Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali

Na Pomorzu trwa intensywna akcja ratownicza po pożarze hali w zakładzie przetwórstwa drobiu w Kawlach, który wybuchł w środę. Strażacy skupiają się przede wszystkim na poszukiwaniach zaginionego ratownika. W działaniach bierze udział niemal dziewięćdziesiąt osób.
Pożar w Kawlach Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali
Pożar w Kawlach / PAP/Piotr Matusewicz

Co musisz wiedzieć:

  • Pożar w hali przetwórstwa drobiu w Kawlach strawił około 3 tysiące metrów kwadratowych; śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
  • Strażak ochotnik spadł do wnętrza hali, początkowo utrzymywano z nim kontakt głosowy, który następnie się urwał; trwają intensywne poszukiwania.
  • W akcji w kulminacyjnym momencie brało udział około 300 strażaków, w tym grupy chemiczne i ratownictwa specjalistycznego; monitorowane są temperatury, skażenie powietrza i bezpieczeństwo wprowadzania ratowników.

 

Pożar wybuchł w środę po południu w akumulatorowni, mieszczącej się na poddaszu hali zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach, w powiecie kartuskim. Ogień strawił około trzech tysięcy metrów kwadratowych budynku. Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.

W sobotę oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej, kapitan Jakub Friedenberger, poinformował, że wciąż na miejscu pracuje około dziewięćdziesięciu strażaków.

– Koncentrujemy się na poszukiwaniu zaginionego strażaka. Połączone jest to z systematycznymi pracami rozbiórkowymi

– przekazał Friedenberger.

 

Strażak wpadł do wnętrza hali

Strażak ochotnik z Sierakowic podczas akcji gaśniczej spadł do wnętrza zadymionej hali. Początkowo utrzymywano z nim kontakt głosowy, który się urwał.

Wierzymy, że znajdziemy go żywego

- poinformował zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko.

Z ogniem walczy kilkadziesiąt zastępów, a w działaniach zaangażowanych jest około 300 strażaków. Do akcji skierowano grupy operacyjne z komend: wojewódzkiej i głównej PSP.

 

Zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko podkreślił, że prowadzone są intensywne poszukiwania zaginionego ratownika.

 

Okoliczności wypadku

W pierwszej fazie działań próbował on rozpoznać to zdarzenie i spadł do wnętrza hali z wysokości około 7-8 metrów. Akcja jest naprawdę trudna, bardzo duża temperatura panowała w środku. Nie ma już zagrożenia, że pożar będzie się rozprzestrzeniał, jednak mamy niewielkie możliwości wprowadzenia strażaków do środka. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Wierzymy, że odnajdziemy go żywego

- powiedział w czasie konferencji prasowej w środę nadbryg. Szyszko.

Dodał, że na miejsce ściągane są dodatkowe siły i środki. W działaniach bierze udział grupa ratownictwa chemicznego, która monitoruje powietrze i ryzyko uwolnienia niebezpiecznych substancji ze względu na znajdujący się w hali zbiornik z amoniakiem oraz rozprzestrzeniającą się chmurę dymu.

Spaliło się około dwóch ton amoniaku. Na tę chwilę nie ma zagrożeń. Grupa chemiczna cały czas prowadzi badania skażenia strefy

- zaznaczył wówczas nadbryg. Szyszko.

- Cały czas monitorujemy temperaturę pożaru dronami, kamerami termowizyjnymi. Jeszcze nie jest tak bezpiecznie, żebyśmy mogli swobodnie wprowadzać ratowników do wewnątrz

- podkreślił podczas konferencji.

 

Nikt inny nie ucierpiał

Powiedział też, że wszyscy pracownicy, którzy w trakcie wybuchu pożaru przebywali na terenie zakładu, zostali ewakuowani.

Wicewojewoda pomorski Emil Rojek powiedział w czasie briefingu, że przyczyny pożaru będzie wyjaśniała policja.

- Każdy z możliwych scenariuszy będzie analizowany

- zaznaczył.

 Wszyscy trzymamy kciuki, by druh, który podczas tej niezwykle trudnej akcji ryzykował własnym zdrowiem, został odnaleziony żywy i mógł wrócić do służby

– dodał.

Wicewojewoda poinformował też, że na miejscu pracuje pięciu psychologów, gotowych udzielić wsparcia wszystkim osobom poszkodowanym i świadkom zdarzenia.

 

Sytuacja jest trudna

Rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej st. kpt. Jakub Friedenberger podkreślił, że sytuacja na miejscu jest trudna. Na miejscu działa sztab dowodzenia na poziomie strategicznym, zorganizowany w samochodzie dowodzenia i łączności.

Wyznaczono także punkt przyjęcia sił i środków, punkt medyczny oraz dwa zespoły obsługujące drony.

