Witold Gadowski: "Przed ambasadą w Rzymie Polacy oczekiwali na głosowanie ponad cztery godziny..."

- napisał dziennikarz.Przed ambasadą w Rzymie Polacy oczekiwali na głosowanie ponad cztery godziny. Na uwagi o złej organizacji obsługa burczała: jak się nie podoba, to wracajcie do domu!. Pani ambasador Anders - brawo!
Absolutnie sądzę, że czasami personel ambasad po prostu dyskredytuje placówkę i ambasadora. Dlatego z kulturą, ale żelazną ręką i jednak ze zdolnościami organizacyjnymi powinno się takie wybory organizować. Ja połączyłbym je w Rzymie z piknikiem rodzinnym i zwiększonym personelem
— Tomasz Jaskóła (@TJaskola) October 13, 2019
U mnie komisja miła (Leeds, UK), ale faktem jest, że urzędnicy w ambasadach i konsulatach to reminiscencje PRL-u, pod względem zachowania. Jak ktoś długo jest za granicą, to może przeżyć szok kulturowy w zetknięciu z chamem.
— m0n1c23k (@m0n1c23k) October 13, 2019
Organizacją wyborów z reguły zajmuje się pion konsularny a nie polityczny.
— Grzegorz Długi (@grzegorzdlugi) October 13, 2019
Podobnie w Atenach. Pomieszczenie wielkości kawalerki. Połowę zajmował stół komisji, trzy kabiny i wąskie przejście. Skandal! Około godziny 14-tej ludzie czekali dwie godziny.
— Zbigniew Śmierzyński (@smierzynsky) October 13, 2019
UK,to samo , pokolenia resortowcòw ,pogardą dla emigracji.
— Cristeros1947 (@Cristeros19471) October 13, 2019
adg
źródło: TT
#REKLAMA_POZIOMA#