M. Kosiński: Solidarność to nie zaplecze PiS, tylko trudny, wymagający partner

Zwrócił także uwagę na żądania Solidarności: „Ja bym tutaj podkreślił po części stanowisko Solidarności, która domaga się nie tysiąca zł, ale 15-procentowej podwyżki”.
Jak zaznaczył, trzeba pamiętać o różnicy między ZNP a Solidarnością.
„Podkreśliłbym różnicę między ZNP a Solidarnością, bo to często jest podkreślane w mediach mainstreamowych, że Solidarność jest bardziej miękka. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam. ZNP jest związkiem, który walczy tylko i wyłącznie o prawa nauczycieli. To jest związek skupiony na jednej branży, przedstawicielach jednego zawodu. Solidarność jest w sporze z rządem na temat podwyżek dla całej szeroko rozumianej budżetówki, czyli to są chociażby pracownicy bibliotek, muzeów, sanepidów, niemedyczni pracownicy szpitali”
– tłumaczył Kosiński i dodał:
Całość rozmowy tutaj.„Solidarność to nie zaplecze PiS, tylko trudny partner, partner wymagający, mający swój interes”.