 

 


 

POLECANE
NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Gorące lato zwiększa ryzyko oparzeń słonecznych — jak ich unikać, rozpoznać stopnie poparzeń i kiedy zgłosić się do lekarza.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Do Polski zaczyna napływać chłodniejsze powietrze polarno-morskie – poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Tomasz Siemieniuk. W nocy możliwe deszcze i burze na północy i wschodzie kraju.

Polacy wracają do Polski: Niemcy stanęły w miejscu Wiadomości
Polacy wracają do Polski: "Niemcy stanęły w miejscu"

Po wielu latach życia w Niemczech coraz więcej Polaków decyduje się na powrót do ojczyzny. Taką tendencję wskazuje najnowszy materiał niemieckiej telewizji, który pokazuje zmieniające się nastroje wśród emigrantów z Polski.

106 lat temu Polacy zaczęli walkę o polski Śląsk Wiadomości
106 lat temu Polacy zaczęli walkę o polski Śląsk

106 lat temu, w 1919 roku, rozpoczęło się I Powstanie Śląskie. Jego celem było przyłączenie Górnego Śląska do Polski. Zryw trwał 10 dni, zakończył się klęską, ale przygotował grunt do kolejnych powstań w następnych latach.

Po rozpuszczonych boomersach i odklejonych millenialsach nadchodzi pokolenie bezczelnych kretynów gorące
Po rozpuszczonych boomersach i odklejonych millenialsach nadchodzi pokolenie bezczelnych kretynów

To nie jest zwykła zmiana pokoleniowa, to nie jest nawet powolna erozja obyczajów. To jest proces całkowitego rozpadu społecznego – zjawisko, w którym więzi, język i role, jakie przez wieki spajały naród, zostały wymazane i zastąpione pustką. W tym pokoleniu starszy człowiek odzywa się do ciebie na ulicy, a ty nie reagujesz. Nie dlatego, że nie masz czasu, ale dlatego, że nie wiesz, co powiedzieć. Zanikł odruch, że obcy człowiek to też część twojego społeczeństwa, że krótka wymiana słów tworzy tkankę, która chroni nas przed atomizacją. W dziadkach było to naturalne, w rodzicach – osłabione, ale jeszcze obecne. W tobie nie ma już nic, tylko ekran telefonu i dźwięk powiadomień.

Małgorzata Rozenek wraca do „Dzień dobry TVN” Wiadomości
Małgorzata Rozenek wraca do „Dzień dobry TVN”

Małgorzata Rozenek, znana widzom jako "perfekcyjna pani domu", ponownie pojawi się na antenie "Dzień Dobry TVN". Informację potwierdzono w mediach społecznościowych śniadaniówki, gdzie opublikowano zapowiedź jej udziału w jubileuszowym wydaniu.

Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali

Na Pomorzu trwa intensywna akcja ratownicza po pożarze hali w zakładzie przetwórstwa drobiu w Kawlach, który wybuchł w środę. Strażacy skupiają się przede wszystkim na poszukiwaniach zaginionego ratownika. W działaniach bierze udział niemal dziewięćdziesiąt osób.

Odrażające zachowanie izraelskich kibiców. Jest komunikat Rakowa Częstochowa gorące
Odrażające zachowanie izraelskich kibiców. Jest komunikat Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa wygrał w węgierskim Debreczynie z Maccabi Hajfa 2:0 (1:0) w meczu rewanżowym 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji i awansował do kolejnej fazy rozgrywek. Jednak uwagę opinii publicznej w największym stopniu zwróciło odrażające zachowanie izraelskich kibiców. W tej sprawie oświadczenie wydał również Raków Częstochowa.

Tragiczny wypadek podczas długiego weekendu. Wśród ofiar 2-letnie dziecko Wiadomości
Tragiczny wypadek podczas długiego weekendu. Wśród ofiar 2-letnie dziecko

W piątkowy wieczór, 15 sierpnia, na drodze krajowej nr 25 doszło do dramatycznego wypadku, w którym zginęli 2-letni chłopiec i jego 37-letni ojciec. Jak podała policja, w skodę rodziny uderzył od tyłu kierujący audi, prowadzący do tragedii prosty odcinek drogi. Pierwszy z pojazdów wypadł z drogi i wjechał do rowu. Kierowca audi uciekł z miejsca zdarzenia, zostawiając auto.

Spotkanie Trump-Putin na Alasce. Europejscy liderzy wydali wspólne oświadczenie z ostatniej chwili
Spotkanie Trump-Putin na Alasce. Europejscy liderzy wydali wspólne oświadczenie

Europejscy przywódcy z zadowoleniem przyjęli wysiłki prezydenta USA Donalda Trumpa, aby zakończyć rosyjską agresję przeciw Ukrainie. Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - podkreślili w sobotnim oświadczeniu.

