Prezes Sądu Najwyższego proponuje "okrągły stół"

Co musisz wiedzieć?
- Pierwsza Prezes SN wzywa do dialogu i proponuje "okrągły stół" dla wyjścia z kryzysu w sądownictwie.
- Popiera utworzenie przy Prezydencie RP Rady ds. Naprawy Ustroju Państwa.
- Listy trafiły do prezydenta, Sejmu, Senatu, premiera i wszystkich klubów.
Inicjatywa „okrągłego stołu” i apel o dialog
Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska wystąpiła z inicjatywą "okrągłego stołu" dla rozwiązania kryzysu w wymiarze sprawiedliwości – poinformował Sąd Najwyższy.
"Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, dr hab. Małgorzata Manowska wystosowała apel do wszystkich środowisk politycznych o podjęcie dialogu w celu rozwiązania kryzysu w wymiarze sprawiedliwości. Zadeklarowała także poparcie inicjatywy przedstawionej przez Prezydenta RP – Karola Nawrockiego w przedmiocie powołania przy Kancelarii Prezydenta RP Rady ds. Naprawy Ustroju Państwa, która mogłaby stać się miejscem eksperckiej debaty ponad podziałami politycznymi" – czytamy.
Listy do najważniejszych instytucji
SN przekazał, że listy zostały skierowane do prezydenta Karola Nawrockiego, marszałka Sejmu Szymona Hołowni, marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, premiera Donalda Tuska oraz do przewodniczących wszystkich klubów i kół poselskich. Zainicjowana przez prezydenta Rada ds. Naprawy Ustroju Państwa miałaby działać przy Kancelarii Prezydenta RP.
Spory do rozstrzygnięcia: KRS, powołania sędziów, TK
We wniosku akcentowana jest potrzeba kompromisowego uregulowania sporów dotyczących m.in. Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), powołań sędziowskich oraz sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym.
"Mowa tutaj o kształcie ustrojowym Krajowej Rady Sądownictwa, wątpliwościach dotyczących powołań sędziowskich - począwszy od tych na wniosek Rady Państwa, a skończywszy na dokonanych na wniosek KRS ukształtowanej ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. (...), a także sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego" – podkreślono.
Część problemów można zażegnać szybko
Manowska wskazała, że część problemów można zażegnać szybko, jeśli będzie wola polityczna. Dotyczy to m.in. obsady wolnych stanowisk sędziowskich w TK oraz zbliżających się wyborów do KRS.
ETPC, TSUE i status sędziów powołanych po 2018 r.
W komunikacie SN podkreślono, że według Manowskiej nie jest prawdą, jakoby w świetle orzecznictwa ETPC i TSUE sędziowie powołani po 2018 r. nie posiadali statusu sędziego.
"Dotychczas podejmowane działania pogłębiają jedynie chaos prawny, potęgowany brakiem otwartości na dialog ze strony części środowisk politycznych, w tym Ministra Sprawiedliwości. Władza sądownicza nie ma możliwości samodzielnego zażegnania kryzysu, a zadanie implementacji niestanowiących źródeł prawa orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej spoczywa na władzy politycznej: ustawodawczej i wykonawczej" – zaznaczono.
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- "Nie da się tego oglądać". Burza w sieci po programie TVN
- Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania
- Poseł PO otwarcie przyznał, że wypłata środków unijnych była uzależniona od obalenia rządu PiS
- Restauratorka z Wrocławia miała usłyszeć, że bez "pośrednika" pieniędzy z KPO nie dostanie
- "Nic się nie szanujecie". Burza w sieci po programie TVN
- Upały nawet do 34 stopni. Wydano ostrzeżenia
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
Cel: kompromis bez naruszania statusu sędziów
Prezes SN oceniła, że możliwe jest racjonalne i kompromisowe rozwiązanie, które uwzględni "wytyczne sądów międzynarodowych i europejskich bez naruszania statusu sędziego Rzeczypospolitej Polskiej oraz chronić suwerenność prawną w kwestii organizacji wymiaru sprawiedliwości, jako podstawowego przymiotu państwowości".
Kontekst zmian z 2017 r. i głos w dyskusji
Spór o KRS nasilił się po nowelizacji z grudnia 2017 r., kiedy 15 sędziów-członków KRS zaczął wybierać Sejm (wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie).
W lipcowej rozmowie dla money.pl Manowska doprecyzowała, że parlament może wybierać sędziowskich członków KRS, ale poprzedzić to powinny wybory powszechne wśród sędziów.
– Problem nie polega na tym, że decyduje parlament, który ma mandat demokratyczny, problem polega na tym, kto zgłasza tych kandydatów. Podpis dziesięciu czy kilkunastu sędziów, że popieramy - to jest jednak trochę zbyt mała reprezentacja – podkreśliła.