Marcin Brixen: Jak wspomóc finansowo sportowców

Kiedy Łukaszek wrócił do domu od razu wyczuł, że panuje w nim dziwna atmosfera. W całym mieszkaniu panowała napięta atmosfera oraz zaskakujący zapach płynący z kuchni. Zza drzwi dużego pokoju dobiegały dzikie wrzaski. W korytarzu siedziała babcia i jadła bułkę.
 Marcin Brixen: Jak wspomóc finansowo sportowców
/ screen TVP
Kiedy Łukaszek wrócił do domu od razu wyczuł, że panuje w nim dziwna atmosfera. W całym mieszkaniu panowała napięta atmosfera oraz zaskakujący zapach płynący z kuchni. Zza drzwi dużego pokoju dobiegały dzikie wrzaski. W korytarzu siedziała babcia i jadła bułkę.
- Co się dzieje? - spytał Łukaszek.
- Twoja siostra poszła na randkę ze swoim chłopakiem. A chłopy oglądają mecz - odparła babcia niewyraźnie przełykając kęs.
- A mama? Jest w kuchni? Co tam tak wali?
- Sam zobacz.
Łukaszek zajrzał ostrożnie. I rzeczywiście, przy garnku, z którego wydobywał się niepokojący aromat uwijała się mama Łukaszka. Na stole leżała książka, która niedawno się ukazała i narobiła wiele szumu na rynku wydawniczym. Nosiła ona tytuł: "Resortowe dzieci - kuchnia" i była wydana przez... Wiodący Tytuł Prasowy. Co tu dużo mówić, rynek prasy drukowanej się kurczył, więc każda okazja do zarobku była nie do pogardzenia. A publikacje o funkcjonariuszach minionego systemu cieszyły się szalonym powodzeniem. "Wiodący Tytuł Prasowy" postanowił w końcu też w to wejść - bo któż, jak nie oni? Redaktorzy zakrzątnęli się więc, popytali kolegów redakcyjnych, znajomych, krewnych, a niektórzy to i sami sięgnęli do pamięci albo zapytali brata... No i tak powstał tom przepisów kulinarnych, bardzo modny i popularny w niektórych kręgach, posługujących się pewnym kodem kulturowym. Książka była hitem numer dwa na rynku, bo numerem jeden bezapelacyjnie była seria książek niejakiego Danny'ego Jonielsa demaskującego spiski żydowskie w Polskie.
- Co to się gotuje? - spytał przerażony Łukaszek.
Mama uniosła głowę.
- O, Łukasz! - zawołała uradowana na widok syna.  Próbuję nowy przepis na jutrzejszy obiad. Wegetariańskie policzki z mamuta po żydowsku.
Łukaszek prędko zamknął drzwi i wycofał się na korytarz.
_ Ja tego do ust nie wezmę! - zastrzegła się babcia żując bułkę.
- A babcie co je?
- Bułkę z salcesonem "Jak za Gomułki". Chcesz spróbować?
Łukaszek machnął tylko ręką i zajrzał do dużego pokoju. Dziadek i tata oglądali mecz.
- No wreszcie! - zakrzyknął dziadek. - Wreszcie młodzież pofatygowała się na mecz! Co, już cię nie interesuje jak Polacy grają? Ech, co za czasy, kiedyś, to jak grała reprezentacja, to święto było, ot co!
- Bo kiedyś to była gra, a dzisiaj... - westchnął tata Łukaszka. - Szkoda gadać. Kiepsko grają.
Łukaszek podszedł do telewizora, przyjrzał się dokładnie i oświadczyła zaskakująco, że mają prawo.
Tata i dziadek zagotowali się.
- Nie mają prawa! - krzyczał dziadek. - My, wielomilionowy naród w sercu Europy dość już wycierpieliśmy! Ileż do cholery można w kółko przegrywać! Chcemy zwycięstw!
Tata też okazał się patriotą ale o nucie ekonomicznej.
- Ja płacę, ciężkie pieniądze płacę na ten sport! Żądam profesjonalnego podejścia! A oni grają tak jak pierwszy raz w życiu wyszli na boisko piłkarskie!
- Bo to prawda - rzekł z dziwnym uśmiechem Łukaszek. Tata i dziadek spojrzeli na siebie podejrzliwie, następnie na ekran, a na końcu na Łukaszka.
- Ty coś wiesz - rzekł tata. - Kto to gra? Sportowcy?
- Tak.
- Zawodowcy?!
- Tak.
- Piłkarze! - nie wytrzymał dziadek.
- Nie.
- Jak to nie???!
- Dziwię się, że jeszcze ich nie poznaliście - Łukaszek sięgnął po chipsa. - To siatkarze.
Dziadek i tata runęli do telewizora.
- Czekaj no... Faktycznie... Sami wysocy... Pojedynki główkowe wygrywają jak chcą... Ale skuteczność fatalna! Przegrywają zero do dwóch! Nawet dobrze piłki kopnąć nie potrafią!
- Bo to siatkarze - powtórzył Łukaszek.
- Skąd ten pomysł, żeby w polskiej reprezentacji w piłce nożnej grali siatkarze?! - nie mógł uwierzyć tata.
- Z przyczyn finansowych. Niedawno siatkarze zdobyli mistrzostwo świata. I dostali za nie mniej pieniędzy do swojego związku niż piłkarze za przegrany turniej od swojego związku. W związku z tym minister sportu wpadł na pomysł jak podreperować finanse innych gałęzi sportu.
- Da im nagrody, rozdawnictwo tego rządu sięga szczytów... - zaczął tata, ale Łukaszek mu przerwał:
- Ależ skąd! Po prostu wprowadził rotację!
- Chyba już rozumiem - powiedział powoli dziadek. - Więc dzisiaj grają siatkarze, tak? Zamiast piłkarzy?
- Ależ oni przegrają! - krzyknął tata.
- Piłkarze też by przegrali. Tak czy siak rezultat byłby ten sam, a przynajmniej siatkarze sobie zarobią. Wiecie ile dostaną za ten mecz, nawet jeśli przegrają? Tyle, co za pół roku grania w siatkę.
- He, hm - chrząknął dziadek i zajrzał do programu tv. - Następny mecz gramy za trzy dni. Kto tym razem będzie reprezentował polskie barwy? Szpadziści? Pływacy?
- Lekkoatleci - poinformował Łukaszek. - Nawet mamy duże szanse, bo na bramce będzie kulomiot, a w ataku sztafeta cztery razy sto...
- No dobrze, a co się stało z piłkarzami? - zapytał tata Łukaszka. - Oni w ogóle nie grają?
Łukaszek uśmiechnął.
- Decyzją ministra, za karę za ostatni blamaż, zostali powołani do kadry skoczków narciarskich. Skaczą już w ten weekend. Na mamucie w Planicy.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Merz przed rozmową z Nawrockim: Będę dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy z Mercosurem z ostatniej chwili
Merz przed rozmową z Nawrockim: Będę dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy z Mercosurem