REKLAMA

Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali

Na Pomorzu trwa intensywna akcja ratownicza po pożarze hali w zakładzie przetwórstwa drobiu w Kawlach, który wybuchł w środę. Strażacy skupiają się przede wszystkim na poszukiwaniach zaginionego ratownika. W działaniach bierze udział niemal dziewięćdziesiąt osób.
Pożar w Kawlach Ogromny pożar w Kawlach. Strażak wpadł do wnętrza gaszonej hali
Pożar w Kawlach / PAP/Piotr Matusewicz

Co musisz wiedzieć:

  • Pożar w hali przetwórstwa drobiu w Kawlach strawił około 3 tysiące metrów kwadratowych; śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
  • Strażak ochotnik spadł do wnętrza hali, początkowo utrzymywano z nim kontakt głosowy, który następnie się urwał; trwają intensywne poszukiwania.
  • W akcji w kulminacyjnym momencie brało udział około 300 strażaków, w tym grupy chemiczne i ratownictwa specjalistycznego; monitorowane są temperatury, skażenie powietrza i bezpieczeństwo wprowadzania ratowników.

 

Pożar wybuchł w środę po południu w akumulatorowni, mieszczącej się na poddaszu hali zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach, w powiecie kartuskim. Ogień strawił około trzech tysięcy metrów kwadratowych budynku. Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.

W sobotę oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej, kapitan Jakub Friedenberger, poinformował, że wciąż na miejscu pracuje około dziewięćdziesięciu strażaków.

– Koncentrujemy się na poszukiwaniu zaginionego strażaka. Połączone jest to z systematycznymi pracami rozbiórkowymi

– przekazał Friedenberger.

 

Strażak wpadł do wnętrza hali

Strażak ochotnik z Sierakowic podczas akcji gaśniczej spadł do wnętrza zadymionej hali. Początkowo utrzymywano z nim kontakt głosowy, który się urwał.

Wierzymy, że znajdziemy go żywego

- poinformował zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko.

Z ogniem walczy kilkadziesiąt zastępów, a w działaniach zaangażowanych jest około 300 strażaków. Do akcji skierowano grupy operacyjne z komend: wojewódzkiej i głównej PSP.

 

Zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko podkreślił, że prowadzone są intensywne poszukiwania zaginionego ratownika.

 

Okoliczności wypadku

W pierwszej fazie działań próbował on rozpoznać to zdarzenie i spadł do wnętrza hali z wysokości około 7-8 metrów. Akcja jest naprawdę trudna, bardzo duża temperatura panowała w środku. Nie ma już zagrożenia, że pożar będzie się rozprzestrzeniał, jednak mamy niewielkie możliwości wprowadzenia strażaków do środka. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Wierzymy, że odnajdziemy go żywego

- powiedział w czasie konferencji prasowej w środę nadbryg. Szyszko.

Dodał, że na miejsce ściągane są dodatkowe siły i środki. W działaniach bierze udział grupa ratownictwa chemicznego, która monitoruje powietrze i ryzyko uwolnienia niebezpiecznych substancji ze względu na znajdujący się w hali zbiornik z amoniakiem oraz rozprzestrzeniającą się chmurę dymu.

Spaliło się około dwóch ton amoniaku. Na tę chwilę nie ma zagrożeń. Grupa chemiczna cały czas prowadzi badania skażenia strefy

- zaznaczył wówczas nadbryg. Szyszko.

- Cały czas monitorujemy temperaturę pożaru dronami, kamerami termowizyjnymi. Jeszcze nie jest tak bezpiecznie, żebyśmy mogli swobodnie wprowadzać ratowników do wewnątrz

- podkreślił podczas konferencji.

 

Nikt inny nie ucierpiał

Powiedział też, że wszyscy pracownicy, którzy w trakcie wybuchu pożaru przebywali na terenie zakładu, zostali ewakuowani.

Wicewojewoda pomorski Emil Rojek powiedział w czasie briefingu, że przyczyny pożaru będzie wyjaśniała policja.

- Każdy z możliwych scenariuszy będzie analizowany

- zaznaczył.

 Wszyscy trzymamy kciuki, by druh, który podczas tej niezwykle trudnej akcji ryzykował własnym zdrowiem, został odnaleziony żywy i mógł wrócić do służby

– dodał.

Wicewojewoda poinformował też, że na miejscu pracuje pięciu psychologów, gotowych udzielić wsparcia wszystkim osobom poszkodowanym i świadkom zdarzenia.

 

Sytuacja jest trudna

Rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej st. kpt. Jakub Friedenberger podkreślił, że sytuacja na miejscu jest trudna. Na miejscu działa sztab dowodzenia na poziomie strategicznym, zorganizowany w samochodzie dowodzenia i łączności.

Wyznaczono także punkt przyjęcia sił i środków, punkt medyczny oraz dwa zespoły obsługujące drony.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe