Rzecznik PiS o protestach wyborczych: Pewność procesu wymaga sprawdzenia

Fogiel podkreślił, że możliwe błędy w przeliczeniu głosów sygnalizowały lokalne struktury zaangażowane w kampanię wyborczą. - Jeśli doszło do błędu, to najłatwiejszy błąd, jaki może popełnić komisja wyborcza podczas liczenia, to błędnie zakwalifikować głos jako nieważny - zwrócił uwagę rzecznik.
Zastępca rzecznika PiS posłużył się przykładem okręgu nr 100 (Koszalin), w którym zwycięzcą w wyborach do senatu został startujący niezależnie członek PO Stanisław Gawłowski. Wygrał on z kandydatem PiS Krzysztofem Nieckarzem o 320 głów. Przeszło dziesięć razy więcej głosów, bo aż 3 344, okazały się nieważne.
Ponieważ tam [okręg koszaliński - przyp. red.] było tych głosów 3000, a różnica głosów między kandydatami to było raptem 300, więc uznaliśmy, że pewność procesu wyborczego wymaga sprawdzenia
- podkreślił Radosław Fogiel.
Przypomnijmy, że łącznie zostało zapowiedzianych dziesięć protestów wyborczych. Sześć z nich zostało złożonych przez Prawo i Sprawiedliwość, trzy przez Koalicję Obywatelską, zaś jeden przez wyborców.
Źródło: RMF FM
kpa