Franciszek: jesteśmy powołani do udziału w obfitości stwórczego aktu Boga

O powołaniu do udziału w radości i pełni życia z Chrystusem Zmartwychwstałym mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Papież zakończył cykl katechez na temat starości.
Papież Franciszek
Papież Franciszek / EPA/ETTORE FERRARI Dostawca: PAP/EPA

Poniżej całość papieskiej katechezy:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Niedawno obchodziliśmy uroczystość Wniebowzięcia Matki Jezusa. Ta tajemnica oświetla wypełnienie się łaski, która ukształtowała przeznaczenie Maryi, a także rzuca światło na nasze przeznaczenie, a naszym przeinaczeniem jest niebo. Tym obrazem Dziewicy wziętej do nieba chciałbym zakończyć cykl katechez o starości. Na Zachodzie kontemplujemy Ją wyniesioną w górę, otoczoną chwalebnym światłem; na Wschodzie przedstawiana jest w stanie spoczynku, otoczona przez modlących się Apostołów, podczas gdy Zmartwychwstały Pan trzyma Ją na rękach jak dziecko. 

Teologia zawsze zastanawiała się nad relacją tego wyjątkowego „wniebowzięcia” do śmierci, której dogmat nie określa. Myślę, że jeszcze ważniejsze byłoby wyraźne zaznaczenie związku tej tajemnicy ze zmartwychwstaniem Syna, które otwiera drogę do zrodzenia życia dla nas wszystkich. W Bożym akcie zjednoczenia Maryi ze zmartwychwstałym Chrystusem nie zostaje jedynie przekroczone normalne cielesne zepsucie ludzkiej śmierci, lecz jest antycypowane cielesne przyjęcie życia Bożego. Zostaje w istocie antycypowane przeznaczenie zmartwychwstania, które nas dotyczy: ponieważ według wiary chrześcijańskiej Zmartwychwstały jest pierworodnym pośród wielu braci i sióstr. Zmartwychwstały Pan jest tym, który poszedł pierwszy, który zmartwychwstał jako pierwszy przed wszystkimi innymi, następnie my pójdziemy: takie jest nasze przeznaczenie: zmartwychwstać.

Moglibyśmy powiedzieć – idąc za słowami Jezusa wypowiedzianymi do Nikodema - że jest to trochę jak ponowne narodzenie (por. J 3, 3-8). Jeśli pierwsze było narodzeniem na ziemi, to drugie jest narodzeniem dla nieba. Nie przypadkiem apostoł Paweł w tekście, który został odczytany na początku, mówi o bólach rodzenia (por. Rz 8, 22). Tak jak zaraz po wyjściu z łona matki jesteśmy nadal tym samym człowiekiem, który był w łonie matki, tak po śmierci rodzimy się do nieba, do przestrzeni Bożej, a jesteśmy nadal sobą, tymi, którzy chodzili po tej ziemi. Podobnie jak w przypadku tego, co stało się z Jezusem: Zmartwychwstały jest nadal Jezusem: nie traci swojego człowieczeństwa, tego, co przeżył, ani też swojej cielesności, nie, bo bez tego nie byłby już Nim, nie byłby Jezusem: to znaczy ze swoim człowieczeństwem, z tym co przeżył. 

Mówi nam o tym doświadczenie uczniów, którym ukazuje się On przez czterdzieści dni po swoim zmartwychwstaniu. Pan pokazuje im rany, które przypieczętowały Jego ofiarę; ale nie są już one brzydotą boleśnie znoszonego poniżenia, są teraz niezatartym dowodem Jego wiernej miłości aż do końca. Zmartwychwstały Jezus ze swoim ciałem żyje w trynitarnej jedności Boga! A w niej nie traci pamięci, nie porzuca swojej historii, nie rozwiązuje relacji, w których żył na ziemi. Obiecał swoim przyjaciołom: „Gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 3). Odszedł, aby przygotować miejsce dla nas wszystkich, a po przygotowaniu miejsca przyjdzie. Przyjdzie nie tylko na końcu dla wszystkich, przyjdzie za każdym razem po każdego z nas. Przyjdzie szukając nas, aby nas przyprowadzić do Niego. W tym sensie śmierć jest poniekąd krokiem na spotkanie z Jezusem, który na mnie czeka, by mnie przyprowadzić do Siebie.

Zmartwychwstały żyje w Bożym świecie, gdzie dla każdego jest miejsce, gdzie kształtuje się nowa ziemia i budowane jest miasto niebieskie, ostateczne miejsce zamieszkania człowieka. Nie potrafimy sobie wyobrazić tej przemiany naszej śmiertelnej cielesności, ale jesteśmy pewni, że zachowa ona rozpoznawalność naszych twarzy i pozwoli nam pozostać ludźmi w Bożym niebie. Pozwoli nam ze wzniosłym uczuciem uczestniczyć w nieskończonej i błogosławionej obfitości stwórczego aktu Boga, którego bezkresne przygody przeżyjemy osobiście. 

Kiedy Jezus mówi o królestwie Bożym, opisuje je jako ucztę weselną, jako święto z przyjaciółmi, jako pracę, która czyni dom doskonałym, jest to niespodzianka sprawiająca, że żniwo jest bogatsze niż zasiew. Poważne potraktowanie ewangelicznych słów o królestwie Bożym pozwala naszej wrażliwości cieszyć się czynną i stwórczą miłością Boga, a także dostraja nas do niewyobrażalnego przeznaczenia życia, które siejemy. W naszej starości, drodzy rówieśnicy, a mówię do „staruszków” i „staruszek”, w naszej starości nabiera znaczenia wiele „szczegółów", z których składa się życie - pieszczota, uśmiech, gest, doceniona praca, nieoczekiwana niespodzianka, gościnna wesołość, wierna więź. Istotne sprawy życiowe, które są nam najdroższe, gdy zbliżamy się do pożegnania się z tym światem, jawią się dla nas definitywnie jasne. Ta mądrość starości jest miejscem naszej brzemienności, która rozświetla życie dzieci, młodzieży, dorosłych, całej wspólnoty. 

My „staruszkowie” powinniśmy być światłem dla innych. Całe nasze życie jawi się jak ziarno, które trzeba będzie zakopać, aby mógł się narodzić jego kwiat i owoc. Zrodzi się, wraz ze wszystkim innym na świecie. Nie bez bólów porodowych, nie bez bólu, ale się urodzi (por. J 16, 21-23). A życie zmartwychwstałego ciała będzie sto, a nawet tysiąc razy bardziej żywe niż to, którego zakosztowaliśmy na tej ziemi (por. Mk 10, 28-31). 

Zmartwychwstały Pan, nieprzypadkowo, czekając na Apostołów nad jeziorem piecze na rożnie rybę (por. J 21,9), a następnie im ją daje. Ten gest troskliwej miłości daje nam namiastkę tego, co nas czeka, gdy przeprawimy się na drugi brzeg. Tak, drodzy bracia i siostry, zwłaszcza wy, starsi, to co najlepsze w życiu w pełni pokaże przyszłość. Jesteśmy starzy, co jeszcze winniśmy zobaczyć? To co najlepsze, bo najlepsze z życia jest jeszcze przed nami. Miejmy nadzieję na tę pełnię życia, która czeka nas wszystkich, kiedy wezwie nas Pan. Niech Matka Pana i nasza Matka, która poprzedziła nas do nieba przywróci nam niepokój oczekiwania. 

Nie jest to bowiem oczekiwanie znieczulone, nie jest to oczekiwanie znudzone. Przeciwnie jest to oczekiwanie z niepokojem, to oczekiwanie na chwilę, gdy przyjdzie mój Pan, gdy będę mógł do Niego pójść. Wiąże się z tym oczekiwaniem trochę lęku, bo nie wiem, co znaczy to przejście, a przejście przez te drzwi wzbudza odrobinę strachu. Ale zawsze ręka Pana prowadzi cię naprzód, a po przejściu drzwi rozpoczyna się święto. Bądźmy czujni, On nas oczekuje. Tylko przejście, a potem będzie święto. Dziękuję.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan


 

POLECANE
„To nieprawda”. Szefowa wywiadu USA obala narrację o planach Putina wobec Europy polityka
„To nieprawda”. Szefowa wywiadu USA obala narrację o planach Putina wobec Europy

Według ocen amerykańskiego wywiadu Rosja nie ma zdolności do podbicia i długotrwałej okupacji Ukrainy, a tym bardziej do przeprowadzenia agresji wobec państw europejskich. Takie stanowisko przedstawiła dyrektor Wywiadu Narodowego USA Tulsi Gabbard, otwarcie kwestionując narrację obecną w mediach oraz instytucjach międzynarodowych.

Były wiceprezes Pfizera: Szczepionki przeciwko COVID-19 zostały zaprojektowane tak, aby szkodzić gorące
Były wiceprezes Pfizera: Szczepionki przeciwko COVID-19 zostały zaprojektowane tak, aby szkodzić

Dr Michael Yeadon wyjaśnił, w jaki sposób zastrzyki z nanocząsteczkami lipidowymi oddziałują na jajniki i w jaki sposób opiaty, respiratory i Remdesivir doprowadzały do śmierci pacjentów.

Tusk się wścieknie. „Ballada o Boguckim” hitem Internetu wideo
Tusk się wścieknie. „Ballada o Boguckim” hitem Internetu

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki doczekał się piosenki na swój temat. „Ballada o Boguckim” stała się hitem internetu. Promuje ją sam doradca prezydenta ds. europejskich Jacek Saryusz-Wolski.

Kreta nowym gorącym punktem migracyjnym z ostatniej chwili
Kreta nowym gorącym punktem migracyjnym

Jak informuje European Conservative, Kreta znajduje się pod rosnącą presją migracyjną, ponieważ przemytnicy w coraz większym stopniu przekierowują nielegalne przejścia w kierunku południowych wysp Grecji, odsłaniając granice kontroli granicznej UE i zmieniając trasy przez Morze Śródziemne.

Nie żyje legenda polskiego jazzu Wiadomości
Nie żyje legenda polskiego jazzu

W wieku 82 lat zmarł Michał Urbaniak - jazzman, kompozytor i aranżer. Zasłynął w świecie nagrywając płytę „Tutu” z legendą jazzu Milesem Davisem. Znany był jako współtwórca i kreator muzyki Fusion. Nagrał kilkadziesiąt autorskich płyt, był twórcą muzyki do filmów.

Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko Wiadomości
Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko

Wiosną 2026 roku na antenie Polsatu wróci osiemnasta edycja „Dancing With The Stars. Taniec z Gwiazdami”. Choć lista uczestników nie jest jeszcze oficjalna, nazwiska potencjalnych gwiazd już krążą w mediach.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W dwuetapowym konkursie zostanie wyłoniona koncepcja rozbudowy siedziby urzędu marszałkowskiego w Kielcach. Planowany obiekt ma liczyć około siedmiu kondygnacji i 10 tys. m kw. powierzchni użytkowej, z częścią biurową, konferencyjną oraz salą obrad sejmiku.

Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż Wiadomości
Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż

Większość Niemców zgadza się z ministrem spraw wewnętrznych Alexandrem Dobrindtem (CSU), który chce mocno ograniczyć napływ osób ubiegających się o azyl. Z badania instytutu YouGov dla agencji dpa (12–15 grudnia, ponad 2100 osób) wynika, że 53% badanych w pełni popiera ten cel, a 23% raczej go popiera. Tylko 15% jest przeciwko, a 9% nie ma zdania.

Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy? Wiadomości
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy?

Kacper Tomasiak zajął 13. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Słoweniec Domen Prevc. To jego piąty z rzędu triumf w konkursie Pucharu Świata.

Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie

W niedzielę 21 grudnia rozpocznie się astronomiczna zima. O godzinie 16.03 Słońce osiągnie punkt przesilenia zimowego, co oznacza najkrótszy dzień i najdłuższą noc w roku. Od tego momentu dni będą się stopniowo wydłużać, choć wieczory jeszcze długo pozostaną bardzo ciemne.

