Magdalena Szefernaker: W kulturze masowej brakuje promowania wartości rodzinnych

– Brakuje promowania pozytywnych treści i wartości, które pokazują, że rodzina jest czymś pożądanym. W publicznym przekazie, zwłaszcza skierowanym do młodego pokolenia, brakuje pokazywania wartości rodzinnych w kulturze masowej – w serialach czy filmach. Zamiast tego dominuje narracja skupiona na hedonizmie i indywidualizmie. Finalnie możemy się obudzić bardzo samotni – mówi Magdalena Szefernaker, autorka książek „Mama na obcasach” i „Samorząd na obcasach”, w rozmowie z Konradem Wernickim.
Konrad Wernicki i Magdalena Szefernaker Magdalena Szefernaker: W kulturze masowej brakuje promowania wartości rodzinnych
Konrad Wernicki i Magdalena Szefernaker / fot. Marcin Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Kultura masowa a rodzina: W mediach i kulturze brakuje pozytywnego wizerunku rodziny. Dominująca narracja skupiona na indywidualizmie i hedonizmie przedstawia rodzicielstwo jako pasmo wyrzeczeń, co zniechęca młodych do zakładania rodzin.
  • Stabilność jako fundament: Stabilna praca, odpowiednie dochody i pewność mieszkaniowa to kluczowe warunki, bez których młodzi ludzie odkładają decyzję o posiadaniu dzieci.
  • Macierzyństwo to nie koniec kariery: Wbrew obiegowej opinii macierzyństwo często rozwija nowe kompetencje, takie jak organizacja i wielozadaniowość, a także daje kobietom energię do realizacji odkładanych planów i marzeń zawodowych.
  • Zanik wsparcia międzypokoleniowego: Migracja młodych do dużych miast i rozpad tradycyjnego, wielopokoleniowego modelu życia pozbawiają rodziców codziennego wsparcia ze strony dziadków, co stanowi dodatkowe utrudnienie.
  • Pozytywny klimat zamiast przymusu: Rozwiązaniem kryzysu demograficznego nie są nakazy i kary (jak np. „podatek bykowy”), lecz budowanie przyjaznej atmosfery wokół rodziny. To wspólne zadanie dla państwa, mediów i pracodawców.

Przyczyny kryzysu demograficznego

Konrad Wernicki: – Kryzys demograficzny ma wiele przyczyn. Jedną z nich może być trudność w łączeniu ról zawodowych i prywatnych. Czy we współczesnym świecie, skoncentrowanym na karierze, ludziom po prostu brakuje czasu na rodzicielstwo, przez co odkładają tę decyzję na później?

Magdalena Szefernaker: – Nie wiem, czy można postawić taką tezę jednoznacznie, ale z pewnością decyzja o założeniu rodziny jest odsuwana w czasie, na co składa się wiele czynników. Kiedy kobieta rozpoczyna swoją ścieżkę zawodową, w pewnym momencie musi podjąć świadomą decyzję, że wraz z mężem chce założyć rodzinę. To w naturalny sposób na pewien czas wyłączy ją z rynku pracy. Należy jednak zauważyć, że ułatwień dla kobiet wracających do aktywności zawodowej jest coraz więcej – elastyczny czas pracy, praca zdalna. Również ojcowie coraz częściej decydują się na zostanie w domu z małym dzieckiem, choć na tym pierwszym etapie życia trudno jest zastąpić mamę.

– Poza rynkiem pracy, jakie inne, szersze czynniki wpływają na te decyzje?

 Należy spojrzeć na to zagadnienie szerzej, chociażby przez pryzmat kultury i społecznego postrzegania rodziny. Brakuje promowania pozytywnych treści i wartości, które pokazują, że rodzina jest czymś pożądanym. W publicznym przekazie, zwłaszcza skierowanym do młodego pokolenia, brakuje pokazywania wartości rodzinnych w kulturze masowej – w serialach czy filmach. Zamiast tego dominuje narracja skupiona na hedonizmie i indywidualizmie. Finalnie możemy się obudzić bardzo samotni.

Do tego dochodzą inne czynniki, jak różnice w wykształceniu. Coraz więcej kobiet ma wyższe wykształcenie niż mężczyźni. Kobiety migrują do większych ośrodków, a mężczyźni zostają w mniejszych, co utrudnia znalezienie odpowiedniego partnera. Na demografię warto patrzeć nie tylko z perspektywy naszego osobistego szczęścia, ale również bezpieczeństwa narodowego. Im więcej nas, Polaków, tym bezpieczniejszy jest nasz kraj. To wątek, który jest bardzo często podkreślany na Forum Ekonomicznym.

Stabilność zatrudnienia a rodzicielstwo

– Ważnym czynnikiem jest też stabilność zawodowa. Czy popularne dziś umowy B2B lub inne elastyczne formy zatrudnienia, choć dają swobodę, nie pozbawiają ludzi poczucia bezpieczeństwa niezbędnego do podjęcia decyzji o dziecku?

 Stabilne zatrudnienie to bez wątpienia kluczowy element. Podobnie jak kwestie mieszkaniowe. Aby podjąć decyzję o założeniu rodziny, która jest wielkim wyzwaniem i inwestycją, potrzebny jest stabilny grunt: odpowiednie dochody, pewność na rynku pracy i własne lokum. Jeśli w tych obszarach występują braki, z pewnością przekłada się to na decyzje o powiększeniu rodziny.

– W mediach często przedstawia się rodzicielstwo jako pasmo wyrzeczeń, które odbiera wolność i swobodę. Tymczasem my jako rodzice wiemy, że to przede wszystkim wspaniała przygoda, a trudne chwile szybko zacierają się w pamięci.

 To jest właśnie to, co wcześniej wskazałam – nastawienie na hedonistyczne podejście do życia. Dominuje przekaz, że to „ja” mam się rozwijać, „ja” mam czerpać przyjemność. Taki nurt jest bardzo widoczny w mediach społecznościowych, które kształtują światopogląd młodych ludzi. Kultura masowa nie pokazuje głębszej wartości, jaką niesie rodzina. Oczywiście, jest to trud i wyzwanie – nieprzespane noce, choroby dzieci – ale pokazywanie, jaką wartość to niesie w finale, jest kluczowe. W pracy też bywamy zmęczeni, ale widzimy jej owoce i czujemy satysfakcję.

Pojawiają się też blokady u młodych kobiet, które obawiają się, że macierzyństwo zatrzyma ich karierę. Moje doświadczenia z rozmów z kobietami, chociażby przy pisaniu książki „Mama na obcasach”, pokazują coś zupełnie przeciwnego. Macierzyństwo często rozwija perspektywę zawodową i pozwala realizować marzenia, na które wcześniej nie było czasu. Sama zaczęłam pisać książki dopiero wtedy, gdy po raz drugi zostałam mamą. Macierzyństwo, choć wypełnia czas, daje też niesamowitą energię i poszerza horyzonty.

– Może rodzicielstwo uczy lepszej organizacji? Gdy ma się mniej czasu dla siebie, zaczyna się go efektywniej planować, zamiast rozmywać na błahe przyjemności.

 To niewątpliwie prawda. Pracodawcy często potwierdzają, że kobiety, które są mamami, cechują się znakomitą organizacją. Wynika to z faktu, że mają wiele dodatkowych obowiązków, co zmusza je do zadaniowego i skutecznego podejścia. Wiedzą, że pracę muszą wykonać w określonym czasie, bo w domu czekają na nie inne zadania. To wielki mobilizator, który wpływa na ich sprawczość i efektywność.

– W dyskusji o demografii często skupiamy się na kobietach, a pomijamy rolę mężczyzn.

 To prawda, ale chciałabym też podkreślić, jak ważną pracę wykonują mamy w domu. Często mówi się, że „mama siedzi w domu”. To nie jest siedzenie, to jest intensywna praca. Powinniśmy zainicjować debatę społeczną i pokazać, że opieka nad dzieckiem to nie „urlop macierzyński” – to słowo jest zupełnie nieadekwatne. Wychowując dzieci, wychowujemy nowych obywateli dla kraju, którzy w przyszłości będą pracować na nasze emerytury. Praca w domu to praca dla całego społeczeństwa.

Rodzicielstwo w mediach i przestrzeni publicznej

– Pojawiają się czasem cyniczne głosy, że niektóre kobiety „robią sobie dzieci”, aby żyć ze świadczeń socjalnych. Ja na to odpowiadam: Panie Boże, oby takich kobiet było jak najwięcej, bo jako naród potrzebujemy dzieci.

 Chciałabym zwrócić uwagę na inny aspekt. Posiadanie wielodzietnej rodziny staje się dziś domeną ludzi zamożnych, a nie tych mniej uposażonych, jak stereotypowo się uważało. Edukacja i wychowanie dzieci kosztują. Przygotowanie młodego człowieka do wejścia w dorosłość to ogromna inwestycja, nie tylko czasowa i emocjonalna, ale również finansowa. Dlatego tendencja zaczyna się odwracać – to osoby zamożne mogą sobie pozwolić na większą rodzinę.

– Nasze pokolenie często było wychowywane przy wsparciu dziadków. Dziś młodzi ludzie migrują za pracą do wielkich miast, zostawiając rodziny setki kilometrów za sobą. Brak wsparcia ze strony najbliższych na pewno jest jedną z barier w podejmowaniu decyzji o dziecku.

 Wartość wielopokoleniowej rodziny docenia się najczęściej wtedy, kiedy samemu ma się dzieci. Gdy młody człowiek wyfruwa z gniazda, naturalnie ciągnie go do dużych ośrodków, gdzie są większe możliwości. Jednak gdy rodzice wracają do pracy, pomoc dziadków staje się bezcenna, a na odległość jest niemożliwa. To jest też ogromna wartość dla samych dziadków, którzy mogą budować więź z wnukami. Bez tego kontaktu obie strony tracą. Każdy z nas kiedyś będzie starszym pokoleniem, więc warto pielęgnować te relacje.

Promowanie rodzicielstwa

– Jaką rolę w zmianie tej sytuacji mogą odegrać media? Ostre hasła w stylu „kobiety muszą rodzić dzieci” wydają się przeciwskuteczne.

 Taka retoryka jest absolutnie przeciwskuteczna. Każdy ma wolną wolę i prawo do decydowania o swoim życiu. Nikogo nie można do niczego przymuszać, zwłaszcza młodych, którzy naturalnie buntują się przeciwko nakazom. Kluczowe jest promowanie wartości rodzinnych na wielu płaszczyznach: w domu, w szkole, a także w mediach, również tych społecznościowych. Stworzenie mody czy trendu na rodzinę powinno leżeć w interesie państwa. Silne, zdrowe rodziny z dziećmi to fundament, bez którego nasze społeczeństwo będzie się kurczyć.

Rola mediów jest tu ogromna. Chodzi o pokazywanie pozytywnego wizerunku rodziny. Nie jako obciążenia, ale jako źródła siły i sensu. Kariera czy tytuł zawodowy to jedno, ale rodzicem jest się na całe życie. Gdy wracamy do domu, to relacje z drugim człowiekiem są tym, co wypełnia nasze życie. Stworzenie pozytywnego klimatu wokół rodziny to zadanie dla nas wszystkich – dla państwa, mediów i pracodawców.

– A co państwo może robić „na twardo”? Program 800+ nie przyniósł oczekiwanego wzrostu demograficznego. Pojawiają się pomysły takie jak „podatek bykowy”, ale to raczej karanie za bezdzietność niż nagradzanie rodzicielstwa.

 Karanie i przymuszanie nie przyniosą dobrych efektów. Poszukiwanie rozwiązań legislacyjnych zostawiłabym parlamentarzystom, ale powinno się to odbywać po szerokiej debacie społecznej. Co do 800+, często słyszę argument, że nie zwiększyło dzietności. Należy jednak postawić inne pytanie: co by było, gdyby tego świadczenia nie było? Być może sytuacja byłaby jeszcze gorsza.

Musimy zadać sobie fundamentalne pytanie: co poszło nie tak, że na podwórkach jest coraz mniej dzieci? Moja mama urodziła czworo dzieci, babcia trzynaścioro, a ja dwoje. Czy warunki bytowe i lokalowe są dziś gorsze niż w czasach mojej babci? To temat na głębszą debatę, do której powinniśmy włączyć ekspertów – demografów i socjologów. Jednak kluczowe pozostaje budowanie przyjaznej atmosfery i kultury wokół rodziny. Bez tego nawet najlepsze programy socjalne i infrastrukturalne mogą nie wystarczyć.


 

POLECANE
Szwecja zakupiła polski system obrony powietrznej Piorun z ostatniej chwili
Szwecja zakupiła polski system obrony powietrznej Piorun

Szwecja kupuje od polskiej firmy Mesko przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe krótkiego zasięgu Piorun – poinformował we wtorek szwedzki minister obrony Pal Jonson. Wartość zamówienia to 3 mln koron (ok 270 mln euro), a dostawy mają rozpocząć się w pierwszym kwartale 2026, a zakończyć w 2027 r.

Kryzys rafineryjny w Niemczech, Berlin może stracić miliardy euro tylko u nas
Kryzys rafineryjny w Niemczech, Berlin może stracić miliardy euro

Wysokie ceny energii, wynikające z unijnych regulacji klimatycznych i rezygnacji z rosyjskich surowców, przyspieszają deindustrializację. Firmy jak Dow, Exxon Mobil czy Rosnieft rewidują swoje zaangażowanie, co grozi utratą tysięcy miejsc pracy i destabilizacją regionów przemysłowych. Rząd w Berlinie stoi przed dylematem czy interweniować, by uratować kluczowe zakłady

Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica z ostatniej chwili
Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica

Francja stoi na politycznym zakręcie. Jak wynika z sondażu Toluna Harris Interactive, opublikowanego przez portal Challenges, w przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych zwyciężyłoby skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wraz z sojusznikami, zdobywając około 33 proc. głosów. Tymczasem obóz prezydenta Emmanuela Macrona mógłby liczyć jedynie na 15 proc. poparcia.

Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję z ostatniej chwili
Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję

Premier Francji Francois Bayrou przybył we wtorek do Pałacu Elizejskiego, by złożyć dymisję na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. Szef rządu musi podać się do dymisji wraz ze swoim gabinetem, ponieważ przegrał w poniedziałek głosowanie nad wotum zaufania w parlamencie.

Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf Wiadomości
Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf

Starcie dziennikarki TVP Doroty Wysockiej-Schnepf z Krzysztofem Stanowskim elektryzuje opinię publiczną. Najnowsza analiza Data House Res Futura nie pozostawia wątpliwości – w sieci dominują zwolennicy twórcy Kanału Zero.

tylko u nas
Ryszard Czarnecki: MEGA chce powrotu Europy Ojczyzn

- Chodzi o powrót do idei Unii Europejskiej jako Europy Ojczyzn i prymatu państw narodowych. To ruch, który mając do wyboru partnerstwo z Trumpem lub Sorosem, wybiera Trumpa. Uważamy, że tradycyjne wartości są drogowskazem, a nowoczesność można pogodzić z wiernością zasadom - mówi Ryszard Czarnecki, wieloletni europoseł, zaangażowany w nowy europejski ruch polityczny MEGA w rozmowie z Konradem Wernickim.

Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025 z ostatniej chwili
Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025

– W piątek zaczynają się agresywne ćwiczenia rosyjsko-białoruskie Zapad; w związku z tym w nocy z czwartku na piątek zamkniemy granice z Białorusią, w tym przejścia kolejowe – poinformował we wtorek premier Donald Tusk.

tylko u nas
Marcin Horała: Jest źle, jeśli społeczną mobilizacją projekt CPK trzeba wydzierać rządowi z gardła

– Jednym ze „100 konkretów” rządu było zatrzymanie programu CPK. To ogromne poparcie społeczne zmusiło ich do zmiany kursu. To optymistyczny sygnał, że społeczeństwo obywatelskie potrafi wywrzeć skuteczną presję na władzę. Z drugiej strony, jest bardzo źle, że tak ważny projekt rozwojowy trzeba rządowi wydzierać z gardła za pomocą nadzwyczajnej mobilizacji społecznej – mówi Marcin Horała, poseł na Sejm RP, współprzewodniczący stowarzyszenia „Tak dla Rozwoju”, w rozmowie z Konradem Wernickim.

Od przyszłego roku nowe kwalifikacje wojskowe. Obejmą nawet 50-latków Wiadomości
Od przyszłego roku nowe kwalifikacje wojskowe. Obejmą nawet 50-latków

Do kwalifikacji wojskowej w 2026 roku stanie aż 235 tysięcy Polaków. MON w najnowszym rozporządzeniu wprost wskazuje, że obowiązek obejmie nie tylko 19-latków, ale nawet osoby po pięćdziesiątce. Wielka mobilizacja startuje już od lutego.

Proces Sebastiana M. ws tragedii na A1. Obrona wystąpiła o mediacje, sąd się zgodził z ostatniej chwili
Proces Sebastiana M. ws tragedii na A1. Obrona wystąpiła o mediacje, sąd się zgodził

Tragiczny wypadek na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wciąż czeka na finał przed sądem. Tymczasem w sprawie Sebastiana M., sprowadzonego do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zapadła zaskakująca decyzja. Jak ustalono, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skierował sprawę do mediacji.

REKLAMA

Magdalena Szefernaker: W kulturze masowej brakuje promowania wartości rodzinnych

– Brakuje promowania pozytywnych treści i wartości, które pokazują, że rodzina jest czymś pożądanym. W publicznym przekazie, zwłaszcza skierowanym do młodego pokolenia, brakuje pokazywania wartości rodzinnych w kulturze masowej – w serialach czy filmach. Zamiast tego dominuje narracja skupiona na hedonizmie i indywidualizmie. Finalnie możemy się obudzić bardzo samotni – mówi Magdalena Szefernaker, autorka książek „Mama na obcasach” i „Samorząd na obcasach”, w rozmowie z Konradem Wernickim.
Konrad Wernicki i Magdalena Szefernaker Magdalena Szefernaker: W kulturze masowej brakuje promowania wartości rodzinnych
Konrad Wernicki i Magdalena Szefernaker / fot. Marcin Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Kultura masowa a rodzina: W mediach i kulturze brakuje pozytywnego wizerunku rodziny. Dominująca narracja skupiona na indywidualizmie i hedonizmie przedstawia rodzicielstwo jako pasmo wyrzeczeń, co zniechęca młodych do zakładania rodzin.
  • Stabilność jako fundament: Stabilna praca, odpowiednie dochody i pewność mieszkaniowa to kluczowe warunki, bez których młodzi ludzie odkładają decyzję o posiadaniu dzieci.
  • Macierzyństwo to nie koniec kariery: Wbrew obiegowej opinii macierzyństwo często rozwija nowe kompetencje, takie jak organizacja i wielozadaniowość, a także daje kobietom energię do realizacji odkładanych planów i marzeń zawodowych.
  • Zanik wsparcia międzypokoleniowego: Migracja młodych do dużych miast i rozpad tradycyjnego, wielopokoleniowego modelu życia pozbawiają rodziców codziennego wsparcia ze strony dziadków, co stanowi dodatkowe utrudnienie.
  • Pozytywny klimat zamiast przymusu: Rozwiązaniem kryzysu demograficznego nie są nakazy i kary (jak np. „podatek bykowy”), lecz budowanie przyjaznej atmosfery wokół rodziny. To wspólne zadanie dla państwa, mediów i pracodawców.

Przyczyny kryzysu demograficznego

Konrad Wernicki: – Kryzys demograficzny ma wiele przyczyn. Jedną z nich może być trudność w łączeniu ról zawodowych i prywatnych. Czy we współczesnym świecie, skoncentrowanym na karierze, ludziom po prostu brakuje czasu na rodzicielstwo, przez co odkładają tę decyzję na później?

Magdalena Szefernaker: – Nie wiem, czy można postawić taką tezę jednoznacznie, ale z pewnością decyzja o założeniu rodziny jest odsuwana w czasie, na co składa się wiele czynników. Kiedy kobieta rozpoczyna swoją ścieżkę zawodową, w pewnym momencie musi podjąć świadomą decyzję, że wraz z mężem chce założyć rodzinę. To w naturalny sposób na pewien czas wyłączy ją z rynku pracy. Należy jednak zauważyć, że ułatwień dla kobiet wracających do aktywności zawodowej jest coraz więcej – elastyczny czas pracy, praca zdalna. Również ojcowie coraz częściej decydują się na zostanie w domu z małym dzieckiem, choć na tym pierwszym etapie życia trudno jest zastąpić mamę.

– Poza rynkiem pracy, jakie inne, szersze czynniki wpływają na te decyzje?

 Należy spojrzeć na to zagadnienie szerzej, chociażby przez pryzmat kultury i społecznego postrzegania rodziny. Brakuje promowania pozytywnych treści i wartości, które pokazują, że rodzina jest czymś pożądanym. W publicznym przekazie, zwłaszcza skierowanym do młodego pokolenia, brakuje pokazywania wartości rodzinnych w kulturze masowej – w serialach czy filmach. Zamiast tego dominuje narracja skupiona na hedonizmie i indywidualizmie. Finalnie możemy się obudzić bardzo samotni.

Do tego dochodzą inne czynniki, jak różnice w wykształceniu. Coraz więcej kobiet ma wyższe wykształcenie niż mężczyźni. Kobiety migrują do większych ośrodków, a mężczyźni zostają w mniejszych, co utrudnia znalezienie odpowiedniego partnera. Na demografię warto patrzeć nie tylko z perspektywy naszego osobistego szczęścia, ale również bezpieczeństwa narodowego. Im więcej nas, Polaków, tym bezpieczniejszy jest nasz kraj. To wątek, który jest bardzo często podkreślany na Forum Ekonomicznym.

Stabilność zatrudnienia a rodzicielstwo

– Ważnym czynnikiem jest też stabilność zawodowa. Czy popularne dziś umowy B2B lub inne elastyczne formy zatrudnienia, choć dają swobodę, nie pozbawiają ludzi poczucia bezpieczeństwa niezbędnego do podjęcia decyzji o dziecku?

 Stabilne zatrudnienie to bez wątpienia kluczowy element. Podobnie jak kwestie mieszkaniowe. Aby podjąć decyzję o założeniu rodziny, która jest wielkim wyzwaniem i inwestycją, potrzebny jest stabilny grunt: odpowiednie dochody, pewność na rynku pracy i własne lokum. Jeśli w tych obszarach występują braki, z pewnością przekłada się to na decyzje o powiększeniu rodziny.

– W mediach często przedstawia się rodzicielstwo jako pasmo wyrzeczeń, które odbiera wolność i swobodę. Tymczasem my jako rodzice wiemy, że to przede wszystkim wspaniała przygoda, a trudne chwile szybko zacierają się w pamięci.

 To jest właśnie to, co wcześniej wskazałam – nastawienie na hedonistyczne podejście do życia. Dominuje przekaz, że to „ja” mam się rozwijać, „ja” mam czerpać przyjemność. Taki nurt jest bardzo widoczny w mediach społecznościowych, które kształtują światopogląd młodych ludzi. Kultura masowa nie pokazuje głębszej wartości, jaką niesie rodzina. Oczywiście, jest to trud i wyzwanie – nieprzespane noce, choroby dzieci – ale pokazywanie, jaką wartość to niesie w finale, jest kluczowe. W pracy też bywamy zmęczeni, ale widzimy jej owoce i czujemy satysfakcję.

Pojawiają się też blokady u młodych kobiet, które obawiają się, że macierzyństwo zatrzyma ich karierę. Moje doświadczenia z rozmów z kobietami, chociażby przy pisaniu książki „Mama na obcasach”, pokazują coś zupełnie przeciwnego. Macierzyństwo często rozwija perspektywę zawodową i pozwala realizować marzenia, na które wcześniej nie było czasu. Sama zaczęłam pisać książki dopiero wtedy, gdy po raz drugi zostałam mamą. Macierzyństwo, choć wypełnia czas, daje też niesamowitą energię i poszerza horyzonty.

– Może rodzicielstwo uczy lepszej organizacji? Gdy ma się mniej czasu dla siebie, zaczyna się go efektywniej planować, zamiast rozmywać na błahe przyjemności.

 To niewątpliwie prawda. Pracodawcy często potwierdzają, że kobiety, które są mamami, cechują się znakomitą organizacją. Wynika to z faktu, że mają wiele dodatkowych obowiązków, co zmusza je do zadaniowego i skutecznego podejścia. Wiedzą, że pracę muszą wykonać w określonym czasie, bo w domu czekają na nie inne zadania. To wielki mobilizator, który wpływa na ich sprawczość i efektywność.

– W dyskusji o demografii często skupiamy się na kobietach, a pomijamy rolę mężczyzn.

 To prawda, ale chciałabym też podkreślić, jak ważną pracę wykonują mamy w domu. Często mówi się, że „mama siedzi w domu”. To nie jest siedzenie, to jest intensywna praca. Powinniśmy zainicjować debatę społeczną i pokazać, że opieka nad dzieckiem to nie „urlop macierzyński” – to słowo jest zupełnie nieadekwatne. Wychowując dzieci, wychowujemy nowych obywateli dla kraju, którzy w przyszłości będą pracować na nasze emerytury. Praca w domu to praca dla całego społeczeństwa.

Rodzicielstwo w mediach i przestrzeni publicznej

– Pojawiają się czasem cyniczne głosy, że niektóre kobiety „robią sobie dzieci”, aby żyć ze świadczeń socjalnych. Ja na to odpowiadam: Panie Boże, oby takich kobiet było jak najwięcej, bo jako naród potrzebujemy dzieci.

 Chciałabym zwrócić uwagę na inny aspekt. Posiadanie wielodzietnej rodziny staje się dziś domeną ludzi zamożnych, a nie tych mniej uposażonych, jak stereotypowo się uważało. Edukacja i wychowanie dzieci kosztują. Przygotowanie młodego człowieka do wejścia w dorosłość to ogromna inwestycja, nie tylko czasowa i emocjonalna, ale również finansowa. Dlatego tendencja zaczyna się odwracać – to osoby zamożne mogą sobie pozwolić na większą rodzinę.

– Nasze pokolenie często było wychowywane przy wsparciu dziadków. Dziś młodzi ludzie migrują za pracą do wielkich miast, zostawiając rodziny setki kilometrów za sobą. Brak wsparcia ze strony najbliższych na pewno jest jedną z barier w podejmowaniu decyzji o dziecku.

 Wartość wielopokoleniowej rodziny docenia się najczęściej wtedy, kiedy samemu ma się dzieci. Gdy młody człowiek wyfruwa z gniazda, naturalnie ciągnie go do dużych ośrodków, gdzie są większe możliwości. Jednak gdy rodzice wracają do pracy, pomoc dziadków staje się bezcenna, a na odległość jest niemożliwa. To jest też ogromna wartość dla samych dziadków, którzy mogą budować więź z wnukami. Bez tego kontaktu obie strony tracą. Każdy z nas kiedyś będzie starszym pokoleniem, więc warto pielęgnować te relacje.

Promowanie rodzicielstwa

– Jaką rolę w zmianie tej sytuacji mogą odegrać media? Ostre hasła w stylu „kobiety muszą rodzić dzieci” wydają się przeciwskuteczne.

 Taka retoryka jest absolutnie przeciwskuteczna. Każdy ma wolną wolę i prawo do decydowania o swoim życiu. Nikogo nie można do niczego przymuszać, zwłaszcza młodych, którzy naturalnie buntują się przeciwko nakazom. Kluczowe jest promowanie wartości rodzinnych na wielu płaszczyznach: w domu, w szkole, a także w mediach, również tych społecznościowych. Stworzenie mody czy trendu na rodzinę powinno leżeć w interesie państwa. Silne, zdrowe rodziny z dziećmi to fundament, bez którego nasze społeczeństwo będzie się kurczyć.

Rola mediów jest tu ogromna. Chodzi o pokazywanie pozytywnego wizerunku rodziny. Nie jako obciążenia, ale jako źródła siły i sensu. Kariera czy tytuł zawodowy to jedno, ale rodzicem jest się na całe życie. Gdy wracamy do domu, to relacje z drugim człowiekiem są tym, co wypełnia nasze życie. Stworzenie pozytywnego klimatu wokół rodziny to zadanie dla nas wszystkich – dla państwa, mediów i pracodawców.

– A co państwo może robić „na twardo”? Program 800+ nie przyniósł oczekiwanego wzrostu demograficznego. Pojawiają się pomysły takie jak „podatek bykowy”, ale to raczej karanie za bezdzietność niż nagradzanie rodzicielstwa.

 Karanie i przymuszanie nie przyniosą dobrych efektów. Poszukiwanie rozwiązań legislacyjnych zostawiłabym parlamentarzystom, ale powinno się to odbywać po szerokiej debacie społecznej. Co do 800+, często słyszę argument, że nie zwiększyło dzietności. Należy jednak postawić inne pytanie: co by było, gdyby tego świadczenia nie było? Być może sytuacja byłaby jeszcze gorsza.

Musimy zadać sobie fundamentalne pytanie: co poszło nie tak, że na podwórkach jest coraz mniej dzieci? Moja mama urodziła czworo dzieci, babcia trzynaścioro, a ja dwoje. Czy warunki bytowe i lokalowe są dziś gorsze niż w czasach mojej babci? To temat na głębszą debatę, do której powinniśmy włączyć ekspertów – demografów i socjologów. Jednak kluczowe pozostaje budowanie przyjaznej atmosfery i kultury wokół rodziny. Bez tego nawet najlepsze programy socjalne i infrastrukturalne mogą nie wystarczyć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe