Poważne kłopoty NS2. Niemiecka Federalna Agencja odrzuca wniosek spółki, Dania "przygląda się" dokumentom

"Rosyjski statek Akademik Czerski jest już na Morzu Bałtyckim w porcie logistycznym projektu Nord Stream 2 w niemieckim Mukran. Mimo to prace przy dokończeniu spornego gazociągu z Rosji do Niemiec na wodach duńskich nie ruszą od razu. Prace prawdopodobnie nie zostaną wznowione w najbliższych dniach" – dodał.
W rozmowie z EADaily rzecznik Duńskiej Agencji Energii Ture Falbe-Hansen podkreślił, że operator Nord Stream 2 AG "jest zobowiązany do informowania nas i przedstawienia zaktualizowanego planu". – Kiedy DEA go otrzyma, zostanie on oceniony z punktu widzenia zgodności z pozwoleniem oraz oceną oddziaływania na środowisko – dodał.
BNetzA odrzuciła wniosek spółki Nord Stream 2 AG
Przypomnijmy, że Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych (Bundesnetzagentur - BNetzA) poinformowała w piątek, że odrzuciła wniosek spółki Nord Stream 2 AG, operatora gazociągu Nord Stream 2, o wyłączenie tej magistrali spod postanowień unijnej dyrektywy gazowej. Nakłada ona obowiązek wyznaczenia niezależnego operatora, niezależnego wyznaczania taryf i dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągów z krajów trzecich, które nie zostały ukończone przed 23 maja 2019 roku.
– Decyzja BNetzA oznacza, że Nord Stream 2 AG będzie musiał wdrożyć przepisy unijne wobec spornego gazociągu. To twardy orzech do zgryzienia dla Gazpromu i konflikt prawa unijnego z rosyjskim. Rosjanie dają tej firmie prawną wyłączność na eksport gazociągami, a zatem również przez Nord Stream 2, więc nie dają dostępu do przepustowości stronom trzecim. Gazprom miałby również wyznaczać taryfy, jako stuprocentowy właściciel Nord Stream 2 AG, a więc zarazem właściciel i dostawca, niezgodnie z rozdziałem właścicielskim narzuconym przez prawo unijne – uważa Jakóbik.
W jego ocenie Gazprom może teraz sprzedać gazociąg albo przekazać operatorstwo „niezależnemu” podmiotowi, który zagwarantowałby sprawiedliwe taryfy przesyłowe.
– Nie wiadomo, czy mogłaby nim zostać spółka-córka z udziałem mniejszościowym petersburskiego giganta, skoro nie może nim być Nord Stream 2 AG z jego 100-procentowym akcjonariatem. Być może wówczas operatorem mógłby zostać niemiecko-rosyjski Gascade, joint venture Gazpromu i BASF-u operujący gazociągami na wschodzie Niemiec, w tym odnogami Nord Stream (OPAL) i Nord Stream 2 (EUGAL – w budowie) – zauważył.
/Facebook/PAP
drag/ amac/
