Komisja Europejska chce walczyć z fake newsami. Co to oznacza?

Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie zwalczać dezinformację w Internecie. Planuje stworzenie „niezależnej europejskiej sieci weryfikatorów faktów” i „promowanie różnorodności informacji” na portalach. Wśród tematów, których może dotyczyć dezinformacja, wylicza zmiany klimatu, migracje i finanse. Instytut Ordo Iuris ostrzega, że zwalczanie dezinformacji może doprowadzić do ograniczenia wolności wypowiedzi w sieci.
 Komisja Europejska chce walczyć z fake newsami. Co to oznacza?
/ screen YT
Komisja Europejska w kwietniu opublikowała komunikat pt. „Zwalczanie dezinformacji w Internecie: podejście europejskie”, w którym poinformowała, że „Dezinformacja podważa zaufanie do instytucji, mediów cyfrowych i tradycyjnych oraz szkodzi demokracjom przez utrudnianie obywatelom podejmowania świadomych decyzji. Dezinformacja jest również często podstawą radykalnych i ekstremistycznych idei i działań”. W celu przeciwdziałania temu zjawisku Komisja proponuje podjęcie szeregu działań – niestety opisanych bardzo ogólnie – w tym wzmocnienia weryfikacji faktów, zbiorowej wiedzy i zdolności monitorowania w zakresie dezinformacji” Ma to nastąpić m.in. poprzez „utworzenie niezależnej europejskiej sieci podmiotów weryfikujących fakty” oraz uruchomienie „europejskiej platformy internetowej dotyczącej dezinformacji”, która wesprze niezależną europejską sieć weryfikatorów faktów (jak czytamy w komunikacie Komisji), czyli tych, którzy będą stwierdzali, co jest fake-newsem, a co nie. Kolejnym pomysłem Komisji jest opracowanie przez Agencję Praw Podstawowych UE zestawu narzędzi dla pracowników mediów, który ma służyć im w relacjonowaniu z punktu widzenia praw podstawowych i „będzie zawierał zalecenia, wskazówki i narzędzia dla dziennikarzy, pomocne w postępowaniu w przypadku dylematów etycznych, w tym dezinformacji, z punktu widzenia praw podstawowych”.
 
Aktualnie każde z państw członkowskich UE może zając stanowisko wobec problemu poruszonego przez Komisję Europejską oraz zaproponowanych przez nią metod jego rozwiązania. W związku z tym Minister Cyfryzacji przeprowadził konsultacje społeczne, zakończone 22 czerwca br., w ramach których swoje stanowisko przedstawił Instytut Ordo Iuris.
 
Eksperci Ordo Iuris podkreślają w dokumencie, że rzeczywiście zjawisko dezinformacji w mediach i Internecie nasila się. Niemniej eksperci Instytutu zauważają, że Komisja zasadniczo unika identyfikowania ich źródeł, zaś zaproponowane przez nią rozwiązania i mechanizmy przeciwdziałania fake-newsom mogą prowadzić do ograniczenia wolności słowa oraz innych swobód obywatelskich. Istnieje ryzyko uznawania za „dezinformację” tych treści i stanowisk, które nie odpowiadają poglądom lewicowo-liberalnych elit UE (które coraz częściej utożsamiane są ze specyficznie rozumianymi „wartościami europejskimi” i „prawami podstawowymi”), czyli są niezgodne z tzw. „poprawnością polityczną”.
 
– 19-stronicowy komunikat zawiera przede wszystkich bardzo dużo ogólnych, mniej lub bardziej enigmatycznych stwierdzeń, ale Komisja Europejska wskazała też konkretne „obszary dezinformacji”, a mianowicie: zmiany klimatu, migrację, bezpieczeństwo publiczne, zdrowie (szczególnie szczepionki) i finanse. Rodzi to wątpliwość, czy celem Komisji nie jest przypadkiem kwalifikowanie jako „dezinformacji” tych faktów i poglądów, które np. wskazują na negatywne skutki przyjmowania migrantów, jak wzrost przestępczości, lub w inny sposób są rozbieżne z polityką prowadzoną przez Komisję Europejską

– przekonuje mec. Tomasz Chudziński, ekspert Instytutu Ordo Iuris.
 
 
Czym jest „dezinformacja”?
 
W swoim stanowisku Ordo Iuris wskazuje także na brak definicji terminu „dezinformacja” ze strony KE oraz wyraża zaniepokojenie, że potencjalne działania regulacyjne Komisji oraz brak przejrzystości i pluralizmu przy wyborze osób decydujących o kwalifikowaniu treści jako dezinformacji, mogą doprowadzić do dalszego dyskryminowania podmiotów prezentujących treści chrześcijańskie, konserwatywne i patriotyczne. Jest to tym bardziej uzasadnione, że taka sytuacja od lat ma miejsce na popularnych portalach społecznościowych, o czym już pisaliśmy -(https://www.ordoiuris.pl/wolnosci-obywatelskie/cenzura-tresci-na-portalach-spolecznosciowych-niezgodna-z-prawem)
 
Kolejne niebezpieczeństwo kryje się w proponowanym przez Komisję Europejską „promowaniu różnorodności informacji”, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie skutkować tym, że np. katolicki portal internetowy będzie zmuszony do prezentowania treści sprzecznych z doktryną Kościoła Katolickiego.
 
- Symptomatyczne jest również konsekwentne używanie w komunikacie określenia „weryfikator faktów”, nasuwający bezpośrednie skojarzenia z prekursorem myślenia totalitarnego Georgiem Heglem, który stwierdził kiedyś, że skoro jakieś fakty nie potwierdzają jego teorii, to tym gorzej dla tych faktów

– zaznacza dr Marcin Olszówka, ekspert Instytutu Ordo Iuris. Istnieje zatem uzasadniona obawa, że proponowane lekarstwo okaże się gorsze niż choroba – przestrzega dr Olszówka.
Źródło: ordoiuris.pl
kos
 

 

POLECANE
Kosiniak-Kamysz: Mamy do czynienia z prowokacją Rosji z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz: Mamy do czynienia z prowokacją Rosji

– Mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej, z rosyjskim dronem – poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Eksplozja w Osinach. Prokuratura potwierdza z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Prokuratura potwierdza

Obiekt, który wybuchł w miejscowości Osiny (woj. lubelskie) to dron wojskowy. – Potwierdzam, że w ziemi znajduje się wyraźna wyrwa – przekazał Grzegorz Trusiewicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

To kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej. Sikorski zapowiada reakcję z ostatniej chwili
"To kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej". Sikorski zapowiada reakcję

W nocy z wtorku na środę w miejscowości Osiny w woj. lubelskim doszło do eksplozji niezidentyfikowanego obiektu, który spadł na pole kukurydzy. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział protest dyplomatyczny, podkreślając, że „najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona własnego terytorium”.

Anonimowy Dyplomata: Dziennikarz Bartosz (nazwisko zmienione) marzy o niemieckich nagrodach tylko u nas
Anonimowy Dyplomata: Dziennikarz Bartosz (nazwisko zmienione) marzy o niemieckich nagrodach

Przedstawiamy naszym Czytelnikom fragment powstającej książki pod roboczym tytułem "Protokół rozbieżności" anonimowego, polskiego dyplomaty od lat pracującego w Niemczech. Książka w zbeletryzowanej formie opisuje szokujący stan stosunków polsko-niemieckich, a także różnego rodzaju postawy Niemców i Polaków.

Stanowski kontra Wysocka-Schnepf! Słuchaj wiedźmo… z ostatniej chwili
Stanowski kontra Wysocka-Schnepf! "Słuchaj wiedźmo…"

Dziennikarka neo-TVP Dorota Wysocka-Schnepf zasugerowała, że Krzysztof Stanowski pomaga chorym dzieciom tylko ze względów wizerunkowych. Założyciel Kanału Zero nie przebierał w słowach.

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jest nowe oświadczenie Rosji z ostatniej chwili
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jest nowe oświadczenie Rosji

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w środę, że każda dyskusja na temat zachodnich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, która nie uwzględnia stanowiska Moskwy, „doprowadzi donikąd” – przekazała agencja AFP.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Port Lotniczy Wrocław po raz pierwszy w historii przekroczył granicę 600 tysięcy obsłużonych pasażerów w ciągu jednego miesiąca.

Południowokoreański koncern jądrowy wycofuje się z Polski z ostatniej chwili
Południowokoreański koncern jądrowy wycofuje się z Polski

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce.

Skandal ws. wykładowcy „języka” śląskiego. Jest oświadczenie Uniwersytetu Warszawskiego z ostatniej chwili
Skandal ws. wykładowcy „języka” śląskiego. Jest oświadczenie Uniwersytetu Warszawskiego

W wydanym w środę oświadczeniu Uniwersytet Warszawski informuje, że podjęto decyzję o zerwaniu współpracy z Bartłomiejem Wanotem, który miał prowadzić zajęcia z „języka” śląskiego. Władze uczelni podkreślają, że nigdy wcześniej nie był on wykładowcą UW, a po medialnych kontrowersjach zdecydowano o nienawiązywaniu umowy.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Warszawiacy i turyści szykują się na wielką zmianę. W 2027 roku stolica uruchomi nowy Warszawski System Biletowy, który całkowicie zmieni sposób płatności za przejazdy komunikacją miejską. Umowę na realizację projektu podpisał dziś Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) z Mennicą Polską.

REKLAMA

Komisja Europejska chce walczyć z fake newsami. Co to oznacza?

Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie zwalczać dezinformację w Internecie. Planuje stworzenie „niezależnej europejskiej sieci weryfikatorów faktów” i „promowanie różnorodności informacji” na portalach. Wśród tematów, których może dotyczyć dezinformacja, wylicza zmiany klimatu, migracje i finanse. Instytut Ordo Iuris ostrzega, że zwalczanie dezinformacji może doprowadzić do ograniczenia wolności wypowiedzi w sieci.
 Komisja Europejska chce walczyć z fake newsami. Co to oznacza?
/ screen YT
Komisja Europejska w kwietniu opublikowała komunikat pt. „Zwalczanie dezinformacji w Internecie: podejście europejskie”, w którym poinformowała, że „Dezinformacja podważa zaufanie do instytucji, mediów cyfrowych i tradycyjnych oraz szkodzi demokracjom przez utrudnianie obywatelom podejmowania świadomych decyzji. Dezinformacja jest również często podstawą radykalnych i ekstremistycznych idei i działań”. W celu przeciwdziałania temu zjawisku Komisja proponuje podjęcie szeregu działań – niestety opisanych bardzo ogólnie – w tym wzmocnienia weryfikacji faktów, zbiorowej wiedzy i zdolności monitorowania w zakresie dezinformacji” Ma to nastąpić m.in. poprzez „utworzenie niezależnej europejskiej sieci podmiotów weryfikujących fakty” oraz uruchomienie „europejskiej platformy internetowej dotyczącej dezinformacji”, która wesprze niezależną europejską sieć weryfikatorów faktów (jak czytamy w komunikacie Komisji), czyli tych, którzy będą stwierdzali, co jest fake-newsem, a co nie. Kolejnym pomysłem Komisji jest opracowanie przez Agencję Praw Podstawowych UE zestawu narzędzi dla pracowników mediów, który ma służyć im w relacjonowaniu z punktu widzenia praw podstawowych i „będzie zawierał zalecenia, wskazówki i narzędzia dla dziennikarzy, pomocne w postępowaniu w przypadku dylematów etycznych, w tym dezinformacji, z punktu widzenia praw podstawowych”.
 
Aktualnie każde z państw członkowskich UE może zając stanowisko wobec problemu poruszonego przez Komisję Europejską oraz zaproponowanych przez nią metod jego rozwiązania. W związku z tym Minister Cyfryzacji przeprowadził konsultacje społeczne, zakończone 22 czerwca br., w ramach których swoje stanowisko przedstawił Instytut Ordo Iuris.
 
Eksperci Ordo Iuris podkreślają w dokumencie, że rzeczywiście zjawisko dezinformacji w mediach i Internecie nasila się. Niemniej eksperci Instytutu zauważają, że Komisja zasadniczo unika identyfikowania ich źródeł, zaś zaproponowane przez nią rozwiązania i mechanizmy przeciwdziałania fake-newsom mogą prowadzić do ograniczenia wolności słowa oraz innych swobód obywatelskich. Istnieje ryzyko uznawania za „dezinformację” tych treści i stanowisk, które nie odpowiadają poglądom lewicowo-liberalnych elit UE (które coraz częściej utożsamiane są ze specyficznie rozumianymi „wartościami europejskimi” i „prawami podstawowymi”), czyli są niezgodne z tzw. „poprawnością polityczną”.
 
– 19-stronicowy komunikat zawiera przede wszystkich bardzo dużo ogólnych, mniej lub bardziej enigmatycznych stwierdzeń, ale Komisja Europejska wskazała też konkretne „obszary dezinformacji”, a mianowicie: zmiany klimatu, migrację, bezpieczeństwo publiczne, zdrowie (szczególnie szczepionki) i finanse. Rodzi to wątpliwość, czy celem Komisji nie jest przypadkiem kwalifikowanie jako „dezinformacji” tych faktów i poglądów, które np. wskazują na negatywne skutki przyjmowania migrantów, jak wzrost przestępczości, lub w inny sposób są rozbieżne z polityką prowadzoną przez Komisję Europejską

– przekonuje mec. Tomasz Chudziński, ekspert Instytutu Ordo Iuris.
 
 
Czym jest „dezinformacja”?
 
W swoim stanowisku Ordo Iuris wskazuje także na brak definicji terminu „dezinformacja” ze strony KE oraz wyraża zaniepokojenie, że potencjalne działania regulacyjne Komisji oraz brak przejrzystości i pluralizmu przy wyborze osób decydujących o kwalifikowaniu treści jako dezinformacji, mogą doprowadzić do dalszego dyskryminowania podmiotów prezentujących treści chrześcijańskie, konserwatywne i patriotyczne. Jest to tym bardziej uzasadnione, że taka sytuacja od lat ma miejsce na popularnych portalach społecznościowych, o czym już pisaliśmy -(https://www.ordoiuris.pl/wolnosci-obywatelskie/cenzura-tresci-na-portalach-spolecznosciowych-niezgodna-z-prawem)
 
Kolejne niebezpieczeństwo kryje się w proponowanym przez Komisję Europejską „promowaniu różnorodności informacji”, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie skutkować tym, że np. katolicki portal internetowy będzie zmuszony do prezentowania treści sprzecznych z doktryną Kościoła Katolickiego.
 
- Symptomatyczne jest również konsekwentne używanie w komunikacie określenia „weryfikator faktów”, nasuwający bezpośrednie skojarzenia z prekursorem myślenia totalitarnego Georgiem Heglem, który stwierdził kiedyś, że skoro jakieś fakty nie potwierdzają jego teorii, to tym gorzej dla tych faktów

– zaznacza dr Marcin Olszówka, ekspert Instytutu Ordo Iuris. Istnieje zatem uzasadniona obawa, że proponowane lekarstwo okaże się gorsze niż choroba – przestrzega dr Olszówka.
Źródło: ordoiuris.pl
kos
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe