Cisza jest trudna. Jak przeżywać czas oczekiwania na przyjście Boga

„Zdaj się w milczeniu na Pana i złóż w nim nadzieję” – czytamy w Psalmie 37. Adwent jest czasem oczekiwania na przyjście Boga, a miejsce w sercu dla Jego nawiedzenia przygotować można poprzez wejście w wewnętrzną ciszę.
 Cisza jest trudna. Jak przeżywać czas oczekiwania na przyjście Boga
/ fot. pixabay

Stwierdzenie, że żyjemy w świecie pełnym chaosu i hałasu, to truizm. Być może jest to stwierdzenie tak banalne, że przestało cokolwiek znaczyć. Znieczuliliśmy się na nadmiar bodźców. A jednak co pewien czas słyszymy o kimś, kto w poszukiwaniu siebie wyjeżdża medytować do Tybetu albo przynajmniej „rzuca to wszystko i jedzie w Bieszczady”.

Noc ciemna

W chwilach przeciążenia instynktownie poszukujemy ciszy. Medytacja czy techniki „mindfulness” stają się coraz bardziej popularne. Tego, co przez wiele lat dawał nam Kościół, dziś częściej szukamy w religiach Wschodu. Kościół coraz częściej bowiem, chcąc „przyciągnąć ludzi” i zachować atrakcyjność, bardziej zdaje się dbać o to, aby było w nim miło, a może nawet rozrywkowo, niż o to, aby głosić trudną nieraz prawdę i stawiać wymagania. Coraz mniej w Kościele ciszy, a tymczasem to ona pozwala na głębokie spotkanie z Bogiem. Święty Jan od Krzyża pisał o „nocy ciemnej”, kiedy dusza ludzka nie doświadcza żadnych doznań zmysłowych ani rozumowych i kiedy obcuje z Bogiem za sprawą wewnętrznej kontemplacji, do której osiągnięcia prowadzi droga milczenia i oczyszczenia. Mistyk wskazuje na konieczność przejścia przez te etapy prowadzące do głębokiego zjednoczenia z Bogiem oraz na wartość tego doświadczenia egzystencjalnego, które od strony czysto ludzkiego rozumowania wydaje się ze wszech miar niepożądane. „Mądrość przychodzi przez miłość, milczenie i umartwienie. Największą mądrością jest umieć milczeć i nie zważać na słowa, uczynki i życie innych” – mówi św. Jan od Krzyża. Doktor Kościoła wskazuje na milczenie i kontemplację jako na drogę do uwolnienia się od fałszywych ocen rzeczywistości i samego siebie.

„O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje się nam ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze!” – pisze.

W lekkim powiewie

Cisza jest trudna, początkowo nawet bolesna. – Cisza Adwentu. Cisza kościołów. To jest cisza, za którą tęsknimy. A z drugiej strony się jej boimy, bo wtedy dokładnie słyszymy siebie. Przypominam sobie, jak niezwykłą próbą było dla mnie przejście przez rekolekcje ignacjańskie w ciszy. Najgorszy był drugi, trzeci dzień. Potem już udawało się wyciszyć. Ale po wyjściu z takiego okresu ciszy miało się wrażenie, że wszyscy gadają zupełnie niepotrzebnie, że te dźwięki, które do nas docierają, w ogóle mogłyby nie istnieć. Cisza jest czymś wspaniałym, w czym możemy i powinniśmy – zwłaszcza w Adwencie – poszukać siebie – mówił ks. Jan Kaczkowski.
Jak przypomniał na łamach pisma „Pielgrzym” ks. Mirosław Przechowski, „cisza jest znakiem Bożego nawiedzenia”. „Wiedział o tym prorok Eliasz, gdy wyszedł na górę na spotkanie z Panem. Ani wichura, ani trzęsienie ziemi, ani nawet ogień, nie objawiały mu obecności Pana, lecz «szmer łagodnego powiewu». Taki cichy powiew zwiastuje ratunek i bezpieczeństwo. Jest odpowiedzią na ludzką skargę: «Panie, opuścili Twoje przymierze... Ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie» (por. 1 Krl 19,11-13). Podobnie cisza Adwentu wskazuje na przychodzącego Boga, Jezusa Chrystusa, który raz w historii wybrał Betlejem na miejsce swego narodzenia, a teraz pragnie stworzyć Nowe Betlejem w każdym ludzkim sercu wraz z całą jego atmosferą miłości, radości i pokoju” – wskazuje kapłan.

„Aby to było możliwe, człowiek musi zdobyć się przynajmniej na stan duchowego wyciszenia. Jeśli tego nie uczyni, może mu się przydarzyć to, co przydarzyło się gospodarzowi betlejemskiej karczmy, że nie zauważy Boga, który tak jak wtedy przychodzi bez fanfar” – zaznacza. „Dlatego liturgia Adwentu wzywa nas do czujności: «Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie» (Mt 24,42). Czy można opierać się temu wezwaniu? Czuwanie i cisza mają wiele wspólnego i są potrzebne, aby usłyszeć nowinę, że dla nas już nastała godzina powstania ze snu i że zbliża się nasze zbawienie. Ta adwentowa cisza bowiem to czas przejściowy, zwiastujący czas Bożego działania, zwycięstwa nad pustką i samotnością, nad rozpaczą śmierci – to początek nowego stworzenia” – podkreśla ks. Przechowski. „Adwentowe wyciszenie jest najlepszym sposobem rozwijania duchowej zażyłości z Bogiem, dlatego trzeba je wprowadzać i do swojego serca i ogarniać nim całe swoje środowisko. Trzeba o nim przypominać, ponieważ człowiek łatwo zapomina o nim pod wpływem chwilowych wzruszeń, przedwcześnie wywoływanych przez świąteczne reklamy i sklepowe dekoracje. Przecież czas Adwentu ma być czasem rzeczywistego przygotowania na przeżycie tajemnicy wiary, a nie tylko czasem porządkowania domów, zakupów i mikołajkowych festynów w sklepach i na targowiskach” – konkluduje duchowny.

Cisza jako Obecność

Cisza w duchowości katolickiej nasycona jest Obecnością. Medytacja chrześcijańska różni się od religijności Wschodu tym, iż prowadzi ona do nawiązania lub pogłębienia relacji z osobowym Bogiem, nie zaś do „rozpłynięcia się” w nirwanie. Szczególnym rodzajem medytacji katolickiej jest Adoracja Jezusa Eucharystycznego, o której św. Jan Paweł II pisał, iż jest ona „pierwsza po Sakramentach”. „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? (Ecclesia de Eucharistia 25). Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” – pisał św. Jan Paweł II.
Cisza jest wymagająca. Ks. Krzysztof Pawlina, rektor Akademii Katolickiej w Warszawie, w czasie pandemii wygłosił rekolekcje internetowe pt. „Niezręczna cisza”. – Jesteśmy niejako w zawieszeniu. A Adwent jest czekaniem na Boga w ciszy. Dodatkowo teraz ta cisza jest dla nas niezręczna, niezręcznie jest nam w niej żyć. Każdy z nas musi się z czymś zmierzyć i okazuje się, że nie bardzo potrafimy. Trudno nam być w domu z rodziną, młodzi mówią, że szkoła była od tego ucieczką. Pandemia pokazała nam prawdę o naszym życiu. Musimy spojrzeć na nie, zastanowić się, jakie ono jest i co mogę z nim zrobić – wskazał rekolekcjonista.

Wartość ciszy najlepiej znają… muzycy. – Cisza jest bardzo potrzebna. Kiedy kończymy utwór i jeszcze przed oklaskami zapada głęboka cisza, jest to najpiękniejsze, co może się zdarzyć, ona jest głęboka i pełna znaczenia. Cisza jest konieczna także w muzyce – potrzebne są pauzy, skupienie… – mówił w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” skrzypek, kompozytor i dyrygent Tomasz Radziwonowicz. – W dzisiejszym rozwrzeszczanym świecie, gdzie dźwięk jest natarczywy i wręcz nas molestuje, bez ciszy nie odnajdziemy kontaktu sami ze sobą. Nie mogę znieść dźwięku amerykańskich kolęd granych w hipermarketach już od połowy listopada. Wszędzie jesteśmy epatowani dźwiękiem. Pamiętam, jak kiedyś Witold Lutosławski w „Dzienniku Telewizyjnym” mówił: „Walczmy o ciszę”.

Tekst pochodzi z 49. (1768) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci z ostatniej chwili
Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci

Stacja Fox News opublikowała w sobotę pełną treść listu pierwszej damy USA Melanii Trump do przywódcy Rosji Władimira Putina, w którym wzywa do ochrony dzieci. Według mediów list miał przekazać Putinowi osobiście prezydent Donald Trump podczas spotkania na Alasce.

Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data z ostatniej chwili
Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data

Donald Trump chce zorganizować trójstronny szczyt z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim już w najbliższy piątek 22 sierpnia – informuje serwis Axios.

Spotkanie Tuska z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z ostatniej chwili
"Spotkanie Tuska z "zaprzyjaźnionymi dziennikarzami"

Dziennikarz Telewizji Republika Marcin Dobski twierdzi, że odbyło się "spotkanie D. Tuska i kierownictwa rządu z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami".

Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino z ostatniej chwili
Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino

15 sierpnia pod Monte Cassino nie pojawił się żaden przedstawiciel polskich instytucji – relacjonuje Tomasz Łysiak w serwisie niezalezna.pl.

Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka z ostatniej chwili
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka

Znaleziono zwłoki 20-latka, który w piątek wieczorem zaginął w okolicy Jeziora Białego w pow. gostynińskim w woj. mazowieckim. Ciało zostało wyciągnięte z wody – poinformowała w sobotę rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.

Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje z ostatniej chwili
Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje

Szefowa KRS twierdzi, że po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego kończą się spory o wyłączenia sędziów powołanych po 2018 r.

Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Sejmik Wielkopolski wybrał nowego skarbnika. Po 21 latach pracy Elżbieta Kuzdro-Lubińska odchodzi na emeryturę – informuje Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy tylko u nas
Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy

Przedstawiamy naszym Czytelnikom fragment powstającej książki pod roboczym tytułem "Protokół rozbieżności" anonimowego, polskiego dyplomaty od lat pracującego w Niemczech. Książka w zbeletryzowanej formie opisuje szokujący stan stosunków polsko-niemieckich, a także różnego rodzaju postawy Niemców i Polaków.

Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski? z ostatniej chwili
Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski?

Prezydent USA Donald Trump stwierdził podczas rozmowy z europejskimi liderami, że można szybko osiągnąć pokój, jeśli Ukraina wycofa się z reszty obwodu donieckiego – donosi „New York Times”. W zamian Putin miał zaoferować rozejm, a Trump nie wykluczył gwarancji bezpieczeństwa z udziałem żołnierzy USA.

Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych Wiadomości
Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych

W sobotę, 16 sierpnia 2025 roku, około godziny 10:40, na ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego w Toruniu doszło do groźnego wypadku. Dwa tramwaje zderzyły się w rejonie przystanku Osiedle Młodych, powodując obrażenia u 14 pasażerów i poważne utrudnienia w ruchu miejskim.

REKLAMA

Cisza jest trudna. Jak przeżywać czas oczekiwania na przyjście Boga

„Zdaj się w milczeniu na Pana i złóż w nim nadzieję” – czytamy w Psalmie 37. Adwent jest czasem oczekiwania na przyjście Boga, a miejsce w sercu dla Jego nawiedzenia przygotować można poprzez wejście w wewnętrzną ciszę.
 Cisza jest trudna. Jak przeżywać czas oczekiwania na przyjście Boga
/ fot. pixabay

Stwierdzenie, że żyjemy w świecie pełnym chaosu i hałasu, to truizm. Być może jest to stwierdzenie tak banalne, że przestało cokolwiek znaczyć. Znieczuliliśmy się na nadmiar bodźców. A jednak co pewien czas słyszymy o kimś, kto w poszukiwaniu siebie wyjeżdża medytować do Tybetu albo przynajmniej „rzuca to wszystko i jedzie w Bieszczady”.

Noc ciemna

W chwilach przeciążenia instynktownie poszukujemy ciszy. Medytacja czy techniki „mindfulness” stają się coraz bardziej popularne. Tego, co przez wiele lat dawał nam Kościół, dziś częściej szukamy w religiach Wschodu. Kościół coraz częściej bowiem, chcąc „przyciągnąć ludzi” i zachować atrakcyjność, bardziej zdaje się dbać o to, aby było w nim miło, a może nawet rozrywkowo, niż o to, aby głosić trudną nieraz prawdę i stawiać wymagania. Coraz mniej w Kościele ciszy, a tymczasem to ona pozwala na głębokie spotkanie z Bogiem. Święty Jan od Krzyża pisał o „nocy ciemnej”, kiedy dusza ludzka nie doświadcza żadnych doznań zmysłowych ani rozumowych i kiedy obcuje z Bogiem za sprawą wewnętrznej kontemplacji, do której osiągnięcia prowadzi droga milczenia i oczyszczenia. Mistyk wskazuje na konieczność przejścia przez te etapy prowadzące do głębokiego zjednoczenia z Bogiem oraz na wartość tego doświadczenia egzystencjalnego, które od strony czysto ludzkiego rozumowania wydaje się ze wszech miar niepożądane. „Mądrość przychodzi przez miłość, milczenie i umartwienie. Największą mądrością jest umieć milczeć i nie zważać na słowa, uczynki i życie innych” – mówi św. Jan od Krzyża. Doktor Kościoła wskazuje na milczenie i kontemplację jako na drogę do uwolnienia się od fałszywych ocen rzeczywistości i samego siebie.

„O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje się nam ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze!” – pisze.

W lekkim powiewie

Cisza jest trudna, początkowo nawet bolesna. – Cisza Adwentu. Cisza kościołów. To jest cisza, za którą tęsknimy. A z drugiej strony się jej boimy, bo wtedy dokładnie słyszymy siebie. Przypominam sobie, jak niezwykłą próbą było dla mnie przejście przez rekolekcje ignacjańskie w ciszy. Najgorszy był drugi, trzeci dzień. Potem już udawało się wyciszyć. Ale po wyjściu z takiego okresu ciszy miało się wrażenie, że wszyscy gadają zupełnie niepotrzebnie, że te dźwięki, które do nas docierają, w ogóle mogłyby nie istnieć. Cisza jest czymś wspaniałym, w czym możemy i powinniśmy – zwłaszcza w Adwencie – poszukać siebie – mówił ks. Jan Kaczkowski.
Jak przypomniał na łamach pisma „Pielgrzym” ks. Mirosław Przechowski, „cisza jest znakiem Bożego nawiedzenia”. „Wiedział o tym prorok Eliasz, gdy wyszedł na górę na spotkanie z Panem. Ani wichura, ani trzęsienie ziemi, ani nawet ogień, nie objawiały mu obecności Pana, lecz «szmer łagodnego powiewu». Taki cichy powiew zwiastuje ratunek i bezpieczeństwo. Jest odpowiedzią na ludzką skargę: «Panie, opuścili Twoje przymierze... Ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie» (por. 1 Krl 19,11-13). Podobnie cisza Adwentu wskazuje na przychodzącego Boga, Jezusa Chrystusa, który raz w historii wybrał Betlejem na miejsce swego narodzenia, a teraz pragnie stworzyć Nowe Betlejem w każdym ludzkim sercu wraz z całą jego atmosferą miłości, radości i pokoju” – wskazuje kapłan.

„Aby to było możliwe, człowiek musi zdobyć się przynajmniej na stan duchowego wyciszenia. Jeśli tego nie uczyni, może mu się przydarzyć to, co przydarzyło się gospodarzowi betlejemskiej karczmy, że nie zauważy Boga, który tak jak wtedy przychodzi bez fanfar” – zaznacza. „Dlatego liturgia Adwentu wzywa nas do czujności: «Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie» (Mt 24,42). Czy można opierać się temu wezwaniu? Czuwanie i cisza mają wiele wspólnego i są potrzebne, aby usłyszeć nowinę, że dla nas już nastała godzina powstania ze snu i że zbliża się nasze zbawienie. Ta adwentowa cisza bowiem to czas przejściowy, zwiastujący czas Bożego działania, zwycięstwa nad pustką i samotnością, nad rozpaczą śmierci – to początek nowego stworzenia” – podkreśla ks. Przechowski. „Adwentowe wyciszenie jest najlepszym sposobem rozwijania duchowej zażyłości z Bogiem, dlatego trzeba je wprowadzać i do swojego serca i ogarniać nim całe swoje środowisko. Trzeba o nim przypominać, ponieważ człowiek łatwo zapomina o nim pod wpływem chwilowych wzruszeń, przedwcześnie wywoływanych przez świąteczne reklamy i sklepowe dekoracje. Przecież czas Adwentu ma być czasem rzeczywistego przygotowania na przeżycie tajemnicy wiary, a nie tylko czasem porządkowania domów, zakupów i mikołajkowych festynów w sklepach i na targowiskach” – konkluduje duchowny.

Cisza jako Obecność

Cisza w duchowości katolickiej nasycona jest Obecnością. Medytacja chrześcijańska różni się od religijności Wschodu tym, iż prowadzi ona do nawiązania lub pogłębienia relacji z osobowym Bogiem, nie zaś do „rozpłynięcia się” w nirwanie. Szczególnym rodzajem medytacji katolickiej jest Adoracja Jezusa Eucharystycznego, o której św. Jan Paweł II pisał, iż jest ona „pierwsza po Sakramentach”. „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? (Ecclesia de Eucharistia 25). Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” – pisał św. Jan Paweł II.
Cisza jest wymagająca. Ks. Krzysztof Pawlina, rektor Akademii Katolickiej w Warszawie, w czasie pandemii wygłosił rekolekcje internetowe pt. „Niezręczna cisza”. – Jesteśmy niejako w zawieszeniu. A Adwent jest czekaniem na Boga w ciszy. Dodatkowo teraz ta cisza jest dla nas niezręczna, niezręcznie jest nam w niej żyć. Każdy z nas musi się z czymś zmierzyć i okazuje się, że nie bardzo potrafimy. Trudno nam być w domu z rodziną, młodzi mówią, że szkoła była od tego ucieczką. Pandemia pokazała nam prawdę o naszym życiu. Musimy spojrzeć na nie, zastanowić się, jakie ono jest i co mogę z nim zrobić – wskazał rekolekcjonista.

Wartość ciszy najlepiej znają… muzycy. – Cisza jest bardzo potrzebna. Kiedy kończymy utwór i jeszcze przed oklaskami zapada głęboka cisza, jest to najpiękniejsze, co może się zdarzyć, ona jest głęboka i pełna znaczenia. Cisza jest konieczna także w muzyce – potrzebne są pauzy, skupienie… – mówił w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” skrzypek, kompozytor i dyrygent Tomasz Radziwonowicz. – W dzisiejszym rozwrzeszczanym świecie, gdzie dźwięk jest natarczywy i wręcz nas molestuje, bez ciszy nie odnajdziemy kontaktu sami ze sobą. Nie mogę znieść dźwięku amerykańskich kolęd granych w hipermarketach już od połowy listopada. Wszędzie jesteśmy epatowani dźwiękiem. Pamiętam, jak kiedyś Witold Lutosławski w „Dzienniku Telewizyjnym” mówił: „Walczmy o ciszę”.

Tekst pochodzi z 49. (1768) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe