[Pitu Pitu na środę] Blamaż 100-lecia niepodległości

Blisko dwa lata temu, prezydent Polski Andrzej Duda, zapowiedział uroczyste obchody 100-lecia niepodległości, które miały zgromadzić w Warszawie tłumy Polaków. Jeszcze rok temu zapowiadano wielki marsz, który w domy śle, miał przyćmić Marsz Niepodległości. Jeszcze miesiąc temu nikt nie przypuszczał, z jakim blamażem wiązać będą się obie te obietnice.
 [Pitu Pitu na środę] Blamaż 100-lecia niepodległości
/ screen YouTube
Bomba wybuchła na niecałe dwa tygodnie przed 11 listopada, kiedy rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości poinformowała o fiasku rozmów z… Obozem Narodowo Radykalnym. Są dwie możliwości, albo ktoś przespał ostatnie dwa lata i zapomniał o swoich obietnicach, albo kompletnie zwariował, sądząc, że uda mu się przejąć marsz narodowców. Środowiska niszowego, co potwierdzają każde kolejne wybory, nastawionego negatywnie do obecnej władzy, i mającego ciągnący się za nim cuchnący odór ksenofobii. Bo proszę wybaczyć, ale coroczne „incydenty” z transparentami zawierającymi „kontrowersyjne” treści, czy publiczne dywagacje ludzi związanych z Marszem, oceniające polskość obywateli naszego kraju poprzez ich kolor skóry, nie są przypadkowe.

Trzeba tu oddać organizatorom, że świetnie wpasowali się w rosnące niezadowolenia ulicy, wywołane systematycznym dezawuowaniem polskości przez poprzednią ekipę rządzącą i jej media. „Patriotyzm to rasizm”, „Polskość to nienormalność”, zaproszenie do rozbijana Marszu Niepodległości, przez hołubionych przez gazetę Wyborczą warszawskich lewaków niemieckiej ANTIFY, prowokacje i przemoc ze strony policji państwowej, to tylko niektóre z elementów, które zbudowały potęgę tej imprezy. Wręcz uzna ć należy, że bez starań Platformy Obywatelskiej i Gazety Wyborczej, nigdy nie osiągnęłaby ona takiego zasięgu.

Sęk w tym, że od kilku lat Platforma już nie rządzi, a Wyborcza utraciła wpływ na rzeczywistość. Paliwo do Marszu, skończyło się wraz z wyborami 2015 roku, a jego mechanizm zaczął szwankować, kiedy organizatorzy oznajmili głośno, że na bazie tej imprezy zamierzają stworzyć Ruch Narodowy. Rosnący latami trend wzrostu uczestników manifestacji, załamał się wtedy gwałtownie.

Mająca już dwa lata deklaracja prezydenta Andrzeja Dudy dała asumpt do myślenia, że nowa władza, szanująca historię Polski i starająca się zdobyć jej podmiotowość na arenie międzynarodowej, potęgą swego majestatu, wesprze i stworzy idee, ponadpartyjnego zgromadzenia, pozwalającego uczestniczyć w nim wszystkim tym, którym nie po drodze z ekstremistami, wykastrowanymi przez ostatnie lata z atutu „ostatnich sprawiedliwych” walczących o dobre imię Polski.

Tymczasem jak się okazało władza ta, bojąc się najwyraźniej, że oficjalny marsz zgromadzi o wiele mniej osób, niż te z wieloletnią tradycją, przystąpiła do pertraktacji z politycznym planktonem, by zostać dopuszczona do jego imprezy, przejąć ją i wywiesić na niej własne sztandary. 

To nie mogło się udać. 

Marsz Niepodległości to jedyne, co udało się szeroko pojętemu Ruchowi Narodowemu od czasów jego stworzenia przez Romana Giertycha. Pomysł, że odda on swoje jedyne dziecko, zrodzić mógł się li jedynie w głowie kogoś tragicznie pozbawionego rozumu. Publiczne o tym poinformowanie, i przyznanie, że rząd i władze Rzeczpospolitej, wpadły na ten pomysł i poległy w pertraktacjach z ugrupowaniem o zasięgu wyborczym liczonym w promilach, to już kompletny wizerunkowy blamaż, którego nie ma jak komentować.

Rafał "Pitu Pitu" Otoka-Frąckiewicz

 

POLECANE
Złośliwe zachowanie Tuska na Radzie Ministrów. Jest komentarz Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz z ostatniej chwili
Złośliwe zachowanie Tuska na Radzie Ministrów. Jest komentarz Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz

Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów doszło do ironicznej wymiany zdań między premierem Donaldem Tuskiem a minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. Choć szefowa resortu funduszy w czwartkowej rozmowie z RMF FM z jednej strony bagatelizuje sytuację, wskazała przy tym, że warto przy tej okazji głośno mówić o problemie mobbingu w polskich miejscach pracy. 

Politico: Trump powiedział, że USA mogą udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa z ostatniej chwili
Politico: Trump powiedział, że USA mogą udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa

Prezydent USA Donald Trump powiedział liderom Ukrainy i krajów europejskich, że Stany Zjednoczone mogą udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa pod pewnymi warunkami – podało w środę Politico, powołując się na trzy źródła zaznajomione z przebiegiem rozmowy.

Wiadomości
80 lat listu, który dzielił dowódców AK

12 sierpnia 2025 roku minęło dokładnie 80 lat od momentu, gdy ówczesny kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, jeden z najbardziej bezkompromisowych dowódców Armii Krajowej, napisał list otwarty do płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”. List ten, stanowiący świadectwo głębokiego podziału w powojennym podziemiu, nabiera nowego znaczenia w obliczu historii i losów obu legendarnych oficerów, którzy ostatecznie zostali awansowani na stopień generała brygady, ale w skrajnie różnych okolicznościach.

Samuel Pereira broni KPO tylko u nas
Samuel Pereira broni KPO

„Skandal! Dotacje! Lody!” – krzyczą krytycy KPO, jakby każde euro z Brukseli trafiało prosto w kieszeń Donalda Tuska. Tymczasem rzeczywistość jest mniej sensacyjna: środki te mają pomóc polskim firmom, instytucjom i społecznościom przetrwać kryzysy i rozwijać się w przyszłości.

Wejdą do KRS? Operacja jest przygotowywana z ostatniej chwili
Wejdą do KRS? "Operacja jest przygotowywana"

W rządzie otrzymali zielone światło, aby przygotowywać plan wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa. Szykują operację "a'la TVP" (…). W przygotowaniach biorą udział i ministrowie, i ludzie służb – twierdzi w podcaście "Polityczny WF" Marcin Fijołek.

Media: Nawrocki przypomniał Trumpowi o Bitwie Warszawskiej z ostatniej chwili
Media: Nawrocki przypomniał Trumpowi o Bitwie Warszawskiej

Podczas telekonferencji europejskich przywódców z Donaldem Trumpem prezydent Karol Nawrocki wspomniał o rocznicy Bitwy Warszawskiej oraz wspólnej walce Polaków i Ukraińców przeciwko bolszewikom – poinformował portal Axios. Trump miał zakomunikować przywódcom, że podczas spotkania z Putinem chce doprowadzić do zawieszenia broni.

Straż Pożarna dementuje informację o śmierci strażaka OSP z ostatniej chwili
Straż Pożarna dementuje informację o śmierci strażaka OSP

Państwowa Straż Pożarna dementuje informacje lokalnych mediów o strażaku, który miał zginąć podczas akcji w Kawlach.

Prezydent Nawrocki spotka się z premierem Tuskiem. Padła data z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z premierem Tuskiem. Padła data

Na prośbę premiera Donalda Tuska jutro o godz. 12 prezydent Karol Nawrocki spotka się z premierem w Pałacu Prezydenckim – przekazał rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Zniszczył pomniki ofiar UPA. ABW zatrzymała 17-letniego Ukraińca z ostatniej chwili
Zniszczył pomniki ofiar UPA. ABW zatrzymała 17-letniego Ukraińca

Funkcjonariusze ABW oraz policji zatrzymali 17-letniego obywatela Ukrainy, który na zlecenie obcych służb przeprowadzał dewastacje pomników ofiar UPA – przekazał w środę koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

PZU wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PZU wydał pilny komunikat

Rada Nadzorcza PZU odwołała Andrzeja Klesyka; obowiązki prezesa czasowo objął Tomasz Tarkowski. Spółka ogłasza konkurs na prezesa – poinformowano w komunikacie PZU.

REKLAMA

[Pitu Pitu na środę] Blamaż 100-lecia niepodległości

Blisko dwa lata temu, prezydent Polski Andrzej Duda, zapowiedział uroczyste obchody 100-lecia niepodległości, które miały zgromadzić w Warszawie tłumy Polaków. Jeszcze rok temu zapowiadano wielki marsz, który w domy śle, miał przyćmić Marsz Niepodległości. Jeszcze miesiąc temu nikt nie przypuszczał, z jakim blamażem wiązać będą się obie te obietnice.
 [Pitu Pitu na środę] Blamaż 100-lecia niepodległości
/ screen YouTube
Bomba wybuchła na niecałe dwa tygodnie przed 11 listopada, kiedy rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości poinformowała o fiasku rozmów z… Obozem Narodowo Radykalnym. Są dwie możliwości, albo ktoś przespał ostatnie dwa lata i zapomniał o swoich obietnicach, albo kompletnie zwariował, sądząc, że uda mu się przejąć marsz narodowców. Środowiska niszowego, co potwierdzają każde kolejne wybory, nastawionego negatywnie do obecnej władzy, i mającego ciągnący się za nim cuchnący odór ksenofobii. Bo proszę wybaczyć, ale coroczne „incydenty” z transparentami zawierającymi „kontrowersyjne” treści, czy publiczne dywagacje ludzi związanych z Marszem, oceniające polskość obywateli naszego kraju poprzez ich kolor skóry, nie są przypadkowe.

Trzeba tu oddać organizatorom, że świetnie wpasowali się w rosnące niezadowolenia ulicy, wywołane systematycznym dezawuowaniem polskości przez poprzednią ekipę rządzącą i jej media. „Patriotyzm to rasizm”, „Polskość to nienormalność”, zaproszenie do rozbijana Marszu Niepodległości, przez hołubionych przez gazetę Wyborczą warszawskich lewaków niemieckiej ANTIFY, prowokacje i przemoc ze strony policji państwowej, to tylko niektóre z elementów, które zbudowały potęgę tej imprezy. Wręcz uzna ć należy, że bez starań Platformy Obywatelskiej i Gazety Wyborczej, nigdy nie osiągnęłaby ona takiego zasięgu.

Sęk w tym, że od kilku lat Platforma już nie rządzi, a Wyborcza utraciła wpływ na rzeczywistość. Paliwo do Marszu, skończyło się wraz z wyborami 2015 roku, a jego mechanizm zaczął szwankować, kiedy organizatorzy oznajmili głośno, że na bazie tej imprezy zamierzają stworzyć Ruch Narodowy. Rosnący latami trend wzrostu uczestników manifestacji, załamał się wtedy gwałtownie.

Mająca już dwa lata deklaracja prezydenta Andrzeja Dudy dała asumpt do myślenia, że nowa władza, szanująca historię Polski i starająca się zdobyć jej podmiotowość na arenie międzynarodowej, potęgą swego majestatu, wesprze i stworzy idee, ponadpartyjnego zgromadzenia, pozwalającego uczestniczyć w nim wszystkim tym, którym nie po drodze z ekstremistami, wykastrowanymi przez ostatnie lata z atutu „ostatnich sprawiedliwych” walczących o dobre imię Polski.

Tymczasem jak się okazało władza ta, bojąc się najwyraźniej, że oficjalny marsz zgromadzi o wiele mniej osób, niż te z wieloletnią tradycją, przystąpiła do pertraktacji z politycznym planktonem, by zostać dopuszczona do jego imprezy, przejąć ją i wywiesić na niej własne sztandary. 

To nie mogło się udać. 

Marsz Niepodległości to jedyne, co udało się szeroko pojętemu Ruchowi Narodowemu od czasów jego stworzenia przez Romana Giertycha. Pomysł, że odda on swoje jedyne dziecko, zrodzić mógł się li jedynie w głowie kogoś tragicznie pozbawionego rozumu. Publiczne o tym poinformowanie, i przyznanie, że rząd i władze Rzeczpospolitej, wpadły na ten pomysł i poległy w pertraktacjach z ugrupowaniem o zasięgu wyborczym liczonym w promilach, to już kompletny wizerunkowy blamaż, którego nie ma jak komentować.

Rafał "Pitu Pitu" Otoka-Frąckiewicz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe