Weigel przestrzega przed bezdrożami niemieckiej drogi synodalnej: Odzwierciedla głębszą apostazję

Na niebezpieczeństwa duchowe i kulturowe związane z hasłami lansowanymi w ramach niemieckiej tzw. drogi synodalnej zwraca uwagę w swoim felietonie zatytułowanym „Płynny katolicyzm i niemiecka droga synodalna” George Weigel. Znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II zamieścił go na portalu „The First Things”.
George Weigel
George Weigel / YT print screen/Rome Reports in English

Katolicki lajt

Dwadzieścia lat temu, podczas Długiego Postu 2002 roku [chodzi o kryzys związany z wykorzystywaniem małoletnich przez osoby duchowne w USA – przyp. KAI], zacząłem używać terminu „katolicki lajt” na określenie projektu, który oderwał Kościół od jego fundamentów w Piśmie Świętym i Tradycji: katolicyzmu, który nie może z całą pewnością powiedzieć, w co wierzy i co czyni życie prawym; Kościoła otwartych granic, niezdolnego lub niechętnego do zdefiniowania tych idei i działań, które zrywają pełną komunię z Mistycznym Ciałem Chrystusa. Katolicki projekt „lajt” był zazwyczaj promowany jako duszpasterska odpowiedź na kulturowe wyzwania późnego modernizmu i postmodernizmu. Późny modernizm i postmodernizm nie odpowiedziały entuzjazmem dla dialogu, lecz ledwie ukrywanym ziewnięciem. 

Nie znam żadnego przypadku, w którym projekt „katolickiego lajtu” doprowadził do powstania żywego katolicyzmu, wykonującego zadanie, które papież Jan XXIII i Sobór Watykański II postawili przed Kościołem: nawrócenie i uświęcenie świata. Wręcz przeciwnie, „katolicki lajt” zawsze prowadził do kościelnej sklerozy. Katolicyzm, który jest dziś żywy i żywotny, to katolicyzm, który przyjmuje symfonię katolickiej prawdy jako odpowiedź na tęsknotę świata za prawdziwym ludzkim wyzwoleniem i autentyczną ludzką wspólnotą: Kościół grzeszników, który dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Katolicyzm, który umiera, wszędzie, to Kościół „katolickiego lajtu”.

Przekonałem się jednak na własnej skórze, że określenie „katolicki lajt” nie przekłada się dobrze na inne języki. Przez lata wyobrażałem sobie, że globalna wszechobecność produktów Coca-Coli sprawi, że nieprzetłumaczona fraza „Catholic Lite” stanie się zrozumiała. To samo dotyczy następującego po niej obrazu, którego zacząłem używać, „Catholic Zero”, jak w „Catholic Lite” nieuchronnie prowadzi do „Catholic Zero". Oszczędzę wam krwawych szczegółów, ale niektóre z ostatnich tłumaczeń mojej pracy były tak żenujące, że zmieniłem obraz i teraz odnoszę się do „Płynnego Katolicyzmu”: Kościoła lekkiego w treści, który czerpie wskazówki z otaczającej go kultury i wyobraża sobie, że zajmuje się przede wszystkim robieniem dobrych uczynków, w światowym rozumieniu „dobrych uczynków”.

Niemiecka droga synodalna

Wspomniany wyżej proces umierania projektu „katolickiego lajtu” lub „płynnego katolicyzmu” jest obecnie w pełni widoczny w niemieckiej „drodze synodalnej”: wieloletnim procesie, zdominowanym przez kościelnych biurokratów i naukowców, który zdaje się być zdeterminowany, by ponownie wymyślić Kościół katolicki jako formę liberalnego protestantyzmu. Ostatnio, „droga synodalna” postanowiła użyć jako broni kryzysu Kościoła związanego z nadużyciami seksualnymi wśród duchownych, jako jedną z przesłanek do całkowitego poddania się duchowi epoki w kwestiach ideologii gender i etyki ludzkiej miłości. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że przewidywalne tąpnięcie „drogi synodalnej” w tych „gorących” kwestiach odzwierciedla głębszą apostazję, która wyraża się w dwóch ewangelicznie bardzo niebezpiecznych pojęciach.

