Akcja w kopalni Bielszowice: 42-letni górnik bez oznak życia – wciąż uwięziony w zawalonym chodniku

Po blisko 10 godzinach od zlokalizowania zasypanego w kopalni Bielszowice 42-letniego górnika ratownicy nadal nie zdołali wydostać go ze strefy zawału i przetransportować na powierzchnię. Akcję spowalniają zniszczone metalowe elementy znajdujące się wśród skał, które zasypały chodnik.
Kopalnia Bielszowice Akcja w kopalni Bielszowice: 42-letni górnik bez oznak życia – wciąż uwięziony w zawalonym chodniku
Kopalnia Bielszowice / PAP/Andrzej Grygiel

Jeden z ratowników dotarł do poszukiwanego od soboty górnika w poniedziałek przed południem. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Formalnie lekarz będzie mógł potwierdzić jego zgon, gdy uda się wydostać poszkodowanego z zasypanego wyrobiska. Około południa przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej szacowali, że może to potrwać kilka godzin. Akcja okazała się jednak bardziej czasochłonna.

„Wydostanie poszkodowanego wymaga przygotowania drogi transportu. Aby to zrobić, ratownicy muszą ręcznie wycinać zniszczone fragmenty metalowych konstrukcji, m.in. elementy przenośnika taśmowego” – wyjaśnił PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.

W tych warunkach przygotowanie w zwałowisku odpowiedniej wielkości „tunelu”, którym będzie można wynieść pracownika, wymaga jeszcze wiele pracy i czasu – wskazują przedstawiciele PGG.

Jak dowiedziała się PAP, nie jest możliwe przetransportowanie górnika drogą, którą przedostał się do niego – korzystając z rozmaitych pustek i szczelin w zwałowisku – jeden z ratowników. Zastępy ratownicze muszą też usunąć ciężki element przygniatający nogi poszkodowanego poniżej kolan. Akcja może zakończyć się późnym wieczorem lub w nocy, niewykluczone jednak, że przeciągnie się do wtorku.

Poszkodowany górnik pracował w kopalni od 14 lat. Formalne potwierdzenie jego zgonu przez lekarza będzie możliwe po wydostaniu mężczyzny ze strefy zawału. Ratownicy nie mają jednak wątpliwości, że 42-letni górnik nie żyje. To 13. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego.

Górnik poszukiwany był od sobotniego poranka, kiedy w kopalni doszło do silnego wstrząsu i zawału chodnika na długości ok. 50–60 metrów. Po około 15 godzinach akcji, w nocy z soboty na niedzielę, ratownicy odnaleźli innego uwięzionego w zawale górnika – 31-latka, który obecnie w dobrym stanie jest w szpitalu w Sosnowcu; do końca tygodnia ma opuścić lecznicę.

W poniedziałek rano ratownikom spieszącym na pomoc drugiemu poszkodowanemu pozostało do przeszukania ok. sześciu metrów rumowiska. Przed południem zlokalizowano poszukiwanego górnika, bez oznak życia. Znajdował się w miejscu, które wytypowano wcześniej m.in. na podstawie sygnału z nadajnika umieszczonego w jego górniczej lampce. Od tego czasu trwa udrożnianie wyrobiska, by dało się przenieść poszkodowanego i przetransportować na powierzchnię.

Okoliczności wypadku wyjaśniają kopalniane służby oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. W rudzkiej prokuraturze nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie ewentualnego wszczęcia śledztwa w tej sprawie; śledczy czekają na dodatkowe dane.

„Oczywiście nieoficjalnie śledzimy na bieżąco informacje; później na pewno będą podejmowane decyzje co do ewentualnego wszczęcia śledztwa i jednostki, która by je miała prowadzić – bo choć kopalnia jest w Rudzie Śląskiej, to siedziba PGG mieści się w Katowicach” – powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej Adam Grzesiczek.

Stan 31-letniego górnika, który w nocy z soboty na niedzielę po ok. 15 godzinach spędzonych w zawalonym wyrobisku został uratowany przez ratowników, lekarze określają jako dobry.

