ETS2. Tym razem stracą wszyscy

Solidarność opublikowała nowy raport na temat grożących nam katastrofalnych skutków polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wynika z niego, że najwięcej stracą na jej wprowadzeniu najmniej zamożne kraje Europy, w tym Polska.
 ETS2. Tym razem stracą wszyscy
/ Krzysztof Karnkowski

Co musisz wiedzieć?

  • NSZZ "Solidarność" zaprezentowała raport pt. „Energia. Transport. Społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski” został zaprezentowany na konferencji prasowej podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
  • Raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli.
  • Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym

Remedium na dezinformację

Główne tezy raportu omówił zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Bartłomiej Mickiewicz. O polityce Zielonego Ładu rozmawiali także paneliści dyskusji zorganizowanej przez Fundację Promocji Solidarności podczas Forum w Karpaczu.

To już drugi raport na temat polityki klimatycznej przygotowany przez Solidarność. Jest on kontynuacją obszernego opracowania pt. „Zielony (nie)Ład”, które stanowiło istotne remedium na istniejącą w obszarze medialnym niewiedzę i dezinformację. Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Przygotowany przez Solidarność raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli. „Kilkukrotny wzrost cen uprawnień miał znaczne konsekwencje dla biznesu, co odczuła np. branża ciepłownicza, która ponosząc rynkowe koszty, miała i ma regulowane przychody. Mimo negatywnych sygnałów decydenci unijni zdecydowali się wprowadzić system ETS2, który obejmie m.in. transport drogowy i ogrzewanie nie wchodzące w poprzedni ETS” – wskazują autorzy opracowania. „Objęcie transportu drogowego systemem handlu emisjami stanowi szczególne zagrożenie dla mieszkańców mniej zamożnych regionów Europy, szczególnie tych objętych wykluczeniem komunikacyjnym. W wielu regionach samochód pozostaje jedynym sposobem dojazdu do metropolii oferujących miejsca pracy. Istnieje zagrożenie, że w razie zbyt dużych podwyżek cen paliw mieszkańcy małych miejscowości zrezygnują całkiem z podjęcia pracy, gdyż zwyczajnie nie będą mieli jak do niej dojechać” – alarmują.

Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym, które wyniosą w wariancie bazowym 2,21 mld euro (9,5 mld zł), a w wysokim 4,14 mld euro (17,8 mld zł) rocznie. „Więcej od Polski systemy będą kosztować jedynie społeczeństwa niemieckie, francuskie i włoskie. Wszystkie trzy są od Polaków liczniejsze i bardziej zamożne” – czytamy w opracowaniu. „Oprócz zamożności istotnym czynnikiem wpływającym na ogólne obciążenie społeczeństw i gospodarek kosztami emisji związanymi z produkcją ciepła jest klimat. W Polsce sezon grzewczy trwa mniej więcej od października do kwietnia, a temperatury zimą są dużo niższe niż te w krajach południa Europy. Nawet w gospodarkach wykorzystujących węgiel, takich jak Rumunia, klimat jest dużo łagodniejszy niż w Polsce. Różnice pogodowe sprawiają, że obciążenie kosztami emisyjności związanymi z ogrzewaniem gospodarstw domowych jest nierównomierne w skali UE” – zaznaczają. Wprowadzenie systemu ETS2 skazuje Europę na przenoszenie produkcji poza kontynent. „Konsekwencją polityk klimatycznych, takich jak wysokie ceny energii elektrycznej na terenie UE, jest także tzw. carbon leakage, czyli przeniesienie produkcji przedsiębiorstw emisyjnych poza granice UE. Koszt dostaw prądu może także stanowić przeszkodę w rozwoju technologii przyszłości” – piszą autorzy raportu. „Decydenci unijni w debacie o strategiach rozwoju gospodarczego popierają jednak podejście, w którym odchodzi się od produktywności na rzecz czynników wykraczających poza PKB, takich jak troska o środowisko czy społeczeństwo. Stanowi to różnicę względem amerykańskiego rozumienia konkurencyjności gospodarczej, która – uwzględniając czynniki społeczne i ogółem zrównoważony rozwój – bazuje na rdzeniu, jakim jest produktywność pracownika” – podkreślają.

– Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić – Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Zielone oszustwo

Prof. Zbigniew Krysiak zaznaczył na łamach raportu, że „obecnie prowadzona scentralizowana polityka w UE pomija specyfikę poszczególnych państw i dąży do narzucenia wszystkim członkom dominującego udziału FV i FW”. „Zatem penalizowanie podatkiem za emisję CO2 tych państw, które na obecnym etapie nie są w stanie zastąpić produkcji energii z węgla lub gazu elektrowniami jądrowymi, wynika z ignorowania wspomnianego zróżnicowania klimatycznego, co zwiększa nieefektywność gospodarczą, a tym samym redukuje potencjał ekonomiczny. W tym kontekście całkowicie nielogiczne jest zachowanie Niemiec, którzy zamknęli swoje nieemisyjne elektrownie jądrowe, a w momencie ujawnienia się u nich deficytu energii zaczęli otwierać wcześniej zamknięte kopalnie węgla” – wskazał. Prof. Krysiak w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” zaznaczył, że obserwuje jednak pewne otrzeźwienie wśród części europejskich decydentów, a przede wszystkim – obywateli dostrzegających coraz częściej absurdy polityki klimatycznej. – Nie jest za późno na zawrócenie z drogi destrukcji, ale trzeba to robić natychmiast, ponieważ pewne szkody zostały już poczynione i jeśli nie zostaną one szybko naprawione, ponowne rozkręcenie gospodarek krajowych z czasem może okazać się niezwykle trudne i czasochłonne – podkreślił ekonomista.

Podobną opinię sformułowała podczas zorganizowanej przez Solidarność debaty pt. „Wielka transformacja czy wielka mistyfikacja – co dalej z Zielonym Ładem?” była minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. – Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje – stwierdziła. – Mamy określoną ilość pieniędzy, określone potrzeby społeczne i transformację energetyczną jako trzeci wierzchołek tego trójkąta. Transformacja energetyczna to nie jest prawo zapisane w kamiennych tablicach ani żadne prawo naturalne. To nie jest coś, co występuje w naturze, ale efekt pewnych uzgodnień państw UE. Transformacja oparta na ideach jest za droga i nieracjonalna. Motorem zmian świata była zawsze chęć mniejszego wysiłku, większego zarobku i wygodniejszego życia. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić. Dania, Szwecja i Finlandia drastycznie zmieniają swoje podejście do energii pozyskiwanej z atomu. Zmiana jest, ale potrzebujemy głośnego głosu racjonalnego sprzeciwu w Unii Europejskiej – zaznaczyła.

Inny uczestnik debaty poseł Paweł Sałek wskazał z kolei na fakt, że polityka Zielonego Ładu ma bardzo niewielki mandat społeczny, mimo że dotyczy ona każdego. – ETS2 dotyka bezpośrednio wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób użytkują paliwa węglowodorowe. Trzeba zadać pytanie o to, gdzie kończy się możliwość ingerencji państwa w prywatne życie obywateli. Dyrektywa ETS2 będzie nam dyktowała, w jaki sposób mamy żyć we własnym domu. W centrum transformacji ma być człowiek i musi być ona sprawiedliwa, rozumna, jak najmniej kosztowna oraz uwzględniać kwestie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego – uznał poseł Sałek. O znikomym poparciu społecznym dla polityki klimatycznej mówił podczas debaty także Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. – Solidarność od wielu lat bada wpływ polityki klimatycznej UE na społeczeństwo i gospodarkę. Efektem tych badań stało się przygotowanie raportów na ten temat oraz przeprowadzenie kampanii społecznej, która przełamała pewne tabu istniejące wcześniej wokół tego tematu. Polityka klimatyczna UE jest oparta na manipulacji – racjonalnym założeniu i utopijnym wykonaniu. Jeśli zadamy pytanie o to, czy chcemy oddychać czystym powietrzem i chronić przyrodę, w oczywisty sposób odpowiemy twierdząco. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę z tego, jakim ma to się odbywać kosztem – ponoszonym przez wszystkich obywateli – zaczynamy się wówczas buntować. Absurdy polityki klimatycznej dostrzega coraz więcej ludzi. Z naszego raportu wynika, że jedynie 3% społeczeństwa chce wprowadzenia Zielonego Ładu w jego obecnym kształcie. Mamy tu zatem do czynienia z coraz większym rozmijaniem się działań władzy z oczekiwaniami społecznymi – podkreślił Michał Ossowski.

Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Mocnym głosem w dyskusji na temat Zielonego Ładu podzielił się obecny na debacie Fundacji Promocji Solidarności rumuński polityk George Simion. – Polityka klimatyczna to wielkie oszustwo i trzeba się jej przeciwstawić. Chcemy bardziej zielonej planety, ale nie kosztem przyszłości naszych dzieci i naszej gospodarki. Jesteśmy zdania, że najbardziej rozsądne jest pozyskiwanie energii z różnych źródeł – OZE, węgla i atomu – spuentował, apelując o solidarne działania europejskich konserwatystów na rzecz powstrzymania unijnego „zielonego oszustwa”.


 

POLECANE
Szef MON podpisał porozumienie z amerykańskim gigantem technologicznym z ostatniej chwili
Szef MON podpisał porozumienie z amerykańskim gigantem technologicznym

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i dyrektor generalny Palantir Technologies INC Alexander Karp podpisali w poniedziałek w Warszawie list intencyjny dotyczący współpracy w obszarach sztucznej inteligencji, technologii informacyjnych oraz cyberbezpieczeństwa.

Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta z ostatniej chwili
Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta

Najważniejsze przejście między Zgorzelcem a Görlitz zostało tymczasowo wyłączone z użytku. Most im. Jana Pawła II zamknięto z powodu pilnych prac remontowo-konserwacyjnych, które mają przywrócić jego pełną sprawność i zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Przeprawa ma pozostać nieczynna do 14 listopada, choć urzędnicy nie wykluczają wcześniejszego zakończenia robót.

Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu z ostatniej chwili
Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu

W poniedziałek na sali obrad Rady Miejskiej w Legnicy pojawiło się około 50 mieszkańców, którzy głośno protestowali przeciwko decyzji prezydenta miasta Macieja Kupaja o zdjęciu krzyża z sali sesyjnej. Obrady kilkukrotnie przerywano.

Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu” Wiadomości
Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu”

Holenderski rząd rozpoczął kampanię „Flip the Switch”, w której znana aktorka ostrzega mieszkańców przed przeciążeniem sieci energetycznej. „Kiedy wszyscy korzystamy z prądu w tym samym czasie, nasza sieć jest przeciążona” – mówi w spocie. „Dlatego należy zużywać jak najmniej prądu między godziną czwartą a dziewiątą”. To apel, który jeszcze kilka lat temu brzmiałby absurdalnie w kraju o jednej z najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Dziś jednak Holandia zmaga się z poważnymi problemami z zaopatrzeniem w energię elektryczną.

W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje gorące
"W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje"

Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarli Wiktoria Bieliaszyn, Bartosz Wieliński i Michał Olszewski, w Kijowie panuje konsternacja. Administracja Wołodymyra Zełenskiego usiłuje zaprosić Karola Nawrockiego na Ukrainę. Jednak wysiłki te miały się na razie nie spotkać z entuzjastycznym przyjęciem.

Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne z ostatniej chwili
Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: "Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne"

W rozmowie z ''Neue Zurcher Zeitung'' konstytucjonalista Dietrich Murswiek ostrzega przed tendencjami autorytarnymi w Niemczech. Sporą część rozmowy poświęcono wyrokowi berlińskiego sądu, zgodnie z którym państwo jest nieomylne, nawet jeśli… obiektywnie się myli. 

Drożyzna Tuska. Tak drogo już dawno nie było z ostatniej chwili
Drożyzna Tuska. "Tak drogo już dawno nie było"

W polskich sklepach obserwujemy gwałtowną podwyżkę cen. Z danych aplikacji PanParagon dla Business Insider Polska wynika, że tak drogo nie było od początku sierpnia bieżącego roku.

Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem” Wiadomości
Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem”

Prezydent USA Donald Trump ostro skomentował rosyjskie testy rakiety manewrującej o napędzie atomowym Buriewiestnik, określanej przez media jako „Latający Czarnobyl”. Trump, rozmawiając z dziennikarzami na pokładzie Air Force One w drodze do Japonii, nazwał rosyjskie działania „niestosownymi” i wezwał Władimira Putina do skupienia się na zakończeniu wojny na Ukrainie. – Powinien zakończyć wojnę. Wojna, która miała trwać tydzień, wkrótce wejdzie w czwarty rok. To właśnie powinien robić, zamiast testować rakiety – powiedział Donald Trump.

Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty z ostatniej chwili
Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty

– Nasilające się incydenty z wykorzystaniem balonów meteorologicznych, które wlatują w litewską przestrzeń powietrzną z Białorusi, stanowią atak hybrydowy – oświadczyła premier Litwy Inga Ruginiene. – W reakcji Litwa zamyka na czas nieokreślony naziemne przejścia graniczne z Białorusią – dodała.

Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga Wiadomości
Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga

Hiszpańscy kibice pogrążeni w smutku. Po długiej walce z chorobą zmarł Jose Manuel Ochotorena, były bramkarz reprezentacji Hiszpanii, a później trener bramkarzy. Miał 64 lata. Jego śmierć to ogromna strata dla środowiska piłkarskiego — zarówno dla hiszpańskiej La Liga, jak i dla wielu zawodników, których wyszkolił na przestrzeni lat.

REKLAMA

ETS2. Tym razem stracą wszyscy

Solidarność opublikowała nowy raport na temat grożących nam katastrofalnych skutków polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wynika z niego, że najwięcej stracą na jej wprowadzeniu najmniej zamożne kraje Europy, w tym Polska.
 ETS2. Tym razem stracą wszyscy
/ Krzysztof Karnkowski

Co musisz wiedzieć?

  • NSZZ "Solidarność" zaprezentowała raport pt. „Energia. Transport. Społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski” został zaprezentowany na konferencji prasowej podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
  • Raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli.
  • Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym

Remedium na dezinformację

Główne tezy raportu omówił zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Bartłomiej Mickiewicz. O polityce Zielonego Ładu rozmawiali także paneliści dyskusji zorganizowanej przez Fundację Promocji Solidarności podczas Forum w Karpaczu.

To już drugi raport na temat polityki klimatycznej przygotowany przez Solidarność. Jest on kontynuacją obszernego opracowania pt. „Zielony (nie)Ład”, które stanowiło istotne remedium na istniejącą w obszarze medialnym niewiedzę i dezinformację. Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Przygotowany przez Solidarność raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli. „Kilkukrotny wzrost cen uprawnień miał znaczne konsekwencje dla biznesu, co odczuła np. branża ciepłownicza, która ponosząc rynkowe koszty, miała i ma regulowane przychody. Mimo negatywnych sygnałów decydenci unijni zdecydowali się wprowadzić system ETS2, który obejmie m.in. transport drogowy i ogrzewanie nie wchodzące w poprzedni ETS” – wskazują autorzy opracowania. „Objęcie transportu drogowego systemem handlu emisjami stanowi szczególne zagrożenie dla mieszkańców mniej zamożnych regionów Europy, szczególnie tych objętych wykluczeniem komunikacyjnym. W wielu regionach samochód pozostaje jedynym sposobem dojazdu do metropolii oferujących miejsca pracy. Istnieje zagrożenie, że w razie zbyt dużych podwyżek cen paliw mieszkańcy małych miejscowości zrezygnują całkiem z podjęcia pracy, gdyż zwyczajnie nie będą mieli jak do niej dojechać” – alarmują.

Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym, które wyniosą w wariancie bazowym 2,21 mld euro (9,5 mld zł), a w wysokim 4,14 mld euro (17,8 mld zł) rocznie. „Więcej od Polski systemy będą kosztować jedynie społeczeństwa niemieckie, francuskie i włoskie. Wszystkie trzy są od Polaków liczniejsze i bardziej zamożne” – czytamy w opracowaniu. „Oprócz zamożności istotnym czynnikiem wpływającym na ogólne obciążenie społeczeństw i gospodarek kosztami emisji związanymi z produkcją ciepła jest klimat. W Polsce sezon grzewczy trwa mniej więcej od października do kwietnia, a temperatury zimą są dużo niższe niż te w krajach południa Europy. Nawet w gospodarkach wykorzystujących węgiel, takich jak Rumunia, klimat jest dużo łagodniejszy niż w Polsce. Różnice pogodowe sprawiają, że obciążenie kosztami emisyjności związanymi z ogrzewaniem gospodarstw domowych jest nierównomierne w skali UE” – zaznaczają. Wprowadzenie systemu ETS2 skazuje Europę na przenoszenie produkcji poza kontynent. „Konsekwencją polityk klimatycznych, takich jak wysokie ceny energii elektrycznej na terenie UE, jest także tzw. carbon leakage, czyli przeniesienie produkcji przedsiębiorstw emisyjnych poza granice UE. Koszt dostaw prądu może także stanowić przeszkodę w rozwoju technologii przyszłości” – piszą autorzy raportu. „Decydenci unijni w debacie o strategiach rozwoju gospodarczego popierają jednak podejście, w którym odchodzi się od produktywności na rzecz czynników wykraczających poza PKB, takich jak troska o środowisko czy społeczeństwo. Stanowi to różnicę względem amerykańskiego rozumienia konkurencyjności gospodarczej, która – uwzględniając czynniki społeczne i ogółem zrównoważony rozwój – bazuje na rdzeniu, jakim jest produktywność pracownika” – podkreślają.

– Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić – Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Zielone oszustwo

Prof. Zbigniew Krysiak zaznaczył na łamach raportu, że „obecnie prowadzona scentralizowana polityka w UE pomija specyfikę poszczególnych państw i dąży do narzucenia wszystkim członkom dominującego udziału FV i FW”. „Zatem penalizowanie podatkiem za emisję CO2 tych państw, które na obecnym etapie nie są w stanie zastąpić produkcji energii z węgla lub gazu elektrowniami jądrowymi, wynika z ignorowania wspomnianego zróżnicowania klimatycznego, co zwiększa nieefektywność gospodarczą, a tym samym redukuje potencjał ekonomiczny. W tym kontekście całkowicie nielogiczne jest zachowanie Niemiec, którzy zamknęli swoje nieemisyjne elektrownie jądrowe, a w momencie ujawnienia się u nich deficytu energii zaczęli otwierać wcześniej zamknięte kopalnie węgla” – wskazał. Prof. Krysiak w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” zaznaczył, że obserwuje jednak pewne otrzeźwienie wśród części europejskich decydentów, a przede wszystkim – obywateli dostrzegających coraz częściej absurdy polityki klimatycznej. – Nie jest za późno na zawrócenie z drogi destrukcji, ale trzeba to robić natychmiast, ponieważ pewne szkody zostały już poczynione i jeśli nie zostaną one szybko naprawione, ponowne rozkręcenie gospodarek krajowych z czasem może okazać się niezwykle trudne i czasochłonne – podkreślił ekonomista.

Podobną opinię sformułowała podczas zorganizowanej przez Solidarność debaty pt. „Wielka transformacja czy wielka mistyfikacja – co dalej z Zielonym Ładem?” była minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. – Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje – stwierdziła. – Mamy określoną ilość pieniędzy, określone potrzeby społeczne i transformację energetyczną jako trzeci wierzchołek tego trójkąta. Transformacja energetyczna to nie jest prawo zapisane w kamiennych tablicach ani żadne prawo naturalne. To nie jest coś, co występuje w naturze, ale efekt pewnych uzgodnień państw UE. Transformacja oparta na ideach jest za droga i nieracjonalna. Motorem zmian świata była zawsze chęć mniejszego wysiłku, większego zarobku i wygodniejszego życia. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić. Dania, Szwecja i Finlandia drastycznie zmieniają swoje podejście do energii pozyskiwanej z atomu. Zmiana jest, ale potrzebujemy głośnego głosu racjonalnego sprzeciwu w Unii Europejskiej – zaznaczyła.

Inny uczestnik debaty poseł Paweł Sałek wskazał z kolei na fakt, że polityka Zielonego Ładu ma bardzo niewielki mandat społeczny, mimo że dotyczy ona każdego. – ETS2 dotyka bezpośrednio wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób użytkują paliwa węglowodorowe. Trzeba zadać pytanie o to, gdzie kończy się możliwość ingerencji państwa w prywatne życie obywateli. Dyrektywa ETS2 będzie nam dyktowała, w jaki sposób mamy żyć we własnym domu. W centrum transformacji ma być człowiek i musi być ona sprawiedliwa, rozumna, jak najmniej kosztowna oraz uwzględniać kwestie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego – uznał poseł Sałek. O znikomym poparciu społecznym dla polityki klimatycznej mówił podczas debaty także Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. – Solidarność od wielu lat bada wpływ polityki klimatycznej UE na społeczeństwo i gospodarkę. Efektem tych badań stało się przygotowanie raportów na ten temat oraz przeprowadzenie kampanii społecznej, która przełamała pewne tabu istniejące wcześniej wokół tego tematu. Polityka klimatyczna UE jest oparta na manipulacji – racjonalnym założeniu i utopijnym wykonaniu. Jeśli zadamy pytanie o to, czy chcemy oddychać czystym powietrzem i chronić przyrodę, w oczywisty sposób odpowiemy twierdząco. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę z tego, jakim ma to się odbywać kosztem – ponoszonym przez wszystkich obywateli – zaczynamy się wówczas buntować. Absurdy polityki klimatycznej dostrzega coraz więcej ludzi. Z naszego raportu wynika, że jedynie 3% społeczeństwa chce wprowadzenia Zielonego Ładu w jego obecnym kształcie. Mamy tu zatem do czynienia z coraz większym rozmijaniem się działań władzy z oczekiwaniami społecznymi – podkreślił Michał Ossowski.

Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Mocnym głosem w dyskusji na temat Zielonego Ładu podzielił się obecny na debacie Fundacji Promocji Solidarności rumuński polityk George Simion. – Polityka klimatyczna to wielkie oszustwo i trzeba się jej przeciwstawić. Chcemy bardziej zielonej planety, ale nie kosztem przyszłości naszych dzieci i naszej gospodarki. Jesteśmy zdania, że najbardziej rozsądne jest pozyskiwanie energii z różnych źródeł – OZE, węgla i atomu – spuentował, apelując o solidarne działania europejskich konserwatystów na rzecz powstrzymania unijnego „zielonego oszustwa”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe