Nie żyje chiński tajny biskup Placidus Pei Ronggui OCSO

Co musisz wiedzieć:
- 6 września br., w wieku 91 lat, zmarł podziemny biskup diecezji Luoyang, trapista Placidus Pei Ronggui;
- Za zgodą Stolicy Apostolskiej przyjął sakrę biskupią z rąk Petera Li Hongye w 2001 roku, jako koadiutor podziemnej diecezji Luoyang. W roku 2011, po śmierci poprzednika, objął diecezję i zamieszkał w małym pokoju, który przeobraził w kapliczkę, w której przeżywał i sprawował swe kapłaństwo;
- Hierarcha był przeciwnikiem porozumień Stolicy Apostolskiej z chińskim rządem w 2016 roku. Uważał, że "to rząd chiński musi się zmienić, jeśli to nie nastąpi, papież nie będzie mógł zawrzeć z nimi porozumienia". Mówił również, że "w Chinach kroczenie prostą drogą wiary w Boga (...) prowadzi nieuchronnie do prześladowań".
Trapista
Jego "przygoda" z zakonem trapistów – jednym z najsurowszych w Kościele katolickim – była bardzo znamienna w jego ojczystej prowincji, w której przed dojściem komunistów do władzy w październiku 1949 istniały dwa opactwa tej wspólnoty zakonnej. Pierwsze z nich – pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia – znajdowało się w miejscowości Yangchiaping na terenie dzisiejszego miasta Zhangjiakou i zniszczyli je w 1947 bojówkarze komunistyczni. Drugie opactwo, któremu patronowała Matka Boża Radości, mieściło się w Chengtingu (dzisiejszy Zhengding), skąd mnisi musieli uciekać po zabiciu 32 z nich. Po wielu przejściach ostatecznie udało im się dostać na początku lat pięćdziesiątych do Hongkongu, gdzie ówczesny biskup Enrico Valtorta pomógł im otworzyć klasztor również poświęcony Matce Bożej Radości w Thai Shui Hang na tzw. Nowych Terytoriach Hongkongu.
Podziemny biskup
O tych dramatycznych wydarzeniach przyszły biskup-zakonnik dowiedział już w dzieciństwie, a wspomnienie ich odżyło w nim ponownie w 2001 roku, gdy za zgodą Stolicy Apostolskiej przyjął sakrę biskupią z rąk innego hierarchy – Petera Li Hongye - który za swą wierność Kościołowi spędził także wiele lat w więzieniach komunistycznych. Nowy hierarcha został biskupem koadiutorem swego konsekratora, który w owym czasie kierował podziemną diecezją Luoyang w pobliskiej (w stosunku do Hebei) prowincji Henan. Gdy jednak w roku 2011 bp Li zmarł nagle na serce, koadiutor powrócił do swojej wioski w Hebei i zamieszkał w małym pokoju, który przeobraził w kapliczkę, w której przeżywał i sprawował swe kapłaństwo.
W 2016 roku na prośbę podziemnych wspólnot katolickich w różnych częściach Państwa Środka, gdy coraz głośniej mówiono o ewentualnym układzie między Stolicą Apostolską a Chinami w sprawie mianowania biskupów, brytyjska agencja prasowa Reutera dotarła do niego w Hebei, gdzie w prostym pokoiku spowiadał wiernych. Już wówczas sędziwy biskup powiedział: "Nie może istnieć w Chinach Kościół niezależny, ponieważ jest to sprzeczne z zasadami Kościoła katolickiego. To rząd chiński musi się zmienić, jeśli to nie nastąpi, papież nie będzie mógł zawrzeć z nimi porozumienia".
- Papież: nowi święci są zaproszeniem, by nie marnować swego życia, ale uczynić z niego arcydzieło
- KEP na Tydzień Wychowania: Rząd łamie prawo. Wychowanie nieobejmujące ducha jest powierzchowne i niepełne
- Troska o chleb jest troską o życie – Jasnogórskie Święto Dziękczynienia za Plony
- [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Duch mówi wprost
- Leon XIV skupia się na sytuacji Kościoła w Niemczech
- Atak terrorystyczny w Kamerunie: podpalenie kościoła, grabieże, liczni zabici ranni
"W Chinach zachowywanie czystej wiary prowadzi nieuchronnie do prześladowań"
Obecnie, gdy bp Pei zmarł, środowiska katolików podziemnych w Chinach powiedziały włoskiej agencji misyjnej Asia News, iż "pewnego razu stwierdził on, że w Chinach kroczenie prostą drogą wiary w Boga i zachowywanie czystej wiary prowadzi nieuchronnie do prześladowań. Lecz nawet jeśli cierpimy, możemy dawać świadectwo o Bogu, bo wszystko to jest błogosławieństwem". "Módlmy się za duszę biskupa Pei i polecajmy się jego wstawiennictwu", zachęcili przedstawiciele chińskich podziemnych struktur kościelnych.
Asia News, kg