W poniedziałek wieczorem, kiedy w Soczi kończyło się spotkanie Putin – Erdogan napłynęły informacje o ataku izraelskiego lotnictwa na cele położone w prowincji Latakia, w Syrii. Jak się później okazało z komunikatu strony izraelskiej uderzono po to, aby przeciwdziałać trwającemu przekazaniu instalacji do produkcji broni przez Irańczyków na rzecz oddziałów libańskiego Hezbollahu. Samo uderzenie izraelskiego lotnictwa na cele zlokalizowane w Syrii nie jest niczym nadzwyczajnym, nawet, jeśli weźmie się pod uwagę, że w tej samej prowincji znajduje się rosyjska baza lotnicza. Znacznie ciekawsze jest to, co się stało później. Otóż rakiety wystrzelone przez Syryjczyków zestrzeliły rosyjski samolot zwiadu elektronicznego Ił- 20 z 15 osobową ekipą na pokładzie. Choć poszukiwania nadal trwają, to raczej nikt w Rosji nie ma wątpliwości, że wszyscy zginęli.
Każdy - nie tylko nowohucianin - może usiąść na wygodnym krześle i nagrać propozycję urozmaicenia jubileuszu najmłodszej dzielnicy Krakowa.
Na początku 1936 r. polskie władze wojskowe przyjęły plan rozbudowy i modernizacji sił zbrojonych. Do 1942 r. zamierzano wystawić 40 dywizji piechoty uzbrojonych w nowoczesne środki walki, 10 brygad kawalerii wzmocnionych czołgami i motorowymi środkami transportu, 4 brygady zmechanizowane i 8 samodzielnych batalionów czołgów - 1400 wozów bojowych (równowartość czterech niemieckich dywizji pancernych). Rozwijano obronę plot. I ppanc. W lotnictwie miało być 750 sam. bojowych (w tym 250 nowoczesnych myśliwców), łącznie, z zapasem, 1600 maszyn. W Marynarce Wojennej 6 niszczycieli, 12 okrętów podwodnych, duży stawiacz min, 12 trałowców i 12 ścigaczy; wsparcie miało zapewnić 77 samolotów lotnictwa morskiego.
Z pełnym przekonaniem proszę wszystkich Małopolan, którym drogie są patriotyczne tradycje, o zagłosowanie na pułkownika Józefa Herzoga w plebiscycie Przewozów Regionalnych.
I niech ktoś teraz powie, że polityka nie może być wesoła.
Debaty polityczne to niewyczerpane źródło radości. Emocje w nich jak w walkach bokserskich, a estetyka przecież zupełnie inna. No i dowiedzieć się można sporo. Na przykład, czym jest demokracja, a czym populizm.
Nawet tak niegdyś szacowna i zasłużona instytucja jak "Deutsches Polen-Instytut" (zasłużona zwłaszcza wydawaniem i popularyzacją literatury polskiej w Niemczech; wielka tu zasługa nieodżałowanego Karla Dedeciusa, wielkiego przyjaciela Polski) dołączyła do klubu zatroskanych o demokrację i praworządność w naszym kraju.
Niedawno miałem okazję spotkać się z uznanym profesorem-kolegą, znanym specjalistą od budowania grup interesu. Opowiadałem mu o staraniach Polonii w budowaniu propolskiego lobbingu. W odpowiedzi usłyszałem, że on nie rozumie, dlaczego to my zabiegamy o względy polskiego rządu, to rząd powinien zabiegać o względy takich ludzi jak ja i mi podobnych. I tyle na ten temat.
Kolejarski turniej piłkarski
Od wczoraj ruszył dwutygodniowy nabór wniosków o tzw. pomoc suszową, składanych przez rolników w powiatowych biurach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
W dziesiątej kolejce drugiej ligi piłkarskiej padło 28 bramek. W tabeli strzelców do Paluchowskiego i Szysza dołączył Artur Balicki z Ruchu Chorzów, który w sobotę zaliczył dwa trafienia w meczu ze Stalą Stalowa Wola. Na fotelu lidera pozostała drużyna z Grudziądza. Z kolei Siarka Tarnobrzeg przegrała drugi mecz z rzędu, ulegając coraz lepiej grającej ekipie z Rzeszowa. Czterech beniaminków wygrało swoje mecze.
Stawiam dolary przeciw orzechom, że zdecydowana większość ludzi wrzeszczących „Konstytucja” przy każdej okazji w ogóle jej nie przeczytała, nie mówiąc o zrozumieniu.
W dawnych, pradawnych czasach, w internecie gęsto było od dyskusji porównujących blogerów z dziennikarzami. Jakiś sens to miało, bo blogosfera nie była jeszcze tak sprofesjonalizowana jak teraz… ale nawet wtedy różnice między tym grupami były według mnie wyolbrzymiane.
To, co dziś jest tak bezcenne dla Prawa i Sprawiedliwości, to sukces wprowadzenia w życie programu pozytywnego skierowanego do większości Polaków, a nie do garstki uprzywilejowanych beneficjentów III RP. Bruksela, choć ma gdzieś w ogóle demokrację i rządy większości, musi liczyć się na razie z faktem, że większość wyborców popiera Prawo i Sprawiedliwość.
W piątek rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow przyjechał do Niemiec. Formalnym powodem ku temu było zakończenie roku rosyjsko – niemieckiego partnerstwa regionalnego i municypalnego oraz poinformowanie opinii publicznej o rozpoczęcia nowego „roku”, tym razem partnerstwa w zakresie kultury i nauki. Z tego też powodu, wizyta zaczęła się od uczestnictwa w oficjalnych obchodach polegających na celebrowaniu rozmaitego rodzaju projektów o charakterze lokalnym, których celem jest pokazanie, jak powiedział sam Ławrow, że „Rosja i Niemcy przyjaźnią się przez lata, a spierają tylko czasem”. Ławrow spotkał się też w jednym z berlińskich hoteli (Adlon) z uczestnikami forum niemiecko – rosyjskiego oraz prowadził rozmowy z szefem niemieckiej dyplomacji Maasem. Jeśli zostawić na boku prawienie sobie wzajemnych duserów (zwracanie się do siebie po imieniu etc.) oraz zapewnienia o potrzebie współpracy, to wspólna konferencja prasowa obydwu ministrów pokazała więcej różnic niźli punktów wspólnych.
Prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski otworzył wczoraj wyremontowaną zabytkową strzelnicę przy ulicy Królowej na Woli Justowskiej, która jest teraz siedzibą jednego z oddziałów Muzeum Historii Fotografii.
W tym właśnie rzecz panie Schetyna, pani Lubnauer, pani Nowacka i panie Kamysz że z wami coś jest nie tak a nie z nami. Nie z nami, botami.
Tata Łukaszka spotkał dawnego znajomego. Typowo - najpierw tamten go zaczepił w mediach a potem padła propozycja aby się zobaczyć twarzą w twarz. I stało się to, czego tata Łukaszka obawiał się najbardziej - znajomy zaprosił go do siebie do domu.
Szacunek dla bohaterów nie zwalnia z obowiązku przestrzegania reguł ortografii i gramatyki.
Drogi Andrzeju, przemyśl moją prośbę, skontaktuj się z Główną Kwaterą ZHP i wytłumacz jej błąd, jaki popełnia tolerując obecność sieroty po PRL w organizacji o pięknych tradycjach niepodległościowych.