Koniec Merkel. Afera ujawniona przez Liberation. "Tusk jest wystraszony"

Spadające sondaże, koniec kariery politycznej jego niemieckiego patrona Angeli Merkel, ale także afera finansowa ujawniona przez francuski Liberation, która ma dotykać ludzi Komisji Europejskiej, TSUE i Europejskiej Partii Ludowej, której Tusk wciąż jest szefem. Od kilku dni Donald Tusk nie znalazł czasu żeby odnieść się do zarzutów.
- Teraz jest wystraszony tym, że Angela Merkel straciła swoje stanowisko i wpływy. Widzi to, co pokazało i opisało „Liberation”, widzi, że będzie zemsta socjalistów na Angeli Merkel i jej środowisku, widzi, że będzie rozliczenie i ta afera związana z urzędnikami, z politykami związanymi z Angelą Merkel może mieć naprawdę szerokie kręgi i on teraz ustawia się w bezpiecznej pozycji delikatnej krytyki, odpowiada mu to. Teraz, jak już jest po fakcie na polu polityki polskiej, ale też polityki europejskiej, on teraz mówi: „Ja nie widziałem, ja się nie znam, zarobiony jestem”
- mówi w wywiadzie dla wPolityce europoseł PiS Dominik Tarczyński
Tarczyński w rozmowie odnosi się równiwż do oskarżeń o "prorosyjskość".
- Mogą nas nazywać „faszystami”, mogą nas nazywać „putinowcami”, mogą nas nazywać nawet „różowymi słoniami” - po prostu trzeba robić swoje, walczyć o interes Polski, budować mocny sojusz konserwatywny, aby nie stało się tak, że do tej federalnej Europy zjednoczonych stanów UE dojdzie, bo to jest skandal. To jest oddanie pełni władzy Niemcom, którzy teraz największy projekt realizują z Rosją. I nikt nie podkreśla tego, że pieniądze, które będą płynąć przez Nord Stream 2, będą zasilać rosyjską armię. To jest podstawowy problem, który trzeba podkreślać, opisywać i o nim mówić. Rzeczywistymi „putinowcami” są wszyscy ci, którzy przyłożyli się do Nord Stream 2 przez swoje opinie, przez swoje głosowania, a także poprzez brak sprzeciwu.
- mówi Tarczyński