francji przywiozła do Warszawy setki pigułek aborcyjnych z ostatniej chwili
Europoseł z Francji przywiozła do Warszawy setki pigułek aborcyjnych

29 kwietnia 2025 r. poseł Mathilde Panot i europoseł Manon Aubry dostarczyły do Warszawy 300 pigułek aborcyjnych. Francuzki zapowiedziały, że wyślą ich więcej.

Gazowa hipokryzja Niemiec. Tak do Europy trafiają miliardy metrów sześciennych rosyjskiego gazu Wiadomości
Gazowa hipokryzja Niemiec. Tak do Europy trafiają miliardy metrów sześciennych rosyjskiego gazu

Chociaż Niemcy publicznie deklarują odejście od rosyjskich surowców, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jak ujawnia niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, niemiecka państwowa spółka SEFE (następczyni niemieckiego oddziału Gazpromu) sprowadza do kraju ogromne ilości rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) – często omijając własne zakazy i ukrywając faktyczny kierunek dostaw.

Debata prezydencka TVP. Ostra reakcja KRRiT z ostatniej chwili
Debata prezydencka TVP. Ostra reakcja KRRiT

KRRiT krytykuje wykluczenie Telewizji Republika z debaty prezydenckiej TVP z udziałem TVN i Polsatu, która odbędzie się 12 maja.

Słowa Grzegorza Brauna podczas debaty. Jest reakcja prokuratury gorące
Słowa Grzegorza Brauna podczas debaty. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła w środę dochodzenie w sprawie znieważenia Żydów oraz nawoływania do nienawiści w trakcie poniedziałkowej debaty kandydatów na prezydenta. Chodzi o zachowanie Grzegorza Brauna w trakcie debaty prezydenckiej "Super Expressu".

REKLAMA

Chłopak z osiedla czy światowiec?

Kampania wyborcza oficjalnie jeszcze nie ruszyła, ale nieoficjalnie idzie już pełną parą. Znamy kilku kandydatów, są ciekawe nazwiska, ale dwóch głównych zawodników na tym etapie wysuwa się na prowadzenie w mediach.
Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski Chłopak z osiedla czy światowiec?
Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski / PAP/Tytus Żmijewski, PAP/Albert Zawada

Bywało tak w poprzednich wyborach, czy to parlamentarnych, czy prezydenckich, że pojawiał się jakiś „Czarny koń” polityczny, który potrafił nieco zamieszać scenę i naruszyć układ umownie zwany PO-PiSem, czyli rywalizację między dwoma głównymi obozami politycznymi w Polsce. Tak było w przypadku Pawła Kukiza, w mniejszym stopniu Janusza Palikota i Ryszarda Petru. Nie zmieniało to jednak samej zasady, że do ostatecznej rozgrywki przystępują siły i kandydaci tych dwóch największych ugrupowań. Wiele wskazuje na to, że i teraz będziemy mieli do czynienia ze starciem dwóch głównych pretendentów, popieranych przez Koalicję Obywatelska z jednej, a Prawo i Sprawiedliwość z drugiej strony. Może Sławomir Mentzen zdoła zbudować dobry wynik, kto wie. Może Szymon Hołownia i Marek Jakubiak będą w stanie powiedzieć coś ważnego wyborcom, może zobaczymy jakąś nową propozycję Lewicy, ze strony nie znanego jeszcze kandydata. Niemniej nie oni chyba będą ścierać się w drugiej turze wyborów a ona rozstrzygnie o tym, kto będzie rezydował w Pałacu Prezydenckim przez następne pięć lat.

Polityczny konkurs piękności

Wybory prezydenckie to jest trochę taki publiczny konkurs na Mistera Politycznego Polski. Trzeba się pokazać z najlepszej czy może nawet z najbardziej atrakcyjnej strony i oczarować wyborców. Taka jest natura demokracji a tego szczególnego przypadku, jakim są powszechne bezpośrednie wybory prezydenckie – zwłaszcza. Kwestie merytoryczne odgrywają w takich wyborach mniejsze znaczenie i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Z jednej strony prezydent w polskim systemie politycznym nie rządzi, ma uprawnienia pozwalające mu od czasu do czasu „wcisnąć hamulec”, ale nie zajmuje się rządzeniem i w związku z tym nie musi się zwyczajnie na wielu sprawach znać. Druga sprawa, to immanentna cecha samej demokracji. Głosują wszyscy – profesorowie, taksówkarze, gospodynie domowe, hydraulicy. W jaki sposób ludzie, którzy sami w większości nie posiadają odpowiednich kwalifikacji do rządzenia państwem, mają ocenić kwalifikacje kandydatów na państwowe stanowiska? Tak więc kampania prezydencka siłą rzeczy jest takim popisem atrakcyjności kandydatów, niekoniecznie kompetencji.

Przyjrzyjmy się zatem dwóm kandydatom, wystawionym przez oba główne obozy polityczne, mając oczywiście na uwadze, że piłka wciąż w grze i wszystko może się jeszcze zmienić. Pamiętamy przecież, że Małgorzatę Kidawę–Błońską zamieniono na bardzo już zaawansowanym etapie kampanii.

Nerwowe ruchy Trzaskowskiego

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, dwukrotny triumfator w walce o fotel prezydenta stolicy i przegrany w wyborach na prezydenta Polaki w roku 2020. Jego wizerunek jest już Polakom w znacznej mierze znany. Polityk cieszący się ogromną popularnością w lewicowo–liberalnej Warszawie, mający też niemałą rozpoznawalność na terenie reszty Polski. Pamiętajmy, że w roku 2022 zaufało mu ponad 10 milionów naszych rodaków. Nie wystarczyło do wygranej, niemniej tej popularności nie należy bagatelizować. Wizerunek prezydenta Warszawy, jaki był przez lata budowany przez jego zaplecze, wydawał się dość oczywisty. Obywatel świata, znający obce języki, doktorat, doskonale czujący się na europejskich salonach, uczeń profesora Geremka. Wrażliwy na problemy osób LGBTQ+, zaniepokojony zmianami klimatycznymi zachodzącymi na świecie. Co znamienne, Rafał Trzaskowski jest bardziej popularny wśród elektoratu lewicowego niż jakikolwiek polityk Lewicy. Jednak samymi głosami lewicowo–liberalnymi nie wygra się II tury wyborów. Potrzeba jakoś przekonać część wyborców bardziej zachowawczego centrum. I tutaj widzimy od kilkunastu dni nerwowe ruchy zmierzające do nadania wizerunkowi prezydenta Warszawy pewnych cech „akceptowalnego konserwatyzmu w granicach europejskich wartości”. Na ile te działania są skuteczne – oceńcie Państwo sami.   

Nawrocki nabiera tempa

Po drugiej stronie sceny politycznej mamy kandydaturę Karola Nawrockiego. Kandydaturę, która rodziła się w bólach i wśród wątpliwości. Kandydaturę, której inaugurację z czytaniem z kartki nawet przyjaźnie nastawieni publicyści uznali za lekki falstart. Im dalej jednak rozwija się ta tak zwana „prekampania” tym zaczyna to iść coraz lepiej. Kandydat popierany przez PiS nie musi nikogo udawać, po prostu jest samym sobą. Człowiekiem z blokowiska, jakich setki tysięcy dorastało w okresie późnego PRL i transformacji ustrojowej. Człowiekiem, któremu nieobce są problemy zwykłych ludzi, praca fizyczna, problemy rodzinne. Karol Nawrocki nie urodził się w uprzywilejowanej rodzinie, sam musiał zdobywać wykształcenie i pozycje zawodową. Od chłopaka z osiedla do doktora nauk humanistycznych i prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jego sylwetka fizyczna – wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, uprawiający przez lata sport walki jakim jest boks, też nie wymaga żadnych retuszów, wystarczy, by pan prezes był po prostu sobą. Wspominając o przygotowaniu sportowym Karola Nawrockiego warto brać ten czynnik pod uwagę w nadchodzącej kampanii. Wyścigi do Pałacu Prezydenckiego to także ogromne obciążenie fizyczne. Trzeba mieć po prostu dobrą kondycję, by wytrzymać tysiące kilometrów przejechanych autokarami, setki spotkań z wyborcami, dziesiątki konferencji prasowych i złośliwych pytań od dziennikarzy. Na razie wydaje się, że z tym aspektem kampanii pan prezes IPN będzie sobie radził całkiem dobrze.

Czas pokaże

Jak to się wszystko skończy trudno w tej chwili powiedzieć. Czy wraz z wyborem Rafała Trzaskowskiego „domknie się układ”, czy też prawica dostanie nowy oddech wraz z wygraną Karola Nawrockiego? Czas pokaże, zobaczymy jak nasi rodacy ocenią obu kandydatów.       



 

Polecane
Emerytury
Stażowe