Kiedy flagowiec opozycyjny zderzył się z narosłą do niego, niczym góra lodową niechęcią społeczną, nic już nie powstrzyma nadchodzącej katastrofy. Zawinił i kapitan i wszyscy oficerowie z mostka. Tak to się musiało skończyć gdy zamiast jednego steru na mostku, ustawiono ich kilka, w rezultacie czego okręt utracił jakąkolwiek sterowność.
Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma.
Próby przeciwstawiania sobie tych dwóch weteranów opozycji antykomunistycznej skazane są z góry na niepowodzenie, o czym właśnie znowu się przekonaliśmy.
Zrobiliśmy dużą rzecz z Amerykanami. Rzecz historyczną. Opozycja zamiast się cieszyć polskim sukcesem, kwiczy niczym prosię i narzeka niczym smurf Maruda.
Eksprezydent Wałęsa znacznej częściej niż w garnitur wbija się w T-shirt z napisem „Konstytucja”. Wdzianko na Wałęsie się kurczy toteż często widać na nim tylko litery „OTUA”, co pasuje raczej do jakiegoś rugbisty z Fidżi niż do lokatora Pałacu, nomen-omen, Namiestnikowskiego.
Każdy chce przechytrzyć innych, uzyskać lepszą pozycję w negocjacjach i wyjść zwycięsko z klinczu, w jakim znalazła się totalna opozycja.
Ogłaszam konkurs na skład koalicji, która powalczy ze Zjednoczoną Prawicą w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Na kilka dni przed obchodzonym niedawno światowym dniem psa, społeczność zabrzańskich miłośników czworonogów została wstrząśnięta ujawnioną przez miejscowych działaczy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami historią rocznego owczarka podhalańskiego. Mieszkający na rodzinnej posesji w Zabrzu - Maciejowie pies adoptowany został zaledwie tydzień wcześniej z bytomskiego schroniska. Po oblaniu go żrącą substancją przez nieznaną osobę, ciecz dosłownie wypaliła mu większą część skóry grzbietu i pyska. Mimo to, czworonóg nie uzyskał w porę pomocy weterynaryjnej od swych obecnych opiekunów i okrutnie cierpiał, a w krwawiących ranach zaległy się nawet robaki zjadające go żywcem! Prawie umierające już zwierzę, w trybie interwencyjnym i w towarzystwie policji zostało zabrane przez pracowników zabrzańskiego schroniska „Psitul mnie” i umieszczone w klinice weterynaryjnej. W ciągu kilku zaledwie dni, do ogłoszonej spontanicznie zbiórki pieniędzy na ratowanie czworonoga, włączyło się blisko 150 osób poruszonych cierpieniem psa, wpłacając 6,5 tys. zł.
Wczoraj Skowroński i dziś Skowroński - zapraszam do lektury wywiadu, jaki przeprowadził ze mną dla Radia Wnet red. Krzysztof Skowroński. On był w ramach objazdu Polski na Lubelszczyźnie, we Włodawie, ja w Strasburgu - łączyliśmy się telefonicznie. Oto spisana wersja tej rozmowy.
Pod koniec maja premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie w ciągu kilku najbliższych miesięcy stałego zasiłku dla osób niepełnosprawnych (całkowita niepełnosprawność) po ukończeniu przez nich 18 roku życia w wysokości 500 zł miesięcznie.
Zabawa totalnej opozycji w politykę trwa, a obóz władzy przygląda się temu ze stoickim spokojem i niczym świstak zawija w te sreberka.
Kiedy powstał PSL wydawało się że na zawsze będzie tą jedyną partią wiejską, której nikt na tym obszarze nie pokona. To był swoisty monopol na rządy w gminach i powiatach. Co więc spowodowało załamanie się tego stanu rzeczy?
Obraz skomplikowanej historii Ziem Odzyskanych
Jeżeli ściga się - co w pełni popieram - ludzi z dumą obnoszących się ze swastyką, to identycznie należy potraktować sieroty po PRL bezkarnie używające w przestrzeni publicznej symbole sierpa i młota.
To monumentalne dzieło o szerokich horyzontach – wojny, polityki i obyczajów jagiellońskiej unii Polski i Litwy. To opowieść o wzrastaniu Polski do wielkości, o „Królestwie zwycięskiego orła”.
Proponuję Państwu lekturę wywiadu, którego udzieliłem redaktorowi Krzysztofowi Skowrońskiemu, prezesowi Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dla Radia Wnet. Ta rozmowa - telefoniczna zresztą - została spisana i jej tekst jest zautoryzowany. Ze względu na wczorajsze okoliczności jest on szczególnie aktualny...
I to by było na tyle, jak mawiał niezapomniany profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.
W Platformie Obywatelskiej trudno jest znaleźć specjalistów od żywego kontaktu z ludźmi.
Były to piękne czasy, zwłaszcza że dane mi było pełnić służbę Bogu, Polsce i bliźnim w środowisku, które nigdy nie porzuciło szczytnych, przedwojennych ideałów.
Polecam lekturę wywiadu, jakiego ostatnio udzieliłem PR 24. Rozmowę przeprowadziła red. Eliza Olczyk. Wywiad później został spisany i jest autoryzowany.