[Tylko u nas] Budzisz: W Rosji epidemia według najgorszych scenariuszy. Rosjanie stracą cierpliwość?

Dzisiaj w Rosji odnotowano 501 nowych infekcji Covid-19, mimo, że testy na większą skalę przeprowadzane są niemal wyłącznie w Moskwie. Taka liczba nowych przypadków, oznacza, że codziennie liczbą zakażonych powiększa się niemal o 30%. Epidemia rozwija się według jednego z najgorszych, jeśli nie najgorszego scenariusza. Według obliczeń rządu, bo takie dane ujawniła wicepremier Tatiana Golikowa, odpowiadająca za blok społeczny, w tym i służbę zdrowia, utrzymywanie się takiego tempa rozwoju epidemii Covid-19 w Rosji oznacza, że już w połowie kwietnia będzie 200 tysięcy zarażonych, z czego około 30 tysięcy z nich będzie wymagało hospitalizacji na oddziałach intensywnej terapii.
 [Tylko u nas] Budzisz: W Rosji epidemia według najgorszych scenariuszy. Rosjanie stracą cierpliwość?
/ EPA/SERGEI ILNITSKY Dostawca: PAP/EPA.
Już teraz np. armia buduje 16 szpitali polowych w różnych częściach kraju, w których będzie można jednorazowo umieścić 1600 osób, ale zdaniem ekspertów mają to być szpitale przeznaczone wyłącznie na potrzeby wojska. Inne działania lokalnych władz w tym zakresie mają charakter dość doraźny i raczej świadczą o braku jednej wspólnej strategii, niźli przemyślanym planie. Dziś Putin odbył telekonferencję z 8 swoimi pełnomocnikami regionalnymi. Widzowie (bo była ona transmitowana przez stacje telewizyjne) mogli usłyszeć, że polecił im przeprowadzić inwentaryzację tego czym dysponują na potrzeby walki z epidemią. Można przypuszczać, że do tej pory nawet nie zgromadzono informacji niezbędnych aby zbudować jakiś spójny plan. Można przypuszczać, bo odpowiedzi nie można było usłyszeć, zostały utajnione. Ale nawet pobieżna lektura rosyjskiej prasy lokalnej pozwala wyrobić sobie na temat w jaki sposób regiony przygotowane są do walki z nadciągającą dżumą XXI wieku. Całkowita improwizacja, partyzantka, i brak jakiejkolwiek koordynacji.

W Kaliningradzie jeden z miejscowych aktywistów obywatelskich z podejrzeniem zarażenia Covid-19 przez kilkadziesiąt godzin w opustoszałej sali przyjęć lokalnego szpitala domagał się przeprowadzenia testów, ale bez efektu, bo nikt nie chciał się do niego zbliżyć. Na drugim końcu Rosji w Chabarowsku, jak donosi tamtejszy niezależny portal internetowy Tajga Info w miniony weekend, a nawet wczoraj w najlepsze działały dyskoteki, kluby fitness, o kawiarniach i restauracjach nie wspominając. W Petersburgu, mieście najbardziej obok Moskwy zagrożonemu epidemią gubernator Biegłow wydał zarządzenie zabraniające organizacji zgromadzeń, w tym i mszy w cerkwiach, ale zostało ono po prostu zignorowane. Podobnie zresztą jak apele Putina, który w ubiegłą środę ogłosił, że w tym tygodniu Rosjanie nie muszą pracować i winni pozostać w domu. Jak wynika z dzisiaj ujawnionych badań przeprowadzonych przez firmę Head Hunter 64 % Rosjan i tak poszło do pracy, czyli można mówić o całkowitym fiasku apeli rosyjskiego prezydenta. Zresztą weekend był bardzo ładny, miliony Rosjan wyszło do parków, na spacery, organizowano grille, ludzie pojechali na dacze. Eksperci piszą, że to co teraz można zrobić to tylko czekać na tragedię. Wracając do opisu różnych lokalnych sposobów walki z Covid-19, to trzeba zwrócić uwagę, że Ramzan Kadyrow, prezydent Czeczenii po prostu odseparował ją od świata, zawieszając wszystkie loty i blokując granice. Publicznie zapowiedział, że nikt na teren republiki, kto na stałe tam nie mieszka nie zostanie wpuszczony. Z kolei władze w uralskim Jekaterynburgu postanowiły przeznaczyć miejscową, ogromną halę targową na szpital tymczasowy, mogący pomieścić 3 tys. osób.  Zważywszy, że w całym obwodzie swierdłowskim, którego Jekaterynburg jest stolicą odnotowano do tej pory, na 4,5 mln mieszkańców, 33 przypadki infekcji, to ten rozmach świadczyć może albo o zapobiegliwości, albo o panice, albo wreszcie o nieznanych szerszej publiczności informacjach.

