Wszyscy postawili na nim krzyżyk, a on wraca w wielkim stylu. Triumf Joe Bidena

"Kilka dni temu prasa i eksperci ogłosili, że ta kandydatura już nie żyje. Teraz, dzięki wam wszystkim - sercu Partii Demokratycznej - po prostu wygraliśmy i wygraliśmy zdecydowanie"
Biden, który zdobył sobie popularność jako wiceprezydent u boku Baracka Obamy, wydawał się być faworytem walki o nominację demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich. Jednak w kolejnych głosowaniach w Iowa, New Hampshire i Nevadzie notował słabe poparcie.
Na niekorzyść Bidena mogło zadziałać zamieszanie wokół impeachmentu Donalda Trumpa. Demokraci oskarżali urzędującego prezydenta USA o nielegalne naciski na ukraińskie władze w sprawie śledztwa przeciwko synowi Joe Bidena - Hunterowi. Do impeachmentu Trumpa ostatecznie nie doszło, jednak zamieszanie związane z kwestią korupcji na Ukrainie mocno wpłynęły na byłego wiceprezydenta.
Liderem wyścigu o wyborczą nominację Partii Demokratycznej został tymczasem został senator Bernie Sanders. Polakom Sanders może być znany brutalnych oskarżeń wobec naszego kraju. Sanders twierdził, że jego ojciec uciekł z Polski z powodu antysemityzmu.
"Mój ojciec przyjechał do tego kraju z Polski mając 17 lat, bez centa w kieszeni. Przybył, by uniknąć porażającej nędzy, która istniała w jego społeczności i uciec od powszechnego antysemityzmu. Praktycznie cała jego rodzina została wybita przez nazistowskich barbarzyńców"
W USA Bernie Sanders znany jest z mocno socjalistycznych poglądów. Elity Partii Demokratycznej obawiają się, że jego wygrana w prawyborach może oznaczać klęskę lewicy w starciu z Donaldem Trumpem w listopadowych wyborach prezydenckich.
Niektórzy komentatorzy uznają, że właśnie obawa przed wystawieniem w wyborach radykalnego lewicowca, skłoniła wielu wyborców demokratów do poparcia Joe Bidena w Karolinie Południowej. Sam Biden podziękował swoim wyborcom na Twitterze.
Źródło: Politico