W polityce zagraniczna dostaliśmy się pod sojusznicze gąsiennice sprawnie uzależniającego nas pojazdu amerykańskiego z ciągle uwierającą nas izraelską wkładką. Skutecznie nową modę i kreacje forsuje nam tandem ambasadorski Mosbacher-Azari, w tej konkurencji slalomem zjeżdżamy w coraz to mniej ciekawe pejzaże...
Rok 2018 polska gospodarka zakończyła wzrostem w wysokości 5,1% PKB i jak się okazuje, był on prawie 3 razy wyższy niż średnio wzrost PKB w krajach strefy euro, gdzie wyniósł 1,8% PKB.
David Forden nigdy nie nazywał Kuklińskiego - również w cytowanym liście - szpiegiem, czy agentem, lecz zawsze sprzymierzeńcem (aliantem) Stanów Zjednoczonych
Przed blisko pięcioma miesiącami Budapeszt potępiono w europarlamencie 448 głosami przy sprzeciwie blisko 200 i wstrzymujących się niespełna 50 (po raz pierwszy w historii obecności Węgrów w Europejskiej Partii Ludowej aż dwie trzecie ich własnej frakcji zagłosowało przeciwko nim). Wówczas, aby osiągnąć 2/3 niezbędne do „uruchomienia” Rady zastosowano identyczny manewr jak przy moim odwołaniu czyli nie wliczono głosów wstrzymujących. Dzięki temu „antywęgierska” większość uzyskała wymagany limit. Jednak już 17 października 2018 Budapeszt formalnie zaskarżył ten tryb poprzez skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ECJ). Podobnie zresztą jak ja po analogicznej procedurze europarlamentu. I ja i Budapeszt czekamy na wyrok Trybunału w Luksemburgu. Mogą one podobno zapaść , w obu przypadkach, wiosną tego roku.
Wielkie poruszenie nastąpiło u dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, u pani Sitko. Jej syn dostał pracę w korporacji! Pani Sitko było bardzo uradowana, że syn wreszcie wyrwie się z kręgu patologii i alkoholu.
A tu ciekawostka. Według raportu czeskiej organizacji pozarządowej Instytutu Globalnej Odpowiedzialności o funkcjonowaniu zagranicznych sieci handlowych w Czechach wynika, że tylko 0,01 proc. zysków czeskiego Lidla pozostaje w Czechach.
Ograniczenie handlu w niedzielę nie jest powodem problemów małych rodzinnych sklepów. Te uważają ustawę za korzystną, a źródło problemów wskazują gdzie indziej. To trwająca od lat ekspansja wielkich sieci handlowych i praktyki dumpingowe, z którymi państwo powinno walczyć.
Ludziom, którzy lekceważą ofiarę życia, krwi i pracy złożone w obronie narodowych imponderabiliów, a rehabilitują zaprzańców, serwilistów, oportunistów oraz karierowiczów należą się infamia i pogarda.
Jan Olszewski to symbol naszej polskiej wolności. Miałem zaszczyt współpracować z nim jako rzecznik Klubu Parlamentarnego ZChN, który wspierał od początku do końca Jana Olszewskiego. Pamiętam, jak prosiłem o przerwę ,gdy go odwoływano, by jeszcze tą godzinę zyskać, żeby jeszcze można było te lustrację przeprowadzać. To był człowiek absolutnie uczciwy, człowiek, który mógłby nadal być premierem, gdyby poszedł na pewne skróty lub kompromisy z tymi, z którymi iść na kompromisy nie chciał, człowiek, który do polskiej historii wejdzie jako premier rządu, który jako pierwszy postawił kwestię wejścia Polski do Paktu Północnoatlantyckiego. Był rok 1992, początek 1992, a jeszcze półtora roku później, kiedy były negocjacje trzech partii: SLD, PSL i Unii Pracy, to były negocjacje dotyczące rządu premiera Pawlaka, ale Unia Pracy ostatecznie do niego nie weszła- ale kiedy były te negocjacje, to wówczas przedstawiciel SLD na tych negocjacjach, były ambasador PRL w Helsinkach przy KBWE - Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, pan Włodzimierz Konarski mówił, że nie ma sensu w programie wspólnego rządu umieszczać akcesji Polski do NATO, że to bez sensu, że to jest niepotrzebne.
(...) mnie bardziej interesuje los Polaków na Wyspach Brytyjskich, którzy mogą być obiektem pewnego ostracyzmu na poziomie szkół- dzieciaki, młodzież - czy na ulicy, może mniej w Londynie, w aglomeracjach, ale w mniejszych miejscowościach i tutaj na pewno takie akty agresji będą potępiane przez dzisiejsza premier, natomiast one pewnie, skoro miały miejsce, to będą miały miejsce, tym bardziej że Unia Europejska niestety przećwiczyła w tych negocjacjach Wielką Brytanię.
Aleje zasłużonych są miejscami wiecznego spoczynku dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców.
Dzięki niemieckiemu wsparciu dziś, miesza on nie tylko w polskiej polityce, szczuje i podjudza, ale wręcz sprawdza się w tej europejskiej czy międzynarodowej. Zawsze twierdziłem, że ten właśnie polityk, były premier ma przysłowiowego „diabła za skórą”. Zwłaszcza skoro sam już wie i ogłosił to całemu światu, a zwłaszcza Brytyjczykom, że „zwolennicy Brexitu będą mieć specjalny pokój w piekle” czyli mówiąc po polsku „będą się smażyć w piekle”.
