"Wasze dzieci cierpią". Przypominamy list homoseksualnej aktywistki wychowanej przez lesbijki

Członkowie społeczności LGBT - jestem Waszą córką. Moja mama wychowała mnie ze swoją partnerką na przełomie lat 80-tych i 90-tych
- zaczyna swój list Heather Barwick. Kobieta pisze, że homoseksualiści to jej przyjaciele, od których bardzo wiele się nauczyła. Mimo to, pragnie "wyjść z ukrycia".
Chcę powiedzieć, że nie popieram małżeństw homoseksualnych. Ale z powodów, o których być może nie myślicie
- czytamy.
To nie dlatego, że jesteście homoseksualistami. Kocham Was. Moim powodem jest natura jednopłciowych związków (...) Dopiero teraz, gdy doświadczam wzajemną miłość moich dzieci i ich ojca, doceniam piękno i mądrość tradycyjnej rodziny
- pisze Heather Barwick.
Małżeństwo homoseksualne wstrzymuje dostęp do jednego z rodziców i przekonuje, że nie jest on ważny. Że to wszystko jedno. Ale tak nie jest - wielu z nas, wiele z Waszych dzieci jest okropnie poranionych. Nieobecność ojca stworzyła we mnie wielką pustkę
- daje świadectwo kobieta. Dodaje, że małżeństwo homoseksualne redefiniuje nie tylko instytucję małżeństwa, ale i rodzicielstwo, gdyż promuje strukturę rodziny w której nie ma dostępu do czegoś "absolutnie fundamentalnego". Ponadto dzieci takie jak ona nie miały prawa do poskarżenia się na taki stan rzeczy.
Nie dostaliśmy prawa do takiego głosu. To nie tylko ja, jest nas mnóstwo. Wielu z nas boi się powiedzieć o swoim bólu, ponieważ z jakiegoś powodu nie chcecie słuchać. Gdy mówimy o ranach zadanych nam przez wychowanie homoseksualne, albo nas ignorujecie, albo oskarżacie o nienawiść
- wskazuje Heather.
List w polskim tłumaczeniu pojawił się na łamach deon.pl
Oryginał: TheFederalist.com
raw
#REKLAMA_POZIOMA#