Podczas Rewolucji Francuskiej wymordowano ponad milion członków francuskiej elity za pomocą mechanicznego tasaka w imię ideologicznego fanatyzmu. Skracając ludzi o głowę, wprowadzono „równość”.
W lutym 2007 roku prezydent Rosji Władimir Putin, zabierając głos podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC), zaatakował USA, zarzucając Waszyngtonowi łamanie prawa międzynarodowego. Przemówienie to zostało przyjęte nawet z pewną aprobatą przez liderów Europy Zachodniej, ale historia kołem się toczy.
Tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja na temat rozwiązań proponowanych przez światową sieć miast C40 potwierdza, że nasze wolności obywatelskie są całkiem poważnie zagrożone. Organizacja łącząca 100 największych miast świata postawiła sobie za cel redukcję gazów cieplarnianych bez względu na społeczne koszty tej redukcji. Deklaracje polityków totalnej opozycji o konieczności zamiany mięsa na prażone owady są jak najbardziej realne, podobnie jak odgórne ograniczenie możliwości wyjazdów na wakacje czy ilości kupowanych ubrań. Jednak walka o klimat jest tu wyłącznie zasłoną – par excellence – dymną. W grę wchodzą ogromne pieniądze.
„Tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja na temat rozwiązań proponowanych przez światową sieć miast C40 potwierdza, że nasze wolności obywatelskie są całkiem poważnie zagrożone. Organizacja łącząca 100 największych miast świata postawiła sobie za cel redukcję gazów cieplarnianych bez względu na społeczne koszty tej redukcji. Deklaracje polityków totalnej opozycji o konieczności zamiany mięsa na prażone owady są jak najbardziej realne, podobnie jak odgórne ograniczenie możliwości wyjazdów na wakacje czy ilości kupowanych ubrań. Jednak walka o klimat jest tu wyłącznie zasłoną – par excellence – dymną. W grę wchodzą ogromne pieniądze” – pisze w artykule „Nowy wspaniały świat, czyli rok 198(c)4(o)” Wojciech Kulecki. To właśnie zagrożeniom polityki klimatycznej poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
Rozwiązania, które mają doprowadzić do znacznej redukcji CO2, nie są jedynie pustym sloganem, a rzeczywistym celem zawartym w wielu dokumentach. Dla samej zaś Unii Europejskiej stanowią w ostatnich latach główną oś działalności.
Blisko 900 osób, którym bezpośrednio pomogliśmy w naszych ośrodkach wypoczynkowych. Głównie matek z dziećmi, z których jeszcze ponad sto nadal jest naszymi gośćmi. Zorganizowaliśmy wiele milionów złotych, których istotną część stanowią pieniądze bezpośrednio od członków Solidarności. Ale też spora suma od naszych parterów, dla których Solidarność jest gwarantem, że przekazane pieniądze będą dobrze i skutecznie wykorzystane.
Podebrałem kiedyś Cioci słoik soku z jagód. Ach, jaki był dobry! Szczególnie w czasach, kiedy słodycze wcale nie były takie powszechne, a nawet jeśli gdzieś były dostępne, to zawsze były ważniejsze wydatki.
„Przesyłamy Ukraińcom wyrazy wsparcia i zapewniamy, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby dostarczyć im pomoc we wszelkim możliwym zakresie” – zapewniał przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda w pierwszych dniach po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kolejne dni, miesiące, a w konsekwencji pełny rok od pamiętnej daty 24 lutego 2022 roku pokazały, że związek zawodowy Solidarność dotrzymał słowa.
Politycy PO od pewnego czasu suflują narrację, że nadchodzące wybory parlamentarne mogą zostać sfałszowane, a już na pewno nie będą uczciwe. W ubiegłym tygodniu „Newsweek” zrobił z tego nawet materiał okładkowy. Pytanie, czy to wyłącznie gra na mobilizację własnych wyborców, czy być może powolne przygotowywanie gruntu pod ewentualną porażkę?
Peryferie Unii Europejskiej, w większości składowisko słabeuszy, to chłopiec do bicia Brukseli i Berlina. I nie dotyczy to tylko Intermarium, ziem między Morzem Bałtyckim, Czarnym i Adriatykiem. Można przecież też mówić do pewnego stopnia o peryferiach Unii Europejskiej na Zachodzie: są to PIGS, czyli tzw. świnie – Portugalia, Italia, Grecja i Hiszpania.
Wojna na Ukrainie zmieniła wszystko – nawet ukraiński Prawy Sektor nie traktuje już Polski wrogo, a o integracji z Unią Europejską nie mówi z taką niechęcią, jak jeszcze dwa lata temu. Zresztą wielu ze skrajnie prawicowych działaczy trafiło do Polski – lub przywiozło tu swoje rodziny – ze zdumieniem stwierdzając, że Polacy w swojej masie nie chcą odbierać Lwowa ani zachodniej części ich ojczyzny. Dlatego chętnie mówią po polsku – to w końcu język ich prawdziwych braci, nie tych z Moskwy, których coraz częściej porównują do biblijnego Kaina.
Te słowa powinny zapaść nam w pamięć. Arcybiskup Justin Welby, duchowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej, w czasie spotkania Anglikańskiej Rady Konsultacyjnej w Ghanie przeprowadził wstrząsający rachunek sumienia zachodniego świata.
19 lutego 1942 r. Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz o przewiezieniu zakwalifikowanych do germanizacji polskich dzieci z domów sierot w Kraju Warty do niemieckich instytucji wychowawczych w Rzeszy. Jednak kradzież młodych Polaków trwała już wcześniej, a wyjątkowe rozmiary przybrała na Zamojszczyźnie: w wyniku tworzenia tu od 20 lipca 1941 r. Niemieckiego Okręgu Osiedleńczego do germanizacji okupant zabrał rodzinom ok. 4,5 tys. dzieci.
– Jak przyjeżdżałam odwiedzić rodzinę na Ukrainie i opowiadałam, co otrzymałam od Solidarności w Spale – własny pokój z łazienką, lodówką, telewizorem, internetem; odzież, wyżywienie – to byli naprawdę pod wrażeniem. Mieliśmy tam zapewnione wszystko – mówi Katia, która po wybuchu wojny na Ukrainie wraz z dzieckiem przyjechała do Polski, gdzie znalazła schronienie w jednym z ośrodków Solidarności.
Już chwilę po wybuchu wojny na Ukrainie siedziba naszej redakcji, a jednocześnie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, na ul. Prostej 30 stała się punktem pomocowym dla uchodźców z tego kraju. Decyzja o jego powstaniu była spontaniczna i jednogłośna. Wszyscy pracownicy „Tygodnika Solidarność” i Komisji Krajowej zaangażowali się w działania na rzecz potrzebujących.
„W imię Boga za naszą i waszą wolność” – to hasło widniało na sztandarze z manifestacji ku czci dekabrystów w Warszawie z 25 stycznia 1831 r. Jego autorstwo przypisuje się Joachimowi Lelewelowi, a oryginalny sztandar przechowuje się w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
– Nasza pomoc była wielowymiarowa, zarówno materialna, związkowa, jak i polityczna. Robimy wszystko, aby wyrzucić rosyjskie związki zawodowe z MKZZ, współpracujemy z wolnymi związkami zawodowymi Ukrainy i nadal gościmy Ukraińców w naszych domach i ośrodkach. Robimy dobrą robotę – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, podsumowując ostatni rok działań Związku na rzecz pomocy Ukrainie, w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden 7 lutego br. wygłosił ponadgodzinne orędzie o stanie państwa przed połączonymi izbami Kongresu. W orędziu wezwał Republikanów do współpracy z jego administracją przy wielu ważnych elementach polityki wewnętrznej, takich jak podniesienie limitu długu i wsparcie polityki podatkowej, odbudowanie klasy średniej w Stanach Zjednoczonych.
Jednym z najczęściej powtarzanych ostatnio pytań odnośnie do polskiej polityki jest to dotyczące wyjątkowej pobłażliwości szefa Platformy Obywatelskiej wobec Radosława Sikorskiego.
Jak to się stało, że nagle miliony zwykłych ludzi, zmęczonych trudami zwykłego życia w komunistycznym kraju utożsamiły się z wielką abstrakcyjną ideą etyczną, wzniosłym ruchem politycznym bez wcześniejszego przygotowania, bez kursów filozoficznych? Solidarność nie przestaje zadziwiać do dziś.