Putin w trakcie swej dzisiejszej telekonferencji zaapelował do pełnomocników aby ci zadbali o współdziałanie i koordynację działań społeczności lokalnych. Jest to, jak się wydaje sprawa dziś kluczowa, bo jeśli Federacja Rosyjska w następstwie traumy i wyzwań związanych z walką z epidemią zacznie mieć problemy, to raczej nie dlatego, że ludzie będą się buntować i protestować, choć tego też nie można wykluczyć, ale z tego powodu, że lokalne elity zaczną się usamodzielniać.

Przy tym warto odnotować to co się stało w Moskwie, której mer Sergiej Sobianin jest jak się dziś powszechnie uważa „twarzą” walki z epidemią Covid-19 w Rosji. On jako pierwszy wzywał do podjęcia energicznych działań, on pod Moskwą, na wzór chiński zaczął budować ogromny szpital polowy, gdzie robotnicy pracują dzień i noc i on wreszcie miał przekonać Putina do zmiany strategii. Zresztą Moskwa jako pierwszy rosyjski region wprowadziła już w nocy z niedzieli na poniedziałek drakońskie obostrzenia. Sobianin wydał specjalne zarządzenie, zdaniem wielu rosyjskich prawników niekonstytucyjne, bo mer, czyli władza municypalna nie ma ani w Rosji ani nigdzie na świecie takich uprawnień aby ograniczać konstytucyjne prawa obywateli. Dopiero dzisiaj Duma wprowadziła stosowne zmiany w prawodawstwie i jak się uważa dziś też rosyjski rząd wprowadzi stan wyjątkowy w całym kraju. Zobaczymy. W każdym razie mer Moskwy takich uprawnień nie miał, powiedział to nawet senator Kliszas, członek 3 osobowego kierownictwa komitetu, który do niedawna pracował nad nowelizacją rosyjskiej konstytucji. Ale mimo to Sobianin ograniczenia wprowadził i do tego połączone z tak ostrą elektroniczną inwigilacją obywateli, że opozycja już mówi o budowie „elektronicznego łagru”. Dlatego wprowadził, że była to decyzja polityczna.

Sobianin, nie Putin, ma być twarzą walki z epidemią Covid-19 w Rosji. Jeśli mu się uda i kraj przejdzie przez zarazę względnie bezboleśnie, to ten wpływowy polityk, w przeszłości szef administracji Kremla, wymieniany jako jeden z kandydatów na zastąpienie byłego już premiera Dmitrija Miedwiediewa bardzo się umocni. Jeśli nie, to wiele straci, ale Putin pozostanie poza ostrzałem ewentualnej krytyki. Takie są najprawdopodobniej plany kremlowskich politycznych technologów, ale życie może napisać własne scenariusze.

Jeden z nich musi uwzględniać gospodarcze skutki tego co się obecnie dzieje. Rosyjscy ekonomiści policzyli, że tydzień tego co na Zachodzie określa się mianem lock down, kosztuje rosyjską gospodarkę 0,8 % PKB, czyli dwa miesiące to strata na poziomie 6,4 %. Warto przypomnieć, że wielu ekonomistów na początku roku było zdania, że optymistyczne szacunki rosyjskiego rządu planującego, iż w tym roku gospodarka będzie rosła w tempie 2 %, są pozbawione podstaw i prognozowali wzrost zbliżony do 1 %. Teraz wszyscy mówią o recesji, jedyną niewiadomą jest jak głęboki będzie dół w który wpadnie gospodarka. Zważywszy, że rosyjska ropa naftowa sprzedawana była pod koniec ubiegłego tygodnia na rynku Europy Płn. – Zach. po 13 dolarów za baryłkę i niewiele wskazuje na to, że rynek się odbuduje w krótkiej perspektywie, to przyszłość nie wygląda różowo. W poniedziałek amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs opublikował prognozę, z której wynikały dwie rzeczy. Po pierwsze popyt na ropę na świecie spadł o 25 %. Na dodatek tego samego dnia Norwegia poinformowała, że postanowiła znacznie zwiększyć wydobycie.

Inny element prognozy jest dla Rosji jeszcze mniej optymistyczny, bo amerykańscy eksperci są zdania, że w perspektywie kilku najbliższych lat rynek będzie cechował się nadpodażą surowca. I ich zdaniem, kraje których złoża są oddalone od mórz, a przez to ropa musi być transportowana za pośrednictwem rurociągów, będą przez długie miesiące a może nawet lata, niekonkurencyjne, bo taki transport na dalekie odległości przecież kosztuje. W raporcie wymieniono trzy najbardziej wystawione na to ryzyko państwa – Stany Zjednoczone, Kanadę i Rosję. Z tego grona z pewnością dochody z eksportu ropy mają największe znaczenie w Rosji. Wiceminister Paweł Sorokin, odpowiadający za rosyjski sektor naftowy, powiedział w piątek w wywiadzie, że tamtejsze firmy są w stanie wytrzymać cenę 25 dolarów za baryłkę 2 a nawet 3 lata, ale budżet od 6 do 12 miesięcy. Nawet jeśli te informacje są nadmiernie pesymistyczne, to i tak, dzisiejsza rosyjska prasa ekonomiczna donosi, że 60 % Rosjan nie ma żadnych oszczędności i aby przeżyć „od pierwszego do pierwszego” w normalnych warunkach musi zaciągać „chwilówki”. Innymi słowy komuś może się szybciej skończyć cierpliwość.

Marek Budzisz

 

POLECANE
Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ

Na wniosek Polski zwołane zostanie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję – przekazało w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych na portalu X.

Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ

Na wniosek Dowódcy Operacyjnego RSZ, w celu zapewnienia bezpieczeństwa państwa, od 10 września 2025 r. (22:00 UTC) do 9 grudnia 2025 r. (23:59 UTC) zostało wprowadzone ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski w postaci strefy ograniczonej – czytamy w najnowszym komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa żartem z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa "żartem"

Generał Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie, uważa, że rosyjskie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej nie były przypadkiem, lecz celowo zaplanowaną akcją. W jego ocenie, reakcja Zachodu na wcześniejsze incydenty była zbyt słaba, co zachęciło Kreml do dalszych prowokacji. W rozmowie z wp.pl generał nie zostawia też złudzeń, co do polskich działań i wypowiedzi szefa NATO Marka Rutte, który mówił o obronie „każdego cala” terytorium Sojuszu. Te słowa gen. Hodges nazwał "żartem".

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje. Został zastrzelony Wiadomości
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje. Został zastrzelony

Donald Trump przekazał, że postrzelony podczas przemówienia w Utah Valley University Charlie Kirk nie żyje.

Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem? tylko u nas
Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem?

Parlament Europejski znów staje się areną walki politycznej, tym razem w sprawie trzech głośnych nazwisk polskiej prawicy: Daniela Obajtka, Patryka Jakiego i Grzegorza Brauna. Parlament Europejski rozpoczął proces uchylania im immunitetów. Trzy różne sprawy, trzy różne konteksty, ale przynajmniej w przypadku Obajtka i Jakiego wspólny mianownik – próba uderzenia w polityków, którzy nie boją się bronić wyższych wartości i głośno mówić o swoich poglądach.

Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach z ostatniej chwili
Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach

W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Część z nich zestrzelono. Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP, podkreślił, że koszty użytej amunicji nie mają znaczenia wobec wartości ludzkiego życia. Zaskoczeniem były ostrzeżenia płynące z Białorusi, która poinformowała Warszawę o dronach zmierzających w stronę Polski.

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah z ostatniej chwili
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah

Znany działacz związanego z Donaldem Trumpem ruchu MAGA Charlie Kirk w środę został postrzelony podczas wystąpienia na uniwersytecie w Utah. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego stan nie jest dotąd znany. Prezydent USA wezwał do modlitwy za niego.

Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem  z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem 

Prezydent Karol Nawrocki poinformował o swojej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA. Przywódcy rozmawiali na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą.

Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim z ostatniej chwili
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim

Trwającą rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa potwierdził w środę wieczorem na antenie Polsat News Zbigniew Bogucki. Jak podkreślił Zbigniew Bogucki, to czwarta rozmowa obu polityków, jeśli liczyć telekonferencje w szerszym gronie. Szef Kancelarii Prezydenta poinformował też, że prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego na czwartek o godz. 17.

Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie z ostatniej chwili
Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie

Premier Donald Tusk poinformował, że Polska nie tylko otrzymała zapewnienia solidarności od sojuszników, ale także konkretne propozycje wsparcia w zakresie obrony powietrznej. W tle trwają rozmowy na najwyższym szczeblu, w tym planowana rozmowa online prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Budzisz: W Rosji epidemia według najgorszych scenariuszy. Rosjanie stracą cierpliwość?

Dzisiaj w Rosji odnotowano 501 nowych infekcji Covid-19, mimo, że testy na większą skalę przeprowadzane są niemal wyłącznie w Moskwie. Taka liczba nowych przypadków, oznacza, że codziennie liczbą zakażonych powiększa się niemal o 30%. Epidemia rozwija się według jednego z najgorszych, jeśli nie najgorszego scenariusza. Według obliczeń rządu, bo takie dane ujawniła wicepremier Tatiana Golikowa, odpowiadająca za blok społeczny, w tym i służbę zdrowia, utrzymywanie się takiego tempa rozwoju epidemii Covid-19 w Rosji oznacza, że już w połowie kwietnia będzie 200 tysięcy zarażonych, z czego około 30 tysięcy z nich będzie wymagało hospitalizacji na oddziałach intensywnej terapii.
 [Tylko u nas] Budzisz: W Rosji epidemia według najgorszych scenariuszy. Rosjanie stracą cierpliwość?
/ EPA/SERGEI ILNITSKY Dostawca: PAP/EPA.
Już teraz np. armia buduje 16 szpitali polowych w różnych częściach kraju, w których będzie można jednorazowo umieścić 1600 osób, ale zdaniem ekspertów mają to być szpitale przeznaczone wyłącznie na potrzeby wojska. Inne działania lokalnych władz w tym zakresie mają charakter dość doraźny i raczej świadczą o braku jednej wspólnej strategii, niźli przemyślanym planie. Dziś Putin odbył telekonferencję z 8 swoimi pełnomocnikami regionalnymi. Widzowie (bo była ona transmitowana przez stacje telewizyjne) mogli usłyszeć, że polecił im przeprowadzić inwentaryzację tego czym dysponują na potrzeby walki z epidemią. Można przypuszczać, że do tej pory nawet nie zgromadzono informacji niezbędnych aby zbudować jakiś spójny plan. Można przypuszczać, bo odpowiedzi nie można było usłyszeć, zostały utajnione. Ale nawet pobieżna lektura rosyjskiej prasy lokalnej pozwala wyrobić sobie na temat w jaki sposób regiony przygotowane są do walki z nadciągającą dżumą XXI wieku. Całkowita improwizacja, partyzantka, i brak jakiejkolwiek koordynacji.

W Kaliningradzie jeden z miejscowych aktywistów obywatelskich z podejrzeniem zarażenia Covid-19 przez kilkadziesiąt godzin w opustoszałej sali przyjęć lokalnego szpitala domagał się przeprowadzenia testów, ale bez efektu, bo nikt nie chciał się do niego zbliżyć. Na drugim końcu Rosji w Chabarowsku, jak donosi tamtejszy niezależny portal internetowy Tajga Info w miniony weekend, a nawet wczoraj w najlepsze działały dyskoteki, kluby fitness, o kawiarniach i restauracjach nie wspominając. W Petersburgu, mieście najbardziej obok Moskwy zagrożonemu epidemią gubernator Biegłow wydał zarządzenie zabraniające organizacji zgromadzeń, w tym i mszy w cerkwiach, ale zostało ono po prostu zignorowane. Podobnie zresztą jak apele Putina, który w ubiegłą środę ogłosił, że w tym tygodniu Rosjanie nie muszą pracować i winni pozostać w domu. Jak wynika z dzisiaj ujawnionych badań przeprowadzonych przez firmę Head Hunter 64 % Rosjan i tak poszło do pracy, czyli można mówić o całkowitym fiasku apeli rosyjskiego prezydenta. Zresztą weekend był bardzo ładny, miliony Rosjan wyszło do parków, na spacery, organizowano grille, ludzie pojechali na dacze. Eksperci piszą, że to co teraz można zrobić to tylko czekać na tragedię. Wracając do opisu różnych lokalnych sposobów walki z Covid-19, to trzeba zwrócić uwagę, że Ramzan Kadyrow, prezydent Czeczenii po prostu odseparował ją od świata, zawieszając wszystkie loty i blokując granice. Publicznie zapowiedział, że nikt na teren republiki, kto na stałe tam nie mieszka nie zostanie wpuszczony. Z kolei władze w uralskim Jekaterynburgu postanowiły przeznaczyć miejscową, ogromną halę targową na szpital tymczasowy, mogący pomieścić 3 tys. osób.  Zważywszy, że w całym obwodzie swierdłowskim, którego Jekaterynburg jest stolicą odnotowano do tej pory, na 4,5 mln mieszkańców, 33 przypadki infekcji, to ten rozmach świadczyć może albo o zapobiegliwości, albo o panice, albo wreszcie o nieznanych szerszej publiczności informacjach.

Putin w trakcie swej dzisiejszej telekonferencji zaapelował do pełnomocników aby ci zadbali o współdziałanie i koordynację działań społeczności lokalnych. Jest to, jak się wydaje sprawa dziś kluczowa, bo jeśli Federacja Rosyjska w następstwie traumy i wyzwań związanych z walką z epidemią zacznie mieć problemy, to raczej nie dlatego, że ludzie będą się buntować i protestować, choć tego też nie można wykluczyć, ale z tego powodu, że lokalne elity zaczną się usamodzielniać.

Przy tym warto odnotować to co się stało w Moskwie, której mer Sergiej Sobianin jest jak się dziś powszechnie uważa „twarzą” walki z epidemią Covid-19 w Rosji. On jako pierwszy wzywał do podjęcia energicznych działań, on pod Moskwą, na wzór chiński zaczął budować ogromny szpital polowy, gdzie robotnicy pracują dzień i noc i on wreszcie miał przekonać Putina do zmiany strategii. Zresztą Moskwa jako pierwszy rosyjski region wprowadziła już w nocy z niedzieli na poniedziałek drakońskie obostrzenia. Sobianin wydał specjalne zarządzenie, zdaniem wielu rosyjskich prawników niekonstytucyjne, bo mer, czyli władza municypalna nie ma ani w Rosji ani nigdzie na świecie takich uprawnień aby ograniczać konstytucyjne prawa obywateli. Dopiero dzisiaj Duma wprowadziła stosowne zmiany w prawodawstwie i jak się uważa dziś też rosyjski rząd wprowadzi stan wyjątkowy w całym kraju. Zobaczymy. W każdym razie mer Moskwy takich uprawnień nie miał, powiedział to nawet senator Kliszas, członek 3 osobowego kierownictwa komitetu, który do niedawna pracował nad nowelizacją rosyjskiej konstytucji. Ale mimo to Sobianin ograniczenia wprowadził i do tego połączone z tak ostrą elektroniczną inwigilacją obywateli, że opozycja już mówi o budowie „elektronicznego łagru”. Dlatego wprowadził, że była to decyzja polityczna.

Sobianin, nie Putin, ma być twarzą walki z epidemią Covid-19 w Rosji. Jeśli mu się uda i kraj przejdzie przez zarazę względnie bezboleśnie, to ten wpływowy polityk, w przeszłości szef administracji Kremla, wymieniany jako jeden z kandydatów na zastąpienie byłego już premiera Dmitrija Miedwiediewa bardzo się umocni. Jeśli nie, to wiele straci, ale Putin pozostanie poza ostrzałem ewentualnej krytyki. Takie są najprawdopodobniej plany kremlowskich politycznych technologów, ale życie może napisać własne scenariusze.

Jeden z nich musi uwzględniać gospodarcze skutki tego co się obecnie dzieje. Rosyjscy ekonomiści policzyli, że tydzień tego co na Zachodzie określa się mianem lock down, kosztuje rosyjską gospodarkę 0,8 % PKB, czyli dwa miesiące to strata na poziomie 6,4 %. Warto przypomnieć, że wielu ekonomistów na początku roku było zdania, że optymistyczne szacunki rosyjskiego rządu planującego, iż w tym roku gospodarka będzie rosła w tempie 2 %, są pozbawione podstaw i prognozowali wzrost zbliżony do 1 %. Teraz wszyscy mówią o recesji, jedyną niewiadomą jest jak głęboki będzie dół w który wpadnie gospodarka. Zważywszy, że rosyjska ropa naftowa sprzedawana była pod koniec ubiegłego tygodnia na rynku Europy Płn. – Zach. po 13 dolarów za baryłkę i niewiele wskazuje na to, że rynek się odbuduje w krótkiej perspektywie, to przyszłość nie wygląda różowo. W poniedziałek amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs opublikował prognozę, z której wynikały dwie rzeczy. Po pierwsze popyt na ropę na świecie spadł o 25 %. Na dodatek tego samego dnia Norwegia poinformowała, że postanowiła znacznie zwiększyć wydobycie.

Inny element prognozy jest dla Rosji jeszcze mniej optymistyczny, bo amerykańscy eksperci są zdania, że w perspektywie kilku najbliższych lat rynek będzie cechował się nadpodażą surowca. I ich zdaniem, kraje których złoża są oddalone od mórz, a przez to ropa musi być transportowana za pośrednictwem rurociągów, będą przez długie miesiące a może nawet lata, niekonkurencyjne, bo taki transport na dalekie odległości przecież kosztuje. W raporcie wymieniono trzy najbardziej wystawione na to ryzyko państwa – Stany Zjednoczone, Kanadę i Rosję. Z tego grona z pewnością dochody z eksportu ropy mają największe znaczenie w Rosji. Wiceminister Paweł Sorokin, odpowiadający za rosyjski sektor naftowy, powiedział w piątek w wywiadzie, że tamtejsze firmy są w stanie wytrzymać cenę 25 dolarów za baryłkę 2 a nawet 3 lata, ale budżet od 6 do 12 miesięcy. Nawet jeśli te informacje są nadmiernie pesymistyczne, to i tak, dzisiejsza rosyjska prasa ekonomiczna donosi, że 60 % Rosjan nie ma żadnych oszczędności i aby przeżyć „od pierwszego do pierwszego” w normalnych warunkach musi zaciągać „chwilówki”. Innymi słowy komuś może się szybciej skończyć cierpliwość.

Marek Budzisz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe