Kenia czyli 1,6 miliona ludzi z wirusem HIV

Tutaj na tym alternatywnym szczycie rozmawiałem z taką amerykańską działaczką pro-life Sharon Slater autorką książki „.Stand for the Family ”. W tej książce cytuje ona bardzo ciekawe dane, dotyczą one także Polski. Polska jest krajem „numer jeden” w Europie, pod względem procentowym który uznaje, że naturalnym miejscem dla dzieci jest rodzina – i to rodzina z ojcem i matką. 95% Polaków, podkreślam 95% Polaków uważa, że to jest rzecz naturalna. Jesteśmy pod tym względem rekordzistami w Europie.
Tak, to dobry pomysł spędzić czas z zapisem mojego radiowego wywiadu dla red. Krzysztofa Skowrońskiego (także prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich). Rozmowa nasza emitowana była w Radiu Wnet. 
„Poranek Wnet” Krzysztof Skowroński, a zaczynamy od rozmowy z Ryszardem Czarneckim, który jest w Nairobi. Witam Pana. 
- Witam Panie Redaktorze, witam Państwa ze stolicy Kenii 
W stolicy Kenii jest szczyt ONZ, który dotyczy praw do aborcji, eutanazji, depopulacji. Tam jest mowa o gender w pełnym rozkwicie. 
- Tak, w „Kenyatta International Conference Centre” odbywa się, jak Pan powiedział, szczyt ONZ-towski, który został zwołany z inicjatywy prezydenta Kenii Kenyatty. To kraj, który ma populacje liczącą 47,5 miliona, a 1,6 miliona ludzi żyje z wirusem HIV. Tylko w zeszłym roku 25 tysięcy osób zmarło z tego powodu, a 46 tysięcy w ubiegłym roku zachorowało, stało się nosicielem wirusa HIV. Jednocześnie jest to kraj, który ma duży przyrost naturalny – i jest obiektem zainteresowania różnych organizacji globalnych, także europejskich, które głoszą hasła aborcji. Ten szczyt chce umożliwić legalizację aborcji, ale co ważne, został również zwołany taki alternatywny  „counter-summit”, taki alternatywny szczyt, gdzie przedstawiciele rządów m.in.: Polski, USA, Węgier, Brazylii wystąpili, mówiąc o tym, że można prowadzić politykę pronatalistyczną, można prowadzić politykę w oparciu o wartości rodzinne i wskazaniu, że istnieje inny świat wartości, gdzie można chronić ludzkie życie, nie odwołując się do hasła aborcji. Wczoraj była gala wręczania nagród aktywistom ruchów proaborcyjnych i tam na słowo „aborcja” wykrzyczane czy wypowiedziane ze sceny były rzęsiste brawa – niczym taki odruch Pawłowa. To było dla mnie bardzo smutne. Ważne jednak jest też, że można pokazywać inne wartości, jest przedstawiciel Ordo Juris, jest pan  doktor Tymoteusz Zych. Jest też szereg organizacji pro life, które usiłują pokazać, że jest alternatywna droga – choć oczywiście są w zdecydowanej mniejszości. 
ONZ niby poważna czy najpoważniejsza międzynarodowa organizacja wyraźnie wskazuje, w jakim kierunku powinna pójść cywilizacja: nauka seksualna, aborcja, eutanazja – to jest w agendzie ONZ i w rozmaitych dokumentach ONZ. Większość tych polityków i urzędników chce popchnąć świat właśnie w tym kierunku. 
- To jest faktem. Przypomnijmy, tak „pro domo mea” – pamiętajmy, że takim uzasadnieniem czy takim pseudoargumentem na rzecz wprowadzenia słynnej kary LGBT przez prezydenta Warszawy z Platformy Obywatelskiej –  było powołanie się na dokumenty ONZ właśnie. ONZ skupia także wiele krajów afrykańskich, które mają problem z przeludnieniem – i tutaj są proponowane metody właśnie takiego jego ograniczenia poprzez  aborcję. Wczoraj mieliśmy spotkanie z organizacjami pozarządowymi z Kenii, Ugandy i Tanzanii i tam oczywiście epatowano – sytuacjami, które nie powinny mieć miejsca: dziewięciolatka zachodzi w ciążę , dziesięciolatka – to są rzeczywiście rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Tylko pytanie, co powinno być metodą zapobiegania tej sytuacji? Czy rozwiązaniem problemu ma być dostępność aborcji czy też może jednak coś innego? Czyli edukacja, wychowanie ku wartościom, niekoniecznie edukacja seksualna. 
Ale to jest tak, że ten szczyt chciałby uznać prawo do aborcji prawem człowieka, tak jak prawo do wolnego słowa, wolność przemieszczania się. I co wtedy, jeśli oficjalnie ONZ uzna aborcję za prawo człowieka? 
- Przede wszystkim jest to kwestia ochrony życia – mówmy o tym po imieniu i z drugiej strony  kwestia prawa do zabijania – mówmy po imieniu. To jest kwestia jednak suwerennych decyzji i systemów poszczególnych państw -  członków ONZ czy członków Unii Europejskiej. Tutaj nikt z zewnątrz nie może tego narzuć. Bardziej chodzi tu o wzmocnienie pewnej presji medialnej, politycznej, żeby takie zachowania proaborcyjne czy mówiąc wprost „przeciwko życiu” miały miejsce w systemie prawnym poszczególnych krajów, by te zmiany postępowały. Tutaj na tym alternatywnym szczycie rozmawiałem z taką amerykańską działaczką pro-life Sharon Slater autorką książki „.Stand for the Family ”. W tej książce cytuje ona bardzo ciekawe dane, dotyczą one także Polski.  Polska jest krajem „numer jeden” w Europie, pod względem procentowym  który uznaje, że naturalnym miejscem dla dzieci jest rodzina – i to rodzina z ojcem i matką. 95% Polaków, podkreślam 95% Polaków uważa, że to jest rzecz naturalna. Jesteśmy pod tym względem rekordzistami w Europie. W innych krajach uznanie tej oczywistości, że to jest właśnie naturalne miejsce, naturalny żywioł dla wychowywania dzieci, liczba osób popierających tą tezę jest znacznie mniejsza. Z tym, że ten odsetek jest większy w krajach takich jak Filipiny czy kraje arabskie. 
Celem tych wszystkich zabiegów jest depopulacja czyli zmniejszenie liczby ludzi na ziemi. To jest cel działania tej struktury ONZ? 
- Cel lub też efekt. Tak, bo niektórzy mówią wprost, żeby było mniej ludzi, bo ich duża liczba to przeludnienie, to problemy, itd… Ale nawet jeśli tego się nie deklaruje, to efekt taki zapewne będzie. No, oczywiście możemy mówić, że „nasza chata z kraja”, że mamy swoje ustawodawstwo i swoje zwyczaje – i Bogu dzięki, takich tendencji u nas nie ma. Jeśli są one, to są śladowe. Natomiast tutaj Pan zauważył słusznie, że jest próba wykorzystywania organizacji międzynarodowych typu ONZ, nie będę mówił czy ta organizacja ma wielki autorytet czy nie, ale istnieje, funkcjonuje, Polska jest przecież jeszcze półtora miesiąca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Polska wraz z Niemcami i Holandią weszła do Rady Praw Człowieka ONZ – więc traktujemy to też jako instrument. Nie może być nam więc obojętne to, co się w agendach ONZ, mówiąc ściślej, dzieje. 
No dobrze, ale czy na tej sesji plenarnej, nie na szczycie alternatywnym wystąpił ktoś i powiedział – dokąd wy wszyscy zmierzacie, zatrzymajcie się! To rujnuje cywilizację. 
- Tego typu wystąpienia w kuluarach są częste, na poszczególnych panelach podobnie. Z kolei na jednym z paneli  poświęcono uwagę  stosunku kościołów do kwestii homoseksualizmu czy aborcji.  Występował pop prawosławny z Mołdawii i opowiadał się za tymi wszystkimi progresywnymi tezami, czy nowinkami, jakby to określić. My jesteśmy tu po to, by dawać świadectwo, jest to taki „mecz na wyjeździe” – nazwałbym to tak bardzo symbolicznie. 
Jeździ Pan dużo po świecie, na którym jest dużo punktów zapalnych, coraz więcej tych punktów zapalnych na całym świecie. ONZ miałby się czym zajmować, a zajmuje się tym, żeby wprowadzić aborcję jako prawo człowieka. O czym to świadczy? 
- Myślę, ze świadczy o tym, iż te priorytety są postawione na głowie. Z drugiej strony Pan na początku wspomniał o tym, co dzieje się w Palestynie i o tym „never-ending story” w  relacjach izraelsko-palestyńskich, które od lat wyglądają tak samo. Tutaj ONZ wykazuje jednak pewną bezradność. Można oczywiście wskazywać też wiele innych zapalnych miejsc na świecie, gdzie konflikty trwają latami czy dekadami wręcz i ONZ nie jest w stanie zaproponować rozwiązania pokojowego. W związku z czym następuje taka ucieczka do tematów, które są łatwiejsze. Skierowanie zas strumienia miliardów dolarów do Afryki na walkę ze wzrostem populacji, to taka powiedziałbym trochę dehumanizująca formuła pomocy. Chodzi tu o prokreację, o dobro dzieci, a tu słowo „reprodukcja” jest już mocno dehumanizujące. I to już jest pierwsza kwestia. Ale po drugie ONZ jest wykorzystywany przez różne organizacje pro-choice . W tej chwili świat jest takim boiskiem, gdzie toczy się walka cywilizacji - mówiąc językiem naszego polskiego papieża Jana Pawła II – wojna „cywilizacji miłości” i „cywilizacji śmierci”. ONZ też tym boiskiem walki cywilizacji jest… 


 
 

 

POLECANE
Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

Poradnik prawny dla obrońców granic z ostatniej chwili
Poradnik prawny dla obrońców granic

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta z powodu zwiększającej się liczby przybywających do Polski z tego kierunku imigrantów. Nowy poradnik Ordo Iuris podpowiada, jak działać bezpiecznie w czasie przywróconych kontroli.

Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie Wiadomości
Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie

Manfred Weber zaatakował m.in. PiS na forum Parlamentu Europejskiego. Lider Europejskiej Partii Ludowej jasno określił z kim zamierza walczyć w Polsce. Zastrzegł też, że EPL wie jak walczyć "ze skrajną prawicą" i nikt nie ma prawa jej pouczać".  

Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw Wiadomości
Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw

Ktoś podszywał się pod sekretarza stanu USA Marka Rubio, i zmieniając głos oraz styl pisania przy użyciu sztucznej inteligencji, kontaktował się z wysokiej rangi urzędnikami, w tym co najmniej trzema ministrami spraw zagranicznych - podał we wtorek dziennik „Washington Post”.

Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: Dostała jasny sygnał z ostatniej chwili
Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: "Dostała jasny sygnał"

Polska 2050 ostro zareagowała na odejście poseł Izabeli Bodnar. "Izabela dostała jasny sygnał: wyczyszczenie wątpliwości wokół jej rodzinnej działalności biznesowej albo koniec kariery w Polsce 2050. Wybrała koniec kariery" – czytamy w oświadczeniu partii.

REKLAMA

Kenia czyli 1,6 miliona ludzi z wirusem HIV

Tutaj na tym alternatywnym szczycie rozmawiałem z taką amerykańską działaczką pro-life Sharon Slater autorką książki „.Stand for the Family ”. W tej książce cytuje ona bardzo ciekawe dane, dotyczą one także Polski. Polska jest krajem „numer jeden” w Europie, pod względem procentowym który uznaje, że naturalnym miejscem dla dzieci jest rodzina – i to rodzina z ojcem i matką. 95% Polaków, podkreślam 95% Polaków uważa, że to jest rzecz naturalna. Jesteśmy pod tym względem rekordzistami w Europie.
Tak, to dobry pomysł spędzić czas z zapisem mojego radiowego wywiadu dla red. Krzysztofa Skowrońskiego (także prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich). Rozmowa nasza emitowana była w Radiu Wnet. 
„Poranek Wnet” Krzysztof Skowroński, a zaczynamy od rozmowy z Ryszardem Czarneckim, który jest w Nairobi. Witam Pana. 
- Witam Panie Redaktorze, witam Państwa ze stolicy Kenii 
W stolicy Kenii jest szczyt ONZ, który dotyczy praw do aborcji, eutanazji, depopulacji. Tam jest mowa o gender w pełnym rozkwicie. 
- Tak, w „Kenyatta International Conference Centre” odbywa się, jak Pan powiedział, szczyt ONZ-towski, który został zwołany z inicjatywy prezydenta Kenii Kenyatty. To kraj, który ma populacje liczącą 47,5 miliona, a 1,6 miliona ludzi żyje z wirusem HIV. Tylko w zeszłym roku 25 tysięcy osób zmarło z tego powodu, a 46 tysięcy w ubiegłym roku zachorowało, stało się nosicielem wirusa HIV. Jednocześnie jest to kraj, który ma duży przyrost naturalny – i jest obiektem zainteresowania różnych organizacji globalnych, także europejskich, które głoszą hasła aborcji. Ten szczyt chce umożliwić legalizację aborcji, ale co ważne, został również zwołany taki alternatywny  „counter-summit”, taki alternatywny szczyt, gdzie przedstawiciele rządów m.in.: Polski, USA, Węgier, Brazylii wystąpili, mówiąc o tym, że można prowadzić politykę pronatalistyczną, można prowadzić politykę w oparciu o wartości rodzinne i wskazaniu, że istnieje inny świat wartości, gdzie można chronić ludzkie życie, nie odwołując się do hasła aborcji. Wczoraj była gala wręczania nagród aktywistom ruchów proaborcyjnych i tam na słowo „aborcja” wykrzyczane czy wypowiedziane ze sceny były rzęsiste brawa – niczym taki odruch Pawłowa. To było dla mnie bardzo smutne. Ważne jednak jest też, że można pokazywać inne wartości, jest przedstawiciel Ordo Juris, jest pan  doktor Tymoteusz Zych. Jest też szereg organizacji pro life, które usiłują pokazać, że jest alternatywna droga – choć oczywiście są w zdecydowanej mniejszości. 
ONZ niby poważna czy najpoważniejsza międzynarodowa organizacja wyraźnie wskazuje, w jakim kierunku powinna pójść cywilizacja: nauka seksualna, aborcja, eutanazja – to jest w agendzie ONZ i w rozmaitych dokumentach ONZ. Większość tych polityków i urzędników chce popchnąć świat właśnie w tym kierunku. 
- To jest faktem. Przypomnijmy, tak „pro domo mea” – pamiętajmy, że takim uzasadnieniem czy takim pseudoargumentem na rzecz wprowadzenia słynnej kary LGBT przez prezydenta Warszawy z Platformy Obywatelskiej –  było powołanie się na dokumenty ONZ właśnie. ONZ skupia także wiele krajów afrykańskich, które mają problem z przeludnieniem – i tutaj są proponowane metody właśnie takiego jego ograniczenia poprzez  aborcję. Wczoraj mieliśmy spotkanie z organizacjami pozarządowymi z Kenii, Ugandy i Tanzanii i tam oczywiście epatowano – sytuacjami, które nie powinny mieć miejsca: dziewięciolatka zachodzi w ciążę , dziesięciolatka – to są rzeczywiście rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Tylko pytanie, co powinno być metodą zapobiegania tej sytuacji? Czy rozwiązaniem problemu ma być dostępność aborcji czy też może jednak coś innego? Czyli edukacja, wychowanie ku wartościom, niekoniecznie edukacja seksualna. 
Ale to jest tak, że ten szczyt chciałby uznać prawo do aborcji prawem człowieka, tak jak prawo do wolnego słowa, wolność przemieszczania się. I co wtedy, jeśli oficjalnie ONZ uzna aborcję za prawo człowieka? 
- Przede wszystkim jest to kwestia ochrony życia – mówmy o tym po imieniu i z drugiej strony  kwestia prawa do zabijania – mówmy po imieniu. To jest kwestia jednak suwerennych decyzji i systemów poszczególnych państw -  członków ONZ czy członków Unii Europejskiej. Tutaj nikt z zewnątrz nie może tego narzuć. Bardziej chodzi tu o wzmocnienie pewnej presji medialnej, politycznej, żeby takie zachowania proaborcyjne czy mówiąc wprost „przeciwko życiu” miały miejsce w systemie prawnym poszczególnych krajów, by te zmiany postępowały. Tutaj na tym alternatywnym szczycie rozmawiałem z taką amerykańską działaczką pro-life Sharon Slater autorką książki „.Stand for the Family ”. W tej książce cytuje ona bardzo ciekawe dane, dotyczą one także Polski.  Polska jest krajem „numer jeden” w Europie, pod względem procentowym  który uznaje, że naturalnym miejscem dla dzieci jest rodzina – i to rodzina z ojcem i matką. 95% Polaków, podkreślam 95% Polaków uważa, że to jest rzecz naturalna. Jesteśmy pod tym względem rekordzistami w Europie. W innych krajach uznanie tej oczywistości, że to jest właśnie naturalne miejsce, naturalny żywioł dla wychowywania dzieci, liczba osób popierających tą tezę jest znacznie mniejsza. Z tym, że ten odsetek jest większy w krajach takich jak Filipiny czy kraje arabskie. 
Celem tych wszystkich zabiegów jest depopulacja czyli zmniejszenie liczby ludzi na ziemi. To jest cel działania tej struktury ONZ? 
- Cel lub też efekt. Tak, bo niektórzy mówią wprost, żeby było mniej ludzi, bo ich duża liczba to przeludnienie, to problemy, itd… Ale nawet jeśli tego się nie deklaruje, to efekt taki zapewne będzie. No, oczywiście możemy mówić, że „nasza chata z kraja”, że mamy swoje ustawodawstwo i swoje zwyczaje – i Bogu dzięki, takich tendencji u nas nie ma. Jeśli są one, to są śladowe. Natomiast tutaj Pan zauważył słusznie, że jest próba wykorzystywania organizacji międzynarodowych typu ONZ, nie będę mówił czy ta organizacja ma wielki autorytet czy nie, ale istnieje, funkcjonuje, Polska jest przecież jeszcze półtora miesiąca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Polska wraz z Niemcami i Holandią weszła do Rady Praw Człowieka ONZ – więc traktujemy to też jako instrument. Nie może być nam więc obojętne to, co się w agendach ONZ, mówiąc ściślej, dzieje. 
No dobrze, ale czy na tej sesji plenarnej, nie na szczycie alternatywnym wystąpił ktoś i powiedział – dokąd wy wszyscy zmierzacie, zatrzymajcie się! To rujnuje cywilizację. 
- Tego typu wystąpienia w kuluarach są częste, na poszczególnych panelach podobnie. Z kolei na jednym z paneli  poświęcono uwagę  stosunku kościołów do kwestii homoseksualizmu czy aborcji.  Występował pop prawosławny z Mołdawii i opowiadał się za tymi wszystkimi progresywnymi tezami, czy nowinkami, jakby to określić. My jesteśmy tu po to, by dawać świadectwo, jest to taki „mecz na wyjeździe” – nazwałbym to tak bardzo symbolicznie. 
Jeździ Pan dużo po świecie, na którym jest dużo punktów zapalnych, coraz więcej tych punktów zapalnych na całym świecie. ONZ miałby się czym zajmować, a zajmuje się tym, żeby wprowadzić aborcję jako prawo człowieka. O czym to świadczy? 
- Myślę, ze świadczy o tym, iż te priorytety są postawione na głowie. Z drugiej strony Pan na początku wspomniał o tym, co dzieje się w Palestynie i o tym „never-ending story” w  relacjach izraelsko-palestyńskich, które od lat wyglądają tak samo. Tutaj ONZ wykazuje jednak pewną bezradność. Można oczywiście wskazywać też wiele innych zapalnych miejsc na świecie, gdzie konflikty trwają latami czy dekadami wręcz i ONZ nie jest w stanie zaproponować rozwiązania pokojowego. W związku z czym następuje taka ucieczka do tematów, które są łatwiejsze. Skierowanie zas strumienia miliardów dolarów do Afryki na walkę ze wzrostem populacji, to taka powiedziałbym trochę dehumanizująca formuła pomocy. Chodzi tu o prokreację, o dobro dzieci, a tu słowo „reprodukcja” jest już mocno dehumanizujące. I to już jest pierwsza kwestia. Ale po drugie ONZ jest wykorzystywany przez różne organizacje pro-choice . W tej chwili świat jest takim boiskiem, gdzie toczy się walka cywilizacji - mówiąc językiem naszego polskiego papieża Jana Pawła II – wojna „cywilizacji miłości” i „cywilizacji śmierci”. ONZ też tym boiskiem walki cywilizacji jest… 


 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe