Zapadły kolejne decyzje w głośnej sprawie tzw. afery podkarpackiej. Prowadzący zakrojone na szeroką skalę śledztwo Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach, skierował do Sądu Okręgowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko Januszowi W. Mężczyzna został oskarżony o popełnienie pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. To były funkcjonariusz służb specjalnych – m.in. dawny szef delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Rzeszowie. Ze służby odszedł w styczniu 1997 roku i po przejściu na emeryturę założył działalność gospodarczą. Po ujawnieniu jego roli w aferze został zatrzymany przez agentów CBA w marcu br. Od tego czasu przebywa za kratami aresztu.
Na pozór miało to wyglądać na samobójstwo lub co najwyżej nieszczęśliwy wypadek. Ale śledczy na Śląsku odkryli skrywaną prawdę. Policjanci kryminalni z Mikołowa zatrzymali dwóch mężczyzn mających związek ze śmiercią mieszkańca Orzesza, którego ciało odnaleziono przed tygodniem na torach mikołowskiego dworca kolejowego. Policja jest przekonana, że 24-latek nie zginął na skutek nieszczęśliwego zdarzenia, a celowego działania. Decyzją sądu rejonowego obydwaj podejrzani zostali już tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Hipokryzja to, wydawałoby się, potworna pułapka. Dla neomarksistów jednak jest ona tylko i wyłącznie karuzelą w ich kolorowym lunaparku.
W takich razach przypomina mi się nieubłaganie państwowotwórczy postulat PO, żeby zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Oni też mieli kogoś, kto przynosił wszystkie pieniądze. Tamten to aż zza Odry i Nysy Łużyckiej w reklamówkach przynosił, jak wspominał Paweł Piskorski. I jakież głębokie to musiało być źródło, skoro Tusk forsował likwidację państwowych dotacji, niepomny na przestrogi poczciwej Dominiki Wielowieyskiej, iż oznacza to uzależnienie od biznesu.
"Portret Prezesa z kotem i atlasem", plastelina skala 1:6
Ale pozostaje dramatyczny fakt, że jeśli ktoś wziął słowa kapłana na poważnie, ryzykuje własne zbawienie.
Ci ludzie, jak mało kto, zasługują na naszą pamięć i cześć.
Kiedy w listopadzie 2015 roku powstawał rząd premier Beata Szydło miałem nadzieję, że za przyczyną Antoni Macierewicz Dobra Zmiana dotrze też do sfery obronności. Liczyłem, że nowy minister obrony zacznie od sprawy najważniejszej - opracowania nowej strategii obronności. Równie pilną była naprawa systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi.
Totalna Opozycja, agenci wpływu, wielkie finansowe lobby i obce potęgi - oni nie chcą Polski silnej, zasobnej i sprawiedliwej, skutecznego i naprawionego polskiego państwa. Nie tylko „wewnętrzni Moskale”, ale i „wewnętrzni Prusacy” walczą z Polską, dynamicznie się rozwijającą gospodarczo, przywracającą tradycyjne wartości, będącą przykładem sukcesu, gdy idzie o wzrost gospodarczy, rządzoną nie przez kompradorskie, zdradzieckie elity czy wewnętrzną agenturę - po części pokrywającą się z tzw. elitami III RP mają dziś ogromny kłopot. Jesteśmy dziś świadkami odradzania się idei Prus i pruskiej tradycji w dzisiejszych Niemczech.
Wczoraj w Kaplicy Pamięci w Świątyni pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, odbyła się międzynarodowa konferencja „Pamięć i Nadzieja” poświęcona postawom Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Politycznych nieudaczników najlepiej jest pognębiać ironią, lekceważeniem, kpiną, przemilczaniem, szyderstwem.
Jest tylko kwestią czasu, kiedy Katarzyna Lubnauer złoży Nowoczesną do politycznego grobu
Rozumiem przesłanki: miałeś rację, bo tamci (jeśli traktować ich wypowiedzi w kategoriach opisu rzeczywistości) wygadywali bzdury. Ale to przecież tylko gra, świetnie o tym wiesz. I skoro zdecydowałeś się jako eurodeputowany wziąć w niej udział, to należało dążyć do rozstrzygnięcia utarczki na swoją (naszą) korzyść. A przynajmniej ugrać tyle, ile się tylko da.
PiS może przegrać wybory z pacjentami.
Dobiegła końca krótka, bo blisko dwuletnia kariera polityczna Ryszarda Petru. Jego dzisiejsza porażka wynosi poprzeczkę kompromitacji jakiej może doznać polski polityk, hen gdzieś pod niedostępne niebiosa.
"Katarzyna objęła fotel Nowoczesnej", plastelina, skala 1:6
Ten i więcej rysunków w najnowszym "Tygodniku Solidarność" dostępnym również w aplikacji mobilnej.
W tym procesie nie chodzi tylko milion złotych odszkodowania i zadośćuczynienia, ale także o jednoznaczne stwierdzenie, że major Józef Kuraś-„Ogień” był wielkim bohaterem narodowym
Do kraju przetransportowano z Ekwadoru w asyście polskiej policji 56-letniego gangstera Romana G., który - jak twierdzą śledczy – w 2008 roku zabił w Amsterdamie kompana, a jego zwłoki schował w walizce i wrzucił do kanału wodnego. Zagadkę tej zbrodni rozpracowali policjanci z gdańskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego wspólnie z prokuratorami Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Po przeprowadzeniu procedury ekstradycyjnej i przedstawieniu zarzutów, podejrzany został aresztowany.
Brutalny zabójca dwóch starszych małżeństw z Legnicy został prawomocnie już skazany przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu na karę dożywotniego więzienia. Jednocześnie rozpatrując apelację sąd wyznaczył surowsze ograniczenia uprawniające Marcina K. do warunkowego przedterminowego zwolnienia. Będzie się mógł o to starać nie wcześniej niż za 35 lat. Na wniosek prokuratora zasądzono także na rzecz osób najbliższych ofiarom zadośćuczynienia za doznane krzywdy w kwocie po 100 tysięcy złotych za każde z czterech zabójstw.