Skandal z udziałem Arkadiusza Myrchy. Nowe informacje
Jak podaje redaktor, Myrcha zarabia dodatkowo około 10 tys. złotych brutto za bycie szefem komisji ds. reprywatyzacji. Sęk w tym, że komisja od początku roku spotkała się zaledwie kilka razy.
Czytaj również: Ukraiński dyplomata: Chcemy zorganizować szczyt pokojowy z udziałem Rosji
Nowe kłopoty Arkadiusza Myrchy
Komisja ds. reprywatyzacji, której przewodniczącym od początku roku jest Arkadiusz Myrcha, spotkała się zaledwie kilka razy. Wiceminister sprawiedliwości dostaje co miesiąc za tę pracę dodatkowo około 10 tys. złotych na rękę. Zarobił już w tym roku dodatkowo ponad 90 tys. zł brutto!
– podaje Telewizja Republika. W publikacji czytamy, że w styczniu, lutym, marcu i kwietniu nie było w ogóle posiedzeń komisji, choć Arkadiusz Myrcha przewodniczącym komisji został już w styczniu.
W styczniu, lutym, marcu i kwietniu nie było w ogóle posiedzeń komisji, a od początku roku było ich zaledwie sześć. W tym czasie zapadło nie więcej niż 18 decyzji i jedna z odszkodowaniem dla lokatorów. Pod przewodnictwem Myrchy komisja nie działa więc zbyt prężnie
– podaje TV Republika i dodaje, że gdy szefem komisji był Sebastian Kaleta, posiedzenia były raz na dwa tygodnie i podczas każdego zapadały mniej więcej trzy decyzje na rzecz lokatorów. Za Patryka Jakiego dochodziły jeszcze jawne rozprawy transmitowane przez media.
Czytaj również: Katastrofa strefy Schengen? Scholz zabrał głos
Burza medialna wokół Myrchy i Gajewskiej
Nie ustaje burza wokół Kingi Gajewskiej oraz Arkadiusza Myrchy, małżeństwa posłów Platformy Obywatelskiej. Jak podały media, pokaźny dodatek mieszkaniowy pobierają zarówno poseł, jak i posłanka, przez co miesięcznie do ich kieszeni wpływa blisko 8 tys. zł z Kancelarii Sejmu. Wynika to z faktu, że każdy poseł może korzystać z ryczałtu w wysokości do 4 tys. zł, jeśli nie mieszka w stolicy.
Warto zauważyć, że przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku Kinga Gajewska zadeklarowała, że jej miejscem zamieszkania jest miejscowość Błonie, tuż za rogatkami Warszawy. Posłanka zaznaczyła jednak, że dopiero budują dom pod Warszawą i muszą wynajmować mieszkanie w pobliżu Sejmu ze względu na dzieci, które mają blisko do przedszkola i żłobka.
Według Adriana Boreckiego z Telewizji Republika dom Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej pod Warszawą ma być jednak "ukończony".
Czytaj więcej: Afera wokół Gajewskiej i Myrchy. Myrcha zabrał głos