„Pacjent nie ma obrażeń wewnętrznych, jest wydolny krążeniowo, oddechowo. Zeszła już opuchlizna pourazowa z części jego twarzy (…). Chcemy go do końca tygodnia wypisać ze szpitala” – mówił przed południem PAP rzecznik sosnowieckiego szpitala im. św. Barbary Tomasz Świerkot. W poniedziałek górnik stawiał pierwsze kroki po wypadku. Wcześniej przeszedł zabieg służący oczyszczeniu i zabezpieczeniu rany szarpanej, którą miał na udzie. Stwierdzono też pęknięcie w twarzoczaszce, lekarze uznali jednak, że nie wymaga to obecnie interwencji chirurgicznej.

W 10-stopniowej skali górniczej wysokoenergetyczny wstrząs w Bielszowicach określono jako „szóstkę”, czyli jeden z silniejszych notowanych na Śląsku. W popularnej skali Richtera odpowiadałoby to magnitudzie ok. 2,5 stopnia. Wstrząsy to naturalne zjawisko w terenie górniczym. Wstrząsów wysokoenergetycznych rocznie notuje się na Śląsku grubo powyżej tysiąca, z czego kilkaset o sile zbliżonej do tego w Rudzie Śląskiej.

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest następujące wskutek eksploatacji węgla odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii. Trudno je przewidzieć, choć kopalnie mają swoje stacje sejsmologiczne.

Rudzkie kopalnie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od ponad 200 lat, są szczególnie zagrożone tąpaniami. W lipcu 2006 r. w sąsiadującej z Bielszowicami, obecnie likwidowanej, kopalni Pokój właśnie z powodu tąpnięcia zginęło czterech górników. Specjalna komisja orzekła wówczas, że jego przyczyny były naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i wieloletnią eksploatacją węgla w tym rejonie. Według ekspertów tamtej tragedii nie dało się przewidzieć, bo trudno przewidzieć silne wstrząsy.

Ruch Bielszowice w Rudzie Śląskiej jest narażony na wszystkie typy podziemnych zagrożeń. W lutym 2003 r. kilkunastu górników zostało tam poważnie poparzonych w wyniku zapalenia metanu. W październiku 2009 r. pięciu górników zostało rannych w wyniku wstrząsu górotworu ok. tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg, urazów głowy oraz obrażeń wewnętrznych. Rok wcześniej w rudzkiej kopalni doszło do serii wypadków, m.in. zerwania lin w kopalnianym szybie oraz kilku innych nieszczęśliwych zdarzeń, w których ucierpieli górnicy.

Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, wraz z ostatnią tragedią w Rudzie Śląskiej od początku tego roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło 13 pracowników, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego, 2 w kopalniach rud miedzi oraz 2 w zakładach odkrywkowych. Ponadto ośmiu górników doznało w wypadkach ciężkich obrażeń.

Osiem tegorocznych ofiar to górnicy, którzy ulegli wypadkom w kopalniach PGG – sześciu górników było zatrudnionych bezpośrednio w kopalniach, a dwaj pozostali w zewnętrznych firmach usługowych.

Ogółem w ciągu 10 miesięcy br. w górnictwie doszło do 1686 rozmaitych wypadków, z czego 1442 w kopalniach węgla kamiennego i 146 w kopalniach rud miedzi.

Jeden z najpoważniejszych w tym roku – obok sobotniego wstrząsu w Bielszowicach – wypadków w polskim górnictwie miał miejsce 4 marca w kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie fragmenty skał stropowych przysypały dwóch górników. Pracownicy znaleźli się w środku wysokiego na trzy metry zwałowiska; nie udało się ich uratować.

W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019. (PAP)

autorzy: Marek Błoński, Krzysztof Konopka

 

mab/ kon/ jann/


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Pomiędzy tweetem Tuska a artykułem Onetu na jego temat, minęły... dwie minuty Wiadomości
Pomiędzy tweetem Tuska a artykułem Onetu na jego temat, minęły... dwie minuty

W poniedziałek portal Onet.pl opublikował artykuł, w którym napisano, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. Sprawę natychmiast wykorzystał Donald Tusk.

