Jak poinformował brytyjski dziennik Financial Times, Komisja Europejska chce już w najbliższą środę przyjąć dokument, który będzie odpowiedzią na dodatkowe amerykańskie sankcje wobec Rosji, które mają w najbliższym czasie przyjąć obie izby amerykańskiego Kongresu (w tych dniach Republikanie i Demokracji uzgodnili tekst projektu ustawy wprowadzającej sankcje wobec Rosji i Iranu).
„Nakręcane żołnierzyki Sorosa”, kredki akwarelowe, karton
Naszym grzecznym chłopcom z portalu "wPolityce", którzy tak bardzo lubią ochać i achać, gdy w niemieckich mediach przypadkiem ukaże się jakiś nieco mniej krytyczny tekst na temat polski - choć dziwnym trafem były to dotąd z reguły wypowiedzi tych, którzy przy innych okazjach tę Polskę najbardziej akurat szkalują - więc tym niezbyt uważnie śledzącym niemiecką prasę panom z prawicowego portalu poleciłbym nieśmiało (trochę jednak ironizując) ten oto tekst z Süddeutsche Zeitung, w którym autor (Thomas Urban) zdobył się na ton nieco bardziej pojednawczy i obiektywny, jakkolwiek zaraz na początku (i w kilku zdaniach później) rzecz jasna wypłacić musiał obowiązkowy trybut na rzecz poprawności politycznej oraz obowiązującej w Niemczech jedynie słusznej linii. Ale nie żądajmy za wiele.
Ja nie chcę podkręcać, ale pytam, w jakiej kapsule misi żyć ten nasz kochany pan Prezydent, jeśli nie wie, jak często korzysta się - pal sześć w Polsce, ale przede wszystkim za granicą, zwłaszcza w Niemczech - z owego bezczelnego porównania obecnej sytuacji w Polsce z tą z czasów PRL.
Mój prezydent, na którego głosowałem, zawetował dwie ustawy, autorstwa partii rządzącej – na której władzę w państwie także głosowałem. Nie jestem typowym „twardym elektoratem PiS” , bowiem w ogóle nie myślę kategoriami partyjnymi, tylko państwowymi. Nie noszę w portfelu zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego, nie traktuję z podejrzliwością każdej, bardziej indywidualnej wypowiedzi posła czy ministra. Dwie zawetowane ustawy posiadały błędy i niechlujstwa, które powinny być skorygowane przynajmniej przez Senat. Nie rozumiałem braku konsultacji w tak istotnej sprawie, jak niezbędna reforma sądownictwa, pomiędzy większością parlamentarną, ministrem sprawiedliwości i prezydentem. Rozumiem więc merytoryczne przyczyny podjętej decyzji.
Andrzej Duda odniósł wielki sukces dlatego, ponieważ był kandydatem PiS, a nie dlatego, że nazywa się Andrzej Duda. Wczoraj gdzieś te prawda zatarła się najwyraźniej w pamięci Prezydenta. Wetując dwie ustawy, tak naprawdę nie zyskał nic, a jedynie stracił.
Zawetowanie dwóch ustaw sądowych przez pana Prezydenta oceniam jako symboliczne zwycięstwo astroturfingu.
Prezydent wykonał dziś niezrozumiały dla wielu symboliczny gest i wyciągnął rękę do białej róży, tak jakby sądził, że ona jest rzeczywiście symbolem niewinności. Wierzę nadal, że zdaje sobie sprawę z tego. że i dla niego, i dla Polski jako państwa, opozycja uliczna jest wrogiem śmiertelnym.
Być może jest tak, że Andrzej Duda pogrzebał swe szanse na kolejną kadencję choć mam nadzieję, że na tych najbardziej teraz rozgoryczonych przyjdzie opamiętanie. Jeśli faktycznie jest to koniec Prezydenta Andrzeja Dudy, to jest to ładny koniec.
Człowiek, o którym wielu mówi, że w życiu słowa prawdy nie powiedział, „Ojciec Chrzestny” Nowoczesnej Targowicy i państwa teoretycznego, były premier Donald Tusk - zły człowiek, który zawsze, gdy tylko mógł szkodził polskim interesom, znów postanowił zamieszać w polskim kotle.
Spółka Orlen S.A. opublikowała swoje wyniki ekonomiczne za II kwartał tego roku i potwierdzają one zarówno wyraźny wzrost sprzedaży wszystkich rodzajów paliw jak i rekordowe wyniki finansowe tego przedsiębiorstwa.
„Otwarty Dialog”, plastelina, skala 1:6
Nie zapominajmy, że Zjednoczona Prawica ma większość parlamentarną i dość czasu, aby przeprowadzić reformę, nie musi się spieszyć . Zwłaszcza, że inne przysłowie mówi: Co nagle to po diable.
Z różnych mediów dobiegają do nas niepokojące informacje, że za powstaniem protestów w obronie sądów stoi astroturfing – technika marketingowa polegająca na tzw. „sianiu sztucznej trawy” w postaci rzekomo oddolnych, obywatelskich manifestacji antyrządowych, które tak naprawdę są sztucznie kreowane. Drabina finansowa tych inicjatyw sięga do osób związanych z przeprowadzeniem Majdanu na Ukrainie i… Sorosa.
„Żeby było tak jak jest”, oznacza dalsze, jeszcze głębsze konflikty polityczne, coraz większe pęknięcia w obozie prawicy, a w konsekwencji jeszcze większy nacisk na Prawo i Sprawiedliwość (w tym zagranicy), żeby system obowiązujący w Polsce od 1989 roku pozostał praktycznie niezmieniony.
Datowany na 22 lipca 1944 roku Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego jak wiadomo nie był ani polski, ani nie zakładał wyzwolenia Polski, tylko jej zniewolenie. Nie powstał również i nie został ogłoszony w Chełmie, ale w Moskwie. Sankcjonował objęcie władzy w naszym kraju przez szajkę komunistycznych zbrodniarzy działających na pasku Stalina.
Wstyd to zjawisko, które powinno dotyczyć wszystkich - z jakieg to więc powodu wstydzić mieliby się tylko zwolennicy PiS/u !?
Zniesmacza mnie sytuacja, w jakiej PiS postawił dziś Prezydenta Andrzeja Dudę. Próbując szukać jakiegoś adekwatnego do tej sytuacji porównania powiem, że przygotował dla niego widowiskową egzekucję jego powagi. \nWymaganie od niego, a po prawdzie teraz i sam tego od niego stanowczo wymagam, by podpisał prawo gwałcące reguły arytmetyki (3=5) jest właśnie czymś takim.
...pustka, nuda i bezsens...
A tak na łamach dziennika Tagesspiegel pisze znany nam wszystkim Herr Klaus Bachmann - nota bene fejsbukowy friend (a może nie tylko fejsbukowy) wielu naszych prominentnych patriotów.