REKLAMA

Franciszek: jesteśmy powołani do udziału w obfitości stwórczego aktu Boga

O powołaniu do udziału w radości i pełni życia z Chrystusem Zmartwychwstałym mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Papież zakończył cykl katechez na temat starości.
Papież Franciszek
Papież Franciszek / EPA/ETTORE FERRARI Dostawca: PAP/EPA

Poniżej całość papieskiej katechezy:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Niedawno obchodziliśmy uroczystość Wniebowzięcia Matki Jezusa. Ta tajemnica oświetla wypełnienie się łaski, która ukształtowała przeznaczenie Maryi, a także rzuca światło na nasze przeznaczenie, a naszym przeinaczeniem jest niebo. Tym obrazem Dziewicy wziętej do nieba chciałbym zakończyć cykl katechez o starości. Na Zachodzie kontemplujemy Ją wyniesioną w górę, otoczoną chwalebnym światłem; na Wschodzie przedstawiana jest w stanie spoczynku, otoczona przez modlących się Apostołów, podczas gdy Zmartwychwstały Pan trzyma Ją na rękach jak dziecko. 

Teologia zawsze zastanawiała się nad relacją tego wyjątkowego „wniebowzięcia” do śmierci, której dogmat nie określa. Myślę, że jeszcze ważniejsze byłoby wyraźne zaznaczenie związku tej tajemnicy ze zmartwychwstaniem Syna, które otwiera drogę do zrodzenia życia dla nas wszystkich. W Bożym akcie zjednoczenia Maryi ze zmartwychwstałym Chrystusem nie zostaje jedynie przekroczone normalne cielesne zepsucie ludzkiej śmierci, lecz jest antycypowane cielesne przyjęcie życia Bożego. Zostaje w istocie antycypowane przeznaczenie zmartwychwstania, które nas dotyczy: ponieważ według wiary chrześcijańskiej Zmartwychwstały jest pierworodnym pośród wielu braci i sióstr. Zmartwychwstały Pan jest tym, który poszedł pierwszy, który zmartwychwstał jako pierwszy przed wszystkimi innymi, następnie my pójdziemy: takie jest nasze przeznaczenie: zmartwychwstać.

Moglibyśmy powiedzieć – idąc za słowami Jezusa wypowiedzianymi do Nikodema - że jest to trochę jak ponowne narodzenie (por. J 3, 3-8). Jeśli pierwsze było narodzeniem na ziemi, to drugie jest narodzeniem dla nieba. Nie przypadkiem apostoł Paweł w tekście, który został odczytany na początku, mówi o bólach rodzenia (por. Rz 8, 22). Tak jak zaraz po wyjściu z łona matki jesteśmy nadal tym samym człowiekiem, który był w łonie matki, tak po śmierci rodzimy się do nieba, do przestrzeni Bożej, a jesteśmy nadal sobą, tymi, którzy chodzili po tej ziemi. Podobnie jak w przypadku tego, co stało się z Jezusem: Zmartwychwstały jest nadal Jezusem: nie traci swojego człowieczeństwa, tego, co przeżył, ani też swojej cielesności, nie, bo bez tego nie byłby już Nim, nie byłby Jezusem: to znaczy ze swoim człowieczeństwem, z tym co przeżył. 

Mówi nam o tym doświadczenie uczniów, którym ukazuje się On przez czterdzieści dni po swoim zmartwychwstaniu. Pan pokazuje im rany, które przypieczętowały Jego ofiarę; ale nie są już one brzydotą boleśnie znoszonego poniżenia, są teraz niezatartym dowodem Jego wiernej miłości aż do końca. Zmartwychwstały Jezus ze swoim ciałem żyje w trynitarnej jedności Boga! A w niej nie traci pamięci, nie porzuca swojej historii, nie rozwiązuje relacji, w których żył na ziemi. Obiecał swoim przyjaciołom: „Gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 3). Odszedł, aby przygotować miejsce dla nas wszystkich, a po przygotowaniu miejsca przyjdzie. Przyjdzie nie tylko na końcu dla wszystkich, przyjdzie za każdym razem po każdego z nas. Przyjdzie szukając nas, aby nas przyprowadzić do Niego. W tym sensie śmierć jest poniekąd krokiem na spotkanie z Jezusem, który na mnie czeka, by mnie przyprowadzić do Siebie.

Zmartwychwstały żyje w Bożym świecie, gdzie dla każdego jest miejsce, gdzie kształtuje się nowa ziemia i budowane jest miasto niebieskie, ostateczne miejsce zamieszkania człowieka. Nie potrafimy sobie wyobrazić tej przemiany naszej śmiertelnej cielesności, ale jesteśmy pewni, że zachowa ona rozpoznawalność naszych twarzy i pozwoli nam pozostać ludźmi w Bożym niebie. Pozwoli nam ze wzniosłym uczuciem uczestniczyć w nieskończonej i błogosławionej obfitości stwórczego aktu Boga, którego bezkresne przygody przeżyjemy osobiście. 

Kiedy Jezus mówi o królestwie Bożym, opisuje je jako ucztę weselną, jako święto z przyjaciółmi, jako pracę, która czyni dom doskonałym, jest to niespodzianka sprawiająca, że żniwo jest bogatsze niż zasiew. Poważne potraktowanie ewangelicznych słów o królestwie Bożym pozwala naszej wrażliwości cieszyć się czynną i stwórczą miłością Boga, a także dostraja nas do niewyobrażalnego przeznaczenia życia, które siejemy. W naszej starości, drodzy rówieśnicy, a mówię do „staruszków” i „staruszek”, w naszej starości nabiera znaczenia wiele „szczegółów", z których składa się życie - pieszczota, uśmiech, gest, doceniona praca, nieoczekiwana niespodzianka, gościnna wesołość, wierna więź. Istotne sprawy życiowe, które są nam najdroższe, gdy zbliżamy się do pożegnania się z tym światem, jawią się dla nas definitywnie jasne. Ta mądrość starości jest miejscem naszej brzemienności, która rozświetla życie dzieci, młodzieży, dorosłych, całej wspólnoty. 

My „staruszkowie” powinniśmy być światłem dla innych. Całe nasze życie jawi się jak ziarno, które trzeba będzie zakopać, aby mógł się narodzić jego kwiat i owoc. Zrodzi się, wraz ze wszystkim innym na świecie. Nie bez bólów porodowych, nie bez bólu, ale się urodzi (por. J 16, 21-23). A życie zmartwychwstałego ciała będzie sto, a nawet tysiąc razy bardziej żywe niż to, którego zakosztowaliśmy na tej ziemi (por. Mk 10, 28-31). 

Zmartwychwstały Pan, nieprzypadkowo, czekając na Apostołów nad jeziorem piecze na rożnie rybę (por. J 21,9), a następnie im ją daje. Ten gest troskliwej miłości daje nam namiastkę tego, co nas czeka, gdy przeprawimy się na drugi brzeg. Tak, drodzy bracia i siostry, zwłaszcza wy, starsi, to co najlepsze w życiu w pełni pokaże przyszłość. Jesteśmy starzy, co jeszcze winniśmy zobaczyć? To co najlepsze, bo najlepsze z życia jest jeszcze przed nami. Miejmy nadzieję na tę pełnię życia, która czeka nas wszystkich, kiedy wezwie nas Pan. Niech Matka Pana i nasza Matka, która poprzedziła nas do nieba przywróci nam niepokój oczekiwania. 

Nie jest to bowiem oczekiwanie znieczulone, nie jest to oczekiwanie znudzone. Przeciwnie jest to oczekiwanie z niepokojem, to oczekiwanie na chwilę, gdy przyjdzie mój Pan, gdy będę mógł do Niego pójść. Wiąże się z tym oczekiwaniem trochę lęku, bo nie wiem, co znaczy to przejście, a przejście przez te drzwi wzbudza odrobinę strachu. Ale zawsze ręka Pana prowadzi cię naprzód, a po przejściu drzwi rozpoczyna się święto. Bądźmy czujni, On nas oczekuje. Tylko przejście, a potem będzie święto. Dziękuję.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan



 

Polecane