Protest rolników na granicy z Ukrainą zawieszony z ostatniej chwili
Protest rolników na granicy z Ukrainą zawieszony

Wczoraj zawieszono ostatni protest rolników na granicy z Ukrainą w Hrebennem. Jak powiedział Tysol.pl Mirosław Kowalik, organizator protestu, burmistrz Lubyczy Królewskiej Marek Łuszczyński, nie wyraził zgody na dalszą blokadę przejścia. Organizatorzy nie mówią jednak o końcu swojej walki.

Von der Leyen staje murem za Zielonym Ładem: Takie jest dziś prawo, taka jest konieczność z ostatniej chwili
Von der Leyen staje murem za Zielonym Ładem: "Takie jest dziś prawo, taka jest konieczność"

Ubiegająca się o drugą kadencję przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w poniedziałek w debacie wyborczej broniła Europejskiego Zielonego Ładu. W jej ocenie nie jest on zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiej gospodarki, ale jest do niej kluczem.

Paweł Jędrzejewski: pushbacki na granicy z Białorusią mają się świetnie, gdzie są celebryci? Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: pushbacki na granicy z Białorusią mają się świetnie, gdzie są celebryci?

Co jest przyczyną, że obecnie rządzący postępują z ludźmi starającymi się sforsować granicę z Białorusią identycznie jak ich poprzednicy?

Wyborcy koalicji 13 grudnia wściekli po publikacji o odłożeniu budowy CPK z ostatniej chwili
Wyborcy koalicji 13 grudnia wściekli po publikacji o odłożeniu budowy CPK

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie odłożona – poinformowała "Gazeta Wyborcza". Tuż po publikacji artykułu w sieci wybuchła burza.

Były oficer Bundeswehry przyznał się od szpiegowania na rzecz Rosji z ostatniej chwili
Były oficer Bundeswehry przyznał się od szpiegowania na rzecz Rosji

Były oficer armii niemieckiej przyznał się w poniedziałek przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu swój czyn tłumaczył chęcią uniknięcia wojny nuklearnej na Ukrainie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Koalicja 13 grudnia oskarża PiS o wspieranie Putina. To odwracanie kota ogonem z ostatniej chwili
Koalicja 13 grudnia oskarża PiS o wspieranie Putina. "To odwracanie kota ogonem"

– Jesteśmy świadkami odwracania kota ogonem. Być może swoim radykalizmem i protestami społecznymi siły lewicowo-libealne próbują stworzyć wrażenie, że wszystkie partie konserwatywne są proputinowskie – twierdzi europoseł PiS Witold Waszczykowski.

GW: Budowa CPK odłożona z ostatniej chwili
"GW": Budowa CPK odłożona

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie odłożona. Wracają inwestycje na Lotnisku Chopina, którego przepustowość kosztem 2,4 mld zł wzrośnie do 30 mln pasażerów rocznie. Część samolotów ma być przeniesiona do Modlina, Radomia i Łodzi – informuje "Gazeta Wyborcza".

Komisja Europejska: Polski plan klimatyczny za mało ambitny z ostatniej chwili
Komisja Europejska: Polski plan klimatyczny za mało ambitny

Komisja Europejska opublikowała swoją ocenę projektów zaktualizowanych krajowych planów w zakresie energii i klimatu (KPEiK) Bułgarii i Polski. Wydała w niej zalecenia dla obu krajów, aby "zwiększyły swoje ambicje" zgodnie z uzgodnionymi celami unijnymi na 2030 rok.

Jest wyrok ws. koncertu WOŚP podczas którego zginął Paweł Adamowicz pilne
Jest wyrok ws. koncertu WOŚP podczas którego zginął Paweł Adamowicz

Organizatorzy finału WOŚP w styczniu 2019 r., gdy ciosy nożem zadano prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, a także sądzeni razem z nimi policjanci i urzędnik zostali prawomocnie uniewinnieni. Sąd podtrzymał wyrok skazujący wobec szefa firmy ochroniarskiej, a uchylił wobec kierownika ochrony.

REKLAMA

Akcja w kopalni Bielszowice: 42-letni górnik bez oznak życia – wciąż uwięziony w zawalonym chodniku

Po blisko 10 godzinach od zlokalizowania zasypanego w kopalni Bielszowice 42-letniego górnika ratownicy nadal nie zdołali wydostać go ze strefy zawału i przetransportować na powierzchnię. Akcję spowalniają zniszczone metalowe elementy znajdujące się wśród skał, które zasypały chodnik.
Kopalnia Bielszowice Akcja w kopalni Bielszowice: 42-letni górnik bez oznak życia – wciąż uwięziony w zawalonym chodniku
Kopalnia Bielszowice / PAP/Andrzej Grygiel

Jeden z ratowników dotarł do poszukiwanego od soboty górnika w poniedziałek przed południem. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Formalnie lekarz będzie mógł potwierdzić jego zgon, gdy uda się wydostać poszkodowanego z zasypanego wyrobiska. Około południa przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej szacowali, że może to potrwać kilka godzin. Akcja okazała się jednak bardziej czasochłonna.

„Wydostanie poszkodowanego wymaga przygotowania drogi transportu. Aby to zrobić, ratownicy muszą ręcznie wycinać zniszczone fragmenty metalowych konstrukcji, m.in. elementy przenośnika taśmowego” – wyjaśnił PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.

W tych warunkach przygotowanie w zwałowisku odpowiedniej wielkości „tunelu”, którym będzie można wynieść pracownika, wymaga jeszcze wiele pracy i czasu – wskazują przedstawiciele PGG.

Jak dowiedziała się PAP, nie jest możliwe przetransportowanie górnika drogą, którą przedostał się do niego – korzystając z rozmaitych pustek i szczelin w zwałowisku – jeden z ratowników. Zastępy ratownicze muszą też usunąć ciężki element przygniatający nogi poszkodowanego poniżej kolan. Akcja może zakończyć się późnym wieczorem lub w nocy, niewykluczone jednak, że przeciągnie się do wtorku.

Poszkodowany górnik pracował w kopalni od 14 lat. Formalne potwierdzenie jego zgonu przez lekarza będzie możliwe po wydostaniu mężczyzny ze strefy zawału. Ratownicy nie mają jednak wątpliwości, że 42-letni górnik nie żyje. To 13. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego.

Górnik poszukiwany był od sobotniego poranka, kiedy w kopalni doszło do silnego wstrząsu i zawału chodnika na długości ok. 50–60 metrów. Po około 15 godzinach akcji, w nocy z soboty na niedzielę, ratownicy odnaleźli innego uwięzionego w zawale górnika – 31-latka, który obecnie w dobrym stanie jest w szpitalu w Sosnowcu; do końca tygodnia ma opuścić lecznicę.

W poniedziałek rano ratownikom spieszącym na pomoc drugiemu poszkodowanemu pozostało do przeszukania ok. sześciu metrów rumowiska. Przed południem zlokalizowano poszukiwanego górnika, bez oznak życia. Znajdował się w miejscu, które wytypowano wcześniej m.in. na podstawie sygnału z nadajnika umieszczonego w jego górniczej lampce. Od tego czasu trwa udrożnianie wyrobiska, by dało się przenieść poszkodowanego i przetransportować na powierzchnię.

Okoliczności wypadku wyjaśniają kopalniane służby oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. W rudzkiej prokuraturze nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie ewentualnego wszczęcia śledztwa w tej sprawie; śledczy czekają na dodatkowe dane.

„Oczywiście nieoficjalnie śledzimy na bieżąco informacje; później na pewno będą podejmowane decyzje co do ewentualnego wszczęcia śledztwa i jednostki, która by je miała prowadzić – bo choć kopalnia jest w Rudzie Śląskiej, to siedziba PGG mieści się w Katowicach” – powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej Adam Grzesiczek.

