Dziennikarz śledczy uniewinniony. Był sądzony za… pytanie do prezesa sądu

Ten musi teraz pokryć koszty procesu i zwrócić redaktorowi 1440 złotych tytułem kosztów obrony adwokackiej, prowadzonej przez kancelarię radców prawnych Koczyk @ Szafrański z Zabrza. W tym roku to już trzecie (na razie nieprawomocne) uniewinnienie tegoż redaktora od prywatnego oskarżenia karnego ze strony Pawlaka.
Tym razem ów prawnik (nie posiadający uprawnień zawodowych adwokata czy radcy prawnego) zarzucił dziennikarzowi – uwaga – niewłaściwe sformułowanie pytania prasowego, wysłanego pisemnie do prezesa sądu rejonowego w Lublinie. Pawlak bowiem reklamując w internecie swoje usługi prawne, chwalił się publicznie doświadczeniem zdobytym w tejże placówce. W rzeczywistości – jak precyzyjnie ustalił redaktor – Pawlak był w lubelskim sądzie pracownikiem działu administracyjnego i stażystą, bez związku z orzecznictwem.
„Teatr absurdu”
Cały ten akt oskarżenia był dla mnie teatrem absurdu. Po pierwsze, rzetelne i źródłowe weryfikowanie informacji było moim obowiązkiem wynikającym z prawa prasowego. Po wtóre, pytanie to nigdzie nie zostało upublicznione i miało charakter korespondencji chronionej jej tajemnicą. Po trzecie zaś, przyświecał mi cel działania w społecznie uzasadnionym interesie, a nie pomawiania kogokolwiek
– podkreśla red. Jarasz, komentując zakończony proces i uniewinniający wyrok. O jego uzasadnieniu nie może informować.
Trzy sprawy
Jak informowało już w czerwcu br. Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wspierające redakcję Głosu Zabrza, w sumie przeciwko red. Jaraszowi w Sądzie Rejonowym w Zabrzu prowadzone były trzy sprawy z oskarżenia Fabiana Pawlaka (w dwóch pierwszych drugim współoskarżonym był red. naczelny Jakub Lazar). Lokalny periodyk donosił w 2018 roku, iż część klientów prawnika czuła się pokrzywdzona jego działaniem i wprowadzona w błąd co do jego uprawnień zawodowych (nie mógł np. reprezentować ich w sprawach karnych czy rozwodowych, choć na swej stronie internetowej zapewniał, iż świadczy niemal pełen wachlarz usług). Niektórzy klienci Pawlaka szukali więc ratunku w zabrzańskim biurze poselskim Borysa Budki, redakcji Głosu Zabrza, a także złożyli zawiadomienia do prokuratury (postępowania były wszczęte, ale finalnie umorzono je).
Drugie oskarżenie wobec dziennikarzy z Zabrza pojawiło się po roku od pierwszej publikacji, gdy Głos Zabrza poinformował czytelników, że jego dziennikarze zostali oskarżeni przed sądem przez Pawlaka i że w związku z tym wspiera ich Śląska Izba Adwokacka, a zwłaszcza jej rzecznik prasowy mecenas Paweł Matyja. Wszystkie sprawy toczyły się z wyłączeniem jawności. W dwóch pierwszych procesach – już w czerwcu br. – Przemysław Jarasz został uniewinniony (na razie nieprawomocnie) od szeregu zarzutów, zaś wobec naczelnego zastosowano uniewinnienie oraz warunkowe umorzenie (w przypadku jednego zarzutu).