Oglądając emitowany wczoraj przez TVP 1 program ,,Miliardy z Moskwy” nie mogłem rozstać się z pytaniem dlaczego nie próbuje się ukazać kremlowskim decydentom, iż każda inna ekspansja na zachód niż ekspansja gospodarcza spowoduje zaangażowanie całej uwagi ,,niedźwiedzia” i utratę szans w znacznie ważniejszych dla bezpieczeństwa rosyjskiego obszarach.
Owszem, były niby precedensy: 'cesarz Francuzów' czy 'król Belgów'. Wyrastały jednak z innej tradycji, z innych pojęć. Natomiast ten nieszczęsny prezydent wszystkich Polaków to rezultat nadgorliwości doradców Aleksandra (Alka) Kwaśniewskiego, którzy łechcąc emocje elektoratu w kampanii prezydenckiej roku 1995, chcieli przykryć istotne życiorysowe niedostatki swego kandydata.
Przypadkiem znalazłem w sieci. Rzecz sprzed paru miesięcy. W zasadzie nie zasługuje na omówienie, choć z drugiej strony jakież to znamienne...
Jestem warszawianinem, ale Kraków był zawsze obecny w mojej pamięci, bo jest on własnością całej Polski.
Kiedy pojawiła się informacja o powierzeniu dowództwa natowskiej Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód generałowi z moskiewskim epizodem „oranie” (jak najsłuszniejsze zresztą) Solocha za jakiegoś partyjnego poruczniczynę trwało w najlepsze. Dlatego przez bardzo krótką chwilę myślałem „No, zaraz się zacznie…”. Oczywiście nie zaczęło się. Co jest i zarazem nie jest dziwne.
„Czarny protest”, plastelina, skala 1:10
Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona negocjacjom w z związku z wyjściem W. Brytanii z UE, po decyzji większości Brytyjczyków w referendum wiosną 2016 roku.
Narodowe organizacje antydopingowe nie będą już zobowiązane do przeprowadzania testów na obecność alkoholu w organizmie sportowców.
Pewnego pięknego przedświtu, gdy wszyscy mieszkańcy nadmorskiego miasta pogrążeni byli w głębokim śnie - on, czyli Paweł prezydent, wstał by wznieść się ponad i planować przyszłość. W mieszkaniu panowała przejmująca cisza. Przemierzał je z wielką odpowiedzialnością na palcach i starą szafą w kącie. Co w niej było? Tylko on wiedział. Żona nie wiedziała, teściowie nie mieli wiedzy, a dziadkowie nie dysponowali informacjami o tych sprawach.
"Ustawa »Netzwerkdurchsetzungsgesetz« (o egzekwowaniu przestrzegania prawa w sieciach społecznościowych, przyp. MP) zaczyna już działać." - czytamy w niemieckiej prasie.
Sztuczna inteligencja (AI) i robotyzacja wszystkich niemal dziedzin życia jest faktem. Dotyczy to również wojny. Idzie fala ostrzeżeń o nadchodzących robotach-zabójcach. Około 100 prezesów firm zajmujących się wdrażaniem nowych technologii wystosowało list otwarty, wyrażając swój sprzeciw etyczny wobec potencjalnych zagrożeń ze strony zrobotyzowanej śmierci. Nawet Organizacja Narodów Zjednoczonych ma zamiar debatować nad tą kwestią w świetle prawa międzynarodowego. Wygląda na to jednak, że nie będzie zakazu budowy tego typu systemów. Co najwyżej zainteresowani zgodzą się na regulację wojskowych wersji AI.
"Obrzydzenie", plastelina, skala 1:6
Niemiecka prasa o poczynaniach duńskiego wojska, oraz wywiadzie Jean-Claude Junckera, który poruszył sprawę sankcji dla Polski i Węgier.
2 października br. w Ostrołęce wmurowano akt erekcyjny pod siedzibę Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Byłem w Ostrołęce. Wraz z Witoldem Gadowskim oraz Sławomirem Górskim, Dariuszem Gołaszewskim, Jacekiem Karczewskim i panią Weroniką Sebastianowicz żołnierzem Niezłomnym, ofiarą represji stalinowskich, sybiraczką, przewodniczącą Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi uczestniczyłem w panelu dyskusyjnym na temat: „Likwidacja polskich elit warunkiem bolszewizacji Polski”. Jeden z uczestników spotkania zapytał mnie:
Już drugi raz w ciągu kilkunastu ostatnich dni prof. Terlecki dezawuuje pomysły dr. Gowina.
"Żeby nie było śladów" Cezarego Łazarewicza
Jak podał wczoraj Eurostat stopa bezrobocia w Polsce na koniec sierpnia tego roku według tzw. metody BAEL (opartej na aktywności ekonomicznej ludzi) wyniosła 4,7% i należała do pierwszej szóstki krajów o najniższym poziomie bezrobocia w UE.
z pozdrowieniami dla uczestniczek Czarnego Wtorku /03.10.2017/
Naiwne, dziecinne pytania Łukasza Rzepeckiego, te o odpowiedzialność za słowa, za składane obietnice, te o właściwe rozumienie pojęcia „lojalność” są naprawdę ciekawe i godne uwagi. I niestety bardzo uniwersalne. Przy nich trudno nie zastanowić się czy król przypadkiem nie jest nagi.
Podczas promocji książki „z PRL-u do Polski” ktoś z widowni zadał mi pytanie o kolegów z Kabaretu pod Egidą, którzy obecnie znajdują się z drugiej strony sporu trawiącego Polskę. Jak to się stało, że tak bardzo rozeszły się nasze drogi? To proste, olbrzymia część środowiska aktorskiego uzależniona jest od mecenatu państwowego.