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz oświadczył we wtorek, że będzie dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy między Komisją Europejską a blokiem krajów Ameryki Południowej, Mercosurem. Deklaracja ta padła tuż przed spotkaniem z prezydentem RP, Karolem Nawrockim, który jest stanowczo przeciwny umowie.

Łukaszenka: Nie mamy złudzeń w sprawie dialogu z Polską z ostatniej chwili
Łukaszenka: Nie mamy złudzeń w sprawie dialogu z Polską

Białoruś nie ma złudzeń w kwestii szybkiego wznowienia dialogu z Polską – powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiego magazynu w odpowiedzi na pytanie o możliwe zmiany w dwustronnych relacjach w związku z objęciem urzędu prezydenta przez Karola Nawrockiego.

Belgijska policja ws. ostrzelania auta polskiego europosła. „Pojazdu nie ma już w kraju” z ostatniej chwili
Belgijska policja ws. ostrzelania auta polskiego europosła. „Pojazdu nie ma już w kraju”

Policja w Brukseli potwierdziła we wtorek, że prowadzi dochodzenie w sprawie uszkodzenia samochodu europosła Waldemara Budy (PiS). Polski polityk poinformował dzień wcześniej, że jego auto zostało ostrzelane w stolicy Belgii z broni pneumatycznej.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Na pl. Społecznym we Wrocławiu doszło dziś rano do niebezpiecznej sytuacji. Z estakady oderwały się fragmenty betonu, które spadły na jezdnię. 

Wiadomości
Zmarszczki i utrata jędrności skóry – dlaczego się pojawiają i jak wpływają na wygląd?

Gładka, napięta skóra twarzy od zawsze kojarzy się z młodością, świeżością i witalnością. Z biegiem lat jednak pojawiają się pierwsze zmarszczki, policzki stopniowo tracą objętość, a skóra staje się mniej sprężysta. To naturalne procesy, które nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, ale potrafią zmienić rysy twarzy i dodać jej surowości. Często sprawiają też, że wyglądamy na zmęczonych czy smutnych, nawet jeśli w rzeczywistości czujemy się zupełnie inaczej.

„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla „Bilda” o reparacjach z ostatniej chwili
„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla „Bilda” o reparacjach

Prezydent RP Karol Nawrocki w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Bild” powiedział, że niedawny atak dronów na Polskę inspirowany był przez Rosję. Opowiedział się za rezygnacją przez wszystkie kraje NATO z importu rosyjskiej ropy. Zdaniem polskiego prezydenta kwestia niemieckich reparacji wojennych dla Polski nie jest prawnie zamknięta.

Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo z ostatniej chwili
Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ostro skrytykował rząd koalicji 13 grudnia po decyzji Waldemara Żurka o odwołaniu prezesów sądów. Zdaniem ekspertów decyzja ministra jest bezprawna i nie wywołuje żadnych skutków prawnych.

Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotka się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z Kanclerzem Friedrichem Merzem. Później tego dnia Karol Nawrocki będzie rozmawiał z prezydentem Republiki Francuskiej Emmanuelem Macronem.

Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników

Nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych została Joanna Raczkowska – przekazało PAP w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Raczkowska jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa; pracuje w Wydziale Karnym.

Premier: Zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów z ostatniej chwili
Premier: Zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek wieczorem, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Jak przekazał, zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. – Policja bada okoliczności incydentu – dodał.

REKLAMA

Marcin Brixen: Jak wspomóc finansowo sportowców

Kiedy Łukaszek wrócił do domu od razu wyczuł, że panuje w nim dziwna atmosfera. W całym mieszkaniu panowała napięta atmosfera oraz zaskakujący zapach płynący z kuchni. Zza drzwi dużego pokoju dobiegały dzikie wrzaski. W korytarzu siedziała babcia i jadła bułkę.
 Marcin Brixen: Jak wspomóc finansowo sportowców
/ screen TVP
Kiedy Łukaszek wrócił do domu od razu wyczuł, że panuje w nim dziwna atmosfera. W całym mieszkaniu panowała napięta atmosfera oraz zaskakujący zapach płynący z kuchni. Zza drzwi dużego pokoju dobiegały dzikie wrzaski. W korytarzu siedziała babcia i jadła bułkę.
- Co się dzieje? - spytał Łukaszek.
- Twoja siostra poszła na randkę ze swoim chłopakiem. A chłopy oglądają mecz - odparła babcia niewyraźnie przełykając kęs.
- A mama? Jest w kuchni? Co tam tak wali?
- Sam zobacz.
Łukaszek zajrzał ostrożnie. I rzeczywiście, przy garnku, z którego wydobywał się niepokojący aromat uwijała się mama Łukaszka. Na stole leżała książka, która niedawno się ukazała i narobiła wiele szumu na rynku wydawniczym. Nosiła ona tytuł: "Resortowe dzieci - kuchnia" i była wydana przez... Wiodący Tytuł Prasowy. Co tu dużo mówić, rynek prasy drukowanej się kurczył, więc każda okazja do zarobku była nie do pogardzenia. A publikacje o funkcjonariuszach minionego systemu cieszyły się szalonym powodzeniem. "Wiodący Tytuł Prasowy" postanowił w końcu też w to wejść - bo któż, jak nie oni? Redaktorzy zakrzątnęli się więc, popytali kolegów redakcyjnych, znajomych, krewnych, a niektórzy to i sami sięgnęli do pamięci albo zapytali brata... No i tak powstał tom przepisów kulinarnych, bardzo modny i popularny w niektórych kręgach, posługujących się pewnym kodem kulturowym. Książka była hitem numer dwa na rynku, bo numerem jeden bezapelacyjnie była seria książek niejakiego Danny'ego Jonielsa demaskującego spiski żydowskie w Polskie.
- Co to się gotuje? - spytał przerażony Łukaszek.
Mama uniosła głowę.
- O, Łukasz! - zawołała uradowana na widok syna.  Próbuję nowy przepis na jutrzejszy obiad. Wegetariańskie policzki z mamuta po żydowsku.
Łukaszek prędko zamknął drzwi i wycofał się na korytarz.
_ Ja tego do ust nie wezmę! - zastrzegła się babcia żując bułkę.
- A babcie co je?
- Bułkę z salcesonem "Jak za Gomułki". Chcesz spróbować?
Łukaszek machnął tylko ręką i zajrzał do dużego pokoju. Dziadek i tata oglądali mecz.
- No wreszcie! - zakrzyknął dziadek. - Wreszcie młodzież pofatygowała się na mecz! Co, już cię nie interesuje jak Polacy grają? Ech, co za czasy, kiedyś, to jak grała reprezentacja, to święto było, ot co!
- Bo kiedyś to była gra, a dzisiaj... - westchnął tata Łukaszka. - Szkoda gadać. Kiepsko grają.
Łukaszek podszedł do telewizora, przyjrzał się dokładnie i oświadczyła zaskakująco, że mają prawo.
Tata i dziadek zagotowali się.
- Nie mają prawa! - krzyczał dziadek. - My, wielomilionowy naród w sercu Europy dość już wycierpieliśmy! Ileż do cholery można w kółko przegrywać! Chcemy zwycięstw!
Tata też okazał się patriotą ale o nucie ekonomicznej.
- Ja płacę, ciężkie pieniądze płacę na ten sport! Żądam profesjonalnego podejścia! A oni grają tak jak pierwszy raz w życiu wyszli na boisko piłkarskie!
- Bo to prawda - rzekł z dziwnym uśmiechem Łukaszek. Tata i dziadek spojrzeli na siebie podejrzliwie, następnie na ekran, a na końcu na Łukaszka.
- Ty coś wiesz - rzekł tata. - Kto to gra? Sportowcy?
- Tak.
- Zawodowcy?!
- Tak.
- Piłkarze! - nie wytrzymał dziadek.
- Nie.
- Jak to nie???!
- Dziwię się, że jeszcze ich nie poznaliście - Łukaszek sięgnął po chipsa. - To siatkarze.
Dziadek i tata runęli do telewizora.
- Czekaj no... Faktycznie... Sami wysocy... Pojedynki główkowe wygrywają jak chcą... Ale skuteczność fatalna! Przegrywają zero do dwóch! Nawet dobrze piłki kopnąć nie potrafią!
- Bo to siatkarze - powtórzył Łukaszek.
- Skąd ten pomysł, żeby w polskiej reprezentacji w piłce nożnej grali siatkarze?! - nie mógł uwierzyć tata.
- Z przyczyn finansowych. Niedawno siatkarze zdobyli mistrzostwo świata. I dostali za nie mniej pieniędzy do swojego związku niż piłkarze za przegrany turniej od swojego związku. W związku z tym minister sportu wpadł na pomysł jak podreperować finanse innych gałęzi sportu.
- Da im nagrody, rozdawnictwo tego rządu sięga szczytów... - zaczął tata, ale Łukaszek mu przerwał:
- Ależ skąd! Po prostu wprowadził rotację!
- Chyba już rozumiem - powiedział powoli dziadek. - Więc dzisiaj grają siatkarze, tak? Zamiast piłkarzy?
- Ależ oni przegrają! - krzyknął tata.
- Piłkarze też by przegrali. Tak czy siak rezultat byłby ten sam, a przynajmniej siatkarze sobie zarobią. Wiecie ile dostaną za ten mecz, nawet jeśli przegrają? Tyle, co za pół roku grania w siatkę.
- He, hm - chrząknął dziadek i zajrzał do programu tv. - Następny mecz gramy za trzy dni. Kto tym razem będzie reprezentował polskie barwy? Szpadziści? Pływacy?
- Lekkoatleci - poinformował Łukaszek. - Nawet mamy duże szanse, bo na bramce będzie kulomiot, a w ataku sztafeta cztery razy sto...
- No dobrze, a co się stało z piłkarzami? - zapytał tata Łukaszka. - Oni w ogóle nie grają?
Łukaszek uśmiechnął.
- Decyzją ministra, za karę za ostatni blamaż, zostali powołani do kadry skoczków narciarskich. Skaczą już w ten weekend. Na mamucie w Planicy.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe