[Felieton "TS"] Karol Gac: Marsz odpalanych rac
![[Felieton "TS"] Karol Gac: Marsz odpalanych rac](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/39143.jpg)
Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości był wyjątkowy pod wieloma względami. Wyjątkowy, bo przypadał w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wyjątkowy, bo wzięli w nim udział najważniejsi politycy z prezydentem na czele. Wyjątkowy, bo ustępująca prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz robiła wszystko, by go zakazać i podgrzać negatywne emocje.
Polscy patrioci nie przejęli się za bardzo staraniami PO i dumnie przeszli ulicami stolicy, by zamanifestować przywiązanie do swojego kraju. Spotkały ich za to później międzynarodowe połajanki, ale bądźmy szczerzy, nie było to niczym zaskakującym. Marsz Niepodległości od lat kłuje w oczy lewicę, która robi wszystko, by wytworzyć narrację o prawicowym ekstremizmie i szalejącym antysemityzmie.
Widać wyraźnie, że cały czas jest zapotrzebowanie społeczne na marsz tego typu. Apolityczny, patriotyczny, idący pod wspólną biało-czerwoną flagą. Nie mam wątpliwości, że na trasie spotkam znajomych, przyjaciół czy po prostu zwykłych patriotów. I będzie spokojnie, wbrew tym, którzy chcieliby, aby było inaczej. Zdziwili się Państwo?
Proszę zwrócić uwagę, kiedy dochodziło do wielogodzinnych starć z policją, a kiedy zrobiło się bezpiecznie. Kiedy słyszeliśmy o prowokacjach i obserwowaliśmy nietypowe zdarzenia. Tak się dziwnie składa, że spokojnie jest od 2015 roku, czyli od momentu utraty władzy przez koalicję PO-PSL. Przypadek? Być może. Choć ja w niego nie wierzę.
Tegoroczny X Marsz Niepodległości przejdzie pod hasłem „Miej w opiece naród cały!”. To fragment pieśni maryjnej „Z dawna Polski Tyś Królową”, co ma być odwołaniem do hasła patriotycznego, ale i katolickiego. Jak tłumaczą organizatorzy, ma to pokazać, że tożsamość narodowa jest nierozłączna z wiarą katolicką.
Prezydent Andrzej Duda wciąż nie zdecydował, czy weźmie udział w Marszu. Wydaje się jednak, że w zeszłym roku mieliśmy moment szczególny, wręcz historyczny. Czy głowa państwa ponownie pojawi się na rondzie Dmowskiego w centrum Warszawy? Niewykluczone. Zapewne i wybory prezydenckie nie byłyby tu bez znaczenia. Gdybym miał jednak prognozować, to sądzę, że powrócimy do wcześniejszej sytuacji, w której za Marsz odpowiadały środowiska narodowe.
Mam nadzieję, że tegoroczny 11 listopada nie będzie powodem kolejnych podziałów, a każdy spędzi ten dzień, jak uzna za stosowne. Czasami warto bowiem spojrzeć na niektóre sprawy z pewnego dystansu. Czego sobie i Państwu życzę. A tymczasem mam nadzieję, że w poniedziałek spotkamy się na ulicach Warszawy. Do zobaczenia!