Niemcy szkolą strażaków z walki z „toksyczną męskością”

Co musisz wiedzieć:
- Związki zawodowe i sami strażacy alarmują, że potrzeba zwiększenia nakładów na realne szkolenia i sprzęt.
- Zamiast tego otrzymują ideologiczne wykłady, które nie zastąpią praktycznego przygotowania do akcji ratowniczych.
- W maju 2018 roku doszło do tragicznego wypadku, w którym trzynastoletnia Ronja zginęła pod kołami tramwaju w Rummelsburgu.
Sytuacja w straży pożarnej została opisana na portalu Berliner Zeitung (BZ), który przypomina, że w maju 2018 roku doszło do tragicznego wypadku, w którym trzynastoletnia Ronja zginęła pod kołami tramwaju w Rummelsburgu.
Ratownicy berlińskiej straży pożarnej, mimo heroicznych starań, nie byli w stanie uratować dziewczynki. Problemem okazał się nie tylko brak sprawnego sprzętu – zepsuty dźwig tramwajowy nie dojechał na miejsce – ale także niedostateczne przeszkolenie i deficyt ćwiczeń praktycznych. Portal przypomina, że cztery na pięć zaplanowanych wspólnych ćwiczeń z firmą BVG, obsługującą transport publiczny, zostały odwołane. Strażacy odbywali szkolenia w komfortowych warunkach w zajezdni, a nie w realistycznych ćwiczeniach w terenie.
- Komunikat dla mieszkańców woj. opolskiego
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja
- Niepokój w Brukseli. Tusk straci ochronę eurokratów?
- Policzek dla Macrona w Hanoi. Symboliczny upadek majestatu?
- Zaprzysiężenie Nawrockiego zostanie opóźnione? Szczerba: Nie wiem, czy 6 sierpnia nie będzie zagrożony
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Adam Szłapka rzecznikiem rządu Tuska. Gorące komentarze
Braki w wyszkoleniu
Mimo tych dramatycznych doświadczeń, jak zauważa BZ, berlińska straż pożarna nadal boryka się z poważnymi brakami szkoleniowymi.
Związek zawodowy strażaków (DFeuG) i związek policjantów (GdP) alarmują, że czasu na podstawowe szkolenia techniczne i ratownicze coraz bardziej brakuje. Strażacy nie mają wystarczająco dużo ćwiczeń z obsługi sprzętu, ratowania ofiar z wypadków pojazdów ani z nowoczesnych zagrożeń, takich jak pożary samochodów elektrycznych czy awarie chemiczne i radiologiczne.
Jednocześnie są przeciążeni codzienną pracą, która pochłania większość ich czasu, co skutkuje tym, że nawet obowiązkowe szkolenia są często pomijane.
Niemcy szkolą strażaków z walki z „toksyczną męskością”
W tej sytuacji dziwi fakt, że w maju 2025 roku strażacy uczestniczyli w szkoleniu poświęconym „toksycznej męskości” – tematyce dalekiej od ratownictwa technicznego czy gaszenia pożarów.
W dużej sali głównej głównej komendy straży pożarnej w Berlinie wykład wygłosił mężczyzna związany z „Instytutem badań krytycznej męskości”. Jego zajęcia koncentrowały się na krytyce tradycyjnych męskich wzorców, polityków takich jak Donald Trump czy Friedrich Merz, a także na negatywnym przedstawianiu chrześcijaństwa, określanego przez niego jako „mokrą męską fantazję”.
Wypowiedzi te wywołały oburzenie wśród uczestników, zwłaszcza gdy prowadzący porównał „toksyczną męskość” do „banalności zła” – pojęcia używanego do opisania SS-mana Adolfa Eichmanna.
„To marnowanie cennego czasu”
Rzecznik straży pożarnej Vinzenz Kasch bronił wykładu, twierdząc, że ma on „pośredni związek z działaniami ratowniczymi” i służy poprawie współpracy zespołowej.
Jednak wielu strażaków, a także przedstawiciele związków zawodowych, uważają to za przykład marnowania cennego czasu, który powinien być przeznaczony na praktyczne szkolenia ratownicze i techniczne. Szkolenie z toksycznej męskości zostało oficjalnie zaliczone jako czas pracy i odbywało się kosztem ćwiczeń, których brakuje najbardziej.
DFeuG i GdP podkreślają, że niedostatek szkoleń wpływa negatywnie na bezpieczeństwo samych strażaków oraz osób, którym pomagają.
Przykładem jest pożar w zakładzie Diehl w 2024 roku, gdzie strażacy bez odpowiedniego sprzętu ratowali się przed toksycznymi substancjami, narażając zdrowie.
Berlin oszczędza
Związki zawodowe alarmują, że polityka oszczędnościowa Berlina prowadzi do dalszego osłabiania sił ratunkowych i że konieczne jest zwiększenie budżetów na realne szkolenia i sprzęt.
Ta kontrowersyjna sytuacja pokazuje rozbieżność między priorytetami władz straży pożarnej, które zdają się bardziej skupiać na ideologicznych wykładach niż na zapewnieniu bezpieczeństwa i praktycznych umiejętności swoim funkcjonariuszom. Tymczasem strażacy – narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo – apelują o realne wsparcie i właściwe przygotowanie do pracy zamiast ideologicznych teorii, które nie pomagają ratować życia.