Stan 31-letniego górnika, który w nocy z soboty na niedzielę po ok. 15 godzinach spędzonych w zawalonym wyrobisku został uratowany przez ratowników, lekarze określają jako dobry.

„Pacjent nie ma obrażeń wewnętrznych, jest wydolny krążeniowo, oddechowo. Zeszła już opuchlizna pourazowa z części jego twarzy (…). Chcemy go do końca tygodnia wypisać ze szpitala” – mówił przed południem PAP rzecznik sosnowieckiego szpitala im. św. Barbary Tomasz Świerkot. W poniedziałek górnik stawiał pierwsze kroki po wypadku. Wcześniej przeszedł zabieg służący oczyszczeniu i zabezpieczeniu rany szarpanej, którą miał na udzie. Stwierdzono też pęknięcie w twarzoczaszce, lekarze uznali jednak, że nie wymaga to obecnie interwencji chirurgicznej.

W 10-stopniowej skali górniczej wysokoenergetyczny wstrząs w Bielszowicach określono jako „szóstkę”, czyli jeden z silniejszych notowanych na Śląsku. W popularnej skali Richtera odpowiadałoby to magnitudzie ok. 2,5 stopnia. Wstrząsy to naturalne zjawisko w terenie górniczym. Wstrząsów wysokoenergetycznych rocznie notuje się na Śląsku grubo powyżej tysiąca, z czego kilkaset o sile zbliżonej do tego w Rudzie Śląskiej.

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest następujące wskutek eksploatacji węgla odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii. Trudno je przewidzieć, choć kopalnie mają swoje stacje sejsmologiczne.

Rudzkie kopalnie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od ponad 200 lat, są szczególnie zagrożone tąpaniami. W lipcu 2006 r. w sąsiadującej z Bielszowicami, obecnie likwidowanej, kopalni Pokój właśnie z powodu tąpnięcia zginęło czterech górników. Specjalna komisja orzekła wówczas, że jego przyczyny były naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i wieloletnią eksploatacją węgla w tym rejonie. Według ekspertów tamtej tragedii nie dało się przewidzieć, bo trudno przewidzieć silne wstrząsy.

Ruch Bielszowice w Rudzie Śląskiej jest narażony na wszystkie typy podziemnych zagrożeń. W lutym 2003 r. kilkunastu górników zostało tam poważnie poparzonych w wyniku zapalenia metanu. W październiku 2009 r. pięciu górników zostało rannych w wyniku wstrząsu górotworu ok. tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg, urazów głowy oraz obrażeń wewnętrznych. Rok wcześniej w rudzkiej kopalni doszło do serii wypadków, m.in. zerwania lin w kopalnianym szybie oraz kilku innych nieszczęśliwych zdarzeń, w których ucierpieli górnicy.

Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, wraz z ostatnią tragedią w Rudzie Śląskiej od początku tego roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło 13 pracowników, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego, 2 w kopalniach rud miedzi oraz 2 w zakładach odkrywkowych. Ponadto ośmiu górników doznało w wypadkach ciężkich obrażeń.

Osiem tegorocznych ofiar to górnicy, którzy ulegli wypadkom w kopalniach PGG – sześciu górników było zatrudnionych bezpośrednio w kopalniach, a dwaj pozostali w zewnętrznych firmach usługowych.

Ogółem w ciągu 10 miesięcy br. w górnictwie doszło do 1686 rozmaitych wypadków, z czego 1442 w kopalniach węgla kamiennego i 146 w kopalniach rud miedzi.

Jeden z najpoważniejszych w tym roku – obok sobotniego wstrząsu w Bielszowicach – wypadków w polskim górnictwie miał miejsce 4 marca w kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie fragmenty skał stropowych przysypały dwóch górników. Pracownicy znaleźli się w środku wysokiego na trzy metry zwałowiska; nie udało się ich uratować.

W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019. (PAP)

autorzy: Marek Błoński, Krzysztof Konopka

 

mab/ kon/ jann/



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe