Pereira o wywiadzie z seksuologiem: "Nie chodzi o kobiety, które zakochały się w "jurnym Stefanie""
Mężczyzna jest dzięki władzy podziwiany, doceniany, cieszy się większym szacunkiem. I rosną wtedy jego potrzeby seksualne. Wiadomo, że mężczyźni, którzy są przegrani, np. stracili firmę, pracę czy majątek, mają spadek popędu. A ci, którzy właśnie osiągnęli sukces, to mają wzrost
- mówił Lew-Starowicz.
Jeśli chodzi o posła Niesiołowskiego, to nic nie wiem o tym człowieku. Owszem, to, że to katolik, ale to jeszcze nic nie znaczy. Kilka razy widziałem natomiast w telewizji jego wystąpienia w Sejmie. Pamiętam jego riposty. Cięte, ostre. Nie dzielił włosa na czworo. Potrafił odważnie mówić. Wyglądało na to, że ma dużo cech męskich
- stwierdził.
Wywiad na 5,5 tys. znaków, a przez usta prowadzącej (Agnieszka Sztyler-Turovsky, KOBIETA) z Onetu ani razu nie przeszła informacja, że nie chodzi o kobiety, które nie zakochały się w "jurnym Stefanie", tylko były Niesiołowskiemu przez biznesmenów, jako "przedmiot" wystawiane
- skomentował dziennikarz.
W wywiadzie dało się oczywiście podkreślić, że oskarżony o seksaferę były poseł PO, obecnie z PSL, uchodzi za konserwatystę i jest katolikiem. Nie starczyło jednak miejsca na rozmowę o losie kobiet, których usługi miały być mu oferowane w ramach łapówki.
Wywiad na 5,5 tys. znaków, a przez usta prowadzącej (Agnieszka Sztyler-Turovsky, KOBIETA) z Onetu ani razu nie przeszła informacja, że nie chodzi o kobiety, które nie zakochały się w "jurnym Stefanie", tylko były Niesiołowskiemu przez biznesmenów, jako "przedmiot" wystawiane. pic.twitter.com/VJTkAKw4vg
— Samuel Pereira ???????? (@SamPereira_) 2 lutego 2019
adg
źródło: TT, onet.pl
#REKLAMA_POZIOMA#