"Samuel Artale von Belskij Levi, 83 l. wcale tak się nie nazywa. Historie z Auschwitz są wyssane z palca"

- Samuel Artale von Belskij, lat 83 (...) chodzi po szkołach i teatrach, poruszając każdego, kto go słucha, opowieściami o tym, jak on, żydowskie dziecko deportowane do Auschwitz, został zmuszony przez nazistów do grzebania w zwłokach w celu wyrywania złotych zębów lub kradzieży żywności żydowskich więźniów (...) spotkanie ze stowarzyszeniem Meolo zostało odwołane, konferencje zawieszone. „To fałszywe świadectwo” - stwierdził Gadi Luzzato Voghera, dyrektor Centrum Współczesnej Dokumentacji Żydowskiej w Mediolanie, który przez wiele miesięcy badał narrację Artale'a
- Czytamy na portalu Corriere.it
- Temat eksterminacji został już wystarczająco splamiony, nie możemy zmyślać opowieści
- komentuje rabin z Padwy Adolfo Locci
- Samuel Artale von Belskij Levi, 83 lata, wcale tak się nie nazywa. Jego historie z Auschwitz, spotkania w szkołach, a także książka wspomnieniowa — to wszystko wyssane z palca. Ten Pan urodził się w Cosenzy, a życiorys dziecka z Auschwitz zmyślił.
- pisze red. Tomasz Łysiak
Artale von Belskij Levi zaprzecza oskarżeniom.
cykSamuel Artale von Belskij Levi, 83 lata, wcale tak się nie nazywa. Jego historie z Auschwitz, spotkania w szkołach, a także książka wspomnieniowa — to wszystko wyssane z palca. Ten Pan urodził się w Cosenzy, a życiorys dziecka z Auschwitz zmyślił. https://t.co/ycfRZRR5xG
— Tomasz Łysiak (@TomaszLysiak) February 2, 2020
Źródło: Corriere.it/TT