"Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić". Edyta Górniak u Marcina Roli o szczepieniach i koronawirusie

Jakiś jest cel w tym, żeby ludzi zastraszyć. Myślę, że chodzi o przymusowe szczepienia
- stwierdziła, odnosząc się do prognozowanej ewentualności bardzo krytycznie.
Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj stoję, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi
- zadeklarowała piosenkarka.
Ponieważ nie posiadam takiej wiedzy i nie mam możliwości weryfikacji, to ja nie pozwolę mojemu dziecku się zaszczepić i sama się nie zaszczepię. Jeśli to będzie oznaczało zagładę dla nas, to trudno...
- dodała.
Piosenkarka skomentowała także istniejące obecnie podziały polityczne, uznając je za zjawisko "bardzo smutne". Podkreśliła, że jako idealistka, chciałaby, żeby wszyscy ludzie darzyli się szacunkiem, zamiast ze sobą walczyć.
Dopóki żyję, będę się starała wpływać na moją publiczność, z którą jestem bardzo związana. Nie pozwolę upaść ludziom na duchu do reszty
- zapewniła Edyta Górniak.
