Ryszard Czarnecki: Mariaż PO i SLD – i posag lewicy…

(…) A skoro już jesteśmy przy Cimoszewiczu i Millerze, to przypomnę, że gdy rząd SLD-PSL negocjował z Brukselą Traktat Akcesyjny i wynegocjował nie tylko gorsze warunki członkostwa niż miały w swoim biedniejsze kraje EWG typu Hiszpania, Portugalia czy Grecja, ale gorsze niż nawet szereg państw, które wraz z nami weszły do UE przed kilkunastoma laty, jak choćby Estonia i Słowenia- to wtedy Prezesem Rady Ministrów postkomunistyczno-ludowej koalicji był Miller, a ministrem spraw zagranicznych Cimoszewicz.
 Ryszard Czarnecki: Mariaż PO i SLD – i posag lewicy…
/ YT, print screen
wPolityce.pl: Równo miesiąc zostało do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Kandyduje w nich Pan z okręgu Warszawa i powiaty okołowarszawskie. Jak z perspektywy zarówno lokalnej, bo odbywa pan wiele spotkań, jak i ogólnokrajowej, którą pan też śledzi z bliska, wygląda w pana ocenie to polityczne starcie między obozem Jarosława Kaczyńskiego i środowiskami III RP? Kto lepiej wykorzystał ostatnie miesiące? Idziecie po zwycięstwo?
 
Ryszard Czarnecki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, poseł do Parlamentu Europejskiego i ponownie do niego kandydujący: Długi czas, który jestem w polityce nauczył mnie pokory i wolę uciekać od tromtadracji i nachalnego bicia w zwycięskie werble, ale oceniając realistycznie mamy spore szanse na zwycięstwo w wyborach europejskich, a zwłaszcza w parlamentarnych. Czy to się jednak stanie – mówię o wyborach 26 maja – zależy od mobilizacji naszego elektoratu.
Wypowiadam się do ludzi, którzy znają się na polityce. Czytelnicy portalu w polityce.pl doskonale wiedzą, że nasi wyborcy przywiązują dużą uwagę do wyborów prezydenckich i parlamentarnych, także samorządowych, ale wybory do parlamentu w Brukseli i Strasburgu cieszyły się u nich zawsze mniejszym zainteresowaniem. Zupełnie odwrotnie niż u naszych politycznych oponentów – nie chcę używać słowa: „wrogów” – którzy gremialnie na eurowybory chodzili.
Jakie to może mieć skutki?
Konkretny przykład z 2014 roku: frekwencja na Mazowszu – poza Warszawą i tzw. „obwarzankiem” wyniosła 26% i tam wygraliśmy, frekwencja natomiast w stolicy aż 38% – i tam przegraliśmy (mówiąc ściśle : przegraliśmy procentowo, bo gdy chodzi o liczbę mandatów, mieliśmy tyle samo czyli po dwa). To wiele pokazuje.
Oczywiście można podkreślać, że wszędzie, w całej UE wybory europejskie cieszą się mniejszym zainteresowaniem niż wybory parlamentarne czy prezydenckie . A jednak na dotychczasowe wybory do PE, które odbyły się w Polsce trzykrotnie w latach 2004, 2009,2014 Polska raz była na przedostatnim miejscu gdy chodzi o frekwencję, a dwukrotnie na trzecimi od końca. Tak było też 5 lat temu, gdzie porównując absencję wyborczą w Polsce była ona większa tylko na Litwie i Słowacji.
Oceniając przebieg kampanii, to – na pewno subiektywnie – uważam, że udało nam się narzucić narracje i tematy sporów, chociażby na przykład w sprawie waluty euro.
Dzisiaj, kiedy rozmawiamy, obok mojej aktywności w samej Warszawie na Pradze Północ i na Służewcu, byłem też w Nowym Dworze Mazowieckim i pod Otwockiem. Wydaje mi się, że nasi wyborcy są bardziej zmobilizowani i zdeterminowani niż 5, 10 i 15 lat temu. Liczę więc na wyraźne powiększenie liczby mandatów. W 2004 roku PiS miał ich 7, w 2009 już 15, w 2014 – 19, a teraz będziemy mieli 20 „plus” i wierzę, że wygramy.

(…)

Grzegorz Schetyna w ostatnim przemówieniu znowu odwołał się do dziedzictwa Solidarności, a nawet antykomunistycznego zrywu z 1956 roku. Jak pan przyjmuje te wypowiedzi? Odżegnywanie się od panów Cimoszewicza, Rosatiego i innych?
To śmieszne. Praktyka polityczna – a ta zawsze jest ważniejsza niż słowa – jest kompletnie inna. Trzech postkomunistycznych premierów, Cimoszewicz, Belka i Miller są na biorących miejscach Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego. Czwarty reprezentant SLD, Bogusław Liberadzki jest „jedynka” do PE w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim. Lewica postkomunistyczna tonęła i pewnie by utonęła, gdyby nie PO to  podała jej pomocną dłoń i koło ratunkowe w postaci Koalicji Europejskiej.
A skoro już jesteśmy przy Cimoszewiczu i Millerze, to przypomnę, że gdy rząd SLD-PSL negocjował z Brukselą Traktat Akcesyjny i wynegocjował nie tylko gorsze warunki członkostwa niż miały w swoim biedniejsze kraje EWG typu Hiszpania, Portugalia czy Grecja, ale gorsze niż nawet szereg państw, które wraz z nami weszły do UE przed kilkunastoma laty, jak choćby Estonia i Słowenia- to wtedy Prezesem Rady Ministrów postkomunistyczno-ludowej koalicji był Miller, a ministrem spraw zagranicznych Cimoszewicz.
I jaki z tego wniosek?
Prosty i ważny: to oni odpowiadają za to, że dopłaty dla polskich rolników były zdecydowanie niższe niż te dla rolników w Holandii, Włoszech czy Niemczech. I takich politycznych dinozaurów i nieudaczników dostała PO w posagu w ramach mariażu z lewicą. To są fakty. I to się liczy. A nie strojenie rzekomo antykomunistycznych min.
 
*Fragmenty wywiadu dla portalu wPolityce.pl
 

 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Mariaż PO i SLD – i posag lewicy…

(…) A skoro już jesteśmy przy Cimoszewiczu i Millerze, to przypomnę, że gdy rząd SLD-PSL negocjował z Brukselą Traktat Akcesyjny i wynegocjował nie tylko gorsze warunki członkostwa niż miały w swoim biedniejsze kraje EWG typu Hiszpania, Portugalia czy Grecja, ale gorsze niż nawet szereg państw, które wraz z nami weszły do UE przed kilkunastoma laty, jak choćby Estonia i Słowenia- to wtedy Prezesem Rady Ministrów postkomunistyczno-ludowej koalicji był Miller, a ministrem spraw zagranicznych Cimoszewicz.
 Ryszard Czarnecki: Mariaż PO i SLD – i posag lewicy…
/ YT, print screen
wPolityce.pl: Równo miesiąc zostało do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Kandyduje w nich Pan z okręgu Warszawa i powiaty okołowarszawskie. Jak z perspektywy zarówno lokalnej, bo odbywa pan wiele spotkań, jak i ogólnokrajowej, którą pan też śledzi z bliska, wygląda w pana ocenie to polityczne starcie między obozem Jarosława Kaczyńskiego i środowiskami III RP? Kto lepiej wykorzystał ostatnie miesiące? Idziecie po zwycięstwo?
 
Ryszard Czarnecki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, poseł do Parlamentu Europejskiego i ponownie do niego kandydujący: Długi czas, który jestem w polityce nauczył mnie pokory i wolę uciekać od tromtadracji i nachalnego bicia w zwycięskie werble, ale oceniając realistycznie mamy spore szanse na zwycięstwo w wyborach europejskich, a zwłaszcza w parlamentarnych. Czy to się jednak stanie – mówię o wyborach 26 maja – zależy od mobilizacji naszego elektoratu.
Wypowiadam się do ludzi, którzy znają się na polityce. Czytelnicy portalu w polityce.pl doskonale wiedzą, że nasi wyborcy przywiązują dużą uwagę do wyborów prezydenckich i parlamentarnych, także samorządowych, ale wybory do parlamentu w Brukseli i Strasburgu cieszyły się u nich zawsze mniejszym zainteresowaniem. Zupełnie odwrotnie niż u naszych politycznych oponentów – nie chcę używać słowa: „wrogów” – którzy gremialnie na eurowybory chodzili.
Jakie to może mieć skutki?
Konkretny przykład z 2014 roku: frekwencja na Mazowszu – poza Warszawą i tzw. „obwarzankiem” wyniosła 26% i tam wygraliśmy, frekwencja natomiast w stolicy aż 38% – i tam przegraliśmy (mówiąc ściśle : przegraliśmy procentowo, bo gdy chodzi o liczbę mandatów, mieliśmy tyle samo czyli po dwa). To wiele pokazuje.
Oczywiście można podkreślać, że wszędzie, w całej UE wybory europejskie cieszą się mniejszym zainteresowaniem niż wybory parlamentarne czy prezydenckie . A jednak na dotychczasowe wybory do PE, które odbyły się w Polsce trzykrotnie w latach 2004, 2009,2014 Polska raz była na przedostatnim miejscu gdy chodzi o frekwencję, a dwukrotnie na trzecimi od końca. Tak było też 5 lat temu, gdzie porównując absencję wyborczą w Polsce była ona większa tylko na Litwie i Słowacji.
Oceniając przebieg kampanii, to – na pewno subiektywnie – uważam, że udało nam się narzucić narracje i tematy sporów, chociażby na przykład w sprawie waluty euro.
Dzisiaj, kiedy rozmawiamy, obok mojej aktywności w samej Warszawie na Pradze Północ i na Służewcu, byłem też w Nowym Dworze Mazowieckim i pod Otwockiem. Wydaje mi się, że nasi wyborcy są bardziej zmobilizowani i zdeterminowani niż 5, 10 i 15 lat temu. Liczę więc na wyraźne powiększenie liczby mandatów. W 2004 roku PiS miał ich 7, w 2009 już 15, w 2014 – 19, a teraz będziemy mieli 20 „plus” i wierzę, że wygramy.

(…)

Grzegorz Schetyna w ostatnim przemówieniu znowu odwołał się do dziedzictwa Solidarności, a nawet antykomunistycznego zrywu z 1956 roku. Jak pan przyjmuje te wypowiedzi? Odżegnywanie się od panów Cimoszewicza, Rosatiego i innych?
To śmieszne. Praktyka polityczna – a ta zawsze jest ważniejsza niż słowa – jest kompletnie inna. Trzech postkomunistycznych premierów, Cimoszewicz, Belka i Miller są na biorących miejscach Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego. Czwarty reprezentant SLD, Bogusław Liberadzki jest „jedynka” do PE w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim. Lewica postkomunistyczna tonęła i pewnie by utonęła, gdyby nie PO to  podała jej pomocną dłoń i koło ratunkowe w postaci Koalicji Europejskiej.
A skoro już jesteśmy przy Cimoszewiczu i Millerze, to przypomnę, że gdy rząd SLD-PSL negocjował z Brukselą Traktat Akcesyjny i wynegocjował nie tylko gorsze warunki członkostwa niż miały w swoim biedniejsze kraje EWG typu Hiszpania, Portugalia czy Grecja, ale gorsze niż nawet szereg państw, które wraz z nami weszły do UE przed kilkunastoma laty, jak choćby Estonia i Słowenia- to wtedy Prezesem Rady Ministrów postkomunistyczno-ludowej koalicji był Miller, a ministrem spraw zagranicznych Cimoszewicz.
I jaki z tego wniosek?
Prosty i ważny: to oni odpowiadają za to, że dopłaty dla polskich rolników były zdecydowanie niższe niż te dla rolników w Holandii, Włoszech czy Niemczech. I takich politycznych dinozaurów i nieudaczników dostała PO w posagu w ramach mariażu z lewicą. To są fakty. I to się liczy. A nie strojenie rzekomo antykomunistycznych min.
 
*Fragmenty wywiadu dla portalu wPolityce.pl
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe