Te zarzuty [o charakterze karnym – przyp. red.] nie dotyczą pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, natomiast dotyczą urzędników, którymi ona zarządzała, więc można mówić o odpowiedzialności urzędniczej w sensie, że powiedzmy, była tym złym gospodarzem i wtedy jest ta opcja komisarza.

Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz na taką opcję się nie zdecyduje [dymisję – przyp. red.]. No to wiemy po wcześniejszych jej wypowiedziach. Raczej będzie ta opcja odpowiedzialności politycznej no i tutaj czy to Prawo i Sprawiedliwość, czy to różnego rodzaju ruchy społeczne mogą doprowadzić do referendum, którego konsekwencją będzie być może odwołanie pani prezydent.

Jest późno, była możliwość przeprowadzenia audytu. Teraz już jest mowa o tym, że pan wiceprezydent mówi o tym, że ten audyt nie zostanie przeprowadzony, z tego względu, że chociażby trwa postępowanie w prokuraturze i prokuratura przeprowadza ten audyt. Wydaje się, że takim rozwiązaniem będzie polaryzacja, czyli pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie mówiła, że jest atakowana politycznie no i będzie starała się podzielić opinię społeczną w Warszawie na zwolenników partii liberalnych, Platformy versus zwolenników PiS.

Państwo widać istniało tylko teoretycznie, państwo z dykty. Zobaczmy, że byli i urzędnicy i adwokaci, którzy wykorzystywali te luki prawne. Konsekwencje to kilka miliardów strat. Konsekwencje to lokatorzy, którzy są pozbawiani mieszkań. No i też taka ogólna refleksja. Mówimy o chociażby reformie samorządów, kwestii zmiany sposobu wybierania prezydentów. Pojawia się refleksja czy może nie warto jednak myśleć o tej dwukadencyjności. Z tego względu, że może trwanie u władzy za długo, sprzyja temu żeby powstawały takie układy pomiędzy urzędnikami a adwokatami.

Dla tych co sobie smacznie spali o poranku - a inni nie - o sytuacji politycznej w Warszawie, zmianie ordynacji https://t.co/7DwVGjhHaK

— Norbert Maliszewski (@nmaliszewski) January 30, 2017