Co się dzieje? Polska pnie się w górę w rankingu klubowym UEFA

Jeszcze kilka lat temu, w europejskim rankingu klubowym UEFA, Polska zajmowała miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki. To była pozycja do której kibice, a zwłaszcza medialni komentatorzy zaczęli się przyzwyczajać... Aż tu nagle, ku powszechnemu zdumieniu jednych i drugich, polskie kluby zaczęły się piąć w górę.
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa Co się dzieje? Polska pnie się w górę w rankingu klubowym UEFA
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Bardzo długo polska piłka nożna nie budziła nadmiernych nadziei kibiców
  • Jednak ostatnio polska piłka klubowa pnie się w rankingach UEFA

 

Po zakończeniu ubiegłego sezonu zajęliśmy 15 miejsce, a na początku tego sezonu awansowaliśmy na miejsce 13. Jednak, zamiast cieszyć się z sukcesów, (które do niedawna były wręcz niewyobrażalne) część ekspertów ubolewa, że co prawda możemy dostać się na futbolowe europejskie salony, ale tylko „kuchennymi drzwiami”.

 

Co się dzieje?

Czyżby nasza piłka wyrosła nagle na kontynentalna potęgę? Nie. Na taką ocenę byłoby zdecydowanie za wcześnie. Za to już teraz polski futbol klubowy przestał być chłopcem do bicia, którego wyniki wywoływały w Europie tylko uśmiech politowania. Najbardziej optymistyczne są przy tym prognozy dotyczące najbliższej przyszłości naszych drużyn.

Może nawet 10 miejsce

W prognozach ekspertów już pojawiło się sporawe światełko w tunelu: jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, możemy zakończyć ten sezon nawet na 10 miejscu rankingu UEFA! Co to oznacza? Eksperci przestaną skwapliwie wyliczać, ile to już lat minęło bez udziału polskich drużyn w najbardziej prestiżowej Lidze Mistrzów, bo dzięki awansowi w rankingu, mistrz Polski pojawi się w tych rozgrywkach bez eliminacji! To nie jest bajka! To wyraźny sygnał, że stajemy się poważnym graczem w tej rywalizacji. Polska piłka nie jest jeszcze w europejską potęgą, jednak coraz szybciej odrabia zaległości. To, co dzieje się na boiskach, jest nie tylko powodem do dumy, ale i źródłem ciągłej poprawy finansowej i organizacyjnej w naszym futbolu. Przy dobrych wynikach sportowych piłkarski biznes staje się coraz bardziej opłacalny.

 

„Autorytety” widzą inaczej

Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa – cztery kluby, które nie tak dawno miały problem z przebrnięciem rund eliminacyjnych (polskie drużyny z reguły w eliminacjach przegrywały…) teraz przeszły przez nie w komplecie! Dzięki ich awansowi do fazy ligowej Ligi Konferencji, na konto każdego z zespołów trafi 3,14 mln euro – czyli prawie 13,5 mln zł. Zsumujmy to – z tytułu samego awansu, ponad 50 milionów złotych wylądowało w kieszeniach właścicieli polskich klubów i pieniądze te mogą być wydawane nie tylko na pensje, ale i na rozwój infrastruktury, szkolenie młodzieży, czy nowe transfery. Mimo tego zaskakującego sukcesu, wśród komentatorów piłkarskich wciąż nie brakuje malkontentów. Polacy poprawili lokatę w rankingu UEFA? Podobno dlatego, że „oszukali system”. Awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji? Bo „LK to liga pasztetowej”, „trzecia liga europejska”. Mamy szansę na awans do Ligi Mistrzów bez eliminacji? Malkontenci są tym bardziej niezadowoleni, bo „nie dorośliśmy do LM” i po prostu na nią „nie zasługujemy”.

Komentator Wyborczej

Krytyczni komentatorzy chętnie mówią o przypadku, szczęściu w losowaniach, a nawet o luce w systemie rankingowym UEFA, który niesprawiedliwie… sprzyja polskim drużynom. W deprecjonowaniu polskich sukcesów w Lidze Konferencji mistrzem okazał się jeden z komentatorów Gazety Wyborczej. „Nie tylko jesteśmy w d***, ale nawet się w niej urządziliśmy" - ocenił zniesmaczony wynikami autorytet medialny.

 

Cudze chwalicie, swego nie znacie

Krytycy polskich drużyn chętnie wskazują na sukcesy innych krajów. Tu i ówdzie odzywają się głosy, że nie mamy się z czego cieszyć. Nie ma co liczyć tych uciułanych punktów do rankingu UEFA, bo przecież w tegorocznych pucharach europejskich rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europy znów odbywają się bez naszego udziału. Niektórzy sugerują nawet, że żadnego postępu w polskiej piłce nie ma, bo tak naprawdę jesteśmy za Azerbejdżanem, Kazachstanem i Cyprem. Te kraje mają swoje drużyny w Lidze Mistrzów, a my nie... To akurat prawda. Podobnie jak prawdą jest, że w Serbii, Szkocji, Austrii, Danii, Szwajcarii, czy Norwegii spotykamy kluby - z reguły wciąż silniejsze finansowo od naszych - które nawet w meczach z Lechem czy Legią byłyby faworytami. Tyle, że w rankingu UEFA uwzględniana jest siła wszystkich drużyn reprezentujących każdy kraj. A tu Polska okazuje się znacznie silniejsza od bezpośrednich konkurentów. Przypomnijmy: wszystkie polskie kluby pomyślnie przebrnęły przez eliminacje. Tymczasem każdy z rywalizujących z nami krajów w tegorocznych rozgrywkach stracił już przynajmniej jedną drużynę, a wyprzedzająca nas w rankingu Norwegia zostało już jedynie z dwoma z pięciu startujących w kwalifikacjach drużyn. Czy w tej sytuacji antyfani Polski będą bardzo zdziwieni, jeśli mistrz Norwegii będzie musiał w kolejnych latach walczyć o Ligę Mistrzów, a mistrz Polski znajdzie się w niej bez eliminacji?

 

Niestety, będzie lepiej

To nie są dobre informacje dla futbolowych antyfanów Polski i zwolenników smurfa „Marudy”. Mamy coraz lepszą infrastrukturę, rosną i pięknieją stadiony, mecze ekstraklasy obserwuje coraz więcej widzów, poprawia się sytuacja finansowa klubów i wyniki w międzynarodowych rozgrywkach. Dzięki sukcesom naszych drużyn w pucharach, już w następnym sezonie będziemy mieli pięć zespołów w europejskich rozgrywkach, z czego dwa w eliminacjach Ligi Mistrzów. A w kolejnych latach, mistrz Polski najprawdopodobniej - zagra w Lidze Mistrzów już bez eliminacji…. Prognozy analityków przewidujące kolejne sukcesy polskiej piłki klubowej, na pewno nie wszystkim przypadną do gustu. Na szczęście najbardziej zdegustowani malkontenci będą mogli przerzucić swoje zainteresowanie na inne dyscypliny sportowe. No i na inne kraje.


 

POLECANE
Kultowy polski serial kryminalny wraca po 16 latach Wiadomości
Kultowy polski serial kryminalny wraca po 16 latach

Po 16 latach od finału kultowego serialu Władysława Pasikowskiego „Glina” na platformie SkyShowtime pojawiła się kontynuacja – „Glina. Nowy rozdział”. Pierwsze dwa odcinki wywołały lawinę komentarzy – od zachwytów po rozczarowanie.

Orange wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Orange wydał pilny komunikat

Orange Polska ostrzega przed kampanią phishingową, która kusi wizją wygrania najnowszego iPhone’a 17 Pro Max w zamian za wypełnienie krótkiej ankiety. W rzeczywistości celem jest wyłudzenie danych karty płatniczej i zapisanie ofiary do kosztownej subskrypcji.

Napad na Luwr. Słynne muzeum zostało zamknięte z ostatniej chwili
Napad na Luwr. Słynne muzeum zostało zamknięte

W niedzielny poranek doszło do zuchwałego rabunku w Luwrze – jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzeów świata.

Izrael przeprowadza naloty na Strefę Gazy  z ostatniej chwili
Izrael przeprowadza naloty na Strefę Gazy 

Izraelskie siły zbrojne przeprowadziły naloty na południową część Strefy Gazy po tym, jak – według doniesień – członkowie Hamasu z Rafah zaatakowali izraelskich żołnierzy. Informacje o działaniach zbrojnych przekazała agencja Reuters, powołując się na izraelski Kanał 12 oraz dziennik The Times of Israel.

PSL dogada się z Lewicą ws. aborcji? Zgorzelski: Jest taka możliwość, są dwa punkty kluczowe Wiadomości
PSL dogada się z Lewicą ws. aborcji? Zgorzelski: "Jest taka możliwość, są dwa punkty kluczowe"

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski w rozmowie z TVP Info podjął temat stanowiska PSL w kwestii aborcji. Jak zaznaczył, ugrupowanie nie wpisywało tej sprawy do swojego programu, a ewentualne porozumienie z Lewicą może jednak dotyczyć ograniczonego zakresu dotyczących jej przepisów.

„The Economist” przewiduje, kiedy w tym tempie walk Rosja zajęłaby Ukrainę. Zaskakujący termin Wiadomości
„The Economist” przewiduje, kiedy w tym tempie walk Rosja zajęłaby Ukrainę. Zaskakujący termin

W tempie obecnych postępów na polu walki zajęcie całej Ukrainy zajęłoby Rosji 103 lata - ocenił brytyjski tygodnik „The Economist”, zauważając, że setki tysięcy rosyjskich żołnierzy oddaje życie, nie zdobywając praktycznie żadnego terenu.

AfD bije rekord w sondażu. Partia Alice Weidel wyprzedza CDU/CSU polityka
AfD bije rekord w sondażu. Partia Alice Weidel wyprzedza CDU/CSU

Alternatywa dla Niemiec notuje historyczny wynik w badaniu opublikowanym przez dziennik „Bild”. Partia Alice Weidel prowadzi w sondażu z 27 proc. poparcia, wyprzedzając chadeków z CDU/CSU i pogrążoną w stagnacji SPD.

Samochód ambasady rosyjskiej dachował na Wisłostradzie Wiadomości
Samochód ambasady rosyjskiej dachował na Wisłostradzie

W sobotni wieczór w Warszawie doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego z udziałem samochodu należącego do ambasady Federacji Rosyjskiej. Jedna osoba została przewieziona do szpitala, a ruch na Wisłostradzie został całkowicie wstrzymany w obu kierunkach.

XV Kongres Polska Wielki Projekt. Dzień 2 [NA ŻYWO] Wiadomości
XV Kongres Polska Wielki Projekt. Dzień 2 [NA ŻYWO]

W warszawskim Centrum Olimpijskim trwa XV Kongres Polska Wielki Projekt. Zapraszamy do śledzenia relacji wideo na żywo.

Kanclerz Niemiec oskarżony o rasizm po wypowiedzi o „krajobrazie miejskim” Wiadomości
Kanclerz Niemiec oskarżony o rasizm po wypowiedzi o „krajobrazie miejskim”

Uwaga kanclerza Niemiec Friedricha Merza o „problemie w krajobrazie miejskim” wywołała burzę polityczną i oskarżenia o rasizm. Choć kanclerz próbował później łagodzić ton, jego słowa zostały uznane przez wielu za wykluczające wobec osób pochodzenia migranckiego.

REKLAMA

Co się dzieje? Polska pnie się w górę w rankingu klubowym UEFA

Jeszcze kilka lat temu, w europejskim rankingu klubowym UEFA, Polska zajmowała miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki. To była pozycja do której kibice, a zwłaszcza medialni komentatorzy zaczęli się przyzwyczajać... Aż tu nagle, ku powszechnemu zdumieniu jednych i drugich, polskie kluby zaczęły się piąć w górę.
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa Co się dzieje? Polska pnie się w górę w rankingu klubowym UEFA
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Bardzo długo polska piłka nożna nie budziła nadmiernych nadziei kibiców
  • Jednak ostatnio polska piłka klubowa pnie się w rankingach UEFA

 

Po zakończeniu ubiegłego sezonu zajęliśmy 15 miejsce, a na początku tego sezonu awansowaliśmy na miejsce 13. Jednak, zamiast cieszyć się z sukcesów, (które do niedawna były wręcz niewyobrażalne) część ekspertów ubolewa, że co prawda możemy dostać się na futbolowe europejskie salony, ale tylko „kuchennymi drzwiami”.

 

Co się dzieje?

Czyżby nasza piłka wyrosła nagle na kontynentalna potęgę? Nie. Na taką ocenę byłoby zdecydowanie za wcześnie. Za to już teraz polski futbol klubowy przestał być chłopcem do bicia, którego wyniki wywoływały w Europie tylko uśmiech politowania. Najbardziej optymistyczne są przy tym prognozy dotyczące najbliższej przyszłości naszych drużyn.

Może nawet 10 miejsce

W prognozach ekspertów już pojawiło się sporawe światełko w tunelu: jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, możemy zakończyć ten sezon nawet na 10 miejscu rankingu UEFA! Co to oznacza? Eksperci przestaną skwapliwie wyliczać, ile to już lat minęło bez udziału polskich drużyn w najbardziej prestiżowej Lidze Mistrzów, bo dzięki awansowi w rankingu, mistrz Polski pojawi się w tych rozgrywkach bez eliminacji! To nie jest bajka! To wyraźny sygnał, że stajemy się poważnym graczem w tej rywalizacji. Polska piłka nie jest jeszcze w europejską potęgą, jednak coraz szybciej odrabia zaległości. To, co dzieje się na boiskach, jest nie tylko powodem do dumy, ale i źródłem ciągłej poprawy finansowej i organizacyjnej w naszym futbolu. Przy dobrych wynikach sportowych piłkarski biznes staje się coraz bardziej opłacalny.

 

„Autorytety” widzą inaczej

Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa – cztery kluby, które nie tak dawno miały problem z przebrnięciem rund eliminacyjnych (polskie drużyny z reguły w eliminacjach przegrywały…) teraz przeszły przez nie w komplecie! Dzięki ich awansowi do fazy ligowej Ligi Konferencji, na konto każdego z zespołów trafi 3,14 mln euro – czyli prawie 13,5 mln zł. Zsumujmy to – z tytułu samego awansu, ponad 50 milionów złotych wylądowało w kieszeniach właścicieli polskich klubów i pieniądze te mogą być wydawane nie tylko na pensje, ale i na rozwój infrastruktury, szkolenie młodzieży, czy nowe transfery. Mimo tego zaskakującego sukcesu, wśród komentatorów piłkarskich wciąż nie brakuje malkontentów. Polacy poprawili lokatę w rankingu UEFA? Podobno dlatego, że „oszukali system”. Awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji? Bo „LK to liga pasztetowej”, „trzecia liga europejska”. Mamy szansę na awans do Ligi Mistrzów bez eliminacji? Malkontenci są tym bardziej niezadowoleni, bo „nie dorośliśmy do LM” i po prostu na nią „nie zasługujemy”.

Komentator Wyborczej

Krytyczni komentatorzy chętnie mówią o przypadku, szczęściu w losowaniach, a nawet o luce w systemie rankingowym UEFA, który niesprawiedliwie… sprzyja polskim drużynom. W deprecjonowaniu polskich sukcesów w Lidze Konferencji mistrzem okazał się jeden z komentatorów Gazety Wyborczej. „Nie tylko jesteśmy w d***, ale nawet się w niej urządziliśmy" - ocenił zniesmaczony wynikami autorytet medialny.

 

Cudze chwalicie, swego nie znacie

Krytycy polskich drużyn chętnie wskazują na sukcesy innych krajów. Tu i ówdzie odzywają się głosy, że nie mamy się z czego cieszyć. Nie ma co liczyć tych uciułanych punktów do rankingu UEFA, bo przecież w tegorocznych pucharach europejskich rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europy znów odbywają się bez naszego udziału. Niektórzy sugerują nawet, że żadnego postępu w polskiej piłce nie ma, bo tak naprawdę jesteśmy za Azerbejdżanem, Kazachstanem i Cyprem. Te kraje mają swoje drużyny w Lidze Mistrzów, a my nie... To akurat prawda. Podobnie jak prawdą jest, że w Serbii, Szkocji, Austrii, Danii, Szwajcarii, czy Norwegii spotykamy kluby - z reguły wciąż silniejsze finansowo od naszych - które nawet w meczach z Lechem czy Legią byłyby faworytami. Tyle, że w rankingu UEFA uwzględniana jest siła wszystkich drużyn reprezentujących każdy kraj. A tu Polska okazuje się znacznie silniejsza od bezpośrednich konkurentów. Przypomnijmy: wszystkie polskie kluby pomyślnie przebrnęły przez eliminacje. Tymczasem każdy z rywalizujących z nami krajów w tegorocznych rozgrywkach stracił już przynajmniej jedną drużynę, a wyprzedzająca nas w rankingu Norwegia zostało już jedynie z dwoma z pięciu startujących w kwalifikacjach drużyn. Czy w tej sytuacji antyfani Polski będą bardzo zdziwieni, jeśli mistrz Norwegii będzie musiał w kolejnych latach walczyć o Ligę Mistrzów, a mistrz Polski znajdzie się w niej bez eliminacji?

 

Niestety, będzie lepiej

To nie są dobre informacje dla futbolowych antyfanów Polski i zwolenników smurfa „Marudy”. Mamy coraz lepszą infrastrukturę, rosną i pięknieją stadiony, mecze ekstraklasy obserwuje coraz więcej widzów, poprawia się sytuacja finansowa klubów i wyniki w międzynarodowych rozgrywkach. Dzięki sukcesom naszych drużyn w pucharach, już w następnym sezonie będziemy mieli pięć zespołów w europejskich rozgrywkach, z czego dwa w eliminacjach Ligi Mistrzów. A w kolejnych latach, mistrz Polski najprawdopodobniej - zagra w Lidze Mistrzów już bez eliminacji…. Prognozy analityków przewidujące kolejne sukcesy polskiej piłki klubowej, na pewno nie wszystkim przypadną do gustu. Na szczęście najbardziej zdegustowani malkontenci będą mogli przerzucić swoje zainteresowanie na inne dyscypliny sportowe. No i na inne kraje.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe