Ryszard Czarnecki: Nasi w Chicago czyli „Polacy jesteśmy u siebie”...

Gdy ląduję na O’Hara w Chicago tuz po opuszczeniu samolotu słyszę język polski: to pracownik lotniska wita mnie i innych pasażerów płynna polszczyzna. I to nie jakieś tam zdawkowe, wyuczone „dzień dobry”.
/ fot. screen YouTube

Zaraz potem kolejny pracownik odbierający ode mnie deklarację finansową widząc paszport z orzełkiem zwraca się do mnie dobrym polskim i życzy udanego pobytu. Już po pół godzinie Downtown pozdrawia mnie feerią świateł. To robi wrażenie. Budowali go także nasi rodacy. Nazajutrz pani Jola z Sosnowca pokazuje mi „Trójcowo” czyli kościół pw. świętej Trójcy i dzielnice wokół niego, a także „Aniołowo” czy „Jackowo”- nazwa zawsze pochodzi od kościoła. Kiedyś Polacy stanowili tu zdecydowaną większość. Pierwszy duży eksodus naszych zaczął się w połowie lat 1960 wraz ze zmianą struktury demograficznej Chicago. Rodacy, liderzy polskiej społeczności mówiąc mi o tym starannie dobierają słowa: „gdy zaczęli osiedlać się tu Afroamerykanie...”. Kolejny eksodus wynikał ze względów ekonomicznych: coraz bogatsi Polacy wyprowadzali się do domów na przedmieściach, a w ostatnich dwóch dekadach coraz częściej na Florydę czy do innych „ciepłych” stanów. Rozumiem ich: jest początek grudnia, a tu zimniej niż w Polsce. Ale polskie aktywa w „Polish Village” i w ogóle w całym Chicago są dalej olbrzymie. Dla przykładu: jesteśmy narodowością nr 1 wśród właścicieli nieruchomości w tym największym mieście stanu Illinois.  

Jestem tu od piątku wieczór, a w sobotę rano rozpoczynam „posługę medialną” wśród polonijnych mediów. Kończę następnego dnia po południu: od radia do radia, od tygodnika do kolejnego radia (większość radiostacji jednocześnie przeprowadza nagrania telewizyjne, tak jak w Polsce). Dziennikarze świetnie zorientowani w sytuacji w Ojczyźnie, czasem nawet znają więcej szczegółów ode mnie. 

W sobotni wieczór przemawiam na corocznym wigilijnym spotkaniu Polish-Slavic Credit Union. Jest ponad trzysta Polonusów z różnych pokoleń, środowisk i regionów z Polski. W Chicago zdecydowanie wygrywa PiS, ale tam podchodzi do mnie pani w średnim wieku i mówi, że ma poglądy lewicowe. Odpowiadam, że rozumiem, ale „przecież Polska jest jedna” (tak, jak mówił szeregowiec Dolas w „Jak rozpętałem II wojnę światową”). Rozmawiamy i od słówka do słówka okazuje się, że ów lewicowy rodak zagłosuje w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę i bardzo mu się podoba premier Morawiecki... Cóż, taka lewica bardzo mi się podoba! Jest też silna reprezentacja Związku Podhalan z własnym chórem, w którym młode głosy stanowią wyłącznie młodzi Polacy, raczej młode Polki już tu urodzone. Na scenie i poza nią pełna harmonia z wujkami urodzonymi w Zakopanem czy Murzasichlu. 

Przed Chicago byłem w Detroit – mieście robotników, które w historii „Polish community” w USA odegrało ważną rolę – przemysł samochodowy i szereg innych budowali przez dekady nasi rodacy. W pobliżu polska wysepka Orchard Lake - założony przed 134 laty katolicki ośrodek, seminarium duchowne, szkoła, a nawet muzeum Polaków-sportowców - reprezentantów USA w rożnych dyscyplinach, takich jak słynny trener koszykówki Mike Krzyzewski (3 złote medale olimpijskie), czy baseballista Stan Musial. Patronem jednego z  gmachów jest tam polski święty ojciec Maksymilian Kolbe. Ostatnio Orchard Lake znalazło się na finansowym zakręcie, ale dzięki zapisowi w testamencie pewnej Polki 1,5 miliona dolarów uratowało ten symbol polskości i katolicyzmu. Będąc tam myślałem o losie Fawley Court w Wielkiej Brytanii, niedaleko od Londynu, podobnym jak Orchard Lake ośrodku prowadzonym przez OO. Marianów. Po kilkudziesięciu latach, gdy był polską własnością, został – wbrew naszym rodakom – sprzedany obcym. Oby udało się definitywnie uratować Orchard Lake z jego tradycją sięgającą XIX wieku. 

Najwięcej obywateli USA deklarujących narodowość polską mieszka w stanie Michagan w miasteczku Pulaski Township. Kilkanaście lat temu 61% (sic!) mieszkańców deklarowało tam polskość. Z hrabstw najwięcej naszych jest w Luzerne  –  ponad 22%. A z okręgów wyborczych najwięcej Polaków mieszka w okręgu „południowo-zachodnie Chicago” – aż 17% wyborców deklaruje naszą narodowość. Nic dziwnego, że przez wiele lat wybierano tam kongresmena Billa Lipinskiego… 

 *tekst ukazał się w styczniowym numerze „Nowego Państwa” . 
/k


 

POLECANE
Wiodące media zachwycone tweetem Tuska, który uzyskał 38 mln wyświetleń. Jest jeden problem z ostatniej chwili
"Wiodące media" zachwycone tweetem Tuska, który uzyskał 38 mln wyświetleń. Jest jeden problem

Tweet Donalda Tuska skierowany do Amerykanów obiegł świat zdobywając ponad 37 mln wyświetleń, a polskie liberalne media okrzyknęły to wielkim sukcesem. W rzeczywistości jednak rekordowe statystyki wpisu wcale nie świadczą o rosnącym wpływie polskiego premiera na arenie międzynarodowej. Wręcz przeciwnie – przy nawet pobieżnej analizie szybko widać, jaka jest przyczyna olbrzymiego zasięgu wpisu.

Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy w martwym punkcie  z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy w martwym punkcie

Rozmowy nad planem pokojowym dla Ukrainy znalazły się w martwym punkcie – przyznał Wołodymyr Zełenski w rozmowie z agencją Bloomberg. Główna oś sporu dotyczy przyszłości Donbasu oraz systemu gwarancji bezpieczeństwa, które Kijów chce otrzymać od Stanów Zjednoczonych. Ukraiński prezydent otwarcie mówi, że „trzy strony mają różne wizje”, a USA nie udzielają odpowiedzi, których oczekuje Kijów.

Byłe więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück oburzone słowami Donalda Tuska z ostatniej chwili
Byłe więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück oburzone słowami Donalda Tuska

Po słowach premiera Donalda Tuska wygłoszonych podczas wizyty w Niemczech – słowach sugerujących, że Polska mogłaby pokryć koszty zadośćuczynienia dla żyjących ofiar II wojny światowej, jeśli nie zrobią tego Niemcy – na premiera wylała się fala krytyki. Ostro zareagowały byłe więźniarki obozu koncentracyjnego Ravensbrück oraz ich rodziny, które w specjalnym liście otwartym stanowczo skrytykowały deklarację premiera i zażądały przeprosin.

LOT przegrywa na ostatniej prostej. Tureckie Pegasus Airlines przejmują Smartwings Wiadomości
LOT przegrywa na ostatniej prostej. Tureckie Pegasus Airlines przejmują Smartwings

Tureckie linie lotnicze Pegasus oficjalnie potwierdziły w mediach społecznościowych informację o bolesnej porażce LOT-u. Czesi wybrali ofertę Turcji, a nie Polskich Linii Lotniczych LOT. Jak piszą Turcy, „rozpoczyna się nowy rozdział”. 

Prezes PiS zapowiada nową akcję. Odwołujemy się do pomysłu śp. Charliego Kirka z ostatniej chwili
Prezes PiS zapowiada nową akcję. "Odwołujemy się do pomysłu śp. Charliego Kirka"

Jarosław Kaczyński zapowiedział ofensywę Prawa i Sprawiedliwości na uczelniach. – Nie ukrywam, że odwołujemy się tu do śp. pana Kirka, który prowadził tego rodzaju dyskusje – powiedział prezes PiS.

Niemieckie media podają, że w rządzie Tuska powołano nowego pełnomocnika do spraw polsko-niemieckiej współpracy z ostatniej chwili
Niemieckie media podają, że w rządzie Tuska powołano nowego pełnomocnika do spraw polsko-niemieckiej współpracy

Polski rząd powołał pełnomocnika ds. współpracy polsko-niemieckiej – poinformował portal Moz.de. Według niemieckiego portalu na czele tej instytucji ma stanąć Henryka Mościcka-Dendys. Na początku sierpnia stanowisko pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej zostało zlikwidowane. W tym czasie funkcję tę sprawował prof. Krzysztof Ruchniewicz, ówczesny dyrektor Instytutu Pileckiego.

Szef MSWiA: Partia Grzegorza Brauna jest na granicy delegalizacji z ostatniej chwili
Szef MSWiA: Partia Grzegorza Brauna jest na granicy delegalizacji

– Moim zdaniem partia Brauna jest na granicy delegalizacji – oświadczył w poniedziałek szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Tusk zaatakował Nawrockiego. Mocna odpowiedź prezydenta z ostatniej chwili
Tusk zaatakował Nawrockiego. Mocna odpowiedź prezydenta

Premier Donald Tusk postanowił kolejny raz zaatakować w mediach społecznościowych prezydenta Karola Nawrockiego. Ten nie pozostał mu dłużny.

Rada UE zatwierdza mechanizm relokacyjny. Bosak: Kompletna porażka rządu z ostatniej chwili
Rada UE zatwierdza mechanizm relokacyjny. Bosak: Kompletna porażka rządu

Rada Unii Europejskiej zatwierdziła mechanizm relokacyjny w ramach paktu migracyjnego. Beneficjentami mają być Włochy, Hiszpania, Grecja i Cypr, natomiast Polska, jak podał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, znalazła się w gronie państw, które mogą jedynie ubiegać się o pełne lub częściowe odliczenie od wpłat do funduszu solidarności. "Kompletna porażka rządu Donalda «mnie nikt nie ogra w UE» Tuska'' – skomentował Bosak.

Jakiej koalicji nie chcą Polacy? Nowy sondaż partyjny z ostatniej chwili
Jakiej koalicji nie chcą Polacy? Nowy sondaż partyjny

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie przed PiS, a do Sejmu wchodzi pięć ugrupowań – wynika z najnowszego badania IBRiS dla Polsat News.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Nasi w Chicago czyli „Polacy jesteśmy u siebie”...

Gdy ląduję na O’Hara w Chicago tuz po opuszczeniu samolotu słyszę język polski: to pracownik lotniska wita mnie i innych pasażerów płynna polszczyzna. I to nie jakieś tam zdawkowe, wyuczone „dzień dobry”.
/ fot. screen YouTube

Zaraz potem kolejny pracownik odbierający ode mnie deklarację finansową widząc paszport z orzełkiem zwraca się do mnie dobrym polskim i życzy udanego pobytu. Już po pół godzinie Downtown pozdrawia mnie feerią świateł. To robi wrażenie. Budowali go także nasi rodacy. Nazajutrz pani Jola z Sosnowca pokazuje mi „Trójcowo” czyli kościół pw. świętej Trójcy i dzielnice wokół niego, a także „Aniołowo” czy „Jackowo”- nazwa zawsze pochodzi od kościoła. Kiedyś Polacy stanowili tu zdecydowaną większość. Pierwszy duży eksodus naszych zaczął się w połowie lat 1960 wraz ze zmianą struktury demograficznej Chicago. Rodacy, liderzy polskiej społeczności mówiąc mi o tym starannie dobierają słowa: „gdy zaczęli osiedlać się tu Afroamerykanie...”. Kolejny eksodus wynikał ze względów ekonomicznych: coraz bogatsi Polacy wyprowadzali się do domów na przedmieściach, a w ostatnich dwóch dekadach coraz częściej na Florydę czy do innych „ciepłych” stanów. Rozumiem ich: jest początek grudnia, a tu zimniej niż w Polsce. Ale polskie aktywa w „Polish Village” i w ogóle w całym Chicago są dalej olbrzymie. Dla przykładu: jesteśmy narodowością nr 1 wśród właścicieli nieruchomości w tym największym mieście stanu Illinois.  

Jestem tu od piątku wieczór, a w sobotę rano rozpoczynam „posługę medialną” wśród polonijnych mediów. Kończę następnego dnia po południu: od radia do radia, od tygodnika do kolejnego radia (większość radiostacji jednocześnie przeprowadza nagrania telewizyjne, tak jak w Polsce). Dziennikarze świetnie zorientowani w sytuacji w Ojczyźnie, czasem nawet znają więcej szczegółów ode mnie. 

W sobotni wieczór przemawiam na corocznym wigilijnym spotkaniu Polish-Slavic Credit Union. Jest ponad trzysta Polonusów z różnych pokoleń, środowisk i regionów z Polski. W Chicago zdecydowanie wygrywa PiS, ale tam podchodzi do mnie pani w średnim wieku i mówi, że ma poglądy lewicowe. Odpowiadam, że rozumiem, ale „przecież Polska jest jedna” (tak, jak mówił szeregowiec Dolas w „Jak rozpętałem II wojnę światową”). Rozmawiamy i od słówka do słówka okazuje się, że ów lewicowy rodak zagłosuje w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę i bardzo mu się podoba premier Morawiecki... Cóż, taka lewica bardzo mi się podoba! Jest też silna reprezentacja Związku Podhalan z własnym chórem, w którym młode głosy stanowią wyłącznie młodzi Polacy, raczej młode Polki już tu urodzone. Na scenie i poza nią pełna harmonia z wujkami urodzonymi w Zakopanem czy Murzasichlu. 

Przed Chicago byłem w Detroit – mieście robotników, które w historii „Polish community” w USA odegrało ważną rolę – przemysł samochodowy i szereg innych budowali przez dekady nasi rodacy. W pobliżu polska wysepka Orchard Lake - założony przed 134 laty katolicki ośrodek, seminarium duchowne, szkoła, a nawet muzeum Polaków-sportowców - reprezentantów USA w rożnych dyscyplinach, takich jak słynny trener koszykówki Mike Krzyzewski (3 złote medale olimpijskie), czy baseballista Stan Musial. Patronem jednego z  gmachów jest tam polski święty ojciec Maksymilian Kolbe. Ostatnio Orchard Lake znalazło się na finansowym zakręcie, ale dzięki zapisowi w testamencie pewnej Polki 1,5 miliona dolarów uratowało ten symbol polskości i katolicyzmu. Będąc tam myślałem o losie Fawley Court w Wielkiej Brytanii, niedaleko od Londynu, podobnym jak Orchard Lake ośrodku prowadzonym przez OO. Marianów. Po kilkudziesięciu latach, gdy był polską własnością, został – wbrew naszym rodakom – sprzedany obcym. Oby udało się definitywnie uratować Orchard Lake z jego tradycją sięgającą XIX wieku. 

Najwięcej obywateli USA deklarujących narodowość polską mieszka w stanie Michagan w miasteczku Pulaski Township. Kilkanaście lat temu 61% (sic!) mieszkańców deklarowało tam polskość. Z hrabstw najwięcej naszych jest w Luzerne  –  ponad 22%. A z okręgów wyborczych najwięcej Polaków mieszka w okręgu „południowo-zachodnie Chicago” – aż 17% wyborców deklaruje naszą narodowość. Nic dziwnego, że przez wiele lat wybierano tam kongresmena Billa Lipinskiego… 

 *tekst ukazał się w styczniowym numerze „Nowego Państwa” . 
/k



 

Polecane