I tak np. nie można modlić się za szatana, albo o to, by zabieg aborcji został pomyślnie wykonany, lub o to, by Pan Bóg pobłogosławił zaplanowane morderstwo, lub podziękować za skuteczną kradzież....
Czy dopiero tragedia w postaci utonięcia kogoś w wyniku załamania się pod nim lodu na Morskim Oku skutecznie wpłynie na innych chojraków?
To oczywiście jest poważny konflikt, chociaż nie musi przerodzić się w jeszcze bardziej otwartą wojnę. Myślę, że Rosjanie chcą upiec kilka placków na jednej patelni. Po pierwsze zwracam uwagę na spadek popularności poparcia dla władz, także dla prezydenta Putina w związku z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną w Rosji oraz z podwyżkami cen różnych artykułów i obniżeniem wieku emerytalnego. Stad powszechne niezadowolenie. I tradycyjnie, jak to Rosjanie w historii robili, czy to Rosja biała, czy czerwona, czy Rosja obecnie, ucieczka od problemów wewnętrznych w kierunku polityki zagranicznej, czy też mówiąc konkretniej – imperialnej . Agresja, po to, żeby uczynić z Morza Azowskiego wewnętrzny basen rosyjski i pokazać, że Federacja Rosyjska odbudowuje swoją strefę wpływów politycznych i militarnych. Przy okazji jest to próba wpłynięcia pośrednio na wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie. Mają się one odbyć wiosną przyszłego roku i jeżeli Ukraina zostanie odcięta od swoich portów, skąd nie będzie można na przykład eksportować ukraińskiej stali czy innych towarów, to ewidentnie wpłynie to na pogorszenie sytuacji gospodarczej w tym kraju i zwiększenie społecznego niezadowolenia, które i tak w tym państwie jest spore. To z kolei może oznaczać, że część Ukraińców zastanowi się , czy może nie lepiej wybrać taką władzę w Kijowie, która będzie zmierzała ku lepszym relacjom z Moskwą aniżeli z krajami Unii Europejskiej, a więc może to oznaczać proces zatrzymania westernizacji, tj. uzachodowienia Kijowa. Chodzi o to, żeby przesunąć Ukrainę z zachodu, do którego dąży, na wschód.
Strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby zasiadł za kierownicą ogromnego samochodu-cysterny i popędził nim w siną dal.
Sueddeutsche Zeitung. Oto język niemieckich mediów i w ogóle język ich debaty publicznej. Niby chodzi tu o listy czytelników, ale przecież jest to język, który spotkać można również w ich artykułach redakcyjnych. Zresztą skoro to drukują...
Trochę bez echa przeszło to co wydarzyło się w Moskwie w ubiegły wtorek 27 listopada. Otóż w salach konferencyjnych, będących częścią kompleksu cerkiewnego Chrystusa Zbawiciela, mieszczącego się w centrum Moskwy i uchodzącego za najważniejszą rosyjską świątynię, zebrało się ponad 500 delegatów, którzy powołali Wszechrosyjskie Towarzystwo Kozackie
Głosu w tej sprawie nie zabrał jeszcze sam kandydat na cokół, ale z pewnością nie ma on nic przeciw tej inicjatywie uznając ją za naturalny przejaw sprawiedliwości dziejowej.
Ta rezolucja jest świetnym instrumentem stałej presji na Niemcy. Choć nie tylko na nie: podobne krzywdy polskim dzieciom i rodzinom miały miejsce, choć na mniejszą skalę, w Holandii i Norwegii.
A może Lubnauer i jej podwładni oraz Petru z grupą, którą wyprowadził z Nowoczesnej wróciliby do dawnej pracy i dali sobie spokój z działaniem w obcej im materii?
Kryminał historyczny o czasach rozbicia dzielnicowego
Miłość nie jest całkowicie gotowa. Ona się staje. Nie jest solidnym zakotwiczeniem w porcie szczęścia, ale podniesieniem kotwicy i kursem na pełne morze w czasie łagodnej bryzy czy burzy. Nie jest triumfalnym TAK, wielkim punktem finalnym w muzyce pośród śmiechów i braw, ale jest mnóstwem TAK, które wypełniają życie, pośród mnóstwa NIE, które się skreśla po drodze. \nMichel Quoist
Najmniejsze państwo Azji ‒ Malediwy – okazuje się być ważną piłką w grze największych mocarstw. Obserwowanie geopolitycznego meczu, który toczy się wokół muzułmańskiego kraju (98,4% mieszkańców to wyznawcy islamu) rządzonego po dyktatorsku przez prezydenta Abdullaha Jamina jest o tyle pasjonujące, że spektakularnie pokazuje, iż najistotniejsi playmakerzy na tym kontynencie: Chiny, Indie i USA nie odpuszczają o krok, nawet jeśli chodzi o państwo liczące raptem 418 tysięcy ludności.
Agnieszka Bober – dyrektor należącego do gminy Zabrzańskiego Kompleksu Rekreacji Aquarius odniosła dwie porażki w prawnym starciu z krytykującym jej działania Zdzisławem Nosalem – szefem działających w zakładzie związków zawodowych. Na początku listopada Sąd Okręgowy w Gliwicach (wydział pracy) rozpatrując apelację dyrektorki od niekorzystnego dla niej wyroku zabrzańskiego sądu zasądził prawomocnie już, iż Aquarius musi zapłacić Nosalowi ponad 13 tys. złotych „tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę”. Z kolei w ubiegły piątek, Sąd Rejonowy w Zabrzu kończąc proces karny wydał nieprawomocny na razie wyrok uniewinniający Nosala i dwóch jego wspólników zakładających ów związek zawodowy. W tej mocno kontrowersyjnej sprawie oskarżała zabrzańska prokuratura po zawiadomieniu złożonym właśnie przez Boberową. Ówczesny szef śledczych wyroku jednak nie doczekał na stanowisku – pół roku temu złożył urząd po serii wpadek i kontrowersyjnych decyzji.
Życie coraz szybciej pędzi. Wszystko chcemy natychmiast. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest utrata umiejętności oczekiwania. Długo przed adwentem propozycje handlowe mówią o Bożym Narodzeniu. Potrzeba dużego samozaparcia, aby nie ulec tej skomercjalizowanej pokusie i dać sobie czas na cieszenie się chwilą oczekiwania, a później świętowania. Adwent to zaproszenie do zwolnienia tempa życia.
Zobaczcie ile polskich mediów (od lewa do prawa) wpadło w egzaltację z powodu ukazania się w jednej jedynej niemieckiej gazecie, jednego jedynego artykułu o tym, że Niemcy powinny zrezygnować z budowy Nord Stream II z powodu rosyjskiej prowokacji na Morzu Azowskim. Tak jakby miało to stanowić zapowiedź jakiejś zmiany niemieckiej polityki wobec Rosji. A przecież już następnego dnia pojawił się oficjalny komunikat Bundesregierung, że żadnych nowych sankcji wobec Rosji Niemcy popierać nie zamierzają, a o zatrzymaniu budowy tej "brat-rury" też mowy być nie może.
W ostatnią środę w Parlamencie Europejskim odbyła się prezentacja raportu pod tytułem Polska wieś 2018 przygotowanego przez Fundację na Rzecz Rozwoju polskiego Rolnictwa (FDPA).
Zarząd Województwa Małopolskiego zobowiązał Zarząd Kolei Małopolskich do złożenia wyjaśnień w tej materii.
Tata Łukaszka został wezwany do szkoły.\n- Co żeś przeskrobał? - zapytał syna.\n- Nic.
Komitet Obrony Demokracji był wielką nadzieją rodaków ledwie dyszących pod rządami okrutnego reżimu.
Wszystko, z grubsza jest już jasne. Rosyjski atak na ukraińskie kutry, ich zatrzymanie i aresztowanie marynarzy nie spotka się z natychmiastową, twardą reakcją kolektywnego Zachodu.