Nowy film Pedro Almodóvara: Ekscentryk z La Manchy i morze uczuć

Pedro Almodóvar – zdeklarowany homoseksualista, filmowiec samouk, piewca urody i wewnętrznego piękna kobiet, na pewno znawca psychiki płci pięknej, przez lata jeden z najbardziej ekstrawaganckich reżyserów, czasem skandalista, artysta dbały o formę, o obrazowe walory swych dzieł, który nawet jeśli budzi sprzeciw treścią swych filmów, wywołuje zachwyt dla ich warstwy wizualnej.
 Nowy film Pedro Almodóvara: Ekscentryk z La Manchy i morze uczuć
/ mat. prasowe
Urodził się w prowincji Kastylia-La Mancha w 1949 roku. Pierwszą kamerę kupił za pensję zarobioną w firmie Telefónica, a etiudy krótkometrażowe (w sumie 10) kręcił od roku 1974. Debiut pełnometrażowy miał miejsce w 1978 r. Kolejne filmy Almodóvara wywoływały skandale, ale i zachwyty. Dość szybko zaczęto je nagradzać, początkowo przez lobby queerowe, potem statuetkami Goya (doroczna hiszpańska nagroda filmowa) – od ,,Kobiet na skraju załamania nerwowego” (1988), wreszcie najbardziej prestiżowymi: Palmą w Cannes dla najlepszego reżysera, Złotym Globem i Oscarem za ,,Wszytko o mojej matce” (1999), Złotym Globem (za film spoza kręgu anglosaskiego) i Oscarem za scenariusz za ,,Porozmawiaj z nią” (2001) czy Palmami za scenariusz i dla zespołu aktorek za ,,Volver” (2006). Dziś reżyser z La Manchy stał się już klasykiem, a jego dzieła, mniej kontrowersyjne, zyskały nowych zwolenników.

,,Julieta”, najnowszy film Almodóvara, podczas tegorocznego festiwalu w Cannes rozczarował chyba większość odbiorców. Dało się słyszeć głosy, że twórcy zabrakło wigoru, prawdziwych emocji, siły wyrazu. Skąd wzięły się te zarzuty?

Scenariusz ,,Juliety” osnuty został na trzech opowiadaniach kanadyjskiej noblistki Alice Munro z tomu ,,Uciekinierka”. Tytułowa bohaterka hiszpańskiego mistrza to atrakcyjna kobieta po pięćdziesiątce (Julieta Arcos), związana z pisarzem Lorenzem (Darío Gardinetti). Mają właśnie wyjechać do Portugalii, gdy Julieta spotyka na ulicy Beę, przyjaciółkę swej dorosłej córki Antíi, której nie widziała od 12 lat. Wieści o niej sprawiają, że Julieta rezygnuje z podróży, przeprowadza się do wynajętego daleko od domu Lorenza mieszkania (jak się potem okaże, spędziły w nim z Antíą niezwykle bolesny okres wspólnego jeszcze życia) i zaczyna pisać adresowany do córki pamiętnik, w którym chce – jak zaznacza w pierwszych zdaniach – ujawnić Antíi tajemnice dotyczące początków (ale nie tylko) związku z jej ojcem i poczęcia samej Antíi. Retrospekcja zajmuje większą część filmu, ukazując źródła skomplikowanych uczuć bohaterów i relacji między nimi.

Ważnym kluczem do zrozumienia dzieła, ale i jego tytułowej bohaterki, jest jedna z początkowych scen, w której młoda Julieta (Adriana Ugarte), nauczycielka literatur klasycznych w liceum, tłumaczy uczniom znaczenia różnych greckich wyrazów odnoszących się do morza. Jest więc słowo thalassa, będące odwrotnością lądu, stylistycznie raczej neutralne, jest też pontos, to nieznane, tajemnicze, po którym żegluga niesie ryzyko, ale i otwiera nas na świat, na przygodę. Te filologiczne wyjaśnienia mogłyby wydawać się zbędną dywagacją, jednak dalsza część filmu (a w konsekwencji cały) dowodzi, że fabuła ,,Odysei” stała się dla Almodóvara wzorcem, wręcz archetypem. Oto Julieta po zakończenia zastępstwa wyrusza w świat, w swój pontos, nawet nie przeczuwając, co ją może spotkać. Podróż pociągiem, spotkanie w przedziale nie najmłodszego już tajemniczego i budzącego niepokój mężczyzny, potem zaś wpadnięcie w ramiona drugiego, młodego, pełnego ciepła Xoana (Daniel Grao), jak się okaże, rybaka – to wszystko stanowi ledwie początek przygody bohaterki. Początek, bo prawdziwą podróżą okaże się ,,żegluga” po falach uczuć, które będą targać i Julietą, i osobami z jej otoczenia, doprowadzając do burz i katastrof.

Morze w nowym filmie Kastylijczyka wolno nam zresztą traktować również dosłownie. To ono jest prawdziwym domem, królestwem Xoana, tam jest u siebie. I dzieli to królestwo ze swą córką, podczas gdy jego życiowa partnerka wybiera stały ląd (wprawdzie z przepięknym widokiem na morze, ale...), wody instynktownie unikając. Almodóvar wprowadza jednak do swej opowieści wątek przypominający greckie przeznaczenie - konsekwencje naszych decyzji, podejmowanych jakby od niechcenia, są nieodwracalne, niosą ból i poczucie winy. Czyżby zatem tragizm w najnowszym dziele Hiszpana był wpisany w nasz świat, nie tylko zaś wynikał z naszych postępków? Czy też rację ma osiemnastoletnia Antía, twierdząc, iż każdy dostaje to, na co zasłużył?

Na te pytania reżyser nie podsuwa nam gotowych odpowiedzi, ledwie sugeruje możliwości. Opowiada swą historię w sposób uporządkowany, wręcz klasyczny; wszak i ,,Odyseja” zawiera rozwiniętą retrospekcję – to w niej bohater opowiada dzieje swego powrotu spod Troi (jak Julieta odsłania przed jedynaczką rodzinne tajemnice). Jak zwykle u artysty z La Manchy dostrzeżemy dbałość o stronę wizualną, czasem wręcz teatralną. Można odnieść wrażenie, że twórca ,,Porozmawiaj z nią” próbuje osiągnąć piękno doskonałe, które – jak tłumaczy uczniom młoda Julieta – urzekło Odysa w nimfie Kalipso. To piękno da się przecież dostrzec w postaciach kobiecych: poza tytułową bohaterką w Avie, Bei, matce Juliety (choć jej uroda już przemija), Sanái, nawet w Antíi, skądinąd może nie pięknej doskonałością rysów, ale radością i wigorem. Postacie męskie stanowią tu jedynie tło. Prawdziwe bogactwo wnętrza również cechuje kobiety. I aktorki filmowane w ,,Juliecie” to bogactwo potrafią oddać. Poza urodą, chęcią poznania świata, żądzą przygód i siłami witalnymi widzimy ich głęboki smutek, czasem zgorzknienie, depresję i bunt. I niemal w każdej chwili nas przekonują.

Kastylijczyk dowodzi swego związku z antycznymi, śródziemnomorskimi korzeniami kultury europejskiej (i ich głębokiego rozumienia) w jeszcze jednym aspekcie filmu. Otóż po raz kolejny fabuła dobitnie ilustruje twierdzenie Arytotelesa, że czynnikiem wzmacniającym tragizm jest umieszczenie dramatycznych wydarzeń w kręgu tej samej rodziny, że ten zabieg potęguje cierpienia bohaterów i nadaje im wiarygodność. Najboleśniejsze doświadczenia dotyczą przecież relacji między córką (Julieta) a rodzicami, zwłaszcza gdy ojciec (świetny Joaquín Notario) znajduje sobie młodą ,,pomocnicę”, partnerami życiowymi (Julieta i Xoan), matką i córką (tytułowa bohaterka i Antía). Uwzględnić tu należy również Marian (przepyszna, nieco groteskowa, ale jednak naznaczona tragizmem Rossy de Palma) – choć do rodziny formalnie nie należy.
Nowy film Hiszpana ukazuje rozstania o wiele boleśniejsze, wręcz druzgocące, uczucia niszczące człowieka do szczętu – przede wszystkim poczucie winy, z którym zmagają się niemal wszyscy bohaterowie. Dowodzi też, że człowiek to istota krucha – jak tajemniczy mężczyzna w pociągu, Xoan, nastoletnia Antía, wreszcie sama Julieta, tak silna podczas pracy w szkole, a tak bezradna wobec kolejnych traum. Tylko nimfa Kalipso była obdarzona doskonałą urodą, wieczną młodością i nieśmiertelnością (jak tłumaczy uczniom tytułowa bohaterka) oraz – należałoby dodać – obojętnością na świat ludzkich uczuć. Ludzie przemijają, w swej drodze ku śmierci cierpiąc i nie mogąc się porozumieć.

Skąd wspomniane wcześniej rozczarowanie w Cannes? Myślę, że ze zbyt silnych przyzwyczajeń widzów. Almodóvar zestarzał się (67 lat), ustatkował, stał klasykiem. Entuzjastom jego wcześniejszej twórczości może to przeszkadzać. Jednak bunt nie może trwać całe życie, a poza tym nawet wielbiciele formalnych poszukiwań twórczych powinni ową stateczność Hiszpanowi wybaczyć – przynajmniej dopóki umie z takim wyrazem dowieść nam, że aby zrozumieć drugiego człowieka, nie wystarczy wyobrazić sobie jego doznania, trzeba przeżyć coś podobnego.

,,Julieta”; reż.: Pedro Almodóvar; wyk.: Emma Suárez, Adriana Ugarte, Priscilla Delgado; Hiszpania 2016

Paweł Gabryś-Kurowski

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Ukraina: dwukrotny mistrz Europy zginął na wojnie z ostatniej chwili
Ukraina: dwukrotny mistrz Europy zginął na wojnie

Pełeszenko zajął czwarte miejsce w kategorii 85 kg podczas igrzysk olimpijskich w 2016 roku. W tym samym roku został mistrzem Europy, ponownie zdobywając złoto rok później. W 2018 roku został zawieszony po tym, jak nie przeszedł testu antydopingowego. "Z wielkim smutkiem informujemy, że serce zasłużonego mistrza sportu Ukrainy Ołeksandra Pełeszenki przestało dziś bić. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i wszystkim, którzy go znali" – można przeczytać w komunikacie UWF na Facebooku. Hołd sztangiście złożył także Ukraiński Komitet Olimpijski, dodając, że wstąpił do sił zbrojnych już w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. "Wojna zabiera tych najlepszych... Bohaterowie nie umierają" – powiedział trener sztangistów i członek zarządu UWF Wiktor Słobodianiuk.

Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS-u z ostatniej chwili
Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS-u

Uruchomienie procedury art. 7. za rządów PiS miało wyłączenie charakter politycznej presji; stan prawny jest dokładnie taki sam, co znaczy, że byliśmy oskarżani niesłusznie o łamanie praworządności - powiedzieli PAP politycy PiS pytani o zapowiedź zakończenia tej procedury.

Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę z ostatniej chwili
Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę

Francja nie wysłała wojsk na Ukrainę; takie doniesienia to efekt niesłabnącej kampanii dezinformacyjnej, która ma osłabić wsparcie Paryża dla Kijowa – ogłosiło w poniedziałek MSZ Francji. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o wysłaniu na Ukrainę około setki żołnierzy francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników? z ostatniej chwili
Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników?

Frakcja niemieckich Zielonych uważa, że wielomiliardowe dotacje rolne z Unii Europejskiej powinny być w przyszłości inaczej dystrybuowane.

„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta z ostatniej chwili
„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta

Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”, że sędzia Tomasz Szmydt, który w poniedziałek poprosił o azyl na Białorusi, współpracował z poseł KO Kamilą Gasiuk-Pihowicz.

Państwowa Straż Pożarna szuka winnych „złego nagłośnienia” podczas przemówienia ministra Kierwińskiego z ostatniej chwili
Państwowa Straż Pożarna szuka winnych „złego nagłośnienia” podczas przemówienia ministra Kierwińskiego

W związku z organizacją Centralnych Obchodów Dnia Strażaka 4 maja 2024 roku na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie Komenda Główna PSP poprosiła o wyjaśnienia dotyczące problemów z nagłośnieniem od firmy obsługującej uroczystość – przekazała Państwowa Straż Pożarna.

Beata Szydło: Polska jest zagrożona z ostatniej chwili
Beata Szydło: Polska jest zagrożona

– Tusk zgodził się na Zielony Ład, Tusk zgodził się na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, na rezygnację ze strategicznych inwestycji dla Polski i von der Leyen ogłasza: Teraz Polska jest już praworządna – mówi była premier Beata Szydło, komentując decyzję Komisji Europejskiej o zamknięciu procedury z art. 7 wobec Polski.

Rybnik: Były poseł skazany na dwa i pół roku więzienia z ostatniej chwili
Rybnik: Były poseł skazany na dwa i pół roku więzienia

Sąd Rejonowy w Rybniku uznał b. posła PiS Grzegorza J. za winnego przyjmowania łapówek od znajomych w zamian za rekomendowanie na stanowiska w spółkach-córkach Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz za nadużycia władzy. W poniedziałek skazał go za to na 2,5 roku więzienia.

Wraca Teatr Telewizji. Na pierwszy ogień idzie monodram Krystyny Jandy o wypędzaniu Żydów z Polski gorące
Wraca Teatr Telewizji. Na pierwszy ogień idzie monodram Krystyny Jandy o wypędzaniu Żydów z Polski

Neo-TVP od maja rusza z nowym Teatrem Telewizji. Jako pierwszy przedstawiony zostanie monodram „Zapiski z wygnania” w wykonaniu Krystyny Jandy.

Jarosław Kaczyński stanie przed komisją do spraw tzw. afery wizowej. Podano termin z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński stanie przed komisją do spraw tzw. afery wizowej. Podano termin

Przewodniczący komisji do spraw tzw. afery wizowej Michał Szczerba poinformował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany przez komisję w środę, 5 czerwca. 

REKLAMA

Nowy film Pedro Almodóvara: Ekscentryk z La Manchy i morze uczuć

Pedro Almodóvar – zdeklarowany homoseksualista, filmowiec samouk, piewca urody i wewnętrznego piękna kobiet, na pewno znawca psychiki płci pięknej, przez lata jeden z najbardziej ekstrawaganckich reżyserów, czasem skandalista, artysta dbały o formę, o obrazowe walory swych dzieł, który nawet jeśli budzi sprzeciw treścią swych filmów, wywołuje zachwyt dla ich warstwy wizualnej.
 Nowy film Pedro Almodóvara: Ekscentryk z La Manchy i morze uczuć
/ mat. prasowe
Urodził się w prowincji Kastylia-La Mancha w 1949 roku. Pierwszą kamerę kupił za pensję zarobioną w firmie Telefónica, a etiudy krótkometrażowe (w sumie 10) kręcił od roku 1974. Debiut pełnometrażowy miał miejsce w 1978 r. Kolejne filmy Almodóvara wywoływały skandale, ale i zachwyty. Dość szybko zaczęto je nagradzać, początkowo przez lobby queerowe, potem statuetkami Goya (doroczna hiszpańska nagroda filmowa) – od ,,Kobiet na skraju załamania nerwowego” (1988), wreszcie najbardziej prestiżowymi: Palmą w Cannes dla najlepszego reżysera, Złotym Globem i Oscarem za ,,Wszytko o mojej matce” (1999), Złotym Globem (za film spoza kręgu anglosaskiego) i Oscarem za scenariusz za ,,Porozmawiaj z nią” (2001) czy Palmami za scenariusz i dla zespołu aktorek za ,,Volver” (2006). Dziś reżyser z La Manchy stał się już klasykiem, a jego dzieła, mniej kontrowersyjne, zyskały nowych zwolenników.

,,Julieta”, najnowszy film Almodóvara, podczas tegorocznego festiwalu w Cannes rozczarował chyba większość odbiorców. Dało się słyszeć głosy, że twórcy zabrakło wigoru, prawdziwych emocji, siły wyrazu. Skąd wzięły się te zarzuty?

Scenariusz ,,Juliety” osnuty został na trzech opowiadaniach kanadyjskiej noblistki Alice Munro z tomu ,,Uciekinierka”. Tytułowa bohaterka hiszpańskiego mistrza to atrakcyjna kobieta po pięćdziesiątce (Julieta Arcos), związana z pisarzem Lorenzem (Darío Gardinetti). Mają właśnie wyjechać do Portugalii, gdy Julieta spotyka na ulicy Beę, przyjaciółkę swej dorosłej córki Antíi, której nie widziała od 12 lat. Wieści o niej sprawiają, że Julieta rezygnuje z podróży, przeprowadza się do wynajętego daleko od domu Lorenza mieszkania (jak się potem okaże, spędziły w nim z Antíą niezwykle bolesny okres wspólnego jeszcze życia) i zaczyna pisać adresowany do córki pamiętnik, w którym chce – jak zaznacza w pierwszych zdaniach – ujawnić Antíi tajemnice dotyczące początków (ale nie tylko) związku z jej ojcem i poczęcia samej Antíi. Retrospekcja zajmuje większą część filmu, ukazując źródła skomplikowanych uczuć bohaterów i relacji między nimi.

Ważnym kluczem do zrozumienia dzieła, ale i jego tytułowej bohaterki, jest jedna z początkowych scen, w której młoda Julieta (Adriana Ugarte), nauczycielka literatur klasycznych w liceum, tłumaczy uczniom znaczenia różnych greckich wyrazów odnoszących się do morza. Jest więc słowo thalassa, będące odwrotnością lądu, stylistycznie raczej neutralne, jest też pontos, to nieznane, tajemnicze, po którym żegluga niesie ryzyko, ale i otwiera nas na świat, na przygodę. Te filologiczne wyjaśnienia mogłyby wydawać się zbędną dywagacją, jednak dalsza część filmu (a w konsekwencji cały) dowodzi, że fabuła ,,Odysei” stała się dla Almodóvara wzorcem, wręcz archetypem. Oto Julieta po zakończenia zastępstwa wyrusza w świat, w swój pontos, nawet nie przeczuwając, co ją może spotkać. Podróż pociągiem, spotkanie w przedziale nie najmłodszego już tajemniczego i budzącego niepokój mężczyzny, potem zaś wpadnięcie w ramiona drugiego, młodego, pełnego ciepła Xoana (Daniel Grao), jak się okaże, rybaka – to wszystko stanowi ledwie początek przygody bohaterki. Początek, bo prawdziwą podróżą okaże się ,,żegluga” po falach uczuć, które będą targać i Julietą, i osobami z jej otoczenia, doprowadzając do burz i katastrof.

Morze w nowym filmie Kastylijczyka wolno nam zresztą traktować również dosłownie. To ono jest prawdziwym domem, królestwem Xoana, tam jest u siebie. I dzieli to królestwo ze swą córką, podczas gdy jego życiowa partnerka wybiera stały ląd (wprawdzie z przepięknym widokiem na morze, ale...), wody instynktownie unikając. Almodóvar wprowadza jednak do swej opowieści wątek przypominający greckie przeznaczenie - konsekwencje naszych decyzji, podejmowanych jakby od niechcenia, są nieodwracalne, niosą ból i poczucie winy. Czyżby zatem tragizm w najnowszym dziele Hiszpana był wpisany w nasz świat, nie tylko zaś wynikał z naszych postępków? Czy też rację ma osiemnastoletnia Antía, twierdząc, iż każdy dostaje to, na co zasłużył?

Na te pytania reżyser nie podsuwa nam gotowych odpowiedzi, ledwie sugeruje możliwości. Opowiada swą historię w sposób uporządkowany, wręcz klasyczny; wszak i ,,Odyseja” zawiera rozwiniętą retrospekcję – to w niej bohater opowiada dzieje swego powrotu spod Troi (jak Julieta odsłania przed jedynaczką rodzinne tajemnice). Jak zwykle u artysty z La Manchy dostrzeżemy dbałość o stronę wizualną, czasem wręcz teatralną. Można odnieść wrażenie, że twórca ,,Porozmawiaj z nią” próbuje osiągnąć piękno doskonałe, które – jak tłumaczy uczniom młoda Julieta – urzekło Odysa w nimfie Kalipso. To piękno da się przecież dostrzec w postaciach kobiecych: poza tytułową bohaterką w Avie, Bei, matce Juliety (choć jej uroda już przemija), Sanái, nawet w Antíi, skądinąd może nie pięknej doskonałością rysów, ale radością i wigorem. Postacie męskie stanowią tu jedynie tło. Prawdziwe bogactwo wnętrza również cechuje kobiety. I aktorki filmowane w ,,Juliecie” to bogactwo potrafią oddać. Poza urodą, chęcią poznania świata, żądzą przygód i siłami witalnymi widzimy ich głęboki smutek, czasem zgorzknienie, depresję i bunt. I niemal w każdej chwili nas przekonują.

Kastylijczyk dowodzi swego związku z antycznymi, śródziemnomorskimi korzeniami kultury europejskiej (i ich głębokiego rozumienia) w jeszcze jednym aspekcie filmu. Otóż po raz kolejny fabuła dobitnie ilustruje twierdzenie Arytotelesa, że czynnikiem wzmacniającym tragizm jest umieszczenie dramatycznych wydarzeń w kręgu tej samej rodziny, że ten zabieg potęguje cierpienia bohaterów i nadaje im wiarygodność. Najboleśniejsze doświadczenia dotyczą przecież relacji między córką (Julieta) a rodzicami, zwłaszcza gdy ojciec (świetny Joaquín Notario) znajduje sobie młodą ,,pomocnicę”, partnerami życiowymi (Julieta i Xoan), matką i córką (tytułowa bohaterka i Antía). Uwzględnić tu należy również Marian (przepyszna, nieco groteskowa, ale jednak naznaczona tragizmem Rossy de Palma) – choć do rodziny formalnie nie należy.
Nowy film Hiszpana ukazuje rozstania o wiele boleśniejsze, wręcz druzgocące, uczucia niszczące człowieka do szczętu – przede wszystkim poczucie winy, z którym zmagają się niemal wszyscy bohaterowie. Dowodzi też, że człowiek to istota krucha – jak tajemniczy mężczyzna w pociągu, Xoan, nastoletnia Antía, wreszcie sama Julieta, tak silna podczas pracy w szkole, a tak bezradna wobec kolejnych traum. Tylko nimfa Kalipso była obdarzona doskonałą urodą, wieczną młodością i nieśmiertelnością (jak tłumaczy uczniom tytułowa bohaterka) oraz – należałoby dodać – obojętnością na świat ludzkich uczuć. Ludzie przemijają, w swej drodze ku śmierci cierpiąc i nie mogąc się porozumieć.

Skąd wspomniane wcześniej rozczarowanie w Cannes? Myślę, że ze zbyt silnych przyzwyczajeń widzów. Almodóvar zestarzał się (67 lat), ustatkował, stał klasykiem. Entuzjastom jego wcześniejszej twórczości może to przeszkadzać. Jednak bunt nie może trwać całe życie, a poza tym nawet wielbiciele formalnych poszukiwań twórczych powinni ową stateczność Hiszpanowi wybaczyć – przynajmniej dopóki umie z takim wyrazem dowieść nam, że aby zrozumieć drugiego człowieka, nie wystarczy wyobrazić sobie jego doznania, trzeba przeżyć coś podobnego.

,,Julieta”; reż.: Pedro Almodóvar; wyk.: Emma Suárez, Adriana Ugarte, Priscilla Delgado; Hiszpania 2016

Paweł Gabryś-Kurowski


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe