Strajk Broniarza. "Wiodące media" zauważają niezadowolenie rodziców. Interia: "Odbije się czkawką"

- U mojego syna w szkole ( technikum zawodowe w Pruszkowie) teoretycznie strajku nie ma. Szkoła jest otwarta, w szybach napisy, że nauczyciele popierają strajk. Sytuacja wygląda tak, że nauczyciele są na lekcjach, jednak nie prowadzą lekcji. W klasach panuje szum, każdy robi co chce. Sprawdzana jest jednak lista obecności. Współczuje dzieciom i rodzicom, które w tym roku zdają egzaminy kończące gimnazjum i podstawówkę. Sam egzamin jest dużym stresem, a sytuacja w jakim to się odbywa obecnie potęguje ten stres. Nauczyciele zawiedli swoich uczniów, kiedy ci ich najbardziej potrzebują!! Czy jak strajkowały pielęgniarki i budowały białe miasteczko pod sejmem, szpitale były zamknięte??? Nie w ten sposób drodzy nauczyciele
- pisze P. Agnieszka
- Trudno popierać taką formę protestu i tym bardziej taki wybór terminu początku strajku - tuż przed wszystkimi możliwymi egzaminami na poszczególnych etapach edukacji
- pisze P. Beata
Są też i głosy poparcia:
- Jako rodzic dwójki dzieci (córka kończy gimnazjum właśnie), zdecydowanie popieram strajk nauczycieli. Mimo, iż nie wiem czy moje dziecko jutro będzie miało egzamin, czy nie, uważam akcję za słuszną i konieczną. Inwestowanie w edukację to podstawa przyszłości i dobrobytu. Tylko światłe społeczeństwa mogą się rozwijać i pozytywnie wpływać na cały świat
- pisze Pan Jakub
cyk
Źródło: Interia.pl