Polski kierowca napadnięty we Francji: myślałem, że to policjanci

Polski kierowca busa, pracownik firmy ATS Group z Papowa Toruńskiego-Osieki, który w poniedziałek wieczorem został napadnięty i obrabowany pod Paryżem w czwartek rano dotarł do Polski. "Myślałem, że to policjanci" - powiedział w siedzibie firmy poszkodowany mężczyzna.
 Polski kierowca napadnięty we Francji: myślałem, że to policjanci
/ pixabay.com
Informacje o napaści na kierowcę samochodu Renault potwierdziła w środę francuska policja. 43-letni mężczyzna otrzymał kilka ciosów kijem baseballowym, ma także ranę na nodze - od noża bądź kastetu zakończonego ostrym szpikulcem.

"Oglądałem film na tablecie w samochodzie, którym jeżdżę po Europie. Byłem już przygotowany do spania. Podjechał jakiś samochód osobowy na parking, na którym byłem. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, którzy nie wzbudzili moich podejrzeń. W pobliskiej restauracji panował normalny ruch, bo było jeszcze przed godziną 22. Zapukali i przedstawili się jako policja. Pokazali legitymacje. Po otworzeniu drzwi poproszono mnie o dokumenty i wtedy zobaczyłem trzeciego mężczyznę. Wtedy już wiedziałem, że coś jest nie tak" - relacjonuje zdarzenie pan Konrad.

Według jego relacji - później wyciągnięto go z samochodu. "Pierwszy cios kijem baseballowym w głowę sparowałem ręką. Do tej pory odczuwam to boleśnie. Później nie byłem już w stanie powstrzymać ich ataku. Dwóch z trzech mężczyzn, moim zdaniem, było pochodzenia arabskiego, trzeci był Europejczykiem. Czwarty mężczyzna z tej grupy nie brał czynnego udziału w zdarzeniu. Stał z boku, ale nie zarejestrowałem, jak dokładnie wyglądał. Upadając na kolana otrzymywałem kolejne ciosy i nie byłem się w stanie podnieść" - dodał 43-letni mężczyzna.

"Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. To wcale nie musieli być imigranci, a nawet podejrzewam, że były to osoby na stałe wrośnięte we francuskie społeczeństwo. Byli dobrze przygotowani do tego ataku, który, uważam, był wcześniej zaplanowany. Statystycznie szansa na to, że ktoś napadnie mnie jeszcze raz jest niewielka. Muszę wrócić do pracy, bo przecież człowiek musi zarabiać pieniądze. (...) Póki co o tym nie myślę i nie chcę zastanawiać się, czy cały czas będę się już bał w takich miejscach. Teraz jestem na silnych środkach przeciwbólowych" - mówił kierowca.

Podkreślił on, że napastnicy nie odzywali się do niego ani nie rozmawiali ze sobą.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP

 

POLECANE
Nie żyje legenda polskiego boksu Wiadomości
Nie żyje legenda polskiego boksu

W wieku 61 lat zmarł Dariusz Czernij - jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy w wadze lekkopółśredniej. Informację o śmierci sportowca przekazał w mediach społecznościowych jego dawny kolega z ringu, Dariusz Wróbel.

To będzie pierwsze weto prezydenta Nawrockiego? Budzi poważne wątpliwości z ostatniej chwili
To będzie pierwsze weto prezydenta Nawrockiego? "Budzi poważne wątpliwości"

– Ustawa wiatrakowa budzi poważne wątpliwości – ocenił w niedzielę w Polsat News szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki.

Lew uciekł z zoo. Policja musiała użyć broni z ostatniej chwili
Lew uciekł z zoo. Policja musiała użyć broni

Czescy policjanci zastrzelili lwa, który uciekł z działającego nielegalnie prywatnego zoo w miejscowości Zvole pod Pragą - podała policja w niedzielę. Zwierzę wykopało przejście pod ogrodzeniem, raniło opiekuna i rzuciło się na wezwanych funkcjonariuszy. Nie była to pierwsza interwencja w tym miejscu.

Jarosław Kaczyński o KPO: „Koryto Platformy Obywatelskiej” z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński o KPO: „Koryto Platformy Obywatelskiej”

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się do afery związanej z wypłatami z Krajowego Planu Odbudowy, nazywając ją „Korytem Platformy Obywatelskiej”. Jak stwierdził, to określenie najlepiej oddaje prawdę o obecnych rządach i wydarzeniach w kraju. – Niedługo skończymy z tym złem – zapowiedział podczas przemówienia z okazji kolejnej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

Zwłoki noworodka w reklamówce. Makabra w Lubelskim z ostatniej chwili
"Zwłoki noworodka w reklamówce". Makabra w Lubelskim

Na posesji w powiecie ryckim w woj. lubelskim znaleziono zwłoki noworodka w reklamówce – informuje RMF FM.