Po tym jak w kolejnych badaniach opinii publicznej, notowania partii Wiosna Roberta Biedronia przekroczyły 10% (w jednym z notowań pojawiło się nawet 14% poparcia), rozpoczęła się w mediach analiza jego programu wyborczego ogłoszonego na warszawskim Torwarze na początku lutego.
W piątek, po raz 55 z rzędu, rozpoczynają się obrady Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, jednego z największych spotkań światowych polityków i ekspertów poświęconych ważnym sprawom i wyzwaniom, przed którymi stoimy. Przed laty, pisze to dla przypomnienia, właśnie na monachijskim forum rosyjski prezydent wygłosił swe słynne zdanie o tym, że największą geopolityczną katastrofą XX wieku był rozpad ZSRR. Tym razem Putina w Monachium nie będzie, zastąpi go minister spraw zagranicznych Ławrow, bo Putin spotyka się z prezydentami Turcji i Iranu, po to aby dyskutować o coraz bardziej komplikującej się sytuacji w Syrii. Ale to nie znaczy, że monachijskie spotkanie straciło na znaczeniu. Wręcz przeciwnie, w mojej opinii zyskało, bo w jego trakcie artykułowana będzie opinia przede wszystkim niemiecka (prezydenta Francji też nie będzie) i tej części brukselskiej elity urzędniczej, która orientuje się na Berlin. W ubiegłym roku, właśnie w trakcie monachijskich obrad, szef Komisji Europejskiej Juncker, wezwał kraje Unii do osiągnięcia tego co określił mianem „Weltpolitikfähigkeit”, a co my moglibyśmy przetłumaczyć, jako osiągnięcie zdolności do uprawiania polityki w wymiarze światowym.
Miałem wówczas 29 lat. Byłem jednym z młodszych posłów. Pełniłem funkcję rzecznika klubu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Pamiętam poczucie, że w kraju dzieje się coś bardzo ważnego, że dzieje się historia. Jestem dumny z tego, że popierałem rząd Jana Olszewskiego, jak również z tego, że broniłem go do końca. Bo na przykład liberałowie, Jan Krzysztof Bielecki, Donald Tusk, najpierw ten rząd popierali, a potem zdradzili i głosowali za jego odwołaniem. Pamiętam też niesamowity wyścig z czasem – staraliśmy się jak najbardziej opóźnić głosowanie nad wnioskiem.
Rodacy powinni raczej cieszyć się, że mają wysportowanego prezydenta, który potrafi aktywnie wypoczywać.
Lewica organizuje legiony pokrzywdzonych przez głównego wroga postępu i powszechnej szczęśliwości jakim jest biały człowiek, a konkretnie zawsze uprzywilejowany zanurzony we wstrętnym i okropnym kapitalizmie biały mężczyzna. Dlatego, że to biały człowiek brutalnie gwałcąc prawa Natury (z przyległościami) zbudował tę parszywą i rasistowską cywilizację zachodnią, którą lewica musi zniszczyć, aby wreszcie wypełnić mityczny testament Marksa i Lenina i na Matce Ziemi zaprowadzić ustrój społecznej sprawiedliwości, równości i szczęśliwości.
Z kolei Berlin z Paryżem uznały, że po referendum w sprawie brexitu należy szarpnąć europejskie cugle i wziąć eurotowarzystwo za twarz, bo Unia będzie słabła w oczach, a co gorsza może przestać być pasem transmisyjnym największych płatników netto. Porównując dalej te dwa teoretycznie mało porównywalne fakty czyli brexit i porozumienia z Akwizgranu warto pokusić się o tezę, że o ile brexit dla Europejczyków (a więc Polaków, Hiszpanów, Włochów, Duńczyków, itd.) rodzi sporo negatywnych konsekwencji „na teraz” w życiu codziennym, o tyle „Akwizgran” przyniesie je w perspektywie długoterminowej. Minusy brexitu (albo „plusy ujemne” ,cytując klasyka gatunku Lecha Wałęsę) nie mają li tylko charakteru geopolitycznego i nie oznaczają wyłącznie wizerunkowej katastrofy dla UE w wymiarze globalnym. Oczywiście można też − poza kolejnym znaczącym obniżeniem image’u Unii − dodać istotną dekompozycję polityczną wewnątrz Wspólnot Europejskich, która zachwiać może i pewnie zachwieje spoistością U-27 (jak wspominałem duopol niemiecko-francuski może zaowocować tendencjami odśrodkowymi, a zatem wzrostem fundamentalnego eurosceptycyzmu).
Na początku lutego Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) opublikował kolejny coroczny raport z przeglądu polskiej gospodarki w roku 2018, w którym podkreśla znaczące przyśpieszenie wzrostu gospodarczego, ale także rekordowo niskie bezrobocie i stabilność sektora finansowego.
Nadal mamy do czynienia - w sferze mentalnej - z walką trzeciego pokolenia Urzędu Bezpieczeństwa z trzecim pokoleniem AK.