Dziennikarz TVP "rapuje" o prof. Matczaku: "Oj, coś trochę niekumaty Tata Maty w te tematy"

- stwierdził Michał Rachoń.Politycy opozycji od miesiąca wzywali do przełożenia wyborów.Kiedy tylko odkryli,że ich żądania zostały zrealizowane, zaczęli oburzać się... na przełożenie wyborów. Próbując w ten sposób robić idiotów z wyborców,nie zauważyli,że w istocie idiotów robią z samych siebie
- uznał Marcin Matczak.Jako prawnicy żądaliśmy ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, bo to jedyny konstytucyjny sposób, żeby przesunąć wybory. Nie może tego zrobić 2 posłów. Wybory przesunięto tymczasem jak kredens, bez żadnego trybu, a nadal mają się odbyć w środku pandemii. Jest więc co krytykować
- skomentował Wojciech Biedroń.To jednak radosne, że "tata Maty" się de facto przyznaje, że w postulowaniu stanu klęski chodziło o to, by przesunąć wybory i nic więcej
- rymował Bartłomiej Graczak.Oj, coś trochę niekumaty Tata Maty w te tematy
Oj, coś trochę niekumaty Tata Maty w te tematy
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) May 11, 2020
Panie Profesorze, jako prawnicy żądali Państwo wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, żeby przesunąć wybory, choć "przesunięcia wyborów" nie ma wśród przesłanek do wprowadzania stanów nadzwyczajnych. Chcieli zatem Państwo zrobić to wbrew prawu. Jest więc co krytykować.
— michal.rachon (@michalrachon) May 11, 2020
adg
źródło: TT