Śmierć na ringu. Dwóch bokserów zginęło po walkach na oficjalnej gali z ostatniej chwili
Śmierć na ringu. Dwóch bokserów zginęło po walkach na oficjalnej gali

Dwóch japońskich bokserów, Shigetoshi Kotari i Hiromasa Urakawa, zmarło w odstępie jednego dnia w wyniku obrażeń odniesionych podczas walk na tej samej gali. Obaj mieli po 28 lat.

Spotkanie Trump–Putin. Nowe doniesienia z Białego Domu z ostatniej chwili
Spotkanie Trump–Putin. Nowe doniesienia z Białego Domu

Jeden z urzędników Białego Domu poinformował, że prezydent USA Donald Trump jest gotowy zorganizować na Alasce trójstronny szczyt z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełnskiego i przywódcy Rosji Władimira Putina – poinformowała w niedzielę agencja Reutera.

Kupię spółkę z branży HoReCa.... Nowa odsłona afery KPO z ostatniej chwili
"Kupię spółkę z branży HoReCa...". Nowa odsłona afery KPO

Internetowe śledztwo ujawnia handel spółkami pod dotacje. Opisywany schemat polegał na "hodowaniu" spółki z o.o. pod wymogi naboru: dobieraniu kodów PKD, tworzeniu historii i struktury kosztów – informuje serwis biznesinfo.pl.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Mierniki, które sprawdzały stężenie chemikaliów w fabryce w Czyżewie w woj. podlaskim, gdzie doszło do rozszczelnienia pojemnika z podchlorynem sodu, nie wykazały zagrożenia – poinformowała w niedzielę rano straż pożarna.

Prezydent oceni zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. Pedagogika wstydu znakiem rozpoznawczym rządu Tuska Wiadomości
Prezydent oceni zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. "Pedagogika wstydu znakiem rozpoznawczym rządu Tuska"

Prezydent Karol Nawrocki złoży dziś wizytę w Gdańsku, gdzie odwiedzi wystawę główną w Muzeum II Wojny Światowej. O planowanej wizycie poinformował rzecznik prezydenta, dr Rafał Leśkiewicz w portalu wPolityce.pl. Prezydent oceni m.in. zmiany wprowadzone przez nowe kierownictwo muzeum.

REKLAMA

Polski kierowca napadnięty we Francji: myślałem, że to policjanci

Polski kierowca busa, pracownik firmy ATS Group z Papowa Toruńskiego-Osieki, który w poniedziałek wieczorem został napadnięty i obrabowany pod Paryżem w czwartek rano dotarł do Polski. "Myślałem, że to policjanci" - powiedział w siedzibie firmy poszkodowany mężczyzna.
 Polski kierowca napadnięty we Francji: myślałem, że to policjanci
/ pixabay.com
Informacje o napaści na kierowcę samochodu Renault potwierdziła w środę francuska policja. 43-letni mężczyzna otrzymał kilka ciosów kijem baseballowym, ma także ranę na nodze - od noża bądź kastetu zakończonego ostrym szpikulcem.

"Oglądałem film na tablecie w samochodzie, którym jeżdżę po Europie. Byłem już przygotowany do spania. Podjechał jakiś samochód osobowy na parking, na którym byłem. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, którzy nie wzbudzili moich podejrzeń. W pobliskiej restauracji panował normalny ruch, bo było jeszcze przed godziną 22. Zapukali i przedstawili się jako policja. Pokazali legitymacje. Po otworzeniu drzwi poproszono mnie o dokumenty i wtedy zobaczyłem trzeciego mężczyznę. Wtedy już wiedziałem, że coś jest nie tak" - relacjonuje zdarzenie pan Konrad.

Według jego relacji - później wyciągnięto go z samochodu. "Pierwszy cios kijem baseballowym w głowę sparowałem ręką. Do tej pory odczuwam to boleśnie. Później nie byłem już w stanie powstrzymać ich ataku. Dwóch z trzech mężczyzn, moim zdaniem, było pochodzenia arabskiego, trzeci był Europejczykiem. Czwarty mężczyzna z tej grupy nie brał czynnego udziału w zdarzeniu. Stał z boku, ale nie zarejestrowałem, jak dokładnie wyglądał. Upadając na kolana otrzymywałem kolejne ciosy i nie byłem się w stanie podnieść" - dodał 43-letni mężczyzna.

"Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. To wcale nie musieli być imigranci, a nawet podejrzewam, że były to osoby na stałe wrośnięte we francuskie społeczeństwo. Byli dobrze przygotowani do tego ataku, który, uważam, był wcześniej zaplanowany. Statystycznie szansa na to, że ktoś napadnie mnie jeszcze raz jest niewielka. Muszę wrócić do pracy, bo przecież człowiek musi zarabiać pieniądze. (...) Póki co o tym nie myślę i nie chcę zastanawiać się, czy cały czas będę się już bał w takich miejscach. Teraz jestem na silnych środkach przeciwbólowych" - mówił kierowca.

Podkreślił on, że napastnicy nie odzywali się do niego ani nie rozmawiali ze sobą.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP


 

Polecane
Emerytury
Stażowe