Pierwsza apostazja utrzymuje, milcząco, ale bezsprzecznie, że Boże objawienie w Piśmie Świętym i Tradycji nie jest wiążące w czasie. Pan Jezus mówi, że małżeństwo jest na zawsze; droga synodalna może to zmienić. Święty Paweł i cała tradycja biblijna nauczają, że aktywność osób tej samej płci narusza boski plan ludzkiej miłości wpisany w nasze stworzenie jako mężczyzny i kobiety; droga synodalna może to zmienić, ponieważ my, postmoderniści, wiemy lepiej. Dwa tysiące lat tradycji katolickiej, potwierdzonej definitywnie przez papieża Jana Pawła II w 1994 roku, naucza, że Kościół nie jest upoważniony do wyświęcania kobiet do diakonatu, kapłaństwa czy episkopatu, ponieważ fałszowałoby to oblubieńczy związek Chrystusa Najwyższego Kapłana z Jego Oblubienicą, Kościołem; duch epoki mówi, że to nonsens, a niemiecka droga synodalna zgadza się z tzw. duchem czasu. Stąd pierwsza apostazja: historia osądza objawienie; nie ma stabilnych punktów odniesienia dla katolickiego samorozumienia; to my rządzimy, a nie Chrystus Pan. 

Druga apostazja naucza fałszywego pojęcia wolności jako „autonomii”. Autentyczna wolność nie jest jednak „autonomią”. „Autonomia” to trzylatek rozmyślnie walący w fortepian, co nie jest muzyką, ale hałasem (z wyjątkiem Mozarta). Autentyczna wolność to muzyk, który opanował dyscyplinę gry na fortepianie (często poprzez znojne, nudne ćwiczenia), czytanie i wykonywanie partytury (inna forma reguł), tworząc w ten sposób piękną muzykę. W rozumieniu Kościoła katolickiego, autentyczna wolność to czynienie tego, co właściwe z właściwego powodu, jako kwestia moralnego nawyku (zwanego również „cnotą”). Autentyczna wolność nie jest „wyborem”, ani żadną inną bezmyślną mantrą epoki. Wolność jako samowola jest niewolnictwem wywołanym przez samego siebie. Autentyczna wolność to wyzwolenie poprzez prawdę moralną ku dobru i pięknu.

Płynny katolicyzm króluje w rozważaniach niemieckiej drogi synodalnej. Rezultatem nie będzie odnowa ewangeliczna, lecz dalsze porzucenie Ewangelii.

 


 

POLECANE
Nie żyje legenda polskiego jazzu Wiadomości
Nie żyje legenda polskiego jazzu

W wieku 82 lat zmarł Michał Urbaniak - jazzman, kompozytor i aranżer. Zasłynął w świecie nagrywając płytę „Tutu” z legendą jazzu Milesem Davisem. Znany był jako współtwórca i kreator muzyki Fusion. Nagrał kilkadziesiąt autorskich płyt, był twórcą muzyki do filmów.

Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko Wiadomości
Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko

Wiosną 2026 roku na antenie Polsatu wróci osiemnasta edycja „Dancing With The Stars. Taniec z Gwiazdami”. Choć lista uczestników nie jest jeszcze oficjalna, nazwiska potencjalnych gwiazd już krążą w mediach.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W dwuetapowym konkursie zostanie wyłoniona koncepcja rozbudowy siedziby urzędu marszałkowskiego w Kielcach. Planowany obiekt ma liczyć około siedmiu kondygnacji i 10 tys. m kw. powierzchni użytkowej, z częścią biurową, konferencyjną oraz salą obrad sejmiku.

Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż Wiadomości
Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż

Większość Niemców zgadza się z ministrem spraw wewnętrznych Alexandrem Dobrindtem (CSU), który chce mocno ograniczyć napływ osób ubiegających się o azyl. Z badania instytutu YouGov dla agencji dpa (12–15 grudnia, ponad 2100 osób) wynika, że 53% badanych w pełni popiera ten cel, a 23% raczej go popiera. Tylko 15% jest przeciwko, a 9% nie ma zdania.

Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy? Wiadomości
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy?

Kacper Tomasiak zajął 13. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Słoweniec Domen Prevc. To jego piąty z rzędu triumf w konkursie Pucharu Świata.

Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie

W niedzielę 21 grudnia rozpocznie się astronomiczna zima. O godzinie 16.03 Słońce osiągnie punkt przesilenia zimowego, co oznacza najkrótszy dzień i najdłuższą noc w roku. Od tego momentu dni będą się stopniowo wydłużać, choć wieczory jeszcze długo pozostaną bardzo ciemne.

Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio Wiadomości
Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio

Francuska policja zabiła mężczyznę, który groził przechodniom i sprzedawcom nożem w centrum Ajaccio, stolicy Korsyki - poinformowała w sobotę rzeczniczka policji Agathe Foucault. W trakcie interwencji jeden z policjantów został lekko ranny.

Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę gorące
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

Wyszło słabo. Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala Wiadomości
"Wyszło słabo". Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala

Mateusz Rokuszewski, dziennikarz sportowy związany z portalem Meczyki.pl, trafił do szpitala po udarze. Jak sam podkreśla, nic nie zapowiadało problemów zdrowotnych - czuł się dobrze i uważał się za osobę zdrową.

Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie z ostatniej chwili
Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie

W Wigilię Bożego Narodzenia pogoda w Polsce wyraźnie się ochłodzi. Na termometrach zobaczymy od -2°C na Suwalszczyźnie, przez około 1°C w centrum i na południowym wschodzie, do 2°C na zachodzie. Niebo będzie głównie pochmurne, ale na północy mogą pojawić się przejaśnienia.

REKLAMA

Weigel przestrzega przed bezdrożami niemieckiej drogi synodalnej: Odzwierciedla głębszą apostazję

Na niebezpieczeństwa duchowe i kulturowe związane z hasłami lansowanymi w ramach niemieckiej tzw. drogi synodalnej zwraca uwagę w swoim felietonie zatytułowanym „Płynny katolicyzm i niemiecka droga synodalna” George Weigel. Znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II zamieścił go na portalu „The First Things”.
George Weigel
George Weigel / YT print screen/Rome Reports in English

Katolicki lajt

Dwadzieścia lat temu, podczas Długiego Postu 2002 roku [chodzi o kryzys związany z wykorzystywaniem małoletnich przez osoby duchowne w USA – przyp. KAI], zacząłem używać terminu „katolicki lajt” na określenie projektu, który oderwał Kościół od jego fundamentów w Piśmie Świętym i Tradycji: katolicyzmu, który nie może z całą pewnością powiedzieć, w co wierzy i co czyni życie prawym; Kościoła otwartych granic, niezdolnego lub niechętnego do zdefiniowania tych idei i działań, które zrywają pełną komunię z Mistycznym Ciałem Chrystusa. Katolicki projekt „lajt” był zazwyczaj promowany jako duszpasterska odpowiedź na kulturowe wyzwania późnego modernizmu i postmodernizmu. Późny modernizm i postmodernizm nie odpowiedziały entuzjazmem dla dialogu, lecz ledwie ukrywanym ziewnięciem. 

Nie znam żadnego przypadku, w którym projekt „katolickiego lajtu” doprowadził do powstania żywego katolicyzmu, wykonującego zadanie, które papież Jan XXIII i Sobór Watykański II postawili przed Kościołem: nawrócenie i uświęcenie świata. Wręcz przeciwnie, „katolicki lajt” zawsze prowadził do kościelnej sklerozy. Katolicyzm, który jest dziś żywy i żywotny, to katolicyzm, który przyjmuje symfonię katolickiej prawdy jako odpowiedź na tęsknotę świata za prawdziwym ludzkim wyzwoleniem i autentyczną ludzką wspólnotą: Kościół grzeszników, który dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Katolicyzm, który umiera, wszędzie, to Kościół „katolickiego lajtu”.

Przekonałem się jednak na własnej skórze, że określenie „katolicki lajt” nie przekłada się dobrze na inne języki. Przez lata wyobrażałem sobie, że globalna wszechobecność produktów Coca-Coli sprawi, że nieprzetłumaczona fraza „Catholic Lite” stanie się zrozumiała. To samo dotyczy następującego po niej obrazu, którego zacząłem używać, „Catholic Zero”, jak w „Catholic Lite” nieuchronnie prowadzi do „Catholic Zero". Oszczędzę wam krwawych szczegółów, ale niektóre z ostatnich tłumaczeń mojej pracy były tak żenujące, że zmieniłem obraz i teraz odnoszę się do „Płynnego Katolicyzmu”: Kościoła lekkiego w treści, który czerpie wskazówki z otaczającej go kultury i wyobraża sobie, że zajmuje się przede wszystkim robieniem dobrych uczynków, w światowym rozumieniu „dobrych uczynków”.

Niemiecka droga synodalna

Wspomniany wyżej proces umierania projektu „katolickiego lajtu” lub „płynnego katolicyzmu” jest obecnie w pełni widoczny w niemieckiej „drodze synodalnej”: wieloletnim procesie, zdominowanym przez kościelnych biurokratów i naukowców, który zdaje się być zdeterminowany, by ponownie wymyślić Kościół katolicki jako formę liberalnego protestantyzmu. Ostatnio, „droga synodalna” postanowiła użyć jako broni kryzysu Kościoła związanego z nadużyciami seksualnymi wśród duchownych, jako jedną z przesłanek do całkowitego poddania się duchowi epoki w kwestiach ideologii gender i etyki ludzkiej miłości. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że przewidywalne tąpnięcie „drogi synodalnej” w tych „gorących” kwestiach odzwierciedla głębszą apostazję, która wyraża się w dwóch ewangelicznie bardzo niebezpiecznych pojęciach.

Pierwsza apostazja utrzymuje, milcząco, ale bezsprzecznie, że Boże objawienie w Piśmie Świętym i Tradycji nie jest wiążące w czasie. Pan Jezus mówi, że małżeństwo jest na zawsze; droga synodalna może to zmienić. Święty Paweł i cała tradycja biblijna nauczają, że aktywność osób tej samej płci narusza boski plan ludzkiej miłości wpisany w nasze stworzenie jako mężczyzny i kobiety; droga synodalna może to zmienić, ponieważ my, postmoderniści, wiemy lepiej. Dwa tysiące lat tradycji katolickiej, potwierdzonej definitywnie przez papieża Jana Pawła II w 1994 roku, naucza, że Kościół nie jest upoważniony do wyświęcania kobiet do diakonatu, kapłaństwa czy episkopatu, ponieważ fałszowałoby to oblubieńczy związek Chrystusa Najwyższego Kapłana z Jego Oblubienicą, Kościołem; duch epoki mówi, że to nonsens, a niemiecka droga synodalna zgadza się z tzw. duchem czasu. Stąd pierwsza apostazja: historia osądza objawienie; nie ma stabilnych punktów odniesienia dla katolickiego samorozumienia; to my rządzimy, a nie Chrystus Pan. 

Druga apostazja naucza fałszywego pojęcia wolności jako „autonomii”. Autentyczna wolność nie jest jednak „autonomią”. „Autonomia” to trzylatek rozmyślnie walący w fortepian, co nie jest muzyką, ale hałasem (z wyjątkiem Mozarta). Autentyczna wolność to muzyk, który opanował dyscyplinę gry na fortepianie (często poprzez znojne, nudne ćwiczenia), czytanie i wykonywanie partytury (inna forma reguł), tworząc w ten sposób piękną muzykę. W rozumieniu Kościoła katolickiego, autentyczna wolność to czynienie tego, co właściwe z właściwego powodu, jako kwestia moralnego nawyku (zwanego również „cnotą”). Autentyczna wolność nie jest „wyborem”, ani żadną inną bezmyślną mantrą epoki. Wolność jako samowola jest niewolnictwem wywołanym przez samego siebie. Autentyczna wolność to wyzwolenie poprzez prawdę moralną ku dobru i pięknu.

Płynny katolicyzm króluje w rozważaniach niemieckiej drogi synodalnej. Rezultatem nie będzie odnowa ewangeliczna, lecz dalsze porzucenie Ewangelii.